Juliusz B.

Juliusz B. INSTYTUT BIZNESU

Temat: trzesienie ziemi cdn

Nowe wstrząsy i zagrożenie powodzią w spustoszonych przez trzęsienie ziemi Chinach

Liczba ofiar śmiertelnych trzęsienia ziemi w Chinach wzrosła do blisko 29 tys.. Według premiera Web Jiabao "ostatnie trzęsienie ziemi było najgorsze i najbardziej niszczycielskie od czasu proklamowania w 1949 roku Chińskiej Republiki Ludowej". Tymczasem dziś doszło do nowych wstrząsów. Pojawiła się też zagrożenie powodzią. Ludzie w panice uciekają z zagrożonych miejsc. O nowych wstrząsach w południowo zachodnich Chinach poinformowało dziś amerykańskie centrum geologiczne. Trzęsienie o sile 6,1 w skali Richtera nastąpiło na granicy prowincji Syczuan i Gansu. Według pierwszych informacji nowe wstrząsy nie spowodowały ofiar śmiertelnych ani szkód.

Aktualizując bilans poniedziałkowego kataklizmu rzecznik chińskiego rządu Guo Weimin powiedział, że w rejonie największych zniszczeń dotychczas potwierdzono śmierć 28.881 osób. Guo dodał też, że liczba rannych wynosiła 198 tys. 347 ludzi. Władze już wcześniej podawały, iż przewidują, że liczba ofiar śmiertelnych może przewyższyć 50 tysięcy.

Agencja Xinhua podała tymczasem, że w tylko w mieście Deyang, w prowincji Syczuan (na południowym zachodzie) mogło zginąć 20 tysięcy ludzi. Wcześniejszy bilans ofiar z tej miejscowości liczbę zabitych określał na ponad 7.5 tys. ofiar.

Zagrożenie powodziowe
Chińskie media poinformowały też o zagrożeniu powodziowym i ewakuacji tysięcy ludzi z rejonów dotkniętych katastrofalnym trzęsieniem ziemi. Agencja Xinhua podaje, że w każdej chwili z brzegów może wystąpić sztuczne jezioro. Jedna z hongkońskich stacji telewizyjnych poinformowała o ewakuacji ponad miliona ludzi. Tysiące osób, które przetrwały poniedziałkowy kataklizm, teraz zmuszone są uciekać w góry. Z Beichuan, miasta zniszczonego w 80 procentach, ewakuowani są nie tylko mieszkańcy, lecz także ratownicy.

Urzędnicy jednocześnie sprawdzają, jak spuścić nadmiar wody z leżącego między dwoma wzniesieniami jeziora Haizi. Nie wiadomo, co spowodowało nagły przybór wody. Beichuan był jednym z okręgów, które najbardziej ucierpiały w następstwie wstrząsów; zawaliło się tam około 80 proc. budynków.

Wybuch paniki
Po ogłoszeniu zagrożenia powodziowego w mieście wybuchła panika. - Wszyscy biegli na wyższe tereny miasta: ludzie, ratownicy medyczni i skierowani do pomocy żołnierze - mówią świadkowie. Ekipa BBC filmowała scenę wyciągania spod gruzów człowieka, kiedy nagle ratownicy zostawili go i rzucili się do ucieczki. Ludzie, którzy ocaleli trzęsienie Ziemi i powrócili, by zobaczyć, co zostało z ich dobytku, gromadzą się teraz na wzgórzach otaczających miasto.

Spędzili pod gruzami ponad 100 godzin
Media w Chinach informowały też o żywym 52-letnim mężczyźnie, wyciągniętym z gruzów po 117 godzinach od trzęsienia ziemi. Był on zasypany pod jednym z budynków w mieście Beichuan, w okręgu o tej samej nazwie, położonym w pobliżu epicentrum wstrząsów. Nieco wcześniej służby ratunkowe wydobyły z ruin w okręgu Wenchuan żywego niemieckiego turystę, który pod gruzami spędził 114 godzin.

Groźba epidemii
Władze rozpoczęły też akcję zapobiegania wybuchowi ewentualnych epidemii wśród 5 mln ludzi, pozbawionych dachu nad głową. Najważniejsze są teraz nowe schronienia dla ludności, dostęp do wody pitnej i pogrzebanie zwłok - podkreślał dyrektor chińskiego centrum epidemiologicznego Feng Zijian.
Trzęsienie ziemi o sile 7,9 stopni Richtera było najtragiczniejszą katastrofą sejsmiczną w Chinach od 32 lat. W 1976 roku od wstrząsów w mieście Tangshan w prowincji Hebei, na północy kraju, zginęło według oficjalnych danych około 250 tys. osób

5 mln bez dachu nad głową
Rząd chiński podał, że wskutek trzęsienia 4,8 miliona osób straciło dach nad głową. Nadal dzień i noc pracują ekipy ratunkowe w nadziei znalezienia pod gruzami dalszych zasypanych w czasie trzęsienia ziemi, którzy przeżyli. Telewizja CCTV podała w sobotę, że z całego świata "napływa deszcz ofert pomocy humanitarnej", której wartość już przekroczyła 293 miliony euro.

źródło Gazeta Wyborcza