Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Dyskrecja firm, kultura a komóra :)

Bartłomiej J.:
Co zrobić, szkoda słów.
Ad notatek, może kiedyś ktoś mądry zrobi podobnie tyle, że to wykorzysta. Może. Ale to już kwestia moralna; w moich kryteriach moralności to się nie mieści (może - szkoda) :)
Do przedziału dosiadła się ekipa studentów z wydziału lekarskiego. Wiele słyszałem, ale tym razem byłem nieco zszokowany. Obrabiali komuś cztery litery z wykładowców. Nic tylko rozmowy o praktykach, pacjentach na oddziałach gdzie mają praktyki itd. Potem o egzaminie itd.
Jak wysiadałem w Warszawie, to skomentowałem:
- Do widzenia państwu, życzę miłego pobytu i zdania egzaminu.
Zamurowało ich ale zreflektowali się i podziękowali.
Dorzuciłem jeszcze:
- Proszę pozdrowić przy okazji mojego znajomego, tu wymieniłem nazwisko profesora X z którym mieli mieć ponoć ten egzamin.
Zostawiając przyszłych adeptów zawodu o społecznym zaufaniu w szoku, wyszedłem.

Pewne zawody, powodują może i przewrażliwienie, tak nas pewnie widzą niektórzy co to czytają. Ale zgadzam się, że nie można wszystkiego zwalać na czasy, obyczaje, itd. Tak, to jest brak kultury. Jednakże nic tak nie działa jak zwracanie uwagi z dozą poczucia humoru.

W jednym z kin studyjnych w Krakowie, na początku seansu łapali faceta co gadał przez telefon i wyprowadzali go. Nic tak nie działa jak wyobraźnia, ad razu każdy łapał się po kieszeni :).Ten post został edytowany przez Autora dnia 09.06.13 o godzinie 17:56
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Dyskrecja firm, kultura a komóra :)

Rozmawiamy o podwładnych, ale co z przełożonymi? Osobny temat to czas, godzina, kiedy przełożony pozwala sobie na rozmowy. Koleżanka miała z szefem z tego powodu niezły horror. Chyba z nudów - wieczny singiel - wydzwaniał w piątek, świątek, bez względu na porę.
Kiedyś w końcu w sobotę jak zadzwonił po 22 00, z pytaniem o jakiś tam e-mail, odebrał jej chłopak, nie wiedząc że to jej szef i skomentował:
- Słuchaj koleś, nie wiem ktoś ty i w jakiej dzwonisz sprawie, ale akurat popaprańcu zadzwoniłeś w bardzo intymnym momencie, zadzwoń jeszcze raz w weekend to inaczej porozmawiamy. Myślał że to był niewinny żart, nie było jej w pokoju to jej też nic nie powiedział.
I? Najpierw w firmie cicha msza dwa dni, potem kierowniczyna zaczął z szacunkiem traktować dziewczynę, innych też. Ta zaś, nic kompletnie nie rozumiała.
Sprawa przypadkiem wyszła na jaw jakiś czas później. Po prostu kilka osób zgadało się, że szef już w weekendy nie wydzwania. Dlaczego?

Cóż gdzieś tam równowaga jest ponoć pośrodku :).
Myślę - nie wiem jakie są układy w dużych firmach, korporacjach - ale chyba z tym jest duży problem. Zapytałem kilka osób, w dobrym tonie jest aby pracownik wiedział jakie w danej firmie obowiązują zasady.
Cóż, jak zauważyłem niektórzy tak są przewrażliwieni, że nawet kładąc się na leczniczy czy relaksacyjny zabieg, potrafią komórkę położyć nieopodal. A to świadczy jednak o powadze problemu. Czasy tu niczego nie tłumaczą, to jest chore.

konto usunięte

Temat: Dyskrecja firm, kultura a komóra :)

Tomasz M.:
można zawsze poprosić pasażerów o więcej kultury. nie powinno zaboleć :)
Tomku, powiem Ci, że jednak może..... sama dotkliwie przekonałam się o tym.

okazuje się, że dziś prosząc o odrobinę wzajemnej grzeczności, narażasz się na kpiny, drwiny i.. ach.. szkoda słów.

przeraża mnie to, co dziś się dzieje z ludźmi - z relacjami międzyludzkimi...
Mariusz Kryst

Mariusz Kryst Specjalista do spraw
turystyki na
Karaibach

Temat: Dyskrecja firm, kultura a komóra :)

Proponuję abyście obejrzeli film "Idiokracja". Teoretycznie jest to kolejna głupawa amerykańska komedia, jednak ma w sobie bardzo głębokie przesłanie i ukazuje istotne zagrożenie dla naszego społeczeństwa, bo to już się dzieje.

Ostatnie 20 lat to okres rozwoju technologicznego i posuwającego się z nim społecznego regresu umysłowego. Tak! Ludzie stają się coraz głupsi. Przekłada się to nie tylko na oceny w szkole, ale na upośledzenie w relacjach społecznych, którego jesteśmy świadkami.
Człowiek o prymitywnym spojrzeniu na świat przyswaja sobie wartości o wiele prostsze, bo nie wymagają od niego dużego wysiłku i mają bardziej uniwersalny charakter. Uczymy się jak obsługiwać telefon, ale nie w jaki sposób z niego korzystać. Wydzwanianie do pracownika o każdej porze to nie tylko brak kultury, ale i fundamentalnego pierwiastka empatii, przekładającego się na szacunek do drugiego człowieka.

W tym dzisiejszym pędzie zapomniano o sile sprawczej i adresacie całego postępu, czyli o człowieku. Stare dobre wartości społeczne zanikają, a na ich miejsce nie ma nowych, bo świat zmienia się zbyt szybko.

Co do szefa w firmie to powinna obowiązywać jedna zasada. "Jesteś na świeczniku, więc musisz świecić przykładem". Bo jaki szef, taka firma.
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Dyskrecja firm, kultura a komóra :)

Mariusz K.:
W tym dzisiejszym pędzie zapomniano o sile sprawczej i adresacie całego postępu, czyli o człowieku. Stare dobre wartości społeczne zanikają, a na ich miejsce nie ma nowych, bo świat zmienia się zbyt szybko.
ja tam jestem optymistą :)
http://www.ted.com/talks/lang/pl/sugata_mitra_the_chil...

Pomimo że w Polsce jesteśmy na poziomie szkół podstawowych w których dzieci dźwigają torby z książkami po kilka kilogramów, a po całym dniu lekcji w ramach programu którego i tak nikt nie jest w stanie ogarnąć, zmusza się dzieci/młodzież aby w ramach zadania przygotowały dodatkowo prezentacje w pp na kompie. W coraz młodszym wieku.
No i co ciekawe co sprytniejsza młodzież, zaczyna się - w fali bezrobocia - rozglądać na powrót za dobrymi szkołami technicznymi. Które celowo w latach 90-tych wycięto prawie w pień. Są miasta gdzie do niektórych techników jest się trudniej dostać niż do LO. Szkoły techniczne prawie wycięto w pień :). A o dobrego rzemieślnika trudno ...
(przepraszam za dygresję i odejście od tematu)

Taka sobie historyjka jak z bajki:
Na pytanie czy pan w soboty pracuje, jeden z nich odpowiedział mi:
- Panie Piotrze co pan, mam robotę ustawioną do końca roku. Dzisiaj masaż, wieczorem coś tam żona załatwiła z biletami i idziemy do teatru. Jutro nad jeziorko.
Po czym facet mówi do mnie że oddzwoni z drugiego numeru jutro, bo w weekend od piątku po południu do niedzieli ma służbowy wyłączony. Wyłączony !!!
- Bo wie pan ja zadzwonię jeszcze w sprawie brata, on ma taką zestresowaną żonę. Panie, cały rok harują aby na tydzień na wakacje zagraniczne pojechać, a nie wiedzą jak Wielkopolska wygląda.
No cóż, czasy się zmieniają.

Pan X był także kiedyś na gl, ale skomentował:
- Dziwne to społeczeństwo w którym traktuje się ludzi poważnie tylko powyżej licencjatu. Załapałem co miał na myśli.

A pro po tematu głównego. Zrobiłem wiosna eksperyment w punktach sprzedaży telefonów, w kilku firmowych także, pytając o udogodnienia w programach, aplikacjach dla osób z wadą wzroku i innych niepełnosprawnych. Stan wiedzy na ten temat jest szokujący, poniżej wszelkiej krytyki. Niektórzy nie mieli nawet pojęcia gdzie się powiększa czcionkę. Nie mówię już o listach w tej sprawie do polskich przedstawicieli producentów. Nie dostałem żadnej odpowiedzi. Jest też anegdota:
- Panie chcesz pan większą czcionkę, to kup pan sobie większy smartfon!
Prawda że to proste:).

Ale podejrzewam, iż jakbym napisał do jednej z central, pojawił by się prędzej, jakiś przyjazny Koreańczyk i wytłumaczył by mi co i jak.
Teraz wiem sporo, to były informacje nie tylko dla jednej osoby. Ale ten temat jest tragiczny.
Na szczęście natrafiłem w końcu na jedną bardzo zorientowaną dziewczynę w komórkowym temacie. Przyznam że tu akurat pozytywnie mnie zaskoczyła.

Jakby ktoś szukał osoby bardzo kompetentnej na stanowisko kierownicze w "komórkowej" firmie, mogę polecić :).Ten post został edytowany przez Autora dnia 10.06.13 o godzinie 19:59
Mariusz Kryst

Mariusz Kryst Specjalista do spraw
turystyki na
Karaibach

Temat: Dyskrecja firm, kultura a komóra :)

W temacie fachowości technicznej Piotrze masz bardzo dużo racji i absolutnie się z tobą zgadzam. Mam też taki temat z własnego podwórka.
Mój brat jest inżynierem informatykiem i ma do tego ogromy talent. Kiedy moja przyjaciółka przywiozła z Wielkiej Brytanii strzaskanego laptopa, a on go naprawił.
I naprawdę dokonał wielkiego wyczynu. Kiedy zobaczyłem w jakim stanie jest ten komputer to jedynym jego przeznaczeniem wydawał mi się śmietnik. Brytyjski serwis komputerowy, w którym go próbowali naprawić powiedzieli, że nic się z tym nie da zrobić.
Wykaz szkód:
- zerwana taśma od wyświetlacza,
- powyrywane gniazda na płycie głównej,
- wyrwane gniazdo dysku twardego,
- uszkodzony dysk twardy,
- cała obudowa trzymała się tylko na dwóch śrubach,
- w obudowie połamane wszystkie zatrzaski.
Przypuszczam, że oprócz nieudolnych "fachowców" ten komputer nie raz zaliczył podłogę. Mimo to mój brat go naprawił. Jedyne co dokupił to brakujące śrubki i ta maszyna działa. Wszyscy się dziwili, że mu się to udało.

Teraz przykra prawda. Ten utalentowany informatyk jest obecnie bezrobotny. Kiedy pracował w sklepie komputerowym należącym do pewnej sieci jego kierownikiem był dziewiętnastolatek, który całe dnie w pracy spędzał na graniu w gry. Poznałem tę ekipę co tam pracowała i zastanawiam się skąd oni ich wzięli, bo studia informatyczne i rzetelną wiedzę posiadał jedynie mój brat, reszta to były dzieciaki co znali komputer ze szczególnym naciskiem na "Enter".

Wniosek:
Dzisiejsze firmy nie przejmują się zbytnio jakością kadry i w większości pracują tam ludzie mało kompetentni. Fachowcy są dziś na wagę złota. Przejawia się to w wielorakich aspektach. W omawianym w tym temacie braku kultury przy rozmowach telefonicznych i wyjawianiu osobom przypadkowym tego co wyjawione być nie powinno. W codziennym życiu społecznym, obsłudze klienta i wielu innych.

Tak naprawdę poruszając ten temat dotknęliśmy zaledwie czubka góry lodowej i w przyszłości może on obrać wiele ścieżek, bo jest tu dużo do omówienia.
Jerzy Brańka

Jerzy Brańka inż.mechanik

Temat: Dyskrecja firm, kultura a komóra :)

Piotrze -Twórco tematu,
nie masz wrażenia, że komentujesz i dyskutujesz sam ze sobą ?, chociaż niektórzy pod ten ten "boleściwy" ton już się podłączyli. Ten post został edytowany przez Autora dnia 16.06.13 o godzinie 20:54
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Dyskrecja firm, kultura a komóra :)

Jerzy B.:
Piotrze -Twórco tematu,
nie masz wrażenia, że komentujesz i dyskutujesz sam ze sobą ?, chociaż niektórzy pod ten ten "boleściwy" ton już się podłączyli.
Nie mam wrażenia :). Tym bardziej czytając korespondencję z prv. Widocznie nie każdy chce dyskutować na dany temat otwarcie na forum. To także ciekawe zjawisko.
Pozdrawiam Piotr.

Następna dyskusja:

Twarze firm...




Wyślij zaproszenie do