Temat: Ksiegowanie faktury z UE - łopatologicznie
Tomasz Jurek:
To jest właśnie Polska. W normalnym kraju, na normalnych forach, człowiek by napisał: to się robi tak i tak, nie jest łatwo, więcej informacji znajdziesz tu i tu a jak chcesz mieć zrobione dobrze i się nie przejmować to tu masz kontakt do księgowego, który to ogarnie.
Tutaj, jest inaczej, jak za starych dobrych czasów, na haku wisi skóra ale rzeźnik jej tanio nie sprzeda. Panie tu jest kiosk ruchu, ja tu mięso mam. itp. itd.
BTW. Mam ten sam problem.
Nie lubię tego typu wypowiedzi. Nie wiem, co mają wnosić, poza rozładowaniem frustracji autora. Jednak jako osoba wypowiadająca się w wątku jako pierwsza, poczułam się wywołana do odpowiedzi. Zatem odpowiadam.
Zgadzam się. "To jest właśnie Polska. W normalnym kraju, na normalnych forach..." Tyle, że dalej idzie inaczej:
...ludzie pytają o różne rzeczy, jednak gdy problem osiąga pewien poziom komplikacji, udają się do księgowego, prawnika czy doradcy podatkowego. W Polsce też tak bywa, jednak niepokojąco często zdarzają się ludzie, którzy nie mają zupełnie pojęcia o podatkach, co widać już po sposobie zadania pytania, jednak oni sobie będą sami prowadzić papiery, bo w końcu co to za filozofia, a parę złotych w kieszeni zostaje. Udzielić "jakiejś" wypowiedzi - można zrobić krzywdę, bo delikwent może nie zrozumieć, może zrozumieć opacznie, może w końcu nie powiedzieć o jakiś istotnych elementach, bo nie będzie wiedział, że są istotne. Aby pomóc, trzeba w takim wypadku po kolei dokładnie wypytać (też nie wiadomo, czy będzie chciał na forum tak chętnie na wszystkie pytania odpowiadać, szczególnie że najprawdopodobniej ich celowości nie będzie rozumiał), wyjaśnić każdy problem (jak wspomniałam dwa lata temu, pytanie obejmuje przynajmniej trzy zagadnienia, z czego dwa obszerne), a chłopak chciałby rozwiązanie szybko i na tacy("to się robi tak i tak"). Taki przykład: zupełnie niedawno dość aktywna na różnych forach była osoba, która podjęła się działalności polegającej na pośrednictwie w handlu z Chinami. Ona co prawda udała się do biura, ale takiego, które zgodziło się robić jej podatki za 200 zł. Biuro pewnie złe nie było, obsługuje pewnie drobny handel i problemy w tym zakresie ma obcykane. Klient daje papiery, księgowe wrzucają w system i raz w miesiącu wyskakuje im podatek. Jednak taką działalność należałoby na wstępie "rozebrać" z dobrym doradcą podatkowym, ale po co, w końcu szkoda kasy. Równocześnie kobieta, aby ustalić sobie PKD działalności, udała się do prawnika :)(równie dobrze mógł jej w tym zakresie pomóc ów doradca i to wcale nie byłby najpoważniejszy problem, jaki by rozwiązywał). To dość typowe i daje obraz aroganckiego stosunku do pracy osób obsługujących firmy od strony podatkowej i księgowej.
Wielu ludzi zadaje tu pytania i zawsze znajdzie się ktoś, kto udzieli odpowiedzi. Jeśli pytanie jest proste, a pytający już jakiś wysiłek uczynił, aby na nie sobie odpowiedzieć (więc jakąś minimalną wiedzę posiada), można dać mu gotowe rozwiązanie, jeśli jednak problem jest skomplikowany i widać, że przerasta możliwości przeciętnego zjadacza chleba, powiedzenie mu tego i odesłanie do profesjonalisty nie jest ani arogancją, ani pilnowaniem swojej własnej kabzy, tylko wynika z poczucia odpowiedzialności i ze zwykłej przyzwoitości.