Anna Prymakowska

Anna Prymakowska Ekoconsultant spółka
z o.o. doradca ds.
finansowych i pra...

Temat: Własna firma – szansa czy ryzyko?

Aż 78% młodych Polaków myśli o założeniu własnej firmy, a jedna firma na każde trzy nowe zakładana jest przez osoby do 30 roku życia.

Jestem ciekawa opinii młodych użytkowników z tej grupy - czy podzielacie ten entuzjazm ankietowanych?

konto usunięte

Temat: Własna firma – szansa czy ryzyko?

"Własna firma" to tylko narzędzie.
Narzędzie do wykonywania innych czynności.

Tak jak kupuje się buty po to, aby mieć w czym chodzić, a nie po to, aby mieć buty.

Nie stawiajmy karety przed koniem.

Najpierw młody człowiek musi mieć zajęcie, które może w ramach "firmy" wykonywać.
Potem może się zastanowić, czy to, co chce robić, warto rozpisać na "własną firmę", a jeśli tak, to czy w Polsce, czy za granicą.

Generalnie wykonywanie określonej działalności w ramach "własnej firmy" (osoby fiz. prowadz. dz. gosp. zarejestrowanej w Polsce) to jedna z gorszych możliwości (niepewność prawna, wysokie składki ZUS itp.).

Temat: Własna firma – szansa czy ryzyko?

Lech M.:
"Własna firma" to tylko narzędzie.
Narzędzie do wykonywania innych czynności.

Ja bym to nieco rozwinął, że wiele zależy od pomysłu czyli przysłowiowej niszy. Własna firma może być (tylko) alternatywną formą zatrudnienia, "produkującą" to samo co byśmy produkowali będąc zatrudnieni na stałe. Jak będziemy produkować np. taniej, lepiej itp. to może to być sukcesem, a ryzyko podobne to tego ryzyka utracenia pracy na stałe. Jak natomiast ktoś ma innowacyjny pomysł to zarówno szanse jak i ryzyka mogą być znacznie większe. Czyli tytuł trochę mylący bo może być i szansa i ryzyko.
Damian Mitkowski

Damian Mitkowski Właściciel, Creative
Artistic Team

Temat: Własna firma – szansa czy ryzyko?

Ja natomiast wychodzę z założenia, że firma to Ja. Kreuję swój wizerunku i określam kierunek rozwoju. Założenie i prowadzenie firmy niestety nie jest proste i to 78% chyba faktycznie "myśli" nad założeniem tej firmy, bo gro ludzi woli "bezpieczną" pracę na etacie, z różnymi przywilejami. Oczywiście z czasem niektórzy dochodzą do wniosku, że może lepiej spróbować czegoś innego... Z całym szacunkiem, ja pracy na etacie nie neguję i każdy robi to, co może i na co ma ochotę. Niemniej jednak nie znam żadnego milionera, który pracuje na etacie.

Otwarcie własnej działalności wydaje mi się trudniejsze, ale też daje w pewnym sensie swobodę. Z drugiej strony nasze Państwo zbytnio przedsiębiorcom nie pomaga - zwłaszcza tym małym.Ten post został edytowany przez Autora dnia 15.11.13 o godzinie 00:13
Marcin Urbański

Marcin Urbański E-commerce, analityk
szkolenia -
tel.:513272082

Temat: Własna firma – szansa czy ryzyko?

Zgadzam się z Damianem. Firma = swoboda ale i ryzyko.
Zakładając firmę musimy diametralnie zmienić sposób myślenia i znacząco powiększyć nasze spektrum postrzegania Świata. W przypadku pracy na etacie wystarczy, że robimy co do nas należy i mamy nadzieję że to wystarczy do emerytury. Chociaż to nie jest gwarancją w dzisiejszych czasach. Prowadząc własną działalność - to my decydujemy, wpływamy na to co będzie jutro. Nie jest to łatwe ale daje dużą satysfakcję i wiedzę.

Mam też przeświadczenie, że prowadzenie własnej działalności daje nam o wiele więcej niż tylko - swobodę. Daje nam nieograniczoną wiedzę, której nie mielibyśmy możliwości zdobyć pracując na etacie. Każdy zaczynający przedsiębiorca musi w określonym stopniu znać się na:
- prawie handlowym
- prawie podatkowym
- księgowości
- finansach
- negocjacjach
- sprzedaży
- marketingu
- informatyce
- i inne, których lista będzie bardzo długa

Wiedza, wiedzą ale trzeba też umieć ją zastosować i być na bieżąco - bo błędy mogą kosztować.

Pozdrawiam
Marcin Urbański
Damian Mitkowski

Damian Mitkowski Właściciel, Creative
Artistic Team

Temat: Własna firma – szansa czy ryzyko?

Ja z kolei zgodzę się z Marcinem. Trzeba mieć bardzo rozległą wiedzę, na wszystkich tych płaszczyznach, o których pisałeś. Sam sobie z tego nie zdawałem sprawy jak zaczynałem, jak wiele rzeczy będę musiał się dowiedzieć i nauczyć. Całe szczęście, że mam obok siebie osoby, które mają w tym doświadczenie i były w stanie mi pomóc.
Katarzyna J.

Katarzyna J. Redaktor,
copywriter,
wirtualna asystentka

Temat: Własna firma – szansa czy ryzyko?

Dla mnie "firma" to tylko sposób na sformalizowanie swojej działalności. Kreować własny wizerunek, o którym pisał wyżej P. Damian, możemy równie dobrze na etacie ale też w momencie realizacji współpracy w oparciu o umowy cywilno-prawne. Założenie firmy nadaje jedynie bardziej szczegółowych zasad naszego zawodowego działania.

Każda z form działalności ma zarówno swoje wady i zalety. Sądzę, że i dg i umowy cywilno-prawne (mam na myśli np. pracę zdalną) dają pewne poczucie swobody. Zgadzam się też z tym, że zasady prowadzenia dg dla początkującego przedsiębiorcy mogą rzeczywiście wydawać się czarną magią.
Robert Adam Okulski

Robert Adam Okulski Doradca Podatkowy
lic. 1030

Temat: Własna firma – szansa czy ryzyko?

Lech M.:
... Tak jak kupuje się buty po to, aby mieć w czym chodzić, a nie po to, aby mieć buty.

Nie stawiajmy karety przed koniem.
problem w tym, że jeśli nie wybierzesz sobie dobrych butów tylko bylejakie to poobcierasz stopy :)

tak samo - jeśli dobrze nie rozplanujesz sobie ścieżki życiowej wpakujesz się w pokrzywy - dla jednych pokrzywą będzie
wysokie składki ZUS itp.).
w kwocie c.a. 700 zł, dla innych praca w korporacji, czy posiadanie szefa. O ZUSach od etatów nie wspomnę :-D

Własna firma to filozofia życiowa. Często bez ryzyka nie złapie się szansy ;-)

Ryszard Zielinski

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Anna Prymakowska

Anna Prymakowska Ekoconsultant spółka
z o.o. doradca ds.
finansowych i pra...

Temat: Własna firma – szansa czy ryzyko?

Coraz więcej osób próbuje obydwu rozwiązań jednocześnie - etatu i własnej działalności gospodarczej. Są plusy takiego rozwiązania. Przy założeniu, że zarabiamy na etacie przynajmniej minimalne wynagrodzenie (1600 zł brutto w 2013 roku), następuje tzw. zbieg tytułów ubezpieczenia i przepisy zwalniają przedsiębiorcę z opłacania składek ZUS na ubezpieczenie społeczne w związku z działalnością gospodarczą. Należy opłacać tylko składkę zdrowotną (ok. 260 zł miesięcznie),

Mając pełny etat nie da się w całości poświęcić własnej firmie, ale na pewno można się przekonać ile (i czy w ogóle) da się zarobić w konkretnej branży. Co o tym sądzicie?
Robert K.

Robert K. Stowarzyszenie
Młodych
Przedsiębiorców z
Wrocławia

Temat: Własna firma – szansa czy ryzyko?

Mi się wydaje, że albo firma albo etat. Łączenie sprawi , że ani tu ani tu nie będziemy w pełni angażować swojej energii. Jeżeli założymy, że firmę będziemy prowadzić "po godzinach" to dobrym przykładem jest prowadzenie restauracji gdzie nie wystarczy "wpaść" po 16 do 18 i zobaczyć czy wszystko funkcjonuje.

Jeżeli będziemy prowadzić działalność w sensie "zobaczę czy coś zarobię i czy się da, a potem najwyżej zrezygnuję z etatu" to w moim przekonaniu jest to zła droga.

Jeżeli poświęcimy 4 godziny po pracy na prowadzenie firmy - może się okazać, że nie zarobimy nic, ale jeżeli konkurencja poświęci 8 godzin, to okaże się , że zarobiła i to całkiem nieźle. A więc chyba nie tędy droga.
Katarzyna J.

Katarzyna J. Redaktor,
copywriter,
wirtualna asystentka

Temat: Własna firma – szansa czy ryzyko?

Łączenie etatu i dg może i jest jakimś sposobem. Chociaż zgadzam się z P. Robertem - praca "na pół gwizdka" na własny rachunek mija się z celem.

Inną zupełnie rzeczą jest też kwestia, że czasem nie ma możliwości połączenia tych dwóch form zawodowej działalności - potencjalni pracodawcy w wielu przypadkach jako warunek współpracy stawiają otwarcie własnej działalności..
Damian Mitkowski

Damian Mitkowski Właściciel, Creative
Artistic Team

Temat: Własna firma – szansa czy ryzyko?

Katarzyna K.:
Dla mnie "firma" to tylko sposób na sformalizowanie swojej działalności. Kreować własny wizerunek, o którym pisał wyżej P. Damian, możemy równie dobrze na etacie ale też w momencie realizacji współpracy w oparciu o umowy cywilno-prawne. Założenie firmy nadaje jedynie bardziej szczegółowych zasad naszego zawodowego działania.

Widzę, że zostałem źle zrozumiany. Właśnie chodziło mi o to, że firma to Ja - <tu wstaw imię i nazwisko>. Można siebie traktować jako spółkę notowaną na giełdzie - to ja decyduję codziennie, czy moje akcje pójdą w górę, czy w dół.

Rozróżniając DG od etatu bardziej chodziło mi o aspekt formalny, jak to funkcjonuje i z czym to się wiąże. Niemniej jednak podtrzymuję zdanie, że prowadząc DG mamy większe możliwość pod kątem rozwoju, kierunku itd.
"Sami jesteśmy sobie sterem, żeglarzem, okrętem…"
Krzysztof B.

Krzysztof B. ekonomia to moja
pasja

Temat: Własna firma – szansa czy ryzyko?

Damian M.:

Widzę, że zostałem źle zrozumiany. Właśnie chodziło mi o to, że firma to Ja - <tu wstaw imię i nazwisko>. Można siebie traktować jako spółkę notowaną na giełdzie - to ja decyduję codziennie, czy moje akcje pójdą w górę, czy w dół.

Rozróżniając DG od etatu bardziej chodziło mi o aspekt formalny, jak to funkcjonuje i z czym to się wiąże. Niemniej jednak podtrzymuję zdanie, że prowadząc DG mamy większe możliwość pod kątem rozwoju, kierunku itd.
"Sami jesteśmy sobie sterem, żeglarzem, okrętem…"

Działalność gospodarcza - tak, jest to filozofia "Życia " i to dosłownie, ponieważ za błędy odpowiadamy całym majątkiem. Nie rozpędzał bym się Panie Damianie co do spółek akcyjnych. Spółki akcyjne mają bardziej złożoną strukturę i o tym czy akcje pójdą w górę czy w dół decydują kupujący i zbywający akcje (ogólnie mówiąc rynek) :)

Ryszard Zielinski

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Ryszard Zielinski

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Damian Mitkowski

Damian Mitkowski Właściciel, Creative
Artistic Team

Temat: Własna firma – szansa czy ryzyko?

Oczywiście mówię w dużym uproszczeniu. Niemniej jednak to my decydujemy jak „się sprzedamy” i czy kupujący / rynek nas kupią :)
Krzysztof S.

Krzysztof S. Specjalista ds.
Monitoringu,
SGB-BANK S.A.

Temat: Własna firma – szansa czy ryzyko?

Dokładnie patrzę na to w ten sam sposób co Pani. Ja również pracuję aktualnie na etacie i przymierzam się do otwarcia własnej działalności. Mam dość sporą wiedzę z wielu dziedzin pomagających na starcie jak: podatki, finanse, rachunkowość, marketing itp. Nie zadaję zatem głupich pytań na forach: na jakim podatku być, żeby zarobić? VAT czy ryczałt? (mniejsza już o to, że są to zupełnie różne podatki). Pomysłów na biznes mam multum, na niektóre potrzeba ogromnego kapitału, na inne wystarczy 5tys., czasem zastanawiam się czy aż nie za dużo i może zabrać się za jeden a konkretny, a nie 10 różnych i poświęcać na każdy 10 min dziennie :) Mój problem polega głównie na tym, że potrafię dokonać wyboru i iść w jednym kierunku. Dlaczego? Podam jeden przykład:
Chciałem otworzyć małe centrum rozrywkowe w mojej miejscowości. Do tego jakaś kawiarenka itp. Na wszystko potrzeba około 500 tys. zł, z czego 200 tys. to dotacja z UE. W przyszłości byłaby też możliwość rozbudowy np. na dom weselny czy coś w tym stylu. Niestety Państwo zdeptało moje marzenia. W maju weszła ustawa o tym, że gruntów klasy 3b i wyżej nie można odrolnić, a nawet nie można przerobić już istniejących budynków stojących na takich gruntach... Wniosek? Mogę tam tylko zbudować oborę lub stajnię. Świetny rozwój polskiej wsi.
Postanowiłem więc otworzyć ze swoich środków sklep internetowy, ale boję się, że w przyszłości prawo może się zmienić, a ja aby dostać tą samą dotację będę musiał zatrudnić o 1 pracownika więcej, zebrać więcej dokumentów, kto wie czy nie ponieść 2x większych kosztów itp. Mam ogromny dylemat...
Mam 21 lat. To jest problem jednego z młodych przedsiębiorców, a zapewne jest o wiele wiele więcej innych, którym albo Państwo, albo często znajomi (nie dasz rady, oszalałeś? przecież to nie ma racji bytu, moja znajoma próbowała i nie wyszło jej zupełnie brak popytu na to itp.) podcięli skrzydła.
Własna firma to jednocześnie szansa i ryzyko. Często młodzi ludzie patrzą przez pryzmat: ciężko o pracę, to sam sobie ją stworzę. I to akurat jest dobre podejście. Dobrze też gdyby taką działalność rozwijać.
Anna P.:
Coraz więcej osób próbuje obydwu rozwiązań jednocześnie - etatu i własnej działalności gospodarczej. Są plusy takiego rozwiązania. Przy założeniu, że zarabiamy na etacie przynajmniej minimalne wynagrodzenie (1600 zł brutto w 2013 roku), następuje tzw. zbieg tytułów ubezpieczenia i przepisy zwalniają przedsiębiorcę z opłacania składek ZUS na ubezpieczenie społeczne w związku z działalnością gospodarczą. Należy opłacać tylko składkę zdrowotną (ok. 260 zł miesięcznie),

Mając pełny etat nie da się w całości poświęcić własnej firmie, ale na pewno można się przekonać ile (i czy w ogóle) da się zarobić w konkretnej branży. Co o tym sądzicie?

Ryszard Zielinski

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Krzysztof S.

Krzysztof S. Specjalista ds.
Monitoringu,
SGB-BANK S.A.

Temat: Własna firma – szansa czy ryzyko?

Panie Ryszardzie absolutnie się z Panem nie zgadzam w kwestii odralniania gruntów. Absolutnie. Moich czterech przyjaciół (każdy chciał zacząć działalność) również przez Państwo, a dokładniej przez polski rząd, nie może w tej chwili realizować swoich marzeń. Mieszkają na wsi, tak jak ja i postawienie sklepu czy jakiegoś małego biznesu nie wchodzi w grę bo tak jak ja posiadają jedynie klasę III gruntów.
Co do zmian w ustawie to są one nieprzemyślane i wręcz idiotyczne. Podkreślam słowo idiotyczne. Miało to na celu zabronić większym firmom wykupowanie i budowanie na gruntach ornych III klasy i wyższej, wcześniejsze prawo dopuszczało coś takiego, ale na działkach do 0,5ha co było skutecznie omijane przez cwanych przedsiębiorców (podział dużej działki na mniejsze). Przez głupotę tych na górze oraz cwaniactwo starych wyjadaczy, młodzi ludzie na wsi nie mają możliwości rozwijania się, albo przynajmniej zostało im to w bardzo mocny sposob ograniczone.
Także niech mi Pan tu nie mówi takich rzeczy, że jest to dobre dla społeczeństwa. Pan już swoje zrobił i niech się Pan cieszy swoją emeryturą, ale nasza emerytura jest jedną wielką niewiadomą, nasza praca jest jedną wielką niewiadomą i musimy zadbać o to co nasze. Na szczęście komunistyczne pokolenie ustępuje ze stołków powoli i wierzę w to, że przyjdą lepsze czasy, a my zrobimy z tym porządek.
Doświadczenie nie zawsze idzie w parze z rozsądkiem, kiedyś było inaczej Panie Ryszardzie i teraz także jest inaczej :) z całym szacunkiem. Wyrażam tylko swoją opinię.

PS. problem odrolnienia rozwiązał się sam w moim przypadku :)

Następna dyskusja:

Irlandia czy własna firma?




Wyślij zaproszenie do