Temat: Proszę o opinie

Witam.
Jestem tu nowy i chciałbym skonsultować z Wami mój pomysł. Chodzi mi o rozwożenie uczniów szkoły podstawowej do domu na terenie miasta. Moja mama jest nauczycielką i wiele razy mówiła mi, że niektórzy muszą wracać "taki kawał" do domu. Są też dzieci, po które przyjeżdżają rodzice ale jak wiadomo wiąże się to ze stratą czasu. Chodzi mi konkretnie o dzieci najmłodsze, z klas 1-3, które raczej same nie mogą wracać. Mieszkam w małej miejscowości (ok.16tys. osób) więc przy jednym kursie zrobiłbym max 20km. Posiadam busa 9- osobowego więc jednorazowo zabrałbym 8 osób. Z moich obliczeń wynika, przy uwzględnieniu ubezpieczenia, amortyzacji i ceny paliwa, że koszt dzienny jednego kursu oscyluje ok. 37zł. Biorąc pod uwagę, że dni szkolnych w miesiącu jest ok 20 to koszt miesięczny wynosi ok. 740zł. Chcę zaproponować cenę miesięczną ok. 200zł co przy jednym dziennym kursie dałoby czysty zysk w kwocie 860zł. Prognozując, że udałoby się zrobić 3 kursy dziennie z 8 dzieciaków daje to zysk 2580zł. Planuję zrobić ankietę dla rodziców i poprosić mamę aby dała do wypełnienia rodzicom na zebraniu i sprawdzeniu czy uzbierałaby się odpowiednia ilość osób aby to miało sens.
Chciałbym wysłuchać Wasze opinie na temat tego pomysłu. Mile widziane byłyby też podpowiedzi jakie pytania warto umieścić na ankiecie. Z góry dziękuję i pozdrawiam;)

P.S. W przyszłości można by też pomyśleć nad drugim busem i jakimś stażystą ale to za szybko by o tym mówić;)

konto usunięte

Temat: Proszę o opinie

Ja, jako teoretyczny rodzic dziecka, dla którego oferta byłaby skierowana, nie przystałbym na taką ofertę. Pisze Pan o koszcie dwustu złotych za 20 dni dowożenia mojego dziecka. Czyli za jeden dzień wychodzi 10 złotych. Nie sprecyzował Pan co oznacza jeden kurs... czy chodzi tylko o odwiezienie mojego dziecka po szkole do domu, czy jest to dowiezienie rano do szkoły plus odwiezienie z niej po lekcjach. Bo jeśli tylko odwiezienie to wydaje mi się, że 10 złotych za takie odwiezienie to dużo. Jeśli mówimy i o dowiezieniu i odwiezieniu to koszt 5 złotych za jedną stronę to też nie najniższy koszt.
Te ceny odstraszają mnie.
Prywatnie też zastanawiam się ile może być szkół podstawowych w miejscowości 16-tysięcznej, może 3 albo 4 (Sam się wychowałem w miejscowości 40 tys. i było ich 8, więc tutaj może być ze 3 lub 4). Rodzice zwykle zapisują dzieci do tej najbliższej, co biorąc pod uwagę warunki zagospodarowania lokalnego nie powinno takie statystyczne dziecko mieć aż tak dużej odległości do pokonania. Często (jak było u mnie), dzieci wychodziły i między blokami podążały do tego, w którym one mieszkały. A gdyby ktoś miał je podwozić to robiłby tylko jakieś koła ulicami zewnętrznymi, tak naprawdę bez dowozu bezpośrednio do samej klatki, bo blotki w mojej okolicy były niezwykle gęsto. Jednak pisze Pan, że niektóre dzieci pokonują duże odległości. Hmm, rodzice tych dzieci mają różne wyjścia tak naprawdę z tej sytuacji, być może dziecko taki odcinek drogi pokonuje wraz z kolegami, którzy to są dziećmi ich sąsiadów, więc rodzice mają pewność że pomimo dłuższego dystansu są bezpieczne, albo też dzieci tak naprawdę idą na autobus, i ten długi dystans nim pokonują (a autobus o wiele tańczy jest niż Pana oferta, bilet ulgowy jednorazowy w tak małej miejscowości to około 1,2 zł, a więc dziennie to tylko 2,4 zł, a miesięcznie 48 złotych, nawet mniej niż ćwiartka Pana opłaty).
Myślę że Pana pomysł może być trudnym w znalezieniu potencjalnych zainteresowanych. Być może gdyby opłata miesięczna była niższa, np 50 złotych, a nawet wówczas mogłoby być ciężko, bo przecież rodzic może uznać, że dziecko mimo ze idzie pół godziny, to jest na świeżym powietrzu wtedy, ruch to zdrowie, dosyć siedzi w ławkach w szkole, w jako że ten dystans pokonuje w małej miejscowości w otoczeniu bloków, to jest w pełni bezpieczne. I tym samym rodzic nie bedzie chciał wcale żadnego podwożenia, odwożenia.
Proszę pamiętać że przy takiej zorganizowanej działalności musiałby Pan otworzyć działalność gospodarczą. Piszę o tym, ponieważ w opisie uwzględnił Pan tylko koszy pojazdu, to jest paliwo, ubezpieczenie, amortyzacja. A przecież tutaj by doszedł choćby niemiłosierny zus, czy też podatki dochodowe, i ten zysk, nawet gdyby to było 2500 złotych zmalałby bardzo mocno.
To tak krótko o tym co myślę o Pana pomyśle.
Z tego co słyszałem, jest taki zapis w polskich przepisach, że jeżeli dana szkoła obejmuje terytorialnie daleko (na ile daleko jest to określone) położone od niej tereny z których są dzieci uczęszczające do tej szkoły to jest ona zobowiązana zapewnić transport dla tych dzieci do szkoły i potem do domu.
I to jest głośny temat, szczególnie ostatnio, gdy dużo szkół było likwidowanych, i tym samym, potencjalni ich uczniowie, zmuszani byli do zapisywania się do nowych szkół położonych już o wiele dalej niż były te wczesniejsze.
Być może to jest dobry sposób na biznes w deseń tego co Pan chciałby robić. W tym przypadku, w odróznieniu od Pańskiego, dzieci, to znaczy ich rodzice, nic nie płacą za przejazdy. Koszt ponoszą szkoły, które chcąc nie chcąc muszą to robić. I w tym układzie potencjalny przewożnik może zdobywać pewnych klientów, dzieci do przewożenia. Może warto więc zainteresować się taką działalnością? Bowiem, niezwykle dużo jest ptzetargów dla przewożników do świadczenia takiego typu usług.

konto usunięte

Temat: Proszę o opinie

Jeszcze dopowiadając do mojej wcześniejszej wypowiedzi, ten temat proponowany przeze mnie jest tak naprawdę niestety niełatwym. Mój jeden znajomy chciał właśnie się zająć czymś takim. Wiadomo, że wpierw oczekiwał by któraś pobliska szkoła taki przetarg ogłosiła, bo co z tego, jeśli szkoła oddalona 100 km od naszego miejsca zamieszkania to zrobi. Koszty dojazdów do pracy skutecznie obniżałyby dochody i zabierały czas, że działanie w takim układzie wymagałoby niezwykle dużą determinacją. A niestety często byłoby po prostu skórką za wyprawkę. A więc jak często placówki pobliskie nam ogłoszą nowy przetarg. Otóż zwykle w okresie letnim w wakacje. Teraz jest luty, więc ma Pan jeszcze co kilka miesięcy.. Niestety kolega bardzo się żalił że wymagania stawiane w przetargu były skuteczną zaporą dla nowych firm przewozowych, wymagane było doświadczenie w prowadzeniu przewozów kilkuletnie, i do samego przystąpienia do przetargu trzeba było np przedstawiać atesty aut, i wiele wiele innych, A przecież gdy ktoś otwiera firmę właśnie pod to, to w tych warunkach wszystkich oczywiście się nie załapiemy. One były dla starych graczy rynkowych, przewożników sprawdzonych, i doświadczonych w swoim działaniu.
Hmm, cóż, pozostaje mi życzyć Panu kreatywności i pozytywnego nastawienia, byc może jest w takich pomysłach na działalnośc, jakie Pan przedstawił coś co uczyni z nich dochodowe biznesy i zagwarantuje dostatnie życie. Pozdrawiam!

konto usunięte

Temat: Proszę o opinie

No to jeszcze dopowiem do mojej wypowiedzi.

Chciałbym skomentować końcówkę Pana wypowiedzi, a mianowicie słowa:
"P.S. W przyszłości można by też pomyśleć nad drugim busem i jakimś stażystą ale to za szybko by o tym mówić;)"

Proszę Pana, już nie będę mówił o tym, że kierowca, któremu Pan by zaproponował STAŻ po prostu obrzuciłby Pana błotem. Właściwie samo ogłoszenie o poszukiwaniu stażysty do takiego zajecia to by było obrzucenie błotem przez całe środowisko ludzi, którzy szukają pracy jako kierowca. To już nie będę tego rozwijał. Jednak zanim, bo być może w przyszłości Pan kiedyś będzie taki staż oferował, to proszę się dobrze zorientować czym jest staż. Bo na pewno to nie jest praca polegająca na dowożeniu i odwożeniu dzieci do i ze szkoły, w układzie że Pan jednym busem a stażysta drugim. I nawet nie ma żadnej mowy, a nawet wstydem by było gdyby Pan złożył wniosek np. do urzędu pracy o finansowanie takiego stażu, bo prostu urzędnicy by byli bezlitośni. Po prostu to jest praca i nigdy nie będzie uznana za staż. Może być uznana np za wolontariat, jeśli któryś kierowca się z Panem dogada co do takiego układu. Ale to oczywiście nierealne, a wręcz śmieszne i głupie.

Myślę że gdyby działalność Panu dobrze funkcjonowała, generowała zyski, i decydowałby się Pan w konsekwencji tego na pracownika to należałoby go godnie wynagradzać. Taka moja sugestia.

Pozdrawiam!

konto usunięte

Temat: Proszę o opinie

Ostatni raz dopowiadam do moich wcześniejszych wypowiedzi.

A tak, sprecyzował Pan, że chodzi o odwiezienie dziecka po lekcjach do domu za 10 złotych za każdą odwózkę (powiedzmy, że w miesiącu tych dni faktycznie bedzie 20).

Hmm, sam się wychowałem, jak już wspominałem, w miejscowści 40 tys., nie tak dużo większej od tej Pana, i u mnie w miejscowści dzisiaj odwózka taksówką dziecka ze szkoły do domu, który jest w mojej miejscowości możliwie najdalej ulokowany, kosztuje nieco mniej niż te 10 złotych. Myślę że od taksówkarza, gdyby mi codziennie dziecko odwoził po lekcjach, dostałbym jeszcze jakiś rabat. Więc jeszcze raz: DROGO, DUŻO ZA DROGO.

Myślę że tak naprawdę ten pomysł Pana mógłby być dobry, ale pod kilkoma warunkami. Po pierwsze, trzeba z niego zrobić naprawdę atrakcyjną alternatywę dla rodziców tych dzieci. To musi być tanie. Musi być gwarancją bezpieczeństwa, bowiem w tych czasach, gdy nawet się słyszy, że nauczyciele robią krzywdę dzieciom, to rodzic boi się podwózek nie wiadomo z kim, czy z Panem czy z Pana pracownikiem jednym, czy może jak się zwolni, to z dnia na dzień nowym, nikomu nie znanym. Usługi powinny być gwarancją wielu wartości. Powinno być bardzo dobrze zorganizowane całe przedsięwzięcie. Myślę że realniejsza kwota by była 50 złotych. No nawet stówka to jest w tych czasach wydatek, i rodzic uzna że woli w co innego zainwestować. Jeszcze MOZE te 50 złotych jakąś ofertą do zaakceptowania by były. Pozostaje pytać ludzi co myślą. I oczywiście mysleć o możliwie aż najwiekszej ilości kursów, bowiem wtedy wszystko dopiero się okaże opłacalne. Z ilościa 1 kurs to jest nieopłacalne. Pracując tak krótko ciezko zarobić tyle by starczyło na wszystkie oplaty i jeszcze łądny grosz by został. Kursów musi być aż najwiecej, ile tylko ludzie się zgodzą, będą chętni. To już wszystko kwestia zainteresowania ludzi, przeliczania na godziny, ilości kursów, ale będzie ciezko z tym wszystkim, jedno dziecko może w poniedziałek kończyć lekcje o tej samej godzinie co inne, ale juz we wtorek musi ono zostać na dodatkowym angielskim godzine a drugie nie zostaje na nim. A więc jedzie Pan dwa razy a nie raz jak Pan przeliczał? WYDATKI rosną. Wiadomo, będą chętni, i to dużo, to interes da się zorganizować, ale musi to być oferta bardzo dobra, bezpieczna, tania, .. gdy pojawią się zainteresowani pozostanie przeliczanie czy to wszystko pozwoli na godny zarobek. Ale proszę wcześniej się dokładnie zapoznać ze wszystkimi opłatami które bedzie Pan ponosił w przypadku prowadzenia zorganizowanej działalności, bowiem pieniązków będzie tutaj uciekać bardzo dużo. A te dochody, licząc nawet te moje sugerowane po 50 złotych, są niestety ale malutkimi.

Pozdrawiam!
Robert Adam Okulski

Robert Adam Okulski Doradca Podatkowy
lic. 1030

Temat: Proszę o opinie

Lukasz S.:

Kasa jest rzeczą względną, dla jednego to drogo dla innego tanio (np. jak się ma urwać wcześniej z pracy żeby odebrać dziecko).

Dodatkowo - lepiej 2 razy pomyśleć i napisać w miarę zwięźle i rozsądnie niż ....
Myślę że gdyby działalność Panu dobrze funkcjonowała, generowała zyski, i decydowałby się Pan w konsekwencji tego na pracownika to należałoby go godnie wynagradzać. Taka moja sugestia.
ale biorąc pod uwagę, że :
DROGO, DUŻO ZA DROGO.

To jak ta działalność ma funkcjonować ? Płacić godziwie wykwalifikowanym pracownikom, ale od klientów brać "niegodziwe" (bo nie mieszczące się w biznesplanie) pieniądze, żeby było TANIO, TANIO ?

To na czym oszczędzać żeby było 5 zł za dowiezienie dziecka (i zapewnienie mu, jak rozumiem, odpowiedniej opieki) ? Pomóżmy chłopakowi bo prosił o konstruktywne opinie ;)

Może jednak rzeczywiście na personelu - cena kosztem jakości opieki ?

A może na sprzęcie ? Raz czy drugi nie zrobi się przeglądu busa, załata klejtaśmą przewody hamulcowe zamiast wymienić i już będzie taniej :=D

Powierzył byś Łukaszu swoje dziecko komuś kto, aby dostosować się do Twoich wymagań cenowych zbija nakłady na bezpieczeństwo ? Gratuluję podejścia...
Piotrek M.:

Dla mnie osobiście pomysł dobry tylko całkowicie nie przemyślany (ale po to właśnie poddany pod dyskusję).
"P.S. W przyszłości można by też pomyśleć nad drugim busem i jakimś stażystą ale to za szybko by o tym mówić;)"
Już sama opcja zatrudnienia do opieki nad dziećmi stażysty, czyli kogoś bez doświadczenia zawodowego to jest śmiech na sali. Nie wozisz kartofli na rynek...

Ja osobiście radził bym się skupić na jakości usługi. Zauważ że chcesz wozić dzieci - klientów wymagających szczególnych warunków (sprawdzałeś czy na to nie ma jakichś licencji ?).

Łatwiej sprzedasz nielicznym, nawet za wyższą opłatą, opartą na gwarancji bezpieczeństwa i fachowej opieki usługę dowozu i odbioru dziecka ze szkoły, niż "powszechną" usługę "byle taniej" nie przejmującą się za to standardami bezpieczeństwa dziecka.

Znaczy.... mam nadzieję...Ten post został edytowany przez Autora dnia 27.02.14 o godzinie 09:42
Barbara M.

Barbara M. właściciel, ART-FAN

Temat: Proszę o opinie

Witam panowie !
Postanowiłam wtrącić się do dyskusji, zgadzam się w pełni z moim przedmówcą. Niska cena zwykle ułatwia zdobywanie rynku, ale może stać się pułapką dla właściciela. Z doświadczenia wiem, że późniejsze próby zmian powodują, że tracimy część klientów albo na stałe albo tymczasowo. Sama jestem mamą więc nie dyskutowałabym tu o cenie 10 zł czy to dużo czy mało, bo raczej ważniejsze jest dla mnie czy ,, byłaby to zwykła usługa transportowa"czy również upewnienie się, że dziecko do domu dotarło i ma tam dalszą opiekę ( bo rozumiem, że temat dotyczy głównie dzieci 1-3 klasa), a to już może być trudniejsze jak w samochodzie będzie czekać np. pozostała piątka dzieci, a Franka trzeba na 3 piętro pod siódemkę zaprowadzić?
Generalnie jednak zaczęłabym od małej sondy w szkole i rozmowy z dyrekcją. Pomysł jest ciekawy , wymaga tylko dopracowania i uczciwego przed samym sobą wyliczenia kosztów żeby później nie dokładać do interesu. Powodzenia!

konto usunięte

Temat: Proszę o opinie

Pan Robert Okulski napisał:

"Kasa jest rzeczą względną, dla jednego to drogo dla innego tanio "

tak, kasa jest względna. Jednak mi bardziej chodziło o umiejscowienie kosztu takiej usługi pośród innych porównywalnych do niej, i właśnie pośród nich byłaby ona rażąca. 10 zł. za jednorazowy dowóz (i to w układzie długoterminowej umowy) to DROGO, ZA DROGO. Dziecko gdyby wróciło autobusem do domu, kupując przy tym bilet ulgowy w tak małej miejscowości to zapłaciłoby 1,2 zł gdzieś. Różnica powalająca. I usługa oferowana przez pomysłodawcę przecież nic szczególnego nie oferuje. Nie uwzględnia jak Pani wspomniała jakiejś szczególnej troski, odprowadzenia pod same drzwi i sprawdzenia czy dobrze się one za dzieckiem zamknęły.

I jeszcze Pan Robert napisał:

"Dodatkowo - lepiej 2 razy pomyśleć i napisać w miarę zwięźle i rozsądnie niż ....
Myślę że gdyby działalność Panu dobrze funkcjonowała, generowała zyski, i decydowałby się Pan w konsekwencji tego na pracownika to należałoby go godnie wynagradzać. Taka moja sugestia.
ale biorąc pod uwagę, że :
DROGO, DUŻO ZA DROGO.
To jak ta działalność ma funkcjonować ? Płacić godziwie wykwalifikowanym pracownikom, ale od klientów brać "niegodziwe" (bo nie mieszczące się w biznesplanie) pieniądze, żeby było TANIO, TANIO ?"

Tutaj Pan miesza różne kwestie. Każdy aspekt biznesu tworzy w konsekwencji wspólną całość, jednak ja proponuję dużą uwagę poświęcić również kształtowaniu każdego z aspektu oddzielnie.
Najpierw kwestię tego, co zobaczy klient. On zobaczy stosunkową prostą usługę odwozu dziecka po lekcjach do domu za 200 zł. miesięcznie. I się zastanowi (hmm, w największych miejscowościach w Polsce wysłanie dziecka do PRYWATNEJ PODSTAWÓWKI, jak wskazują badania kosztuje od 500 zł miesięcznie, a w takiej dużej miejscowości gdzieś 100 tys. ludzi już od 300, 350 złotych. A więc w mojej miejscowości, 16-tysięcznej, porównywać te koszty być może PRYWATNA PODSTAWÓWKA kosztowałaby około 250 złotych. A więc wysyłając dziecko do PRYWATNEJ PODSTAWÓWKI, gdzie wiele różnych usług jest dziecku oferowane za ten koszt, jak DODATKOWY JĘZYK OBCY, ZAJĘCIA ARTYSTYCZNE, SPORTOWE, a więc wielki wkład w rozwój dziecka, to koszt takiego wysłania jest ptaktycznie ten sam co zawiezienie dziecka po lekcjach do domu, co trwa 7 minut powiedzmy).

Myślę że statystyczny rodzic się nie zgodzi na taką usługę.

Ale to był jeden aspekt, dlatego napisałem DUŻO ZA DROGO. I warto na sprawę spojrzeć w ten sposób, w jaki nasz klient póżniej będzie oceniał.

Następną sprawą jest nasze samozorganizowanie. Sposób działania by osiągnąć wysoką jakość świadczonej usługi. Także współpraca z ludżmi których zatrudniamy i jej warunki. Ja uważam że należy godnie wynagrodzić pracownika. I tego będę się trzymał. Godne wynagrodzenie może być tym minimalnym w Polsce, gdyż warunki prowadzenia takiego własnie biznesu nie pozwolą na więcej, jednak jest to wynagrodzenie uczciwe. Moje wskazanie tego służyło temu, by podkreślić że niefajnym rozwiązaniem jest zatrudnienie kogoś, kto będzie wykonywał normalną pracę, i nazywanie go stażystą, tak naprawdę zapewne w celu nie płacenia mu, lub płacenia pieniędzy o wiele nizszych od minimalnej.

Być może taki biznes nie będzie mial szans na powodzenie. Być może będzie nieoplacalnym. Ja jednak dalej stałbym przy zasadzie, że ewentualny pracownik powinien być właśnie pracownikiem, i wynagradzany powinien być choćby najniższym wynagrodzeniem, a nie, by realizować brudne cele firmy, był on zatrudniany na stanowisko stażysty. Tego bym się trzymał. Można pomyśleć, jezeli już nie ma wyjścia innego o podniesieniu opłaty za przejazd, by takie przewozy mogły zafunkcjonować, jednak wówczas, naprawdę watpię by znależli się chętni na skorzystanie z nich. Bo myślę że rozmawiamy tutaj o lużnej usłudze, którą Pan pomysłodawca chce zaproponować rodzicom, a nie o takim układzie, że w mieście jest niebezpiecznie, jest wiele przestępstw, i inicjatywa rozganizowania czegoś jest bardzo mocna. Może w tym drugim układzie, rodzice nie patrzyliby na pieniądze, ale w pierwszym zapewne będą Oczywiście mogą pojawić się osoby zamożne, które zdecydują sie na taką usługę za koszt 200 zł miesiecznie a nawet wiekszy, ale ja po prostu nie sądze by tak było.

Pan Robert Okulski pisze tak, jakby za wszelką cenę ten biznes trzeba było uruchomić. Ja bardziej skupiłbym się na potrzebie społecznej. Czy ktoś będzie nim zainteresowany? Czy jest on naprawdę czymś niezbędnym, że ludzie nie będą patrzeć na pieniądze? Otóż dotychczas dzieci sobie radziły, i teraz rodzice im zafundują taką wygodę nagle? Czy ich zachęci taka oferta? mnie ona po prostu nie zachęca. A sądzę że gdyby choćby z samymi dziećmi porozmawiać czy wolę 5 zabawek miesięcznie czy dojazd busem po szkole, to na pewno wolałyby zabawki, a po szkole by te pół godzinki z przyjaciółmi wróciły jak wcześniej. Czy to złe że dzieci tyle idą? Przecież to chyba nawet dobrze! Tyle się słyszy że teraz dzieci są otyłe, że mają problemy ze zdrowiem, że kiedyś tego nie było, a więc czy ruch na świeżym powietrzu to coś złego? to coś dobrego w moim przekonaniu.

Pan Robert wskazał mi że piszę w sposób nierozsądny, no czyli głupi.
Przykro mi , ale ja nie widzę nic głupiego w moim sposobie pojmowania. Pani wskazuje, że cenę należy od razu dac odpowiednią bo póżniej ciężko bedzie podwyższyć. Hmm, uważam że tutaj u Pani górę bierze żle pojmowana kwestia robienia biznesu. Tak jak Pani pisze można faktycznie zalecać robić nowej piekarni na osiedlu, powiedzmy. To by mogło być dobre wskazanie dla właściciela takiej piekarni. Ale tutaj? Taka usługa powinna gdzieś wynikać z porozumienia miedzy rodzicami a nie że nagle ktoś przychodzi się dorabiać na rodzicach. Będzie cenę zmieniał, powiększał ją. Gdyby taki pomysł wychodził od rodziców, wówczas należałoby zrobić uczciwy biznesplan i określić ile każdy rodzic musi zapłacić by się to powiodło. Jeśli wychodzi o kogoś kto chce taką działalność prowadzić, to powinien on być zważywszy na charakter tej usługi i to , że nie jest ona wcale czymś niezbędnym, tani, wysoko bezpieczny, zachęcający ludzi. Jeżeli nie można na tym zarobić miliona to nie. Czy póżniej ktoś będzie cenę zwiększał? Obawiam się że przy dużej już na początku nikt nie bedzie chętny, tylko każdy w domu skomentuje, że na nie robocie ktoś chce zarabiać, i to ile!! 20 minut dziennie za kurs i za 8 dzieci, 1600 złotych. No bardzo atrakcyjne, ale dla pomysłodawcy, nie dla rodziców.

Trochę sie znów rozpisałem. Więc już będę kończył. To może jeszcze sekundka odnośnie komentarza Pana Roberta:
"Powierzył byś Łukaszu swoje dziecko komuś kto, aby dostosować się do Twoich wymagań cenowych zbija nakłady na bezpieczeństwo ? Gratuluję podejścia... "

Tutaj Pan odpowiada w moim imieniu, a ja bym nie powierzył :) Więc nie ma mi czego gratulować.
Co więcej, chyba nieuważnie Pan czytał co napisałem, ponieważ wskazywałem właśnie na bezpieczeństwo, że jest ono bardzo, bardzo ważne i według mnie powinno poświęcić się jemu specjalną uwagę podczas planowania przedsięwzięcia.

Pisałem o cenie, że jest ZA DUŻA, ponieważ podszedłem do tego zagadnienia, tak jak z pewnością każdy rodzic zrobi, nie będzie się zastanawiał szczegółowo nad całym biznesplanem który pomysłodawca przygotował, jednak oceni surowo, że 200 złotych jest dużym wydatkiem za taką usługę. (nie chcę tutaj jeszcze rozwijać, ale statystyczny rodzic bedzie na nie dla tej ceny, albo za drogo, albo jeśli nie, to czy ten dowóz jest czymś tak niezbednym że warto to płacić, może dziecko niech ma ruch, niech idzie, miasto jest małe i bezpieczne. Potem i tak siedzi dużo przy komputerze i nie chce na dwór wyjść. A nawet zamożny rodzic będący w pracy i niemający czasu na odbiór dziecka to przeciez liczy się z tym, że dziecko po powrocie do domu i tak jest w nim same, dopiero po jakimś czasie wraca rodzic).

Jeżeli biznes jest nieatrakcyjny dla klienta to nie ma on przyszłości, nie znajda się chętni na to. Jeżeli obniżenie ceny spowoduje że bedzie aktrakcyjnym ale już nieopłacalnym to znowu pomysłodawca nie przystąpi do niego, gdyż jak Pani wskazała nie zamierza nikt dopłacać. Myślę że ciężko z takim biznesem bedzie, biorąc pod uwagę to, że może się zgodzić powiedzmy 16 rodziców, czyli dwa kursy busem by wyszły po 8 dzieci. Ale tak naprawdę i może być tych kursów 4, bo 2 dzieci wychodzą dziś wcześniej, a 3 jeszcze godzine póżniej.

Pozdrawiam!
Karolina Androsz

Karolina Androsz "Księgowość z Pasją"
- właściciel

Temat: Proszę o opinie

Warto by się zapoznać z tym przepisem:

Ustawa o systemie oświaty:
Art. 17.
2. Droga dziecka z domu do szkoły nie może przekraczać:
1) 3 km - w przypadku uczniów klas I-IV szkół podstawowych,
2) 4 km - w przypadku uczniów klas V i VI szkół podstawowych oraz uczniów gimnazjów.

3. Jeżeli droga dziecka z domu do szkoły, w której obwodzie dziecko mieszka:
1) przekracza odległości wymienione w ust. 2, obowiązkiem gminy jest zapewnienie bezpłatnego transportu i opieki w czasie przewozu dziecka albo zwrot kosztów przejazdu dziecka środkami komunikacji publicznej, jeżeli dowożenie zapewniają rodzice, a do ukończenia przez dziecko 7 lat - także zwrot kosztów przejazdu opiekuna dziecka środkami komunikacji publicznej;

Dzieci, które mają do szkoły powyżej 3km będą jeździły albo bezpłatnym autobusem szkolnym, albo bezpłatną komunikacją miejską. Nie sądzę więc, żeby ktoś wydawał 200 zł, jeśli może mieć dowóz za darmo.
Jak dziecko ma poniżej 3 km, to koszt dojazdu 5 zł w jedną stronę od dziecka jest przesadzony. Gdyby czworo dzieci wsadzić do taksówki, to za max 3 km na pewno nie zapłacą 20 zł, tylko dużo mniej. Taryfa w moim mieście jest 2,50 za kilometr + 6 za wejście, co daje 13,50, więc Twój pomysł jest droższy niż wożenie dzieci taxi, które i tak jest drogie w przeliczeniu na miesiąc.
Poza tym ja bym swojego dziecka obcej osobie nie powierzyła, szczególnie w dzisiejszych czasach.

Następna dyskusja:

proszę o opinie




Wyślij zaproszenie do