konto usunięte

Temat: MLM - DLA LIDERA / NIE DLA LIDERA?

Wojciech K.:
Bartek ma duże doswiadczenie na GL i rację w tym że większość wątków gdzie poruszany jest temat MLM w końcu przechodzi w pyskówkę oszołomów z obydwu stron. Wypada nam liczyć na to że Roger nie dopuści to tego wątku indywidułów na haju i będziemy mogli wymieniać poglądy na dotychczasowym i wyższym poziomie

Przytakuję - poziom konwersacji gwarantuje utrzymanie wysokiego poziomu oraz zadowolenie z czytania.

Dwa, nie zostaną dopuszczeni hołdujący pyskówkom.

Pozdrawiam Drodzy Forumowicze,
RP

Temat: MLM - DLA LIDERA / NIE DLA LIDERA?

Wojciech K.:
Bartek G.:
Co ma McDonalds do MLM bo się gubię? Od kiedy franczyza ma cokolwiek wspólnego z tematem

Spóżmy na to tak.( przy pewnej dozie abstrakcji)
Potraktujmy MLM "XYZ" jako pewien patern (wzór organizacyjny)
- marka
- fabryki,dostawcy,zastrzeżone wzory,patenty,pracownicy,procedury
- przymyślany,certyfikowany asortyment własnych towarów w ofercie
- magazyny,logistyka,gwarancje,obsługa zamówień
I to zaplecze + oferta towarowa staje sie przedmiotem oferty współpracy na zasadzie franczyzy(udostępnienia) kiedyś to sie zwało ajencją.
Zadanie współpracownika MLM - zorganizowanie rynku zbytu poprzez sprzedaż ORAZ udzielanie franczyzy ( udostepnienia) innym osobom fizycznym i podmiotom gosp.
Może tylko mnie sie utroiło że jest pewne podobieństwo z firmami postrzeganymi jako franczyzowe. Sorry

O MLM mówi się, że jest to franchising intelektualny labo osobisty. Duplikujemy system działań i mamy prawo do przekazywania "licencji" kolejnym osobom. W klasycznej franczyzie licencji udziela tylko właścicel i zwykle sporo ona kosztuje.
W MLM są to symboliczne kwoty - np. w Akunie to 60 zł, co na wejściu daje prawo zniżek na produkty (więc szybko się ta kwota zwraca). Można też nie nie wykupować deklaracji, ale wtedy mamy stałą cenę na produkty i nie korzystamy z systemu zniżek. Są też MLM-y, w których w ogóle nie ma "wpisowego".

P.S. Parę dni tu nie zaglądałam, więc teraz hurtem odpowiadam. Za chwilę cdn. :)

konto usunięte

Temat: MLM - DLA LIDERA / NIE DLA LIDERA?

Stanowisko Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów

w sprawie sprzedaży lawinowej

złożone w odpowiedzi na oświadczenie senatora Krzysztofa Borkowskiego, przedstawione na 31 posiedzeniu Senatu w dniu 19 grudnia 2002 r.

W odpowiedzi na przedstawione w ww. oświadczeniu problemy, dotyczące sprzedaży lawinowej przedstawiam niniejsze stanowisko.

System sprzedaży lawinowej jest szczególną odmianą tzw. piramid finansowych, które pojawiły się w Polsce już na początku lat dziewięćdziesiątych w postaci łańcuszków powiązań finansowych zbudowanych na zasadzie piramid. Wspólną cechą wszystkich odmian systemów o charakterze piramid jest zależność zysku od pozyskiwania nowych uczestników inwestujących pieniądze. Przykładowo, osoby organizujące łańcuszki organizują spotkania promocyjne, które cechują się dużym profesjonalizmem i stosowaniem różnego rodzaju metod socjotechnicznych. Celem takich spotkań jest skłonienie osób do uczestnictwa w systemie, a przede wszystkim do wpłacenia z tego tytułu określonej kwoty pieniężnej na rzecz organizatorów. Zysk uczestnika systemu jest uzależniony od liczby zwerbowanych osób. Te osoby, które decydują się na udział w systemie otrzymują do zapoznania się i zaakceptowania regulamin, bądź warunki uczestnictwa, po czym wpłacają pieniądze. Podpisując formularz udziału w systemie, uczestnicy akceptują ustalenia regulaminu, z którego wynika wprost, że zysk mogą osiągnąć wyłącznie w przypadku wprowadzania nowych uczestników. Największe procentowo premie otrzymują osoby na szczycie piramidy. Natomiast z uwagi na szybki wzrost liczby uczestników koniecznych dla podtrzymania systemu, większość z nich z założenia znajduje się na ostatnim i przedostatnim poziomie. Wynik ich uczestnictwa w systemie będzie oczywiście negatywny.

System oparty na budowaniu piramid finansowych wykorzystywany jest często przez firmy oferujące sprzedaż samochodów, mieszkań i innych przede wszystkim kosztownych inwestycji – tzw. system taniego nabywania różnego rodzaju dóbr. Zjawisko sprzedaży lawinowej stanowi ogromne zagrożenie dla potencjalnych nabywców. Przy rekrutowaniu nowych uczestników naruszane są niejednokrotnie przepisy zakazujące nieuczciwej reklamy – w efekcie potencjalni uczestnicy rzadko kiedy mają pełną świadomość ryzyka, tym bardziej że prezentowana oferta z reguły jest bardzo atrakcyjna. Są oni wprowadzani w błąd co do osiągnięcia korzyści majątkowych oraz często co do możliwości zatrudnienia.

Działalność związana z budowaniem piramid finansowych jest nielegalna w większości krajów Unii Europejskiej i w zależności od przyjętych regulacji zakazują jej przepisy o nieuczciwej konkurencji, przepisy karne, bądź przepisy “o praniu brudnych pieniędzy”.

W polskim porządku prawnym organizowanie tego rodzaju struktur zostało zakazane w drodze nowelizacji ustawy z dnia 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (ustawa z dnia 5 lipca 2002 r. o zmianie ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji). Nowy przepis art. 17 c ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji zawiera odpowiednie postanowienia w przedmiotowym zakresie. Mianowicie, za czyn nieuczciwej konkurencji uznaje organizowanie systemu sprzedaży lawinowej, polegającego na proponowaniu nabywania towarów lub usług poprzez składanie nabywcom tych towarów lub usług obietnicy uzyskania korzyści materialnych w zamian za nakłonienie innych osób do dokonania takich samych transakcji, które to osoby uzyskałyby podobne korzyści materialne wskutek nakłonienia kolejnych osób do udziału w systemie (art. 17 c ust. 1).

Zakaz organizowania systemu sprzedaży lawinowej dotyczy zarówno przedsiębiorców, jak i osób nie prowadzących działalności gospodarczej. Konsekwencją tego zakazu jest sankcja karna określona w art. 24 c nowelizacji.

Oprócz typowych piramid finansowych istnieją metody sprzedaży, które wykazują pewne podobieństwa, i które często są mylone. Metody te zwane często “multilevel marketing” bądź też “network marketing”, czyli tzw. marketing wielopoziomowy, jako metody sprzedaży bądź marketingu polegają na tym, że nabywca jakiegoś towaru nabywa jednocześnie prawo sprzedaży określonych produktów w zamian za prowizję lub odsetki od obrotu. To samo dotyczy następnych nabywców. Struktura multilevel marketing przypomina strukturę o charakterze piramidy. Jednakże cel tej formy marketingu jest inny niż cel systemu o charakterze piramidy. Marketing wielopoziomowy to metoda sprzedaży. Prowizja lub odsetki od obrotu stanowią gratyfikację za sprzedaż określonych produktów i są częścią systemu.

W tym przypadku w grę nie wchodzi wpłacenie określonej kwoty w celu uzyskania prawa uczestnictwa, gdyż podstawowym elementem jest sprzedaż towarów. Uczestnik kupuje za określoną cenę produkty, a jego celem jest sprzedaż z zyskiem. Odbiorca nie płaci za uczestnictwo, lecz za produkt. Odbiorcy, którzy nie chcą lub nie mogą sprzedać produktów, nie są pokrzywdzeni.

Ustawodawca wychodząc naprzeciw tego rodzaju formie działalności, w której zyski zależą od wielkości sprzedaży konkretnych produktów, a nie od sfinansowania przez uczestników znajdujących się na niższym poziomie piramidy, spod zakazu organizowania systemu o charakterze piramid przewidział wyłączenie systemu marketingu wielopoziomowego.

Zgodnie z art. 17 c ust. 2 nowelizacji – nie stanowi czynu nieuczciwej konkurencji organizowanie systemu sprzedaży lawinowej, jeśli spełnione zostaną następujące warunki:

1) korzyści materialne uzyskiwane z uczestnictwa w systemie sprzedaży pochodzą ze środków uzyskiwanych z zakupu lub ze sprzedaży dóbr i usług po cenie, której wartość nie może rażąco przekraczać rzeczywistej wartości rynkowej tych dóbr i usług.

2) osoba rezygnująca z udziału w systemie sprzedaży ma prawo do odsprzedaży organizatorowi systemu za co najmniej 90% ceny zakupu wszystkich nabytych od organizatora nadających się do sprzedaży towarów, materiałów informacyjno-instruktażowych, próbek towarów lub zestawów prezentacyjnych zakupionych w przeciągu 6 miesięcy poprzedzających datę złożenia rezygnacji organizatorowi systemu sprzedaży.

Należy zwrócić uwagę, że z działalnością piramid wiąże się szereg innych naruszeń przepisów o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, m.in. zatajanie ryzyka jakie niesie ze sobą uczestnictwo w piramidzie, rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji o sytuacji prawnej firmy czy wprowadzająca w błąd reklama. Ponadto, poważnym problemem jest nieuchwytność samych organizatorów, którzy najczęściej działają poprzez skrytki pocztowe, oraz – sporadycznie znane przypadki – wykorzystują nowe medium jakim jest internet.

Prezes UOKiK jest organem administracji rządowej właściwym w sprawach ochrony konkurencji, jak i interesów konsumentów. Uprawnienia Prezesa obejmują między innymi: przeciwdziałanie antykonkurencyjnym zachowaniom przedsiębiorców, w tym ze szkodą dla konsumentów oraz prawo do występowania (w interesie ogółu konsumentów) przeciwko przedsiębiorcom dopuszczającym się czynów nieuczciwej konkurencji w trybie ustawy z dnia 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, której głównym celem jest ochrona rynku przed zachwianiem lub wypaczeniem reguł konkurencji pomiędzy przedsiębiorcami i nadanie jej charakteru uczciwego. Zwalczanie nieuczciwej konkurencji, jest zapewnione środkami prawa cywilnego, karnego oraz w wyniku nowelizacji ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów z dnia 5 lipca 2002 r. (Dz.U. Nr 129, poz. 1209) środkami prawa administracyjnego, ale wyłącznie w interesie ogółu konsumentów. Kontrola, w ścisłym tego słowa znaczeniu, stosowania znowelizowanej ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji nie jest prowadzona zarówno przez UOKiK, jak i Ministerstwo Gospodarki. Niemniej w ww. zakresie Prezes UOKiK swoje działania przeciwko czynom nieuczciwej konkurencji podejmuje z urzędu. Ponadto, podstawą działań UOKiK w tym przedmiocie, są otrzymywane z całej Polski informacje: od delegatur UOKiK, jednostek Inspekcji Handlowej, bądź zawarte w skargach poszkodowanych czynami nieuczciwej konkurencji. W takim zakresie prowadzony jest monitoring oraz podejmowane są działania odnośnie do przestrzegania ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji.

koniec cytatu

tyle uokik
jakoś nie widzę żeby nazywał to jakimś specyficznym rodzajem franczyzyBartek G. edytował(a) ten post dnia 06.09.10 o godzinie 20:19

Temat: MLM - DLA LIDERA / NIE DLA LIDERA?

Łukasz Zezadło:
Violetto - tylko jeden mały szczegół :)
Jeśli celem MLM jest uczenie ludzi - to można założyć, że każdy nauczony będzie uczył dalej, i każdy nauczony dalej będzie uczył jeszcze dalej - czyli nikt nie będzie prowadził sprzedaży bezpośredniej - bo i po co - jak celem jest uczenie :)
To ideał oczywiście :) Bo ten biznes najszybciej się rozwija kiedy wprowadzamy do grupy ludzi, którzy chcą zarabiać pieniądze. Podkreślam - zarabiać, a nie wpisać po to, żeby inni na nich robili poprzez zakup i sprzedaż produktu).

Ale jak to w życiu - 90% ludzi, którym spodobał się produkt to są konsumenci i oni będą zainteresowani tylko tym, żebyś im dostarczał produkt. I OK - niech mają. Dodam, że są MLM-y gdzie tzw. wymagany obrót osobisty jest tak niewielki, że się go zużywa samemu. Z tym, że wtedy, aby osiągnąć duży dochód pasywny z premii, to trzeba wybudować większą grupę.

Natomiast tych, którzy się chcą uczyć tego biznesu jest dużo mniej. I całe szczęście, bo dla kogoś takiego trzeba mieć czas, żeby go wyuczyć - najpierw podstaw, a potem pomóc mu uczyć innych i nauczyć go jak uczyć innych. To proces, który musi trwać. Jeśli takiego nowego zostawimy samemu sobie, to będzie on tylko sprzedawał.

Tak więc w rzeczywistości to wygląda tak, że jesteś liderem grupy, w której są konsumenci oraz kilku kandydatów na menedżerów. Uczysz kandydatów, i oni tworzą podobne grupy i też uczą kolejnych kandydatów. Oczywiście każdy z nich ma wokół siebie grono konsumentów, bo taka jest statystyka.

To w takim razie skąd pieniądze w takim systemie ?
Ano z "wpisowego" oraz "abonamentu" :)
Niestety nie z wpisowego. Pieniądze są z obrotu towarowego. Inaczej byłaby to nielegalna piramida, a nie MLM. Mówimy o porządnym MLM, a nie piramidzie podszywającej się pod MLM, bo i takie firmy są (Network Marketing prowadzi taką czarną listę firm).

Konsument nie traci w tym systemie. On po prostu kupuje produkt, którego potrzebuje. Nie płaci za to, żeby się wpisać i być. Tak bywa np. w różnych stowarzyszeniach (są składki członkowskie).

Konsument płaci za towar określoną kwotę ustaloną przez firmę. I to jest OK. Podobnie jest w sklepie - jest cena i płacisz. W jednym, jak i w drugim przypadku, to twój wybór czy chcesz dokonać zakupu. I jak dla mnie, nie ma znaczenia, gdzie kupuję i że ktoś na tym zarobi.
Bo niby dlaczego miałby na tym nie zarabiać. Sklepowa przecież stoi za ladą, żebym ja mogła, kiedy mi się zachce, wyskoczyć po chleb, którego potrzebuję. I nie boli mnie, że z pieniędzy, które w tym sklepie zostawiam, ona ma płaconą pensję.

Podobnie w MLM, mam ten luksus, że ktoś mi wyłożył kawę na ławę, że mogę się zawsze skonsultować w sprawie produktu, jego używania itd. Chcę produkt kupować i pasuje mi indywidualna obsługa na życzenie. Ktoś się fatyguje, by koło mnie skakać, dlaczego więc nie miałby na tym zarabiać.

Tak czy siak, zajęcie się klientem to jest praca, a za pracę trzeba płacić. A zarówno sklepowa, jak i menedżer MLM są w stałej gotowości do usług dla mnie, jako konsumenta. I zarobią tylko wtedy ja ja kupię towar. A kupię, jak go będę potrzebować.
Wybacz, ale, nie wiem jak Ty, bo ja nie wydaję swoich pieniędzy po to, żeby ktoś miał pensję, tylko płacę za towary, których potrzebuję. Chcę być dobrze obsłużona i jestem za to gotowa zapłacić.

Jak chcę płacić mniej, to nie biegam do sklepu za rogiem, tylko jadę własnym samochodem do hurtowni i kupuję karton towaru. Podobnie w MLM - jak chcę mieć taniej, to się muszę trochę wysilić i też mogę mieć taniej.
I nie widzę, abym coś tutaj traciła. Pieniądze? Nie, bo kupuje tylko jeśli potrzebuję i jeśli uznam, że cena jest dla mnie odpowiednia. Nie, bo wolę zapłacić drożej niż tracić czas i jeździć po hurtowniach, by kupić trochę taniej.
Jeśli przykładowo mamy prostą piramidkę (na jedną osobą przypada 5 uczniów):
1
5
25
125
625
z czego osoba na górze jest właścicielem/hurtownią, "wpisowe" i "abonament" jest taką samą kwotą powiedzmy 100 zł, z czego 20% to wartość którą musi zapłacić najwyższy stopień u producenta, czyli zysku na każdej wprowadzonej osobie ma 80%.
Przyjmujemy że kolejny stopień piramidy pojawi się raz na 2 miesiące
......
Jak widać z piramidki która ma 781 osób, tylko 6 osób zarabia :)
reszta dopłaca się do zarobków tych 6 najwyżej postawionych, na samych abonamentach i wpisowych. A i tak założyłem dość optymistyczny % premii :)
Co do wyliczeń nie będę sprawdzać, na pewno są poprawne matematycznie :)
Tyle, że nie na temat :) Bo to o czym piszesz, to klasyczna sprzedaż. Czy to w sklepie czy tzw. bezpośrednia, kiedy sprzedawca przychodzi do domu, zamiast ty do sklepu.

I tu zarabia się na marży. W MLM też jest ten element różnicy marży. Tyle, że ta marża to jest ważna na starcie, bo pozwala pokryć koszty telefonu i paliwa. W momencie, kiedy utworzysz następny punkt konsumencki, czyli "wychowasz" samodzielnego menedżera, który będzie uczył kolejnych i obsługiwał, tych co chcą być tylko konsumentami, to wtedy firma wypłaca ci premię (prowizję), proporcjonalnie do obrotów w grupie, jaką zbudowałeś. Wtedy ta marża z konsumentów jest mało istotna (niewielka) w porównaniu z premią. Czyli im więcej samodzielnych menedżerów wykreujesz, tym większą masz premię, a pracy mniej - głównie pomoc i szkolenia.

Tak więc kiedy nie ma obrotu towarowego nie będzie też i premii. Bo z każdej butelki pewien procent firma przeznacza na marketing (część zysku idzie na reklamę). W klasycznych firmach są to koszty reklamy w mediach, koszty utrzymania przedstawicieli handlowych itd. A w MLM te pieniądze się przeznacza na tych co faktycznie robią reklamę twarzą w twarz, czyli dla menedżerów.

I do tego reklama musi być skuteczna, żeby przybywało nowych konsumentów, inaczej nie będzie pieniędzy na premie. A w klasycznej firmie wydasz na reklamę w TV i nie masz pewności, że się opłaci, że towar zejdzie, czasem różnie bywa. W MLM dostaniesz swoją premię za reklamę dopiero, jak w wyniku twojej reklamy towar zostanie zakupiony. Dlatego w MLM tak ważne jest, żeby się uczyć tego marketingu, jeśli chcesz być dobry i zarabiać. A uczysz się nie na studiach, tylko od menedżerów, którzy już tę drogę przeszli i wiedzą jak Cię poprowadzić, byś osiągnął sukces.

Zaznaczam, że opisuje sytuację na przykładzie Akuny, bo ten system dobrze znam (nie jest to reklama, po prostu łatwiej tłumaczyć na przykładzie). W innych MLM, mogą być różnice, wynikające z innego planu marketingowego, ale tu się nie wypowiadam, bo nie znam dobrze innych planów. Jednak zasady są podobne. MLM to duplikacja działań, tak więc ktoś cie musi nauczyć tych działań. Nauczysz człowieka jak zarabiać w tym systemie, to i on będzie zarabiał , i ty również. A że każdy nauczyciel musi się najpierw sam nauczyć, dlatego też nie jest łatwo sukces osiągnąć. Nie bez przyczyny mówi się "obyś cudze dzieci uczył"
;))

A do kosztów powinny dojść jeszcze koszty zakupu towarów oraz zyski z nich, co prawda... ale... część z tych ludzi, pewnie z 70%, będzie kupowało tylko dla siebie myśląc o tym, że pewnego dnia zaczną zarabiać, cały czas dokładając się do interesu i myśląc, że im więcej kupią tym większą premię będą mieli.
No właśnie ... i tu popełniają błąd. Bo nie chodzi o to, żeby sami kupowali więcej (celem nie jest marża z odsprzedaży). Chodzi o to, by przekazywali informacje, wiedzę, by pozyskać nowych konsumentów, którzy będą stałymi klientami, bo w MLM są produkty zużywalne.
To jedna sprawa, a druga sprawa to to, że ciągle się wspomina o tym, że aby zarabiać trzeba tworzyć coraz większą sieć, a nie bawić się w sprzedaż bezpośrednią,
No właśnie, tworzyć sieć konsumentów, a nie sprzedawców. A sprzedaż bezpośrednia, czyli tzw. obrót własny, jest zwykle niewielki. Najczęściej bez problemu nasza kwalifikacja osobista rozchodzi się nam w domu i wśród naszych klientów, bo jak już pisałam, życie pokazuje, że większość jest zainteresowana jedynie produktem, nie biznesem.

Ta kwalifiakcja osobista musi być, żeby "wymóc" na menedżerach minimum aktywności. Inaczej by nie było obrotu towarowego i nie byłoby pieniędzy na premie. Ale jeśli rzetelnie buduje się grupę i ma się faktycznie grono zadowolonych konsumentów, to z rozchodowaniem swojej kwalifikacji nie ma problemu. Teraz wystarczy tylko pomagać kolejnym osobom zbudować ich grupy i mamy swoją premię.

Żeby zobaczyć bezsens kupowania coraz więcej, wystarczy odpowiedzieć sobie na takie pytanie. Czy jesteś w stanie sprzedać np. 100 butelek miesięcznie? Nie? Ja też nie. Ale jestem w stanie zagospodarować 20 sztuk - 6 wypijamy w domu, jedna wędruje do teściowej, dwie do koleżanki, dwie do siostry i szwagra itd...
Do tego jestem w stanie wyuczyć 5 osób, by robiły dokładnie to samo, czyli kupowały swoje 20 butelek. Tak więc 100 butelek pójdzie w mojej gruie. A każdy z nich "robi" tylko swoją kwalifikację osobistą, a ja mam z tego swoją premię. Opąłca się więc wyuczyć?

Jaką premię? Można łatwo wyliczyć korzystając z kalkulatora na stronie Akuny: http://akunapolska.pl/pl/kariera/nasz-plan-marketingowy .
Można sobie poklikać i zobaczyć te wyliczenia. Wybieramy sobie dowolną pozycję z planu marketingowego i od razu pokazuje nam się z ilu poziomów mamy premię. W tych wyliczeniach bierzemy pod uwagę tylko aktywnych menedżerów, których wyuczyliśmy i pomogliśmy im wyuczyć kolejnych. Wpisujemy punkty, jakie wynikają z obrotów każdego menedżera i wyświetli nam się nasza premia. Kwalifikacja osobista menedżera to zakup za 700 punktów (więcej nie musi kupować, chyba że ma więcej konsumentów i potrzebuje). Czyli jak "wychowamy" 3 menedżerów to mamy 3x700 pkt i to jest podstawa do obliczenia premii. Można sobie wpisać na każdym z poziomów jednego, dwóch menedżerów (ich punkty) i zobaczyć jaka będzie premia.
Od razu widać, że bardziej opłaca się nauczyć, żeby samodzielnie działali, niż samemu biegać z butelkami.
wiec tutaj przykład ideowy związany z brakiem sprzedaży bezpośredniej, spróbujmy też założyć (zakładam bo liczyć mi się nie chce), że aby zarabiać należy mieć pod sobą trzy kolejne poziomy, więc aby te 625 osób z poziomu 4 zaczęły zarabiać poziom 5 powinien mieć osób: 3125, poziom 6: 15625, poziom 7: 78125
W Akunie można już zarabiać mając jednego menedżera pod sobą - mówimy o premii, bo marża zależy od tego ilu mamy konsumentów, których nie interesuje biznes, tylko sam zakup produktu. Marżę mamy od samego początku.
A tym samym zwiększa się ilość osób tracących kasę oraz zwiększa się zarobki właściciela/hurtowni i właśnie to jest celem całego MLM, a nie to, aby ludzie rozpoczęli sami zarabiać.
To jest celem całego handlu, żeby ludzie kupowali, a producent i sprzedawcy się na tym bogacą. I to jest normalne. Ja chcę mieć buty i płacę za to, że ktoś mi je zrobi, przywiezie i sprzeda.

Natomiast to, aby ludzie zaczęli zarabiać sami to jest cel edukacji. Każda szkoła przygotowuje do samodzielnego zarabiania. Zwykła szkoła do bycia pracownikiem, a szkoła MLM do bycia przedsiębiorcą. Bo MLM to przede wszystkim nauka i rozwój. Sprzedaż też, ale samo sprzedawanie nie da sukcesu. Jak ktoś chce zarabiać na sprzedaży (marża) to lepij niech się zajmie sprzedażą bezpośrednią - najlepiej drogi towar (duża marża). Tak np. niektózy zarabiają na sprowadzani usamochdów. Na żcyzenie ci przyprowadza i mają z tego neizlą aksę. Ale juz nikt cie nie nauczy, żebys ty sam sobie sprowadzał i jeszcze kilku kolegom, prawda? Nie anuczy, bo wtedy marża powędruje do ciebie, czyli będziesz konkurencją.
A w MLM jest odwrotnie, kiedy zrobisz tak, że nie ma marży, czyli ten ktoś sam sobie będzie kupował, to wtedy firma ci płaci premię. Po co więc samemu jeździć, jeśli klient sobie pojedzie i sam kupi, a tobie firma przyśle kasę, za to że tamten do nich przejechał i se kupił? Firma będzie zadowolona, że nie musi tutaj przyjeżdżać i szukać klientów. Klienci sami do nich jadą, z twojego polecenia, więc ty dostaniesz od nich za to nagrodę. To jest istota MLM.

A ponieważ większość ludzi myli MLM ze sprzedażą bezpośrednią (Ty również, bo te wyliczenia pokazują zarabianie na marży, czyli system sprzedaży bezpośredniej, a nie MLM), to dlatego mają oni problem z zarabianiem w MLM.

Powiedz mi w takim razie jak mają osoby zarabiać np. na takim 10 poziomie ? Bo Ci na najwyższych to zarobią przy każdej możliwej konfiguracji
na 10 poziomie osób będzie:
8 poz: 390 625
9 poz: 1 953 125
10 poz: 9 765 625
To jest klasyczny przykład jak pośrednicy zarabiają - np. rolnik - pośrednicy- klient. Wtedy faktycznie tych pośredników nie może być w nieskończoność. Ale i tak bywa ich sporo.

W MLM sprawa polega na skróceniu tej drogi. Czyli nauczeniu klienta, aby się obywał bez pośrednika. To wpłynie na obniżenie ceny jego produktu, więc dlaczego ma go nie używać stale, skoro jest to produkt zużywalny i taki, którego on potrzebuje, lubi i chce?

W ten sposób obroty się zwiększają. Wszyscy na tym zyskują - firma ma coraz większe obroty, ci co mówią o produkcie mają premię, a konsumenci mają produkt, którego potrzebują. Jakby nie potrzebowali, to by nie kupowali. Nie spotkałam się jeszcze z tym, żeby ktoś kupował tylko dlatego, że chce dać zarobić drugiemu. Kupuje, bo potrzebuje, a kwestią wyboru jest to komu da zarobić, czy sprzedawcy w sklepie czy dystrybutorowi MLM.

>
jak dla przypomnienia przy 10 poziomach wszystkich ludzi w piramidzie jest:
12 203 031 osób zaangażowanych w MLM, a do tego ich rodziny: 36 612 093 i BANG, brakuje tylko 2 milionów do ilości ludności w Polsce :)
Raczej nierealne :) Z moich znajomych tylko niewielki procent korzysta z tego produktu, ale każdy ma kolejną grupę znajomych, których ja nie znam. Ale to nie ja do nich docieram, to oni ich znają i oni ich zapoznają z produktem (przy mojej pomocy oczywiście, bo ja ich nauczyć muszę).
Tak więc jak widzisz, ja wcale nie muszę do tych milionów docierać. Wystarczy, że znajdę kilka sensownych osób do współpracy, które zrobią to samo - znajdą kilka sensownych osób do współpracy .... i po jakimś czasie może z tego być kilkutysięczna grupa - w większości konsumentów, a w części aktywnych menedżerów. Menedżerów z pewnością kiedyś poznam, bo będę ich szkolić, ale konsumentów to nigdy, bo oni kontaktują się tylko ze swoim dystrybutorem, który ich zaopatruje.

Tak więc nie braknie mi ludzi, bo milionów ludności nie potrzebuję ;)

Tak oczywiście kilka osób odpada i rezygnuje dlatego też jest jeszcze większy pociąg do zdobywania nowych, tamci co zrezygnowali pewnie też się nie zainteresują ponownie tematem, ani też kupnem produktów.
Problem odpadania jest wszędzie. W firmie na etacie też ludzie odchodzą z pracy, są zwalniani, umierają, idą na emeryturę i trzeba szukać nowych na ich miejsce.
Więc w skrócie jak już mówiłem, aby ktoś zarobił (na samej górze) to wiele osób musi stracić.
Co musi stracić? Przecież jeśli kupuje produkt dla siebie, bo potrzebuje go, to zużyje dla siebie. Kupujesz chleb i też tracisz pieniądze, ale chleb zjadasz. Czy wobec tego tracisz tak naprawdę?

No chyba, że kupuje po to, aby dostać premię, a nie buduje grupy, więc nie ma co zrobić ze swoją kwalifikacją i kasę ma zamrożoną oraz problem z jej odzyskaniem. Ale to już czysta głupota. Jeśli ktoś się nie chce uczyć o co chodzi w MLM, i robi z tego sprzedaż bezpośrednią na zasadzie "tanio kupił drogo sprzedał", to sam sobie winien.
W każdej robocie jest tak, że jeśli się pracownik nie stosuje do zasad, to wcześniej czy później będzie miał kuku - sam sobie winien - po co kombinował.

Co do nauczania nowych do kupowania od firmy, to właściwie kończy się tym, że te osoby są kolejnym stopniem, który będzie chciał uczyć kolejne. itd.

I pewnie było to interesujące z 10 lat temu kiedy można było coś jeszcze na tym zarobić będąc względnie wysoko, dzisiaj dołączając się od spodu, po prostu tak jak i tysiące innych osób będziemy dopłacać komuś do interesu sami nic z tego nie mając, wreszcie odchodząc, a w nasze miejsce pojawią się kolejny którzy zwabieni możliwością zarobku będą szkolić i uczyć, więc wcześniej czy później ten typ "biznesu" padnie i pojawi się coś nowego
No nie do końca prawda. W MLM zarobek zależy od wkładu pracy, a nie od czasu wejścia. Poza tym inaczej się pracuje z firmą, która dopiero wchodzi na rynek, a inaczej z taką która ma już duży staż. Po prostu trzeba się uczyć od tych co już w firmie osiągnęli sukces, a nie robić po swojemu. W Akunie jest wiele przypadków, że osoby, które weszły później i są niżej jeśli chodzi o oczka w sieci, mają dużo wyższą pozycję i dochody niż ci nad nim. Mają, bo zbudowali większą i lepszą grupę.

PS. Mam nadzieję, że mimo długości tekst da się strawić. Nie mam siły już go ponownie przepatrzeć, aby go skrócić ;))

Temat: MLM - DLA LIDERA / NIE DLA LIDERA?

Bartek G.:
Stanowisko Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów

w sprawie sprzedaży lawinowej
...
Oprócz typowych piramid finansowych istnieją metody sprzedaży, które wykazują pewne podobieństwa, i które często są mylone. Metody te zwane często “multilevel marketing” bądź też “network marketing”, czyli tzw. marketing wielopoziomowy, jako metody sprzedaży bądź marketingu polegają na tym, że nabywca jakiegoś towaru nabywa jednocześnie prawo sprzedaży określonych produktów w zamian za prowizję lub odsetki od obrotu. To samo dotyczy następnych nabywców. Struktura multilevel marketing przypomina strukturę o charakterze piramidy. Jednakże cel tej formy marketingu jest inny niż cel systemu o charakterze piramidy. Marketing wielopoziomowy to metoda sprzedaży. Prowizja lub odsetki od obrotu stanowią gratyfikację za sprzedaż określonych produktów i są częścią systemu.
O tym właśnie pisałam powyżej, kiedy jeszcze nie widziałam twojego wpisu. Nie będę się więc powtarzać. W MLM pieniądze na premie nie pochodzą z wpisowego.
W tym przypadku w grę nie wchodzi wpłacenie określonej kwoty w celu uzyskania prawa uczestnictwa, gdyż podstawowym elementem jest sprzedaż towarów. Uczestnik kupuje za określoną cenę produkty, a jego celem jest sprzedaż z zyskiem. Odbiorca nie płaci za uczestnictwo, lecz za produkt. Odbiorcy, którzy nie chcą lub nie mogą sprzedać produktów, nie są pokrzywdzeni.
Zgodnie z art. 17 c ust. 2 nowelizacji – nie stanowi czynu nieuczciwej konkurencji organizowanie systemu sprzedaży lawinowej, jeśli spełnione zostaną następujące warunki:

1) korzyści materialne uzyskiwane z uczestnictwa w systemie sprzedaży pochodzą ze środków uzyskiwanych z zakupu lub ze sprzedaży dóbr i usług po cenie, której wartość nie może rażąco przekraczać rzeczywistej wartości rynkowej tych dóbr i usług.
I tak to dokładnie jest :)
2) osoba rezygnująca z udziału w systemie sprzedaży ma prawo do odsprzedaży organizatorowi systemu za co najmniej 90% ceny zakupu wszystkich nabytych od organizatora nadających się do sprzedaży towarów, materiałów informacyjno-instruktażowych, próbek towarów lub zestawów prezentacyjnych zakupionych w przeciągu 6 miesięcy poprzedzających datę złożenia rezygnacji organizatorowi systemu sprzedaży.
I to również jest :)

>
tyle uokik
jakoś nie widzę żeby nazywał to jakimś specyficznym rodzajem franczyzy

Bo piramida finansowa nie jest żadną franczyzą, bo nie ma tu żadnego towaru ani usługi za którą się płaci.

MLM jest podobny do franczyzy, ale są drobne różnice. Trochę pisałam o tym powyżej - np. koszt licencji i sposób jej udostępniania. Jak też koszty nauki - w klasycznej franczyzie słono trzeba płacić za szkolenia. W MLM jest to po kosztach (sala, katering). Wykładowcy to są doświadczeni menedżerowie z górnej linii i oni za szkolenia kasy nie biorą. A jeśli są zapraszani zewnętrzni fachowcy, to firma za to płaci. Bo raczej odpłatność, powiedzmy 150 zł za szkolenie na wolnym rynku płatne 1500 zł, nie można uznać za wygórowaną.
Łukasz Z.

Łukasz Z. Woda i ścieki

Temat: MLM - DLA LIDERA / NIE DLA LIDERA?

Violetto - to powiedz jak to wygląda w Akuna
czy jeśli ktoś zostaje sprzedawcą to kupuje od firmy coś w stylu próbek produktów/materiałów edukacyjnych/materiałów marketingowych/etc. ?
Chodzi o coś co mu ma ułatwić sprzedaż/naukę.
Jeśli tak - to można to nazwać wpisowym, co prawda czyste wpisowe jest wpisowym bez dostania czegoś w zamian - a wypadku kupna próbek produktów omija się mówienie o wpisowym, ale defacto takim pozostaje :)
Jak nie ma - to OK, ja natomiast spotkałem się z systemem w którym "wpisowe" jest właśnie ukryte pod nazwą "próbki produktów/materiały szkoleniowe" - co od razu wywołało u mnie ostrożność

Kolejna sprawa - czy jest jakiś limit zakupów na dany miesiąc który wykonać musisz ?
Z tego co napisałaś i z czego zrozumiałem, tak i jest to 700 pkt. a 1pkt wg. kalkulatora to 1,68 zł, co daje miesięczny zakup na wysokość kwoty 1176 zł - dobrze kalkuluję ? :)
Więc dla osoby nowej jest to:
1. dużo
2. ciężko aby się zwróciło
3. na start w życiu bym nie wykorzystywał tych "dóbr" dla siebie, bo mijało by się to dla mnie z celem

Bo przykładowo dopiero w 3 miesiącu współpracy udało by mi się znaleźć odpowiednią grupę ludzi aby zacząć to sprzedawać (sądzę, że pierwszego sprzedawcę mógłbym zdobyć po okresie 2-5 miechów, kiedy już sam bym był dobrze przeszkolony) - co daje niestety kwotę: 3528 zł wkładu własnego :( a na tym poziomie jeszcze ten wkład nie gwarantuje nic :(

Co do moich wyliczeń ja nie robiłem tam obliczeń na podstawie marży którą się zarobi przy odsprzedaniu, a na podstawie kosztów miesięcznych sprzedawcy który musi je ponieść, aby być cały czas w systemie, teraz widzę też, że założyłem kwoty bardzo niskie i supr optymistyczne.
A to, że dana osoba miesiąc w miesiąc kupuje dla siebie tylko po to aby zostać w systemie tylko i mieć do systemu dostęp, powoduje to, że płaci "abonament" ukryty pod nazwą towar

i dla mnie jednak trzeba by było lepszych argumentów, aby mnie przekonać, że abonament to nie abonament (bez względu na to jak jest ładnie nazwany - bo comiesięczne przymus zakupu jest abonamentem), to samo wpisowe to wpisowe - bo inaczej nazwać kupna próbek na starcie i materiałów dydaktycznych nie można - co prawda patrząc po cenach produktów które oferuje Twój system, pewnie wpisowego nie ma, co innego w systemie FM Group gdzie "wpisowe" w postaci próbek to koszt 100-200 zł (bodajże), a abonament to też około 100 zł w postaci zakupów środków dostępnych w ofercie.

konto usunięte

Temat: MLM - DLA LIDERA / NIE DLA LIDERA?

sorry bardzo ale dla mnie najważniejsze jest pierwszy akapit

System sprzedaży lawinowej jest szczególną odmianą tzw. piramid finansowych, które pojawiły się w Polsce już na początku lat dziewięćdziesiątych w postaci łańcuszków powiązań finansowych zbudowanych na zasadzie piramid.

co stawia mlm bliżej piramid finansowych niż franczyzy, o wieeeeele bliżej. A wszystko co jest poniżej to tylko wskazówki uokik jak działać legalnie żeby nikt nie beknął za łańcuszek.

Wyrażam moją opinię tylko i wyłącznie subiektywną opinię, nic mnie nie jest w stanie przekonać że MLM to coś pozytywnego - myślę jak Łukasz cyferkami i tylko nimi. Widzę zależności przyczynowo skutkowe i widzę brak przyszłości. I to bardzo wyraźny . Ktoś musi sprzedawać, nie da się w nieskończoność rozwijać sieci bo jak zauważył łukasz w bardzo krótkim czasie każdy będzie sprzedawcą a nikt konsumentem.

Więc widzę tylko biznes max kilkuletni który zniknie jak tylko zapełni rynek, bardzo dochodowy dla tych którzy byli pierwszymi i całkiem marny dla świerzynek
Wojciech K.

Wojciech K. Kreowanie marki i
zarządzanie marką ,
budowa i rozwój
sie...

Temat: MLM - DLA LIDERA / NIE DLA LIDERA?

Bartek G.:
Stanowisko Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów

w sprawie sprzedaży lawinowej

złożone w odpowiedzi na oświadczenie senatora Krzysztofa Borkowskiego, przedstawione na 31 posiedzeniu Senatu w dniu 19 grudnia 2002 r.

W odpowiedzi na przedstawione w ww. oświadczeniu problemy, dotyczące sprzedaży lawinowej przedstawiam niniejsze stanowisko.

System sprzedaży lawinowej jest szczególną odmianą tzw. piramid finansowych........powiązań finansowych zbudowanych na zasadzie piramid.

Bartku z tego co ja się orientuję MLM nie jest sprzedażą lawinową (co zresztą wynika z tego wyjaśnienia UOKiK). Jesli dobrze pamiętam na skutek tego wyjaśnienia zlikwidowano m.in tzw. sprzedaż Argentyńską np.AICE i inne podobne firmy gdzie ludzie wpłacali kasę a jak zebrała sie odpowiednia grupa jeleni odbywało sie losowanie i ktoś z tej grupy otrzymywał przedmiot np. auto, pralkę,mieszkanie

System oparty na budowaniu piramid finansowych wykorzystywany jest często przez firmy oferujące sprzedaż samochodów, mieszkań i innych przede wszystkim kosztownych inwestycji – tzw. system taniego nabywania różnego rodzaju dóbr.

Działalność związana z budowaniem piramid finansowych jest nielegalna w większości krajów Unii Europejskiej i w zależności od przyjętych regulacji zakazują jej przepisy o nieuczciwej konkurencji, przepisy karne, bądź przepisy “o praniu brudnych pieniędzy”.

MLM działają we wszystkich krajach Unii

Oprócz typowych piramid finansowych istnieją metody sprzedaży, które wykazują pewne podobieństwa, i które często są mylone.

"...są mylone.." Nic dodać nic ująć
Metody te zwane często “multilevel marketing” bądź też “network marketing”, czyli tzw. marketing wielopoziomowy, jako metody sprzedaży bądź marketingu .....
Ustawodawca wychodząc naprzeciw tego rodzaju formie działalności, w której zyski zależą od wielkości sprzedaży konkretnych produktów, a nie od sfinansowania przez uczestników znajdujących się na niższym poziomie piramidy, spod zakazu organizowania systemu o charakterze piramid przewidział wyłączenie systemu marketingu wielopoziomowego.

Zgodnie z art. 17 c ust. 2 nowelizacji – nie stanowi czynu nieuczciwe konkurencjii

To tak tylko gwoli wyjaśnienia .....Wojciech K. edytował(a) ten post dnia 07.09.10 o godzinie 12:30

konto usunięte

Temat: MLM - DLA LIDERA / NIE DLA LIDERA?

co nie zmienia i tak mojego myślenia, jak każdy mam znajomych w mlm, m in w akunie , i kilku innych miejscach, i mnie również próbowano przekonywać do udziału m in w akunie. Nasłuchałem się marketingu i wizjonerstwa i za każdym razem dziękowałem. Krótko i na temat - nie lubię , nie chcę być przekonywany i tyle... najlepiej w tematach mlm się już nie będę odzywał bo nie będzie to nic pozytywnego

Temat: MLM - DLA LIDERA / NIE DLA LIDERA?

Bartek G.:
Wyrażam moją opinię tylko i wyłącznie subiektywną opinię, nic mnie nie jest w stanie przekonać że MLM to coś pozytywnego - myślę jak Łukasz cyferkami i tylko nimi. Widzę zależności przyczynowo skutkowe i widzę brak przyszłości. I to bardzo wyraźny .
...
Więc widzę tylko biznes max kilkuletni który zniknie jak tylko zapełni rynek, bardzo dochodowy dla tych którzy byli pierwszymi i całkiem marny dla świerzynek

Masz prawo do swojej opinii, ale jednak fakty są faktami. Choćby to, że MLM to nie piramida finansowa oraz to, że niektóre nielegalne piramidy podszywają się pod MLM stwarzając pozory legalności.
Ja też jestem bardzo przeciwna tym piramidom - kiedyś to się nazywało łańcuszek św. Antoniego, listy pisało się ręcznie, a kasę wysyłało przekazem pocztowym (1 zł)
Ktoś musi sprzedawać, nie da się w nieskończoność rozwijać sieci bo jak zauważył łukasz w bardzo krótkim czasie każdy będzie sprzedawcą a nikt konsumentem.
Niekoniecznie. Podam Ci mój przykład i mojej rodziny - jest nas 6 osób, za które mogę ręczyć, że zawsze będą konsumentami Alveo. W tym wszystkim tylko ja jestem zainteresowana działaniem, czyli biznesem. A mój małżonek mawia: "Wystarczy, że piję" ;) Jego nie przekonam, ale może syn, jak dorośnie, bo córka już nie za bardzo się rwie :)

Takich rodzin jest pewnie więcej. Nie obawiaj się, znowu tak wielu nie rwie się do tego biznesu, bo tu jednak trzeba się napracować - samo zapisanie nie wystarczy.
Łukasz Zezadło:
Violetto - to powiedz jak to wygląda w Akuna
czy jeśli ktoś zostaje sprzedawcą to kupuje od firmy coś w stylu próbek produktów/materiałów edukacyjnych/materiałów marketingowych/etc. ?
Chodzi o coś co mu ma ułatwić sprzedaż/naukę.
Opiszę Ci jak ja się uczyłam. Pierwsza rzecz to decyzja o zakupie produktu. Żeby korzystać z programu zniżek, wykupiłam deklarację konsumenta za 60 zł. Za to, oprócz prawa do zniżek, otrzymałam przewodnik z materiałami dotyczącymi produktów, firmy oraz możliwości biznesowych. Najpierw byłam tylko konsumentem, piłam Alveo. Kiedy przekonałam się, że to jest dobry produkt, zaczęłam podawać swojej rodzinie.

Potem zaczełam zapraszać koleżanki, a mój sponsor przychodził i robił dla nich prezentację. Ja siedziałam, polewałam herbatkę i pilnie sie przyglądałam - uczyłam się. W wyniku tych spotkań część osób zdecydowała się na zakup Alveo, co powodowało, że cena mojej butelki malała.
W wolnej chwili czytałam czasopisma i książki, jakie pożyczał mi mój sponsor.

Z czasem sama zaczęłam robić spotkania i pomagać kolejnym osobom, mówiąc o Alveo do ich znajomych, co dla nich dawało obniżenie ceny ich butelki.

Premia (dochód pasywny) przychodzi dopiero wtedy, kiedy któraś z tych osób chce "robić" ten biznes. Ja z nią pracuję, uczę ją, prowadzę dla niej spotkania, przyglądam się jak ona prowadzi, ćwiczymy różne umiejętności, pożyczam literaturę itd. I kiedy ta osoba jest już samodzielnym menedżerem (pozycja Lider) to od zakupów w jej grupie ja mam premię.

Jeśli tak - to można to nazwać wpisowym, co prawda czyste wpisowe jest wpisowym bez dostania czegoś w zamian - a wypadku kupna próbek produktów omija się mówienie o wpisowym, ale defacto takim pozostaje :)
W zamian dostaję prawo do zniżek i przewodnik (materiały o firmie i produkcie). Przy minimalnej kuracji 4 miesiące (krócej nie ma sensu w ogóle zaczynać) koszt tego przewodnika z deklaracją (60 zł) zwraca się, a przy kolejnych butelkach mam coraz taniej, aż do osiągnięcia 40% zniżki, jaką mają wszyscy menedżerowie Akuny.

Nie kupuję żadnych próbek. Kupuje tylko butelki dla siebie, a jeśli koleżanka po wysłuchaniu prezentacji też chce butelkę, to kupuję od razu następną i odsprzedaję koleżance, czyli nie muszę mieć w domu zapasów, tyle tylko żeby dla mnie do picia starczyło. Sponsor przychodząc na prezentację zawsze ma dla mnie butelki (ewentualnie można od razu zamówić przez internet).

Kolejna sprawa - czy jest jakiś limit zakupów na dany miesiąc który wykonać musisz ?

Na początku zanim dojdę do pozycji Lider (60 butelek na koncie - moich i tych, które odprzedałam innym) kupuję tylko tyle, ile wypijam sama.
Będąc Liderem mam prawo do premii. I aby z niego skorzystać należy wykupić swoją kwalifikację miesięczną (20 Alveo - 700 pkt). Ale premię mam z zakupów Liderów w mojej grupie, więc dopóki nie "wychowam" żadnego lidera, nie sensu kupować tyle butelek. Kupuję tyle, ile potrzebują moi konsumenci.

Kiedy mam jednego Lidera, to premia jest niewielka (zakładając, że kupuje za 700 pkt - jakieś 250 zł). A na kwalifikacje miesięczną trzeba wydać jakieś 2 500zł.
Logiczne więc, że nie ma sensu kupować tej kwalifikacji, jeśli nie mamy grupy konsumentów, która zużyje te 20 butelek.
Jeśli zbudowaliśmy grupę (a robimy to dochodząc do pozycji Lidera - te 60 butelek), to mamy odbiorców (i z tego trochę marży) i mamy też premię - z jednego Lidera -(250,-).

Jeśli nie mamy grupy, to nie opłaca się kupować kwalifikacji. Weźmiesz 250,- premii, wydasz 2 500 na butelki. A one stoją, w piwnicy, bo nie masz grupy konsumentów, którzy je odkupią. Lepiej więc odpuścić sobie te 250,- premii, wziąć się za budowanie grupy, tak żeby butelki schodziły i za miesiąc-dwa mamy i premię i marżę z odsprzedaży naszej kwalifikacji ... i pustą piwnicę ;)

I tu widzisz, jak ludzie popełniają błąd. Robiąc na siłę kwalifikację, kiedy nie mają jeszcze grupy, ale już trafili asa, który szybko został Liderem. To jest przyczyna porażki. Niezrozumienie zasad i brak liczenia. To jest biznes i kalkulacja musi być.
A tu jeszcze nie wspominałam o kosztach, bo przecież telefonujesz, by zaprosić na spotkanie, jedziesz, w końcu kupujesz książki, bo chcesz mieć swoje, kupujesz ulotki Alveo, bo chcesz coś dać jeśli trafi się ktoś zainteresowany... itd.
Z tego co napisałaś i z czego zrozumiałem, tak i jest to 700 pkt. a 1pkt wg. kalkulatora to 1,68 zł, co daje miesięczny zakup na wysokość kwoty 1176 zł - dobrze kalkuluję ? :)

Te 700 robisz dopiero, wtedy jak osiągniesz poziom lidera sam osobiście + pomożesz przynajmniej jednej osobie ten poziom osiągnąć. Nie musisz tego 7000 robić, jeśli premia jest tak maa, że nie ma sensu jej brać, a grupy jeszcze nie masz na tyle dużej, żeby te swoje butelki odsprzedać konsumentom.
Więc dla osoby nowej jest to:
1. dużo
2. ciężko aby się zwróciło
Nowy kupuje butelkę tylko wtedy, gdy potrzebuje, dla nowo pozyskanego konsumenta, albo kolejną butelkę dla tego, co już pije.
3. na start w życiu bym nie wykorzystywał tych "dóbr" dla siebie, bo mijało by się to dla mnie z celem

Można i tak, ale wtedy ciężko jest robić ten biznes, bo on się opiera na rekomendacjach. Bo to, co masz robić, to polecać produkt. A jak go będziesz polecał, jak go nie wypróbowałeś?

Sprzedawca może i lodówki sprzedać Eskimosom, ale w MLM chodzi o "sprzedanie" informacji, a sprzedaż produktu jest wynikiem decyzji klienta.
Jeśli więc polecam koleżance produkt, to dlatego, że wysoko oceniam ten produkt. I po to ją zaprosiłam, żeby fachowiec opowiedział jej o tym produkcie. Ona tak od razu nie kupi - pyta się mnie - "no a ty pijesz? I jakie masz efekty?" I co powiem? Że nie piję bo mi niepotrzebne, bo nie wierzę w zioła. Koleżanka myśli - to dlaczego mnie polecasz, jak sama nie używasz, podejrzane. Co powiem - bo za drogie? Jak za drogie, skoro jest system zniżek, a zapraszając kolejne osoby do grupy mogę sobie zapracować na swój produkt, bo dzięki różnicy marży mogę swoją butelkę mieć dużo taniej?

Nie znam nikogo, kto by MLM wiele osiągnął, samemu nie korzystając z produktów, które poleca. A w sprzedaży bezpośrednie jest to jak najbardziej możliwe.
Bo przykładowo dopiero w 3 miesiącu współpracy udało by mi się znaleźć odpowiednią grupę ludzi aby zacząć to sprzedawać (sądzę, że pierwszego sprzedawcę mógłbym zdobyć po okresie 2-5 miechów, kiedy już sam bym był dobrze przeszkolony) - co daje niestety kwotę: 3528 zł wkładu własnego :( a na tym poziomie jeszcze ten wkład nie gwarantuje nic :(
Nie, nie, nie ... to chyba szkolenie dla PH opisujesz (nie znam się na tym). Grupę można zbudować i szybko i wolno, od tego jest sponsor, aby Cię nauczyć jak to robić i co robić. Uczysz się w działaniu, wspólnie ze spsonosrem.

Zawsze będziesz mieć więcej konsumentów, ale to też dobrze, bo butelki będą schodzić. Menedżer, którego ja sobie wybrałam na nauczyciela jest o 4 poziomy wyżej w linii sponsorowania i o dwie pozycje wyżej jeśli chodzi o awans (pozycja w planie marketingowym). Ten człowiek został Liderem (pierwsza pozycja menedżerska w Akunie) w dwa weekendy. Zapraszał odpowiednich ludzi, którzy byli zainteresowani tematem i wychodzili z Alveo pod pachą. Sam w tym czasie wypił z żoną dwie butelki, a pozostałe 58 odkupili od niego ludzie. Miał więc 60 na koncie i został liderem. Mnie dojście do tego poziomu zajęło prawie 5 miesięcy. No cóż, ja dłużej się uczyłam i najpierw byłam konsumentem, testowałam produkt na sobie ... tak mam, że najpierw muszę sprawdzić, zanim coś będę polecać :)

Co do moich wyliczeń ja nie robiłem tam obliczeń na podstawie marży którą się zarobi przy odsprzedaniu, a na podstawie kosztów miesięcznych sprzedawcy który musi je ponieść, aby być cały czas w systemie, teraz widzę też, że założyłem kwoty bardzo niskie i supr optymistyczne.
A to, że dana osoba miesiąc w miesiąc kupuje dla siebie tylko po to aby zostać w systemie tylko i mieć do systemu dostęp, powoduje to, że płaci "abonament" ukryty pod nazwą towar
>
W Akunie cały czas jesteś w systemie, nie musisz ponosić żadnych kosztów. Nawet jeśli osiągniesz wysoką pozycję i chcesz się wyłączyć, nic nie robisz (nie kupujesz w ogóle, nawet dla siebie), to po prostu za dany miesiąc nie dostaniesz premii.
Ale nie wypadasz z systemu - w kolejnym miesiącu, jeśli wykażesz się aktywnością - premia będzie za ten miesiąc. I nie ma znaczenia jak długa była przerwa. Raz osiągnięta pozycja jest dożywotnia, możesz tylko awansować. Oczywiście jak nie pracujesz, premii nie bierzesz, ale zawsze możesz się wziąć do roboty i premię brać - na bieżąco, bo do tyłu już nie. To chyba sprawiedliwy system?
Zaznaczam, że tak jest w Akunie, ale słyszałam, że są inne MLM-y (nie wiem, które), gdzie trzeba co miesiąc zakup robić, inaczej traci się nabyte prawa i po przerwie trzeba zaczynać od zera. Jednak warto sprawdzić te inne.

co prawda patrząc po cenach produktów które oferuje Twój system, pewnie wpisowego nie ma, co innego w systemie FM Group gdzie "wpisowe" w postaci próbek to koszt 100-200 zł (bodajże), a abonament to też około 100 zł w postaci zakupów środków dostępnych w ofercie.
W Akunie próbek się nie kupuje, bo i po co. Przecież zioła działają powoli, więc po spróbowaniu efektów wielkich nie widać. Można co najwyżej posmakować, ale do tego, to ja po prostu wyjmuję swoją butelkę i nalewam kielicha na spróbowanie :)

Jeśli chodzi o FM to logiczne jest, że muszą być próbki. Ja, kupując zapachy, też bym chciała najpierw kilka powąchać, a nie wybierać po nazwie. To mogę zrobić, kiedy już mam swój ulubiony zapach, wtedy nie muszę wąchać, bo zawsze to samo kupuję.
i dla mnie jednak trzeba by było lepszych argumentów, aby mnie przekonać, że abonament to nie abonament (bez względu na to jak jest ładnie nazwany - bo comiesięczne przymus zakupu jest abonamentem), to samo wpisowe to wpisowe - bo inaczej nazwać kupna próbek na starcie i materiałów dydaktycznych nie można -

Ja nie podaję ci argumentów. Podaję ci fakty, jak to się odbywa w Akunie. Nie mam zamiaru cie przekonywać. Jeśli w tym co piszę nie znalazłeś nic interesującego dla siebie, to widocznie taki system pracy nie odpowiada Tobie. I nie musi. Najwyraźniej MLM jest nie dla Ciebie. Tak ja dla mnie wiele innych rzeczy jest nie do przyjęcia. Np. niekoniecznie będę kierowcą autobusu, choć kierowcą w ogóle jestem.

Tak więc to nie jest kwestia argumentów. To tylko fakty, a ich przydatność dla siebie każdy ocenia sam. To tak jak z kolorem włosów - przystojny facet to kto? Blondyn czy brunet? Jak dla mnie to brunet, a moja koleżanka zawsze wzdycha "jaki przystojny blondyn". I obie mamy rację. Ściema to byłaby dopiero wtedy, jakby ten blondyn był łysy ;))

Tak więc kończąc dyskusję. W MLM da się zarobić, pod warunkiem, że się pracuje i to mądrze, a nie po swojemu. A przede wszystkim jak się pilnie uczy, o co w tym biega i stosuje te nauki w praktyce. I do tego robi się uczciwie, bez kombinowania. Kombinatorzy zwykle działają wg swoich zasad i w końcu przekombinowują .. i jest plajta.

konto usunięte

Temat: MLM - DLA LIDERA / NIE DLA LIDERA?

Do prawdy treściwość oraz konstruktywność Waszych wypowiedzi niezmiernie cieszy, przyucza laika umysł, napawa ciekawością, tworzy zarys pro i kontra, jednakże przytoczę powiedzenie chińskie:

“Osoba, która twierdzi, że coś nie może być zrobione,
nie powinna przeszkadzać tej,
która właśnie to robi.”


Dodam, iż zdaję sobie sprawę, że wielu jest naciągaczy w tym sektorze i uogólniając nie trąci on profesjonalizmem.

Drodzy forumowicze, a w jakim sektorze ich nie ma? Hochsztaplerów i naciągaczy? Finanse? Ba! Telekomunikacja! Tym bardziej. Elektronika, brokerka (jakakolwiek), motoryzacja, FMCG, media... Wymieniać by można alfabetycznie każdy sektor i bez wątpliwość każdy z nas dorzuciłby pro, kontra i pamięć o nierzetelności.

Sam jednak znam ludzi, którzy w MLM dobry profit narzucili na codzienność, profesjonalizmem okryli swe poczynania i de facto - są przedsiębiorcami.

Wszystko ma swoje za i przeciw. Analizujmy z otwartym umysłem.

“Nigdy nie przyjmuj rad od osób, które nie osiągnęły tego, co ty chcesz osiągnąć.”
Bodo Schafer

Temat: MLM - DLA LIDERA / NIE DLA LIDERA?

Roger Popko:
Dodam, iż zdaję sobie sprawę, że wielu jest naciągaczy w tym sektorze i uogólniając nie trąci on profesjonalizmem.
Bo łatwo jest wejść do tego biznesu i stąd sporo przypadkowych osób. Gdyby musieli zaryzykować swój kapitał lub kredyt w odpowiedniej wysokości, to selekcja dokonałaby się już na wstępie, i tylko najlepsi, by się podejmowali budowania tego biznesu.

Podobne zjawisko obserwuję w przypadku dotacji z UP. Znam "firmy" uruchomione dzięki takiej dotacji, które ostatnie miesiące czekały na walizkach, aby wreszcie zakończyć działalność. Czekały na ostateczny termin, do którego tak dotowana firma musiała działać, aby nie zwracać otrzymanej dotacji.

A profesjonalizm to zawsze wynik ciężkiej i systematycznej pracy oraz solidnej nauki. Niestety do tego to już wielu chętnych nie ma.
“Nigdy nie przyjmuj rad od osób, które nie osiągnęły tego, co ty chcesz osiągnąć.”
Bodo Schafer
Jak się wzorować, to na najlepszych :) Ja początkowo trochę się dołowałam, że nie mam takich wyników jak tuzy Akuny. Ale kiedy poznałam co nieco ich biografię zawodową, to zobaczyłam, że oni startowali z dużo wyższego poziomu biznesowego niż ja. Te zasoby (nie finansowe) i kompetencje o co oni mieli na wejściu, ja dopiero musiałam wypracować i osiągnąć. Moja droga więc siłą rzeczy musiała być dłuższa.

konto usunięte

Temat: MLM - DLA LIDERA / NIE DLA LIDERA?

Violetta Nowak:
>Roger Popko
“Nigdy nie przyjmuj rad od osób, które nie osiągnęły tego, co ty chcesz osiągnąć.”
Bodo Schafer
Jak się wzorować, to na najlepszych :) Ja początkowo trochę się dołowałam, że nie mam takich wyników jak tuzy Akuny. Ale kiedy poznałam co nieco ich biografię zawodową, to zobaczyłam, że oni startowali z dużo wyższego poziomu biznesowego niż ja. Te zasoby (nie finansowe) i kompetencje o co oni mieli na wejściu, ja dopiero musiałam wypracować i osiągnąć. Moja droga więc siłą rzeczy musiała być dłuższa.

'W konfrontacji strumienia ze skałą, strumień zawsze
wygrywa - nie przez swoją siłę, ale przez wytrwałość.'

Gautama z rodu Śakjów

...Ostatnimi czasy coś mnie wzięło na przytaczanie motivational quotes ;) ... Sądzę trafnie dobranych, treściwością obdarzonych...

Pozdrawiam serdecznie!Roger Popko edytował(a) ten post dnia 19.09.10 o godzinie 19:15

Temat: MLM - DLA LIDERA / NIE DLA LIDERA?

Też lubię takie złote myśli. Dają mi powód, by chwilę się zatrzymać i zadumać :)

Temat: MLM - DLA LIDERA / NIE DLA LIDERA?

Roger Popko:
kopia ze strony http://goldenline.pl/forum/biznesjaponia-pl/1476466/
Przytoczony artykuł mówi o oszustwie, akurat w ramach prowadzonej działalności w formie mlm.

Temat zaś dotyczy bycia liderem...

Po pierwsze, odnosząc się do artykułu oszustwa, są one również w tradycyjnych firmach. Każdy znajdzie przykład dla siebie, który poprze jego już utartą opinię.

Jeśli zaś chodzi o temat główny, mając doświadczenie i styczność z różnymi mlm-ami (byłam np. na kilku spotkaniach różnych firm działających w marketingu sieciowym, aby zapoznać się od środka z formą ich działania. Teraz jak sądzę mam prawo wypowiadać się w jakimś stopniu na ten temat, w przeciwieństwie do osób które temat zasłyszały i przyjęły tę formę działania jako coś negatywnego ;)
Działałam też dłużej w jednej "sieciówce".
Uważam, że firmy te (nie znam wszystkich działających na rynku, więc to też moje subiektywne zdanie na temat "wybrańców" powinny zmienić system, teksty, całą tą otoczkę itd.

Rozumiem, że może to zniechęcać niektóre osoby.

Może być też tak, że w danej firmie działa dana grupa tak, a inna w inny sposób. Jak w każdej firmie, tworzą ją ludzie i to w jakimś stopniu zależy odbiór zewnętrzny całej firmy.

Należałoby zmienić podejście i system działania, co oczywiście jest trudne, gdy raz komuś przyszyją łatkę taką a nie inną.

Tak na marginesie nadmienię, że mimo wszelkich moich sprzeciwów co do następnych form mlm-u, dzięki człowiekowi i kolejnym osobom, z którymi działam obecnie, mamy wspólnie nowe podejście do tworzenia nowego projektu i dzięki niemu, powiedziałam tak. Każdy kontakt z tymi ludźmi jest przyjemnością dla mnie i rozwojem, a przy tym łączą nas wspólne zainteresowania. Dzięki temu projektowi poznaję wspaniałych, z głowami pełnych pomysłów ludźmi oraz odkrywam nowe biznesy, o których nie miałam pojęcia.
Tak więc człowiek i tu jest najważniejszy.

Liderem zaś moim zdaniem można być w każdej firmie, przy każdej formie zatrudnienia - umowa o pracę, własna firma, marketing sieciowy...

W marketingu sieciowym lider to bardzo poszukiwana osoba, z racji tego, że uczy innych, przewodzi grupie, przekazuje swoją wiedzę, nie patrzy przy tym na innych z wysoka... Wydaje się, że tylko właśnie taka osoba ma szansę osiągnąć sukces w multi-level marketing.

To takie moje obserwacje :)

Temat: MLM - DLA LIDERA / NIE DLA LIDERA?

Roger Popko:
powiedzenie chińskie:

“Osoba, która twierdzi, że coś nie może być zrobione,
nie powinna przeszkadzać tej,
która właśnie to robi.”


“Nigdy nie przyjmuj rad od osób, które nie osiągnęły tego, co ty chcesz osiągnąć.”
Bodo Schafer
Super cenne cytaty :)



Wyślij zaproszenie do