Krzysztof S.

Krzysztof S. Dyrektor Sprzedaży

Temat: patrzcie na tego "przedsiębiorcę" :)

Anna S.:
myślę, że temat nie jest "sztucznie rozdmuchany", jest dobrym studium przypadku

Dziękuję za poparcie :) Chociaż ciężko oceniać sytuację obu Panów, ponieważ każdy pewnie w jakimś stopniu ma rację, a nikt z nas nie był uczestnikiem, więc trudno pełnić tutaj rolę mediatora czy sędziego.

Jednak sytuacja, która była opisana na początku (chociażby subiektywnie i pech chciał, że trafiło na Pana Tadeusza) niestety ma miejsce w naszej polskiej rzeczywistości. Osobiście miałem przypadek, że zadzwoniłem do jednej dużej sieci kablowej i po wielu nieudanych próbach nagrałem się na sekretarkę. Jak oddzwoniono do mnie, to mnie trochę zamurowało (pozytywnie), bo się nie spodziewałem. Ale jeszcze bardziej mnie zamurowało (negatywnie), jak Pani nie umiała udzielić mi odpowiedzi na żadne pytanie i wkurzała się, że w ogóle o coś pytam (już jestem taki dociekliwy z natury ;p), a nie zamawiam całego pakietu.

W wielu firmach zdarza się złe traktowanie klienta i wprowadzanie w błąd. I to w czasach, kiedy na rynku robi się ciasno, nie da się już konkurować ceną, więc konkuruje się wartościami dodanymi, m.in. wysoką jakością obsługi klienta. Przykładem mogą być operatorzy telefonii komórkowej, którzy (bez wyjątku) mają w czterech literach klientów.
sprzedawcę obowiązuje pewna etyka, choć obrazek zmienił się zupełnie po opowieści Tadeusza..

Oczywiście, że tak być powinno, że sprzedawca powinien zadbać o swój wizerunek i jakość obsługi klienta. Bo zazwyczaj tak jest, że jak któryś klient będzie rozczarowany obsługą, to głośno o tym powie i ani on, ani jego znajomi będą daną firmę omijał szerokim łukiem. Jednak jeśli sprzedawcy nie spodoba się klient, to raczej małe prawdopodobieństwo, że jego konkurencja mu nie sprzeda (pomijam nieuczciwych klientów, którzy w ogóle nie płacą, a jedynie mówię o niezadowoleniu z komunikacji na linii sprzedawca-klient).

konto usunięte

Temat: patrzcie na tego "przedsiębiorcę" :)

Mnie to jeszcze ciekawsza historia spotkała ostatnio. W poprzednim dygodniu trzy dni nie miałam internetu w domu. Miałam pełno zajęć wiec nie przeszkadzało mi to, az w czwarty dzien zdenerwowałam się i zadzwoniłam do serwisu (nie będę wredna jak pewien Pan i nie zdradze nazwy)na pytanie "dlaczego w mom mieszkaniu nie ma internetu mimo iż u innych osób korzystających z usług owej firmy jest" dostałam odpowiedz "proszę kopnąć kilka razy może się pojawi". To się nazywa fachowa odpowiedź :)
Krzysztof S.

Krzysztof S. Dyrektor Sprzedaży

Temat: patrzcie na tego "przedsiębiorcę" :)

Joanna W.:
dostałam odpowiedz "proszę kopnąć kilka razy może się pojawi". To się nazywa fachowa odpowiedź :)

Ha ha :) I podziałało? :D

konto usunięte

Temat: patrzcie na tego "przedsiębiorcę" :)

Niestety nie obeszło się bez wymiany kabelka - został przegryziony przez mojego Alaskana. Ale dotego doszłam juz sama bowiem zadzwoniłam do serwisu po godzinie pracy czyli po 17 :( mimo ze reklamują się - serwis całą dobę :(
Krzysztof S.

Krzysztof S. Dyrektor Sprzedaży

Temat: patrzcie na tego "przedsiębiorcę" :)

Joanna W.:
mimo ze reklamują się - serwis całą dobę :(

A propos reklam, kiedyś młodszy ode mnie przedsiębiorca, który może się pochwalić bardzo dużymi sukcesami, dał mi bardzo prostą i mądrą radę: nigdy nie traktuj klientów, jakby byli skończonymi idiotami :)

Jak dostaję maila, w którym ktoś pisze, żeby mam ostatnią szansę zapisania na szkolenie, bo ze względu na dużą popularność przesunęli datę szkolenia, to nie wiem, czy mam się śmiać czy płakać. Ale takich sytuacji też mamy wiele.

Jak to powiedział kiedyś pan Zulu Gula (przepraszam, jeśli przekręciłem coś w pisowni): Polska to jest bardzo dziwny kraj :D
Anna K.

Anna K. szkolenia/projekty
(UE)

Temat: patrzcie na tego "przedsiębiorcę" :)

jeśli chodzi o pracowników obsługujących te wszystkie linie alarmowe sieci komórkowych (biura obsługi klienta) i innych instytucji, to mimo wszystko jestem dla nich pełna podziwu za nienaganne postawy i wytrwałość. pewnie słyszeliście te popularne w sieci nagrania rozmów z klientami, np. pan, który cytuję "ni chu... nie mógł się przebić" przez telefon. płakałam ze śmiechu z 10 dobrych minut, bo tyle trwała rozmowa z niezłomnym pracownikiem :-)
Mariusz Dzieża

Mariusz Dzieża hm.. a od czego
zacząć?

Temat: patrzcie na tego "przedsiębiorcę" :)

Joanna W.:
Mnie to jeszcze ciekawsza historia spotkała ostatnio. W poprzednim dygodniu trzy dni nie miałam internetu w domu. Miałam pełno zajęć wiec nie przeszkadzało mi to, az w czwarty dzien zdenerwowałam się i zadzwoniłam do serwisu (nie będę wredna jak pewien Pan i nie zdradze nazwy)na pytanie "dlaczego w mom mieszkaniu nie ma internetu mimo iż u innych osób korzystających z usług owej firmy jest" dostałam odpowiedz "proszę kopnąć kilka razy może się pojawi". To się nazywa fachowa odpowiedź :)

to akurat nie nowosc... uslugodawcy maja za kompletnych laikow swoich klientow.. zanim zadzwonie poinformowac ze nie dziala internet sprawdzam parametry sieci, pingi, przesylam probne pakiety w sieci lokalnej... a kiedy juz zadzwonie bo widze ze wina nie lezy po mojej stronie to slysze w sluchawce... "prosze poprawic kabel telefoniczny w karcie sieciowej";/
Mateusz P.

Mateusz P. logi(sty)ka

Temat: patrzcie na tego "przedsiębiorcę" :)

Małgorzata G.:

Gdyby wyslac mu krotka konkretna odpowiedz (przynajmniej na tyle ile sie da przy ogolnym pytaniu) i odeslac ewentualnie w sprawie szczegolow do zalacznikow - to juz mysle, ze byloby lepiej i bardziej pokojowo :).


i to jest chyba rozwiązanie.

konto usunięte

Temat: patrzcie na tego "przedsiębiorcę" :)

Dyskusja rzeczywiście interesująca.

Doskonale znam i rozumiem problem pytań o "przedstawienie oferty"- moja agencja reklamowa czasami również otrzymuje takie zapytania.

Wygląda to tak: wchodzi klient do sklepu monopolowego i mówi: chciałbym kupić alkohol, co macie i ile kosztuje.

Pytanie z pozoru proste, tylko pani za ladą nie wie, czy klient chce piwo, wino, wódkę a może koniak. Dokładając do tego ilość marek w poszczególnych kategoriach robi się masa możliwości wyboru trunku. Ekspedientka ma dwa wyjścia: przedstawić klientowi ofertę na wszystko (niech sobie sam wybierze) lub rozpocząć rozmowę z niezdecydowanym tłumacząc, czym się różni whisky od whiskey, jakie wino będzie lepiej smakowało z owocami morza, a jakie z makaronami.

U nas w agencji stosujemy podejście drugie.Choć czasami nie jest to proste, edukujemy klientów, doradzamy, przedstawiamy różnice, rozwiązania alternatywne- BO KLIENT MA PRAWO NIE WIEDZIEĆ! A my jesteśmy po to, aby pomóc i wybrać najlepszy trunek do okoliczności.
Kiedy ludzie rozmawiają, lepiej się rozumieją.

Dlatego Panie Tadeuszu- rozumiem Pański problem, ale można było spróbować poznać potrzeby klienta zadając mu kilka dodatkowych pytań.

Z drugiej strony, zastanawiam się, czy umieszczanie na forum danych i namiarów na firmę i jej właściciela, przedstawiając go w złym świetle, jest w porządku.Widać, że po sprostowaniu Pana Tadeusza komentarze nie są już tak jednolite, bo opisana sytuacja nie jest już tak oczywista.

Tak czy inaczej obsługa klienta w tym przypadku była kiepska, choć klient trochę w tym dopomógł:)

Z punktu widzenia studium przypadku, zgadzam się z Panią Anną Sochaj- świetny materiał:)

konto usunięte

Temat: patrzcie na tego "przedsiębiorcę" :)

Wniosek jaki nasuwa sie po przeczytaniu jest taki, ze wszyscy jestesmy ludzmi i warto by bylo o tym pamietac. W mojej opinii kazdego klienta trzeba traktowac w sposob wyjatkowy i poswiecic mu tyle uwagi ile potrzebuje, ale kazdy z nas moze sie znalezc po drugiej stronie i powinien sie postawic w sytuacji, gdyz juz nie jest sie klientem a sprzedawca. Jakosc wspolpracy zalezy od obydwu stron, nie tylko od jednej....



Wyślij zaproszenie do