konto usunięte

Temat: Nasze przygody podczas delegacji

Oczywiście mam na myśli średnią cene sprzedaży.

Mamy jedną najwyższych akcyz na alkohol więc to akurat nie powinno dziwić :)
Przemek C.

Przemek C. Lider ds. Cyfryzacji
@ ABB, Bielsko-Biała

Temat: Nasze przygody podczas delegacji

Cena średnia ceną średnia, akcyza akcyzą... mnie interesuje to, co widzę na półce w sklepie...
Pierwszy lepszy przykład: piwo 0,33 w Holandii - cena około 1 EUR. Przykład rzucony "od ręki" więc nie za cięzko było go znaleźć...
Oczywiście nie biorę pod uwagę cen wina w krajach, w których owoców jest tyle, że po prostu nie ma co z nimi robić... :)

konto usunięte

Temat: Nasze przygody podczas delegacji

Cześć;-)
Akcja miała miejsce w 2004 roku na Wodociągu Północnym m. Warszawy w gm. Wieliszew. Moja firma brała udział w automatyzacji zakładu. Po kilku dniach obeności tamtejsi pracownicy zaczęli się wobec nas dziwnie zachowywać np konczyli rozmowy gdy szedl ktos z naszych, patrzyli spode łba, pod koniec pobytu to już nawet ksiądz w pobliskim kościele na nas krzywo patrzył... Okazało się, że w związku z zamontowaniem automatyki 20 osób straciło pracę!!! Wcześniej każdy z nich miał zeszyt i przez 8 godzin biegał po zakładzie, spisywał wartości ze wskaźników i dostarczał dyspozytorowi, który wydawał odpowiednie polecenia. Dzisiaj przez nas jest tylko 1 dyspozytor na zmianie i może sterować całym wodociągiem;-)

Inna ciekawa historia zdarzyła się 2 lata temu. Również montowaliśmy automatykę, tylko, że tym razem do deszczowni na szkółce leśnej. 2 dni po uruchomieniu falownika (w tym przypadku sterował pracą 2 pomp) siedzę w biurze, a tu taki telefon:
- "Panie, wójt Chojnic mówi, myśmy się wczoraj uradzili, żeby dzwonić, bo od czasu jak żeście tu tą kastę przywiźli, to w całej wsi telewizji ni mo!"
Zamontowaliśmy tłumik fal i problem zniknął;-)Jakub Stańko edytował(a) ten post dnia 03.10.07 o godzinie 19:19

konto usunięte

Temat: Nasze przygody podczas delegacji

Cześć Słońce ;)
Renata Ż.

Renata Ż. Marketing Manager

Temat: Nasze przygody podczas delegacji

Najgorzej to pojechac w delegacje do Wawy w piątek. Nieważne czym, zawsze tak samo źle. Samochodem sie do Wawy w ogóle nie powinno jeździć z powodów oczywistych. Pociągiem też coraz gorzej, pierwszy postój już w Poz w okolicach Garbar. Zakładając że miejsce przeznaczenia delegacji jest w ścisłym centrum pojawia sie dramat: gdzie zjeść obiad??? Wydawało mi sie że prześwietne i wylansowane Złote Tarasy powinny mieć dobrą knajpe. Akurat. Burger King tudzież inne paskudztwo i plastikowe sztućce. Okropność. Ale największe wyzwanie to wyrwać się z tego oblężonego miasta jakim jest Wawa w piątek popołudniu. Człowiek ma wrażenie, że oto własnie wybuchła jakas epidemia bo panuje atomsfera nieokiełznanego exodusu i chaosu. Przejawia się to tym, że zapomnij o kupieniu biletu na jakikolwiek pociąg w kierunku zachodnim. Wiadomo, cywilizacja przyszła z zachodu. W efekcie zostaje sie przymusowo na noc, sytuacje ratuje fakt, ze na ogół posiada sie jakichś znajomych w stolycy, których nie się ma nigdy czasu odwiedzać i tym oto sposobem ląduje sie na noc w mieszkaniu znajomych ze studiów. A w sobote rano Centralny puty, cichy... Wówczas można sie natknąć na niejakiego Romana Giertycha na Dworcu... ;-) w ramach bonusu za cierpliwość do stolycy
Ku przestrodze, nie jedźcie na jednodniową delegacje do Wawy w piątek! Never!

konto usunięte

Temat: Nasze przygody podczas delegacji

Jestem w trakcie 6-dniowej delegacji w róznych miastach. podrózuję z Hiszpanem, który chciał wypożyczyć dla nas samochód na lotnisku w Krakowie. Przylecieliśmy z Warszawy do Krakowa około 00.15, bo samolot miał 20 minut opóźnienia. Wszystkie wypozyczalnie były już zamknięte, więc był w lekkim szoku. Następnego dnia do godziny 11 szukaliśmy samochodu z GPS.
Nauczka na przyszłość, zamawiać tydzień wczesniej samochód z GPS.

Następna dyskusja:

Hotele w delegacji




Wyślij zaproszenie do