Temat: tzw. obiegi dokumentów, pracy, ... itd
Zdzisław Habasiński:co to jest ten konstruktor...
Przepraszam, ale faktycznie to nie wiem czy jest jakiś ładny polski rzeczownik na zbiorcze określenie takich rzeczy jak
"multi-merge, parallel split, synchronization, gateway...".
Właśnie te elementy obiegów miałem na myśli.
To sie nazywa "semantyka notacji": skonczona lista dozwolonych symboli i opis ich znaczeń na diagramie, inaczej rzecz nazywając: słownik symboli. Poprawna notacja (konstruktory) musi także mieć zdefiniowaną syntaktykę czyli opis dozwolonych połączeń pomiędzy symbolami i opis znaczeń tych połączeń (to sie nazywa syntakytka notacji).
Jeżeli jakiś obieg dokumentu jest trudny do zamodelowania to
należy się zastanowić czy naprawdę dobrze rozumiemy cel procesu
Zgoda. Ale jeśli zastanowimy się, cel rozumiemy, a rzeczywistość będzie faktycznie skomplikowana ?
Osobiście przyznam, że znam tylko dwa przypadki kłopotu z zamodelowaiem procesu: nie zrozumiano procesu lub ukrywano prawdziwy cel procesu (czasem tym ukrytym celem jest to by po prostu istniał bo ktoś ma w tym interes ot choćby zajęcie).
>> 3. Czy zdarzyło się, że jakiś gotowy system obiegu (oczywiście >> bez nazw własnych !) nie spełnił oczekiwań, gdyż różnego
>> rodzaju zależności (właśnie - jakie ?) pomiędzy faktycznymi
>> procesami u klienta były zbyt trudne do wymodelowania w tym
>> systemie ?
Osobiściem nie zdarzyło mi się by jakis proces nie dał się zamodelować. Bywa, że wymaga dużo pracy odkrycie wartości jaką wnosi do całego łańcucha czynności... bywa, że nie wnosi :) i wtedy faktycznie jest ciężko. W kawestii systemów workflow na rynku zdarza się, że system taki nie pozwala na zaimplementowanie jakiegos procesu ale to wymaga (wybór systemu):
- sprawdzenia na co pozwala język modelowania procesu użyty w danym oprogramowaniu (sa takie które maja pewne ograniczeia i tu może sie zdarzyć, że wdrożenie sie nie uda)
- sprawdzic możliwości budowy interfejsów
Uważam, że obecnie system workflow bez możliwości budowania specjalnych interfejsów (webserwisy) może sprawić duże problemy integracyjne a nawet rozłożyc wdrożenie. Po drugie praktyka i literatura mi podpowiadaja, że we wdrożeniach systemow workflow należy już je traktowac jak zintegrowane systemy w architekturze SOA (architektura systemów IT zorientowana na usługi). Rzecz w tym, że większosć o ile nie każdy, proces w organizacji korzysta z jakichś istniejących zasobów IT i system workflow musi umieć z nich skorzystać. W przeciwnym przypadku, jeżeli w procesie choc jedna czynność dostępu do potrzebnych będzie musiała byc wykonana ręcznie cały system polegnie: damy ludziom precedens i "legitymację" do obchodzenia systemu.
Czy jednak owe Pana "nie raz" oznacza, że za każdym razem była to niezdrowa próba absurdalnej algorytmizacji, np. owego kopiowania dyskietek ?
Często niestety tak...
Wydaje mi się, że jednak niektóre problemy są obiektywnie trudniejsze niż inne i stworzenie dla nich modelu (myślę nadal o tzw "obiegach") może napotkać na prawdziwe problemy a nie te stworzone przez drobiazgowość.
Opisałem wyżej taki (chyba) problem, ewentualnie proszę o jakis przykład, możliwe że nie potarfie sobie wyobrazic tego o co Pan pyta...
Ośmielam się jednak ponowić prośbę o choćby jeden lub (lepiej dwa) przykłady prawdziwych problemów jakie wystąpiły w modelowaniu obiegów (choć pewnie tych stworzonych przez niwełaściwie dobraną perspektywę jest znacznie więcej).
Jak wspomniałem, napotkałem w audytowanych modelach kłopoty dwojakiego rodzaju:
- język modelowania nie radzi sobie z problemem (czesto spotykane, szczególnie niesty przy próbach użycia notacji UML do tego)
- proces ma ukryte cechy, nieodkryte przez analityka własciwości
ten drugi problem dotyka ogólnej teorii systemów, moim zdaniem niezbędnej do modelowania procesow biznesowych. Nalezy pamiętać, że proces zawsze funkcjonuje w jakims otoczeniu i ma pewne ograniczenia z niego wynikajace co wymaga przed modelowaniem procesów wykonania analizy systemu i jego zakresu oraz granic systemu, ktory będziemy modelować.
Najczęściej pojawiający się bład w obserwowanych przeze mnie modelach to proglem tak zwanej "pętli nieskończonej" oraz opisywany czasem w literaturze proglem "go to" (tu nie ma miejsca na ich opisywanie...).