Juliusz B.

Juliusz B. INSTYTUT BIZNESU

Temat: Polski pracownik coraz bardziej zestresowany

Najnowsze badania przeprowadzone przez firmę Regus wykazują, że pracujący Polacy są coraz bardziej zestresowani. Ankieta została przeprowadzona wśród ponad 16 tys. pracowników na całym świecie, w tym w Polsce. Prawie połowa pracujących Polaków (40 proc.) twierdzi, że poziom doświadczanego przez nich stresu jest wyższy niż rok temu. Respondenci potwierdzają, że stres jest częściej wywoływany przez czynniki natury zawodowej niż osobistej. Na czele najbardziej stresujących czynników znajdują się osobista sytuacja finansowa, praca oraz obsługa klientów.

Celem badania było również znalezienie możliwych rozwiązań tego problemu. Okazało się, że dla ponad połowy ankietowanych z Polski (61 proc.) sposobem na złagodzenie stresu jest możliwość elastycznej pracy.

Z badania wynika, że:
Główne czynniki stresogenne to:
- osobista sytuacja finansowa (46 proc.),
- praca (43 proc.) i
- kontakt z klientami (43 proc.).
Aż 61 proc. respondentów uważa, że możliwość elastycznej pracy redukuje stres.
Ponad połowa ankietowanych (55 proc.) twierdzi, że elastyczna praca to rozwiązanie sprzyjające życiu rodzinnemu.
Według 60 proc. respondentów elastyczna praca jest rozwiązaniem tańszym niż stałe miejsce i ustalone godziny pracy, a 68 proc. pytanych twierdzi, że zwiększa ona produktywność.
W ujęciu globalnym pracownicy małych przedsiębiorstw są bardziej zestresowani ze względu na bezpośredni kontakt z klientami (42 proc.) niż pracownicy dużych firm (27 proc.), lecz mniej z powodu konfliktów z przełożonymi (20 proc.) niż ich koledzy w większych organizacjach (40 proc.).
- Nie ma wątpliwości, że zestresowani pracownicy mają gorsze samopoczucie i częściej chorują, dlatego pracodawcy, którzy chcą pomóc swoim podwładnym prowadzić szczęśliwsze życie, nie powinni ignorować problemu, jakim jest poziom stresu w ich firmie. Stres wpływa negatywnie nie tylko na personel, lecz także na całe organizacje, których pracownicy nie są w stanie spełniać stawianych wymagań, spędzają więcej czasu na zwolnieniach lekarskich i pracują mniej wydajnie - mówi Krzysztof Rudyk, Country Manager Regus w Polsce.

Najnowsza ankieta potwierdziła wyniki wcześniejszego badania firmy Regus, które wykazało, że 58 proc. pracowników czuje się lepiej właśnie ze względu na możliwość wykonywania elastycznej pracy[1]. Ankietowani uważają, że jest to jeden z możliwych sposobów ograniczenia stresu, na jaki są narażeni. Według respondentów możliwość elastycznej pracy to rozwiązanie przyjazne rodzinie, które pomogłoby im podnieść komfort życia i zachować równowagę między pracą a sferą prywatną. Ponadto możliwość elastycznej pracy zwiększa produktywność i eliminuje koszty związane z typową pracą w biurze.

- Poziom stresu nieprzerwanie wzrasta wśród pracowników na całym świecie, co powoduje ich coraz szybsze wypalenie zawodowe. W perspektywie krótkoterminowej oznacza to utratę cennych pracowników lub ich mniejszą produktywność spowodowaną problemami zdrowotnymi wywołanymi stresem, jak np. bezsenność czy wyczerpanie. Długoterminowe skutki nadmiernego stresu są trudne do przewidzenia, ale mogą być wręcz katastrofalne - dodaje Krzysztof Rudyk.

[1] Regus, Elastyczność napędza wydajność, luty 2012

konto usunięte

Temat: Polski pracownik coraz bardziej zestresowany

I co dalej, rest-roomy?
Juliusz B.

Juliusz B. INSTYTUT BIZNESU

Temat: Polski pracownik coraz bardziej zestresowany

Agnieszka Melania Szymkowiak:
I co dalej, rest-roomy?
Trzeba likwidować przyczyny, a nie skutki.
Marek Pacan

Marek Pacan
http://symfoniadodat
ki.pl

Temat: Polski pracownik coraz bardziej zestresowany

Juliusz B.:
Agnieszka Melania Szymkowiak:
I co dalej, rest-roomy?
Trzeba likwidować przyczyny, a nie skutki.

to takie niepolskie ... ;-)
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Polski pracownik coraz bardziej zestresowany

Zdaję sobie sprawy z powagi tematu, niemniej jednak mam coraz większy dystans do badań dotyczących stresu na podstawie ankiet. Stres staje się ostatnio przy okazji tak wyświechtanym sloganem że głowa boli, od stresu także:). Współpracując z firmami od wielu lat mam możliwość obserwacji przeróżnych zachowań. Co do samego stresu faktem jest, iż w naszej mentalności funkcjonuje najczęściej w formie negacji. W Polsce np. prawie w ogóle nie przeprowadza się badań na temat pozytywnego stresu czyli eustresu. Rozumie się go jako forma ekscytacji, ale to trochę inne reakcje. Natomiast to co się powszechnie opisuje to dystress, wykorzystywany jest przy okazji medialnie do przeróżnych celów.

Drugim problemem jest ciągłe mylenie chorób cywilizacyjnych z zawodowymi.
Siedzisz upierdliwie w jednym miejscu przez 8 godzin w pracy, taką masz pracę zrozumiałe. Przychodzisz do domu, jadąc zresztą czasem 5 km w godzinę i w domu znowu tylko siedzisz, to akurat już zrozumiałe nie jest.
Teraz różne udogodnienia dla pracowników ogranicza się, to fakt. Ale jeszcze kilka lat temu zaproszenia na zabiegi, basen, karta do klubu, dodatkowy wyjazd były codziennością. Macie może statystyki ile z tych zaproszeń, profilaktyki, rekreacji osób realnie korzystało?

Temat rzeka. Jednakże podstawa to zrozumienie o czym my dokładnie mówimy:). Jedne z ciekawszych badań były przeprowadzane przy okazji projektów work-site massage. Wykonywano krótkie zabiegi relaksacyjne, nie tylko dosłownie masaż tuż przed spotkaniem z klientami. Ale badania medyczne, teksty poziom hormonów stresu, itd a nie ankietowe. Te były uzupełnieniem. To dziś już niemal kultowe badania z początków lat 1990-92. Przedstawiające jak przez odpowiednie rozluźnienie, pracę z oddechem i subtelnym poruszaniem się, spada poziom stresu. Co ciekawe uczy się przenosić takie zachowania w przestrzeń prywatna. W formie autorelaksacji, automasażu czy zmian nawyków ruchowych. To jest rodzaj drugorzędowej profilaktyki. Można by było założyć, iż mówimy o procesie pomiędzy przyczyną a skutkiem :) Inaczej mówiąc zatrzymaniu się na moment w czasie.

Jeden z przykładów badań wykonywanych dosłownie w środowisku firmowym. Zmienił się jednak diametralnie model pracy, zwłaszcza umysłowej. Trudno odciąć się po 8-10 godzinach pracy. Dlatego też co robimy po pracy wpływa na jej jakość i odwrotnie. Paradoksalnie najprostsze metody zapobiegania są za darmo, czasem na wyciągnięcie ręki lub nogi:)

Miłego weekendy życząc, PiotrPiotr Szczotka edytował(a) ten post dnia 28.10.12 o godzinie 00:34
Juliusz B.

Juliusz B. INSTYTUT BIZNESU

Temat: Polski pracownik coraz bardziej zestresowany

Poziom stresu nieprzerwanie wzrasta wśród pracowników na całym świecie, co powoduje ich coraz szybsze wypalenie zawodowe.
- jednak ten trend mnie niepokoi
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Polski pracownik coraz bardziej zestresowany

Może zacznijmy od prostych spraw. Pracodawcom, szkoleniowcom można np polecić profesjonalny Storytelling. Jest o nim coraz głośniej, chyba szkoleniowcy, przełożeni, kierownictwo, nie powinni mieć z tym problemu. Generalnie to forma profesjonalnego "gawędziarstwa":). Ale rzecz w tym że to jest pozytywne gawędziarstwo, nie mające nic wspólnego z laniem wody w firmach, czy budowaniu sztucznej terminologi aby było jeszcze bardziej poważniej i profesjonalnie. Raczej ze skupieniem uwagi na prawdziwych relacjach międzyludzkich. Min. sporo uwagi poświęca się na rozładowaniu napięć i budowaniu zdrowych relacji w pracy. Podam przykład jak to można prosto realizować.
Chcesz się wykazać w firmie, a jednocześnie zmniejszyć napięcie, stres?

Zorganizuj spotkanie na którym wyłożysz najważniejsze tezy podczas spotkania w swojej grupie, ale spróbuj nie używać profesjonalnego (adekwatnie do danej grupy zawodowej żargonu czy terminologii) języka. To tak jakbyś najbardziej złożone kwestie naukowe tłumaczył laikowi. Tu następuje dosyć szybkie przestawienie się na mniej stresujący układ w pracy.
(DW Mnie trochę tym zarażono w USA, ale pochodzę także oczywiście z polskiej rodziny, gdzie podstawa to gawędziarstwo, spotkania to opowieści, a jak przyjdzie odpowiedni moment to jest i gitara, przesuwanie stołów i taniec, itd. Co to ma wspólnego ze sprawami zawodowymi? Wróćmy do tematu :).

To proste, np. na kongresie medycznym po 10-12-tym wykładzie wchodzisz ty. Nie rzucasz kolejnej superprezentacji przez laptopa, projektor, tylko skupiasz na sobie uwagę, posilasz się odrobiną humoru i w ten sam, podobny sposób tłumaczysz trudne kwestie językiem prostym, z odrobiną humoru. Ludzie zaczynają oddychać, nieco są poruszeni (dosłownie fizycznie także). To tylko przykład. Po konferencji zapamiętują nie tylko ciebie, ale temat.

Oczywiści nie każdy jest na to gotowy, nie każdy temat jest łatwy do przekazania w taki sposób. Widzę dobry odbiór, feedback, ale też są głosy że wykład nie był tak naukowy jak innych, że nie mieścił się w standardach. Pytanie tylko, w jakich standardach? Tak, są spotkania, praca, szkolenia które wymagają niezłych prezentacji, ale to ona jest dla ciebie (np. streszczenie) a nie ty dla niej!!!

Akurat najciekawsze tematy które zapamiętałem w mojej branży, były prowadzone w ten sposób przez lekarzy, na naukowej konferencji. taki naukowo-relaksacyjny przerywnik. Gorąco polecam.

Przypomina mi się jedna z konferencji tu już zupełnie dotycząca biznesu, szkoleniowo-integracyjna impreza. Byłem gościnnie, w przerwach były zabiegi, wykład dotyczący profilaktyki napięć, itd. Przede mną był ponoć bardzo ważny pan, a z jego wykładu, pracownicy mieli przygotować sobie streszczenie i potem omawiać w pracy. Oj nieźle zestresowani, cały dzień była o tym mowa. Tak się stało, że posypał się sprzęt. Mniejsza z tym, wobec czego cała prezentacja tematu musiała odbyć się bez wsparcia elektroniki:). W gruncie rzeczy, to był jeden z bardziej żenujących wykładów na których byłem w życiu. Mimo że nie mój temat, inna branża, byłem jednak ciekaw bo interesujący w samej zapowiedzi.
Niestety szkoleniowiec kompletnie go położył. Ktoś z sali skomentował, tyle w głowie co na pendrivie, no dosyć ostro, przesada. Ale fakt, ani me, ani be.

Tu warto się zastanowić, co nas na prawdę w pracy potrafi chociaż na moment odprężyć? Zwłaszcza w ekstremalnych sytuacjach, przykładowo przed spotkaniem z ważniejszym klientem? Jak sobie z tym poradzić? Nie jak was uczą na mniej lub bardziej stresujących spotkaniach, szkoleniach dotyczących relacji w pracy, ale tak jak sami wyczuwacie te mechanizmy?

Poziom stresu w pracy wzrasta, pewnie tak. Tu występują różne mechanizmy. Ale też do tego stopnia, że czytasz potem wywody w stylu:
Strategie wychowawcze dzieci w najmłodszych latach. Tu nie cytuję dosłownie tematu, ale czytałem niedawno taki wątek. Proszę go też nie kojarzyć z kimś konkretnym. Zastanawiasz się potem, w jakim stopniu jakiś ojciec przenosi terminologię biurową, firmową do życia prywatnego, formułując temat relacji rodzinnych "strategie wychowawcze"?

Że niby mądry, profesjonalny, temat?
Może. Ale też bardzo możliwe, że podobnie jak w pracy, po pracy ktoś idzie z 3-4 latkiem w nienagannie odprasowanym garniturku na spacer po lesie. Generalnie brak u nas coraz bardziej dystansu o autoironii nie wspomnę. Taka refleksja, dwa dni spędziłem w pociągu, no nie żebym się nudził, ale do rozmowy nakłonił mnie także podróżny. W pewnym momencie skwitował:
- (...) Panie ja być w Polska 10 roki temu. Tu te ludzie coraz bardziej takie sztywne w praca jak i w dom. Co oni takie sztywne, takie zestresowane? Panie kolega na fitness nie iść, on mówić że ma za stare dres! Pan to rozumieć? On się stresować, bo mieć za stary dres? Pan wiedzieć czego takie? Ja kiedyś chciał tu biznesy robić, ale teraz to ja nie wiedzieć. Co one taka sztywne i zestresowane. Tu wszystkie mówić stres, stres. Pan prezes mówić stres, pani od kwiatów też specjalista od stres (...).

No facet z "zachodu" nas tak spostrzega, o innych ze "wschodu" już nie będę pytał.
Ale mogę się mylić, ludzka rzecz. Poza tym taka podróżna impresja :).

Pozdrawiam dobrego dnia, wy być choć na chwila bez stress:).Piotr Szczotka edytował(a) ten post dnia 19.11.12 o godzinie 12:54
Tomasz B.

Tomasz B. mgr fizjoterapii,
mgr filologii
polskiej;
Fizjopedia.pl; ...

Temat: Polski pracownik coraz bardziej zestresowany

Piotr Szczotka:
- (...) Panie ja być w Polska 10 roki temu. Tu te ludzie coraz bardziej takie sztywne w praca jak i w dom. Co oni takie sztywne, takie zestresowane? Panie kolega na fitness nie iść, on mówić że ma za stare dres! Pan to rozumieć? On się stresować, bo mieć za stary dres? Pan wiedzieć czego takie? Ja kiedyś chciał tu biznesy robić, ale teraz to ja nie wiedzieć. Co one taka sztywne i zestresowane. Tu wszystkie mówić stres, stres. Pan prezes mówić stres, pani od kwiatów też specjalista od stres (...).
Genialne! :)

konto usunięte

Temat: Polski pracownik coraz bardziej zestresowany

nie tylko pracowników - właścicieli też (jeśli nie - szczególnie).

biorąc pod uwagę warunki - kryzys, zachowawcza postawa potencjalnych klientów (którymi sami też przecież jesteśmy), ciągle rosnące koszty i niepewność jutra podsycana dodatkowo napływającymi informacjami o tym, że będzie jeszcze gorzej....

zapęd, walka o przetrwanie ("ostra jazda" po to, by nie utonąć, a nie - by opływać w dostatkach), ciężar kosztów i towarzyszący strach o jutro... udziela się chyba wszystkim, co wywołuje stres i - co gorsza - jest on przenoszony...

a im dłużej trwa taka sytuacja (balansowanie na granicy wytrzymałości - próg odporności na "ból"), tym mniej stres pozostaje czynnikiem motywującym, a powoduje wypalenie...

i staramy się jeszcze zachować przy tym normalność (pojęcie coraz bardziej względne), żyć, motywować się do wysiłku, uśmiechać, korzystać w miarę możliwości....

i co do korzystania... cudownie po trudnych, stresujących sytuacjach poddać się relaksującemu masażowi, czy wyskoczyć z przyjaciółmi na drinka... albo zrekompensować sobie coś wspaniałymi zakupami (tu raczej panie rozumieją, ile to może dać przyjemności ;) )poszaleć, by zniwelować napięcie i doładować baterie...
a wracając na ziemię - biorąc pod uwagę wielość takich stresujących sytuacji - właściwie byłoby to potrzebne codziennie wieczorem, a znając możliwości budżetowe polskiego pracownika - wśród zwycięzców jest ten, co może sobie na takie przyjemności pozwolić chociaż raz w miesiącu....

i ok. jesteśmy "utwardzeni", dajemy radę, w ten czy inny sposób rekompensujemy sobie trudy.
tylko czasem chciałoby się to wszystko zostawić za sobą, rozwinąć skrzydła i pofrunąć wołając:
na koniec świata i jeszcze dalej!!!......

Temat: Polski pracownik coraz bardziej zestresowany

Piotr Szczotka:

Zorganizuj spotkanie na którym wyłożysz najważniejsze tezy podczas spotkania w swojej grupie, ale spróbuj nie używać profesjonalnego (adekwatnie do danej grupy zawodowej żargonu czy terminologii) języka. To tak jakbyś najbardziej złożone kwestie naukowe tłumaczył laikowi.
...kiedyś, dawno temu ;) na studiach, wykładający filozofię profesor powiedział, żebyśmy zawsze cokolwiek i gdziekolwiek mówimy starali się mówić jak najprostszym i najzrozumialszym językiem. Sam o sobie mówił, że gdyby jego wykładu nie zrozumiała sprzątaczka - byłby do niczego. Mnie swoimi wykładami zainspirował i wciągnął w zawiłości rozważań filozoficznych, a pogłebiając swoje zainteresowania spotkałem na drodze swoich poszukiwań znakomitego gawędziarza - ks. Tischnera, wykładającego filozofię "po góralsku", czy rozpalającego wyobraźnię pięknym, literackim z wspaniałą polszczyzną językiem prof. Tatarkiewicza...
...Prawda jest prosta i rozświetlająca, a kłamstwo zawiłe i skrywane w mroku...

konto usunięte

Temat: Polski pracownik coraz bardziej zestresowany

Piotr Szczotka:
To proste, np. na kongresie medycznym po 10-12-tym wykładzie wchodzisz ty. Nie rzucasz kolejnej super prezentacji przez laptopa, projektor, tylko skupiasz na sobie uwagę, posilasz się odrobiną humoru i w ten sam, podobny sposób tłumaczysz trudne kwestie językiem prostym, z odrobiną humoru. Ludzie zaczynają oddychać, nieco są poruszeni (dosłownie fizycznie także). To tylko przykład. Po konferencji zapamiętują nie tylko ciebie, ale temat.

Oczywiście nie każdy jest na to gotowy, nie każdy temat jest łatwy do przekazania w taki sposób. Widzę dobry odbiór, feedback, ale też są głosy że wykład nie był tak naukowy jak innych, że nie mieścił się w standardach. Pytanie tylko, w jakich standardach? Tak, są spotkania, praca, szkolenia które wymagają niezłych prezentacji, ale to ona jest dla ciebie (np. streszczenie) a nie ty dla niej!!!
Akurat najciekawsze tematy które zapamiętałem w mojej branży, były prowadzone w ten sposób przez lekarzy, na naukowej konferencji. taki naukowo-relaksacyjny przerywnik. Gorąco polecam.

podpisuję się pod tym :) 3 x TAK!
choć popadnę w całkowity off - top (bo temat nie dotyczy skuteczności szkoleń)
w gronie projektantów spotykamy się na szkoleniach kilkakrotnie w roku (nowe technologie, produkty, rozwiązania itp.)
rzeczywiście duża dawka poczucia humoru, które towarzyszy nam w czasie prelekcji czy nawet poznawania linii produkcyjnej, rozluźniona atmosfera skutkują dużą zapamiętywalnością :)
dodatkowo w czasie ostatniego szkolenia, na które zostaliśmy zaproszeni do centrum SPA, zaskoczyło nas formą, jak i jej efektywnością!
dotychczas szkolenia zaczynały się w godzinach porannych (do obiadu), po czym czekały na nas różne przyjemności (zabiegi, kolacja, impreza itp.).
podczas takiego szkolenia wszyscy byli dość pobudzeni - godziny naszej aktywności i bardziej czy mniej świadome oczekiwanie na to, co będzie po...
tym razem organizatorzy odwrócili kolejność - pierwszy dzień pełen relaks: zabiegi, basen, sauny, drinki, posiłki... raj na ziemi :) drugi dzień - czas, by wyspać się po "wysiłku" dnia poprzedniego (jakby nie było - w saunie wyciskaliśmy siódme poty ;) ), śniadanie do jedenastej i dopiero - część merytoryczna.
Efekt? kto miał się wyszumieć - wyszumiał, wykrzyczeć, wybawić - wykrzyczał, wybawił, pozbyć napięcia - zrelaksował, wszyscy - wyciszeni z przyjemnością daliśmy organizatorom przeprowadzić szkolenie - nasza uwaga i aktywność skoncentrowana była na tematach :)
po pracy ktoś idzie z 3-4 latkiem w nienagannie odprasowanym garniturku na spacer po lesie.
moja siostra (pedagog) zawsze powtarza, że dzieci dzielą się na: te czyste i te szczęśliwe ;)
ja dodaję: pozwólmy dzieciom być dziećmi!

już doświadczenie wykazuje, jakie są efekty "strategii wychowawczych" wiążących się z nadmiarem wymagalności (zajęć) dla dobra tych dzieci - wyrasta pokolenie zestresowanych "cyborgów" mniej radzących sobie z relacjami międzyludzkimi i emocjami (właściwie - wykluczającym emocjonalność jako "niskie instynkty").
Marek J.

Marek J. Wszystko w ruchu

Temat: Polski pracownik coraz bardziej zestresowany

Ale czym on się stresuje bidak? Że komuna się skończyła i że nie ma już czy się stoi czy się leży?...
Temat normalnie jak z grupy związków zawodowych.
Takie czas że pracownika zaczyna się rozliczać z pracy,
pociągać do odpowiedzialności za działanie.
Z drugiej strony to dobrze że się stresuje, to znaczy że się przejmuje
że ma ziarno odpowiedzialności.
Inną sprawą jest czy stres pracownika paraliżuje czy motywuje,
ale z tym dobry lider sobie poradzi.
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: Polski pracownik coraz bardziej zestresowany

No ja miałem raz stresa jak z powodu żartów nie wiedziałem co robię dobrze a co źle a chciałem jak najlepiej.
Komuny z kolei nie pamiętam.

ps.
Pracownika rozlicza się z pracy a polityków nie.
Wniosek - lepiej być politykiem.Marcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 21.11.12 o godzinie 19:43
Mariola Glos

Mariola Glos podróżuję po świecie

Temat: Polski pracownik coraz bardziej zestresowany

To prawda, że pracownicy w Polsce są coraz bardziej zestresowani. Myślicie, że rozwiązaniem częściowym może być założenie swojego biznesu? Oczywiście tu stres również jest, jednak chyba nieco inny? Czytałam w ostatnim czasie sporo wypowiedzi start-upowców i bardzo pozytywnie wypowiadali się o pracy dla samego siebie.

Następna dyskusja:

STRES coraz bardziej popularny




Wyślij zaproszenie do