Juliusz B.

Juliusz B. INSTYTUT BIZNESU

Temat: KORPORACJE DZIAŁAJĄ JAK SEKTY.....

Praca w korporacji - wyzysk czy złota klatka?
Wyzysk,
marne pieniądze i
dodatki mydlące oczy zatrudnionym
– tak według byłych pracowników korporacji wygląda praca w międzynarodowej firmie sieciowej.
Na forach internetowych pojawiają się opinie, że niektóre korporacje działają prawie jak sekty:
- wchodzą z butami w życie rodzinne pracowników,
- gospodarują im czas wolny,
- ponadto niechętnie patrzą na osoby mające rodziny
- i faworyzują studentów i singli.

Korporacyjni szefowie codziennie przypominają o walce na "śmierć i życie" o wyniki,
a stosunek szefa wobec zatrudnionych najlepiej oddaje stare japońskie przysłowie o trzech rzeczach, o których każdy pracownik powinien zapomnieć - o domu, rodzinie i własnym interesie. Dla dużej części byłych pracowników atmosfera i styl pracy w korporacjach kojarzy się z sektami. Skojarzenia te są uzasadnione, ponieważ niektóre z sieciowych firm walcząc o zaangażowanie i lojalność członków, używają metod, które w zmodyfikowanych wersjach wykorzystywane są również w grupach religijnych czy nawet sektach.

Z badań przeprowadzonych w 2008 roku przez Wyższą Szkołę Pedagogiki Resocjalizacyjnej w Warszawie wynika, że praca w korporacji może negatywnie się odbić na zdrowiu. Z raportu wyłania się obraz statystycznego trzydziestolatka, zatrudnionego w dużej korporacji
- szprycującego się "wzmacniaczami",
- niestroniącego od alkoholu,
- a nawet przygodnego seksu podczas imprez integracyjnych.

Praca w międzynarodowej korporacji to już nie tylko wyścig szczurów, ale specyficzny styl, który przewrócić może do góry nogami dotychczasowe życie.


Przez wiele lat „sieciówki” kojarzyły się ze
- sztucznym uśmiechem,
- nienaturalnym entuzjazmem i
- korporacyjnym hymnem „We are the champions”.
Dziś to nowoczesny styl życia, w którym biuro i praca jest na pierwszym miejscu, a daleko w tyle rodzina, zainteresowania, znajomi. Banki ubierają pracowników w jednakowe stroje służbowe, a firmy informatyczne pozwalają do pracy przyprowadzać domowe zwierzęta. Ludzie wyglądają przez to podobnie, a co za tym idzie czują się jak grupa, a nie jednostka. Na dodatek zacierają się im granice między tym, co typowe jest dla domu, co dla pracy.
Korporacje świadomie wpływają na swoich pracowników, dbając o to, by niczego im w pracy nie brakowało. W zamian oczekują dyspozycyjności i poświęcenia się zawodowym obowiązkom.

Firmy oferują pracownikom
- złote karty,
- karnety na siłownię,
- prywatne przedszkola, a niektóre nawet
- załatwią pilną sprawę w urzędzie za zapracowanego menedżera.

Nie brakuje jednak osób, które doceniają zalety pracy w korporacji. Podkreślić trzeba również, że staż lub doświadczenie zdobyte w dużej międzynarodowej firmie procentują w przyszłości. Mimo że studenci z mniejszym zapałem niż jeszcze kilka lat temu walczą o etaty w korporacjach, to nadal ta ścieżka zawodowej kariery cieszy się wśród nich dużym zainteresowaniem.


źródło: GazetaPraca.pl, Korporacyjne pralnie mózgów, 25 maja 2009 r.
Hubert Lipiński

Hubert Lipiński Efektywność z pasją!
Skutecznie :)

Temat: KORPORACJE DZIAŁAJĄ JAK SEKTY.....

Cześć

Mam wrażenie, że ten artykuł wraca co jakiś czas i to w całkiem podobnej postaci. Nie jestem pewien, ale wydaje mi się, że jakiś rok temu czytałem go na łamach Wyborczej. Czyli tam też kryzys :)

Mogę się wypowiedzieć za siebie po niemal 10 latach wiernej służby w korporacji. Obserwowałem różne zachowania i zjawiska i trudno mi powiedzieć, żeby ktokolwiek, kogokolwiek zmuszał. Owszem zdarzały się niewygodne sytuacje w przypadku odmówienia udziału w wyjeździe integracyjnym, ale wystarczyło wspomnieć coś o hierarchii wartości i dyskusja się kończyła bez wypowiedzenia umowy.

Zresztą opisywanie "korporacji" w rozumieniu tworu posiadającego osobowość wydaje się delikatnie rzecz ujmując nadużyciem. To tacy "oni" w nowoczesnym wydaniu.

W zasadzie w każdej zbiorowości jednostka jest narażona na zatracanie indywidualnej osobowości - działa tzw presja tłumu. Niemniej jednak to co robię, to zawsze mój własny wybór. Jeżeli żyję wg doktryny "nie wychylać się" to wiadome, że zawsze będę starał się zbliżyć do "standardu". Jednak jeśli zachowuję własny system wartości sprawa wygląda inaczej.

A już najbardziej powalający w tekście jest ten "przygodny seks". Wychodzi na to, że korporacje zmuszają nawet do tego ! Toć to niemal stręczycielstwo :)

Następna dyskusja:

jak stworzyć procedurę




Wyślij zaproszenie do