Jacek B.

Jacek B. fotograf, bakutis.pl

Temat: Fotografia koncertowa - nie lubią nas ?

od pewnego czasu fotografia koncertowa jest uważana przez
organizatorów (a często i artystów) jako zło straszne, które
trzeba utłuc, zakopać i zapomnieć

co ciekawsze im mniejszy organizator tym większe wymagania
i utrudnienia

przykładowo Fundacja Malta, organizująca sporo widowiskowych
imprez w Poznaniu, właściwie wpuszcza znanych sobie fotografów
bez większych ograniczeń... choćby przykładem ostatnie występy
teatru Zingaro - każdy kto chciał fotografować został wpuszczony,
jak nie na premierę to na kolejne dni (nawiasem mówiąc z tego
co wiem na premierze fotografowało się najgorzej :))

z drugiej strony trafiają się organizatorzy koncertów pojedynczych
gwiazdeczek - tu przykładem może być Feel - organizator poinformował
że jego nie interesuje by ktokolwiek robił zdjęcia bo wali go
promocja koncertu po koncercie...

dodatkowo coraz więcej organizacji nie tylko koncertów ale też
imprez wszelakich po prostu zlewa wszelkich fotoreporterów
(oczywiście nazwy typu Reuters, PAP, GW itp jednak robią swoje)
i jak się do nich 20 razy nie zadzwoni to nie raczą odpowiedzieć
na prośbę na akredytację (ostatnio choćby Red Bull)

ostatnio organizatorzy poznańskich Juwenaliów raczyli nawet
popełnić listę z warunkami do akredytacji, zawierającą m.in.
punkt o tym, że wszystkie zrobione zdjęcia muszą być udostępnione
nieodpłatnie organizatorowi, a przed jakąkolwiek publikacją
muszą być przez tegoż organizatora autoryzowane :))))))))


nawet zastanawialiśmy się niedawno z kilkoma znajomymi fotografami
czy czasem nie zlać centralnie i grupowo jakiejś takiej imprezy,
niech potem organizator sam się chwali zdjęciami zrobionymi
przez panią Kasie, która zajmuje się zwykle łączniem telefonów :)


jak to jest w innych miastach, a jak ktoś ma doświadczenia
zagraniczne w tym zakresie to też niech się podzieli jak to tam
wygląda


Pozdrawiam. Jacek Bakutis.

http://bakutis.pl
http://poznan4u.pl
Monika S.

Monika S. always look on the
bright side of life
:)

Temat: Fotografia koncertowa - nie lubią nas ?

hej Jacku,

kiepska sprawa... :(

w Londynie nie jest lepiej, ale jeszcze sie o akredytacje nie pytalam - generalnie ze wzgledu na bezpieczenstwo z czyms wiekszym niz telefon nie wpuszcza...

Ja sobie ostrze zeby na nastepny poniedzialek w klubie - znowu bedzie gral jeden zespol, na ktorego koncercie bylam kilka tygodni temu - mam nadzieje, ze uda mi sie oddac na zdjeciach niesamowita energie frontmana :)

pozdrawiam :)
Jarek B.

Jarek B. Life goes on...

Temat: Fotografia koncertowa - nie lubią nas ?

Masz racje Jacku, zazwyczaj po koncercie zglasza sie do organizatora kilku fotografow ktorzy sa w stanie oddac fotki tylko za umieszczenia inicjalow autora.

Robie fotki w branzy eventowej i tam dzieje sie podobnie, zazwyczaj fotki robi jakis student ktory za weekend w dobrym hotelu + imprezka + koszty dojazdu zrobi fotki

Ciezkie czasy nastaja no ale tego sie nie zmieni i kto zdarzyl wyrobic sobie marke ten jeszcze daje sobie rade.
Piotr L.

Piotr L. • Weź Mnie •

Temat: Fotografia koncertowa - nie lubią nas ?

Problem w tym że teraz ciężko odróżnić fotografa od fotoamatora który przyszedł sobie popstrykać ... niedawno w sopocie miałem obstawiac jedną imprezę, odbiłem się od ochrony i gdyby nie to że dostałem zaliczkę poszedłbym do domu, no ale po kontakcie z menagerem sprawa się wyjaśniła... to nie tylko chodzi o koncerty, podobnie ma się sprawa w klubach... idziesz na imprezę, i zamiast się bawić co chwilę cieszysz "paszczę" do kilkunastu "fotopstryków" którzy się przewijają po knajpie żeby potem wrzucić zdjęcia na booma, lifebara, wohoo, itp. a potem cieszą się że pod ich zdjęciami pojawiło się ich nazwisko

Od czasu jak dobry sprzęt stał się dostępny dla każdego ten problem robi się coraz poważniejszy, rozumiem że każdy chce się rozwijać ale ostatnio babcia pogoniła mnie tbo trzymałem w ręku aparat a jej pies w tym momencie robił co musiał na trawniku... śmiech na sali i tyle w tym temacie ...

konto usunięte

Temat: Fotografia koncertowa - nie lubią nas ?

Jacek Bakutis:
ostatnio organizatorzy poznańskich Juwenaliów raczyli nawet
popełnić listę z warunkami do akredytacji, zawierającą m.in.
punkt o tym, że wszystkie zrobione zdjęcia muszą być udostępnione nieodpłatnie organizatorowi, a przed jakąkolwiek publikacją muszą być przez tegoż organizatora autoryzowane :))))))))


ROTFL !!!! :D:D:D:D:D:D
ciekaw jestem kto ukladal ten regulamin i jak zamierza go egzekwowac :D
nawet zastanawialiśmy się niedawno z kilkoma znajomymi fotografami czy czasem nie zlać centralnie i grupowo jakiejś takiej imprezy, niech potem organizator sam się chwali zdjęciami zrobionymi przez panią Kasie, która zajmuje się zwykle łączniem
telefonów :)

ja tak zlalem jeden koncert bo "manager" pozwolil fotografowac tylko rrzez pierwsze 10 minut.. wiec poszedlem .. tydzien pozniej dostalem telefon z prosba o udostepneinie jakichkolwiek zdjec bo sa potrzebne .. powiedzialem ze nie mam
Piotr Lewandowski:
Problem w tym że teraz ciężko odróżnić fotografa od fotoamatora który przyszedł sobie popstrykać ...

wystarczy poprosic o portfolio
kilkunastu "fotopstryków" którzy się przewijają po knajpie żeby potem wrzucić zdjęcia na booma, lifebara, wohoo, itp. a potem cieszą się że pod ich zdjęciami pojawiło się ich nazwisko
>

tyle tylko ze nikt z nich nie zdaje sobei sprawy ze podcinaja sobie galaz na ktorej siedza - kiedy zaczna chciec zarabiac na fotografii obudza sie z reka w nocniku bo nikt nie bedzie chcial placic.

ciekawe czemu nikt nie reperuje za darmo samochodow albo nie robi remontu mieszkania ..
Piotr L.

Piotr L. • Weź Mnie •

Temat: Fotografia koncertowa - nie lubią nas ?

Piotr Fajfer:
Piotr Lewandowski:
Problem w tym że teraz ciężko odróżnić fotografa od fotoamatora który przyszedł sobie popstrykać ...

wystarczy poprosic o portfolio

No chyba nie nosisz folio w kieszeni ze sobą do pracy? Jak ochrona ma nakazane zeby nie wpuszczać ludzi z aparatami to tak robi, a nawet jakbyś pokazał to co im do tego :)
kilkunastu "fotopstryków" którzy się przewijają po knajpie żeby potem wrzucić zdjęcia na booma, lifebara, wohoo, itp. a potem cieszą się że pod ich zdjęciami pojawiło się ich nazwisko
>

tyle tylko ze nikt z nich nie zdaje sobei sprawy ze podcinaja sobie galaz na ktorej siedza - kiedy zaczna chciec zarabiac na fotografii obudza sie z reka w nocniku bo nikt nie bedzie chcial placic.

ciekawe czemu nikt nie reperuje za darmo samochodow albo nie robi remontu mieszkania ..

Mi tego tłumaczyc nie musisz, podobnie jest z grafiką komputerową ... ściągnołem PSa, cośtam umiem, a to sobie zarobie na kino albo fajki... i potem klient płaci 50zl za logo ktore może sobie w tyłek wsadzić i z grymasem na twarzy płaci 300zł+ żeby ktoś mu zrobił normalne logo... niestety owe osobniki nie myślą o przyszłości, ważne jest to co teraz i koniec ... :/
Adam W.

Adam W. Technolog
informacji,
e-commerce manager,
fotoreporter E...

Temat: Fotografia koncertowa - nie lubią nas ?

Toruń - jest nieźle, wszyscy sie znają, jak ma sie dobre miejsce da się fajne zdjątka porobić (na tych większych-zewnętrznych imprezach), ale faktem jest że nie tylko na koncertach ale i innych imprezach coraz częściej zdarzają sie takie przykre wypadki. Mi na razie zdarzyło sie 2 lata temu na SOS fest, ale ochrona jednak pokazała ludzka twarz i minute pod scena dostałem gratis ;) pozdrawiam AW

konto usunięte

Temat: Fotografia koncertowa - nie lubią nas ?

Piotr Lewandowski:
Problem w tym że teraz ciężko odróżnić fotografa od fotoamatora który przyszedł sobie popstrykać ... niedawno w sopocie miałem obstawiac jedną imprezę, odbiłem się od ochrony i gdyby nie to że dostałem zaliczkę poszedłbym do domu, no ale po kontakcie z menagerem sprawa się wyjaśniła... to nie tylko chodzi o koncerty, podobnie ma się sprawa w klubach... idziesz na imprezę, i zamiast się bawić co chwilę cieszysz "paszczę" do kilkunastu "fotopstryków" którzy się przewijają po knajpie żeby potem wrzucić zdjęcia na booma, lifebara, wohoo, itp. a potem cieszą się że pod ich zdjęciami pojawiło się ich nazwisko

Od czasu jak dobry sprzęt stał się dostępny dla każdego ten problem robi się coraz poważniejszy(...)

Podpisuje się pod tym co napisał pan Piotr.

A ta impreza to może Kosheen?:)) Tam była niezła jazda z photopassami...

W podobnym temacie: zapraszam do przeczytania tego wątku: http://www.goldenline.pl/forum/fotografia-koncertowa/3... . Czego to organizatorzy i/lub zespoły nie wymyślą...

konto usunięte

Temat: Fotografia koncertowa - nie lubią nas ?

Adam Wysocki:
Toruń - jest nieźle, wszyscy sie znają, jak ma sie dobre miejsce da się fajne zdjątka porobić (na tych większych-zewnętrznych imprezach), ale faktem jest że nie tylko na koncertach ale i innych imprezach coraz częściej zdarzają sie takie przykre wypadki. Mi na razie zdarzyło sie 2 lata temu na SOS fest, ale ochrona jednak pokazała ludzka twarz i minute pod scena dostałem gratis ;) pozdrawiam AW

gdzie można zobaczyć Twoje zdjęcia koncertowe?

konto usunięte

Temat: Fotografia koncertowa - nie lubią nas ?

Piotr Lewandowski:

No chyba nie nosisz folio w kieszeni ze sobą do pracy? Jak ochrona ma nakazane zeby nie wpuszczać ludzi z aparatami to tak robi, a nawet jakbyś pokazał to co im do tego :)

widzisz ..zdziwilbys sie :) ale z reguly jak ma ze soba plecak z aparatem to mam tez jakis kawalek portfolio, do tego zawsze wizytowki firmowe i jak sie ktos uprze to nic nie znaczaca ale robiaca wrazenie na ochronie legitymacje prasowa.

poza tym wybierajac sie na koncert z reguly wiem czy bede chcial isc tam z aparatem i odpowiednio wczesniej dzwonie/mailuje by wiedziec czy mozna (w 99% po podeslaniu zdjec slysze - tak oczywiscie mozna - warunki sa do uzgodnienia) jesli spodziewam sie szczgolnie upierdliwych ochroniarzy staram sie miec papierek od jakiegos managera imprezy. jeszcze sie nie zdarzylo zeby nie wpuscili :)

ale jak to napisal Jacek - im mniej znaczaca impreza tym wieksze jaja organizatorzy sobie urzadzaja. jest to skutek uboczny popularyzacji cyfry. na wieksze koncerty i tak trzeba zalatwiac akredytacje odpowiednio wczesniej.
Paweł Ż.

Paweł Ż. another graphic
designer

Temat: Fotografia koncertowa - nie lubią nas ?

Piotr Fajfer:

ja tak zlalem jeden koncert bo "manager" pozwolil fotografowac tylko rrzez pierwsze 10 minut.. wiec poszedlem .. tydzien pozniej

to mnie akurat nie dziwi, na wiekszosci koncertow to standard, ewentualnie zamiast 10 minut mowi sie o trzech pierwszych utworach. na miejscu artysty nie chcialbym wystepowac przez godzine w napier****jacych mi po oczach fleszach.

konto usunięte

Temat: Fotografia koncertowa - nie lubią nas ?

Paweł Żukowski:
na miejscu artysty nie chcialbym wystepowac przez godzine w napier****jacych mi po oczach fleszach.

jezeli uzylbym flesza na koncercie jazzowym to sam bym siebie wyprosil :) .. powstrzymuje sie przy niektorych kawalkach przed nacisnieciem spustu migawki zeby nie zaklocic brzmienia utworu

konto usunięte

Temat: Fotografia koncertowa - nie lubią nas ?

Flesz jest zawsze zakazany.

10 minut to standard, ktory wynika raczej z dbalosci o publike - zeby sie jej przez caly koncert przed oczami nie krecili kolesie z aparatami, oraz widzimisie artystów - żeby nie było widać, jak sie spocili po 5 utworze ;) (choć bywają wyjątki, o ktorych na forum Fotografia Koncertowa).

Dobry organizator to taki, ktory zadba o fotografow - takim jest na przyklad Livenation. Po fotach mozna oddac sprzet do depozytu i isc spokojnie na reszte koncertu. A organizatorzy Juwenaliow w kazdym miescie produkuja stosy bezsensownych zakazow i nakazow, chyba po to, zeby pokazac, jacy są ważni.

Edit: uzupełnienie wpisuMarcin Bąkiewicz edytował(a) ten post dnia 03.06.08 o godzinie 13:44
Artur Rawicz

Artur Rawicz Fotografia i Muzyka

Temat: Fotografia koncertowa - nie lubią nas ?

Na tegorocznych Ursynaliach organizatorzy zażyczyli sobie wskazania medium (redakcji) dla której powstanie materiał - to raczej normalne i nie dziwi. Ale kategorycznie zażądali również NIP'u, REGON' u i odpisu z KRS :))))))))) Pomijam również fakt, że na pierwsze 235635 maili nie odpowiedzieli w ogóle, a telefon "kontaktowy" oferował jedynie "pozostawienie wiadomości".

Można więc było spodziewać się pewnego komfortu pracy i przestronności w fosie... ale rzeczywistość jak zawsze (na juwenaliach) okazała się rozkosznie inna - wszystkie dzieciaki robiące cokolwiek przy imprezie musiały koniecznie oglądać koncert z fosy... co w pierwszej kolejności spowodowało las rąk z komórkami w górze (ew. przy uchu "jestem pod sceną! ale jest zaje***ście!) a w konsekwencji wyczyszczenie fosy przez ochronę, bo wiadomo... ;)

Zupełnie inaczej jest, kiedy imprezy juwenaliowe organizuje ktoś doświadczony (np.: załoga ze Stodoły), wtedy wszystko jest przewidywalne i klarowne ;)

Taka lajafa... :)

konto usunięte

Temat: Fotografia koncertowa - nie lubią nas ?

Marcin Bąkiewicz:
Flesz jest zawsze zakazany.[/edited]

Nie zawsze:)))) Ale to WAŻNE żeby ZAWSZE się o niego zapytać. Wiem, że w Wawie np. spokojnie z fleszem (oczywiście nie napier**** po oczach co 1 sekundę) pofocisz na mniejszych koncertach lub imprezach HC (np. Show No Mercy). Sprawdzone. W Trójmieście to samo. Ale ja zawsze wole się zapytać bo może ktoś sobie nie życzy...

No i Marcin ma rację chwaląc Livenation: też nie mam im nic do zarzucenia. Oddajesz sprzęt i możesz spokojnie sobie iść na koncert. Sami zabierali, sami przywozili - nie trzeba było tracić czasu i części koncertu na zaniesienie sprzętu do depozytu jak u niektórych:)

O ile w ogóle depozyt jest, bo na takim CSFie to nie było (Marcinie jak Twoje plecy? Bo Ty się tego nanosiłeś wtedy..).

A flasz na koncercie jazzowym to...no coż. Odpowiedzcie sobie sami.
Jacek B.

Jacek B. fotograf, bakutis.pl

Temat: Fotografia koncertowa - nie lubią nas ?

jezeli uzylbym flesza na koncercie jazzowym to sam bym siebie wyprosil :)


w tym miejscu postanowiłem zacytować pewien tekst, który
umieściłem już tutaj rok temu ale chyba w kontekście tego co
pisze Piotr będzie tutaj uzasadniony

tekst jest z 29 czerwca 2007

------------------------------------------------------

Festiwal fotografów

Jak co roku od już kilkunastu lat pod koniec czerwca Poznań
odwiedzają mniej lub bardziej profesjonalne grupy teatralne
z całej Europy, a czasem także spoza – byli wielokrotnie
amerykanie, trafiali się nawet Koreańczycy.

Początki Festiwalu Malta były dość radosne bo był to festiwal
teatrów ulicznych i praktycznie przechodząc przez miasto
popołudniem nie sposób było nie trafić na jakiś spektakl,
przy czym nie była to wielka sztuka, przedstawienia znacznie
bliższe były średniowiecznym występom trubadurów, ludzi-gum
czy mimów wszelkiej maści niż teatrów jako takich.

Z biegiem czasu Festiwal się powoli zaczął znikać z ulic,
spektakle zaczęły być biletowane, a po bilety zaczęły się
ustawiać kolejki. Być może słusznie bo przynajmniej jak ktoś
będzie miał zapłacić choćby te 10 zł za wejście to nie będzie
się pchał na każdy spektakl tylko dlatego, że ma czas i chce
być trendy.

Zatem widzowie przenieśli się do sal i przestrzeni zamkniętych,
widownia która się już pojawiała na spektaklach była z jednej
strony bardziej wyrobiona i przez to bardziej rozumiała co ogląda,
a z drugiej strony przez jako takie obycie ze sztuką wiedziała jak
się zachować. Bo jak sądzę dla większości ludzi oczywistym jest,
że idzie się na spektakl po to by podziwiać grę aktorów a nie
sprawdzać czy uda się ich rozproszyć i w połowie kwestii Hamleta
nie polecą nagle Dostojewskim.

Zapewne sytuacja taka utrzymywałaby się do końca świata gdyby
nie to, że ktoś kiedyś wymyślił aparaty cyfrowe, a jeszcze
później ktoś jeszcze inny wpadł na to, że w aparaty cyfrowe
wyposażone mogą być także telefony komórkowe. Na dodatek od
jakiegoś czasu aparaty cyfrowe zrobiły się małe i tanie, dzięki
czemu niemal każdy od razu czuje się Helmutem Newtonem i
fotografuje wszystko co popadnie.

Niestety ofiarą pędu do fotografowania padł także Festiwal,
teraz pani Kowalska siedząca w 10 rzędzie nie siedzi spokojnie
przez godzinę czy dwie skupiona na grze aktorskiej, teraz pani
Kowalska myśli wyłącznie o tym by jej superaparatem za 500 zł
zrobić zdjęcie. W efekcie pani nie dość że nie wie kompletnie
nic z tego co dzieje się na scenie ale nie wie tego także nikt
obok pani Kowalskiej bo po pięknym błysku flesza co kilka minut
siedzący obok mają przez następne minuty radosne kolorowe kręgi
w oczach. Oczywiście pani Kowalska potem sprawdza na wyświetlaczu
co też tam wyszło z tych jej starań i po stwierdzeniu (co było
wiadomo od początku), że zdjęcie nie wygląda tak jak te które
widziała w gazetach robi kolejne kilka pozbawiając sąsiadów
wzroku na kolejne pół godziny. Cała sytuacja mogłaby być nawet
dla mnie zrozumiała gdyby była choć minimalna szansa, że
przynajmniej jedno zdjęcie pani Kowalskiej się uda, niestety
nie ma na to żadnych szans bo pani Kowalska musiałaby wydać 10
pensji na aparat i obiektyw by udało jej się zrobić udane
zdjęcie z miejsca w którym siedzi.

Niestety nie tylko pani Kowalska robi zdjęcia na spektaklach.
Od czasu rozwoju obrazkowego mediów każdy portal i każda gazeta
chce przysłać na Festiwal swojego fotografa, choć być może
należałoby powiedzieć, że osobę fotografującą.

Wczoraj wybrałem się na spektakl jednej z gwiazd tegorocznej
Malty teatru Compagnia Pippo Delbono. W pierwszym rzędzie
siedziało kilku fotografów, większość przyszła fotografować
wydarzenie festiwalu jakim niewątpliwie był spektakl, jednak
nie wszyscy. W pierwszym rzędzie siedziało dwóch młodych ludzi,
którzy już na długo przed rozpoczęciem spektaklu zajęli te 2
najlepsze miejsca na widowni, zaledwie niecałe 2 metry od nich
aktorzy śmiali się, płakali, zastygali w scenach rozpaczy lub
biegali w euforii.

A teraz mam dla was ćwiczenie – zamknijcie oczy – wyobraźcie
sobie, że jesteście aktorami, którzy na środku pustej sceny,
niecałe 2 metry od widowni mają zagrać porywającą scenę rozpaczy.
Przygotowujecie się do tego wszystkimi swoimi zmysłami, za chwilę
wydacie z siebie najbardziej sugestywny i porażający krzyk jaki
ta widownia kiedykolwiek słyszała. Widzowie w niemym zachwycie
będą spijać z waszej twarzy każdy najmniejszy grymas waszej
przygotowanej od tygodni roli... a teraz otwórzcie oczy i
zobaczcie, że tuż przed tym jak macie wydać z siebie tą eksplozję
emocji ci dwaj młodzi ludzie w pierwszym rzędzie od których
dzieli was niecałe 2 metry ciszy zaczynają robić zdjęcia seryjne
bo przecież w ciągu sekundy nieruchoma twarz artysty może się
kilka razy zmienić... i wyobraźcie sobie jeszcze kiedy w
tragicznym grymasie twarzy z resztkami okrzyku w gardle
patrzycie przed siebie ci sami dwaj młodzi ludzie przeglądają
sobie w najlepsze te dopiero co zrobione zdjęcia by stwierdzić,
że żadne nie wyszło i robią kolejne serie zdjęć... i wreszcie
kiedy wasz krzyk rozbrzmiał już w zakamarkach scenografii i
całym ciałem zbieracie się do kolejnej eksplozji emocji młodzieńcy
w pierwszym rzędzie postanawiają jeszcze pobawić się komórkami...

Teraz możecie już szeroko otworzyć oczy, spektakl okazał się
rewelacją i aktorzy doczekali się owacji na stojąco. Tyle, że
potem w biurze prasowym Festiwalu pojawiły się informacje o tym
by się fotografowie na kolejnych spektaklach opanowali bo to jest
SPEKTAKL a nie sesja fotograficzna. Niestety obawiam się, że za
kilka lat nie będzie już fotografowanie na spektaklach Festiwalu...

Aha! Dzisiaj na kolejnym spektaklu spotkałem jednego z tych
młodzieńców, którzy siedzieli wczoraj w pierwszym rzędzie i
zapytałem go skąd jest, odpowiedź brzmiała „z portalu tutej.pl”...

----------------------------------------------

dla uzupełnienia tylko dodam, że nic się nie zmieniło, ten
pan nadal tam (w tuteju) robi zdjęcia :)

Pozdrawiam. Jacek Bakutis

http://bakutis.pl
http://poznan4u.pl

konto usunięte

Temat: Fotografia koncertowa - nie lubią nas ?

Joanna "frota" Kurkowska:
Marcin Bąkiewicz:
Flesz jest zawsze zakazany.[/edited]

Nie zawsze:)))) Ale to WAŻNE żeby ZAWSZE się o niego zapytać. Wiem, że w Wawie np. spokojnie z fleszem (oczywiście nie napier**** po oczach co 1 sekundę) pofocisz na mniejszych koncertach lub imprezach HC (np. Show No Mercy).

Wiedziałem Frota, ze to napiszesz ;). No dobrze, z możliwością użycia flesza faktycznie spotkac się można chyba tylko na małych koncertach - spotkałem się z tym tylko w HRC, pewnie dlatego, że nie ma fosy i każdy ze swoją głupawką napieprza, ile wlezie.
O ile w ogóle depozyt jest, bo na takim CSFie to nie było >(Marcinie jak Twoje plecy? Bo Ty się tego nanosiłeś wtedy..).

Spoko. Trening czyni mistrza :). Szczególnie trening festiwalowy.

Jeszcze o fleszu - ostatnio w Stodole był koleś, ktory robił dość ciekawy myk: miał przypiętą lampę, którą włączał tylko, gdy kierowal aparat w kierunku publiki. Gdy obracal sie do sceny - wylaczal flesz. A przy okazji blyskania w ludzi skutecznie oslepial stojacych obok innych fotografow.

konto usunięte

Temat: Fotografia koncertowa - nie lubią nas ?

Jacek Bakutis:
dla uzupełnienia tylko dodam, że nic się nie zmieniło, ten
pan nadal tam (w tuteju) robi zdjęcia :)

tak tak ... tylko sprzet ma lepsiejszy i lampe mocniejsza :D
i jest juz profi fotografem bo najbardziej sie rozpycha jest najmniej uprzejmy i zaslanai komu tylko sie da :D
chyab wiem o kim mowisz .. mialem dwa ostre starcia z panem.. na szczescie koledzy obok bylo w porzadku i szybko go utemperowano.

zawsze uwazalem ze zarowno miejsca jak i czasu starczy na koncertach dla wszystkich. w dodatku da sie zrobic foty tak by nie przeszkadzac ani wykonawca ani publicznosci. niestety kultura wyniesiona z domu przejawia sie rowniez w sposobie wykonywania fotografii
Marcin Bąkiewicz:
>A przy okazji blyskania w ludzi skutecznie
oslepial stojacych obok innych fotografow.

z ciekawosci .. zyje jeszcze? :D
Artur Rawicz

Artur Rawicz Fotografia i Muzyka

Temat: Fotografia koncertowa - nie lubią nas ?

współczuję. ale jak mówisz, takie czasy, wszystko się nam pauperyzuje.

i pamiętam, że tutej.pl swego czasu mocno spamował... ;)
Artur Rawicz

Artur Rawicz Fotografia i Muzyka

Temat: Fotografia koncertowa - nie lubią nas ?


z ciekawosci .. zyje jeszcze? :D

Żyje i dalej oślepia. Chyba trzeba będzie zadać cios monopodem ;)

Następna dyskusja:

Fotografia - to nieczego ni...




Wyślij zaproszenie do