Monika Korbecka

Monika Korbecka Doświadczony
Koordynator
Projektów/Analityk
Biznesowy/Koo...

Temat: Jednoznaczność wymagań biznesowych

Witam,
Do napisania tego tematu zaintrygował mnie artykuł http://it-consulting.pl/autoinstalator/wordpress/index... na temat unikania dwuznaczności z dokumentów analitycznych. Jak sobie radzicie z unikaniem dwuznaczności (lub w ekstremalnym przypadku wieloznaczności) z wymagań biznesowych?

Grzegorz Gromadzki

Grzegorz Gromadzki IT Analyst / Manager

Temat: Jednoznaczność wymagań biznesowych

Dla mnie podstawą jest:
1. Praca zespołowa wszystkich interesariuszy,
2. Słownik,
3. Przyjęcie zasady, że wymaganie niezapisane nie istnieje.

Oczywiście całość modelowana, moderowana i komunikowana przez AB, ale jak nie ma któregoś z powyższych to na pewno pojawią się szybko wieloznaczności.
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Jednoznaczność wymagań biznesowych

1. Praca zespołowa wszystkich interesariuszy,

jak tu rozdzielić "politykę" od "sensu" czyli co zrobić jak źródłem niejednoznaczności (walka o swoje) są sami zainteresowani?
Mateusz Kurleto

Mateusz Kurleto Szukamy wybitnych
talentów do
świetnego zespołu IT
w Gdańsku

Temat: Jednoznaczność wymagań biznesowych

Monika Korbecka:
Witam,
Do napisania tego tematu zaintrygował mnie artykuł http://it-consulting.pl/autoinstalator/wordpress/index... na temat unikania dwuznaczności z dokumentów analitycznych. Jak sobie radzicie z unikaniem dwuznaczności (lub w ekstremalnym przypadku wieloznaczności) z wymagań biznesowych?
Dla mnie przede wszystkim jest to uzgodnienie wspólnego języka (w naszej organizacji BPMN + UML) oraz model-revision, czyli spotkanie na którym odbiorca dokumentacji analitycznej (zwykle projektant/architekt) opowiada na jej podstawie o projekcie. Obecny na takim spotkaniu analityk ma możliwość zweryfikowania, czy projektant/architekt zrozumiał model i w razie wątpliwości doprecyzowujemy model tak, aby był zrozumiały zarówno dla tworzącego (analityk) jak odbiorcy (projektant/architekt).
Grzegorz Gromadzki

Grzegorz Gromadzki IT Analyst / Manager

Temat: Jednoznaczność wymagań biznesowych

Jarek Żeliński:
1. Praca zespołowa wszystkich interesariuszy,

jak tu rozdzielić "politykę" od "sensu" czyli co zrobić jak źródłem niejednoznaczności (walka o swoje) są sami zainteresowani?

to właśnie (trudne) zadanie Analityka :)
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Jednoznaczność wymagań biznesowych

Grzegorz Gromadzki:
Jarek Żeliński:
1. Praca zespołowa wszystkich interesariuszy,

jak tu rozdzielić "politykę" od "sensu" czyli co zrobić jak źródłem niejednoznaczności (walka o swoje) są sami zainteresowani?

to właśnie (trudne) zadanie Analityka :)

dlatego nie robię żadnych sesji ani wywiadów tylko analizuję dokumenty...:)
Monika Korbecka

Monika Korbecka Doświadczony
Koordynator
Projektów/Analityk
Biznesowy/Koo...

Temat: Jednoznaczność wymagań biznesowych

Jarek Żeliński:
Grzegorz Gromadzki:
Jarek Żeliński:
1. Praca zespołowa wszystkich interesariuszy,

jak tu rozdzielić "politykę" od "sensu" czyli co zrobić jak źródłem niejednoznaczności (walka o swoje) są sami zainteresowani?

to właśnie (trudne) zadanie Analityka :)

dlatego nie robię żadnych sesji ani wywiadów tylko analizuję dokumenty...:)

Naprawdę, żadnych spotkań, ani wywiadów? A jeżeli nie ma dokumentacji?
Monika Korbecka

Monika Korbecka Doświadczony
Koordynator
Projektów/Analityk
Biznesowy/Koo...

Temat: Jednoznaczność wymagań biznesowych

Mateusz Kurleto:
Monika Korbecka:
Witam,
Do napisania tego tematu zaintrygował mnie artykuł http://it-consulting.pl/autoinstalator/wordpress/index... na temat unikania dwuznaczności z dokumentów analitycznych. Jak sobie radzicie z unikaniem dwuznaczności (lub w ekstremalnym przypadku wieloznaczności) z wymagań biznesowych?
Dla mnie przede wszystkim jest to uzgodnienie wspólnego języka (w naszej organizacji BPMN + UML) oraz model-revision, czyli spotkanie na którym odbiorca dokumentacji analitycznej (zwykle projektant/architekt) opowiada na jej podstawie o projekcie. Obecny na takim spotkaniu analityk ma możliwość zweryfikowania, czy projektant/architekt zrozumiał model i w razie wątpliwości doprecyzowujemy model tak, aby był zrozumiały zarówno dla tworzącego (analityk) jak odbiorcy (projektant/architekt).

Mateuszu, zgadzam się z Tobą, że wszelkie uzgodnienia między interesariuszami są niezmiernie istotne. To oczywiście ogranicza niebezpieczeństwo wieloznaczności wymagań.
Z Twojej wypowiedzi wynika, że odbiorcami dokumentacji analitycznej jest projektant/architekt, brakuje mi tu klienta biznesowego, dla którego tworzone jest rozwiązanie. Czy taka rola nie występuje, jako odbiorca dokumentacji analitycznej i wymagań?
Zgadzam się, że metody wizualne pomagają w definiowaniu wymagań, ale BPMN jest notacją do opisywania procesów, a UML jest często niezrozumiały dla użytkownika biznesowego.
Wymagania dokumentuje się zwykle w formie tekstu. Jak, więc je zapisywać, aby zapewnić prostotę, zrozumienie, opisać je zwięźle i prosto?
Monika Korbecka

Monika Korbecka Doświadczony
Koordynator
Projektów/Analityk
Biznesowy/Koo...

Temat: Jednoznaczność wymagań biznesowych

Jarek Żeliński:
1. Praca zespołowa wszystkich interesariuszy,

jak tu rozdzielić "politykę" od "sensu" czyli co zrobić jak źródłem niejednoznaczności (walka o swoje) są sami zainteresowani?

To niestety walka, którą często toczę:) z mojego doświadczenia wynika, że warto na początku ustalić "osoby decyzyjne" i one odpowiedzialne są końcowe decyzje. Gorzej jeżeli na tym poziomie toczy się walka. Samo życie...
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Jednoznaczność wymagań biznesowych

dlatego nie robię żadnych sesji ani wywiadów tylko analizuję dokumenty...:)

Naprawdę, żadnych spotkań, ani wywiadów? A jeżeli nie ma dokumentacji?

dopytuje o szczegóły, spotkań w rozumieniu "sesje i wywiady" nie robię... dokumenty (formalne i nieformalne) zawierają 90% istotnych informacji, reszta to nadmiarowy szmelc...

co to znaczy: "nie ma dokumentacji"?
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Jednoznaczność wymagań biznesowych

warto na początku ustalić "osoby decyzyjne" i one odpowiedzialne są końcowe decyzje.

innych w projektach unikam bo nigdy niczego wartościowego nie wnoszą...

Gorzej jeżeli na tym poziomie toczy się walka.

nie traktuje projektów jak walki, albo współpraca albo nie, od czasu do czasu rozwiązuję z tego powodu umowy z klientami ...Jarek Żeliński edytował(a) ten post dnia 03.12.11 o godzinie 09:53
Monika Korbecka

Monika Korbecka Doświadczony
Koordynator
Projektów/Analityk
Biznesowy/Koo...

Temat: Jednoznaczność wymagań biznesowych

Jarek Żeliński:

nie traktuje projektów jak walki, albo współpraca albo nie, od czasu do czasu rozwiązuję z tego powodu umowy z klientami ...

Ja niestety nie mam tego komfortu. Pracuję w korporacji... a ta rządzi się swoimi prawami:)
Monika Korbecka

Monika Korbecka Doświadczony
Koordynator
Projektów/Analityk
Biznesowy/Koo...

Temat: Jednoznaczność wymagań biznesowych

Jarek Żeliński:

co to znaczy: "nie ma dokumentacji"?

Część dokumentacji oczywiście istnieje, ale część wiedzy pozostaje nadal w głowach użytkowników. Są to informacje, które trzeba zdobyć. Z Twojej wypowiedzi wnioskuję, że nie prowadzisz warsztatów a bardziej wywiady z poszczególnymi użytkownikami. Dobrze rozumiem? Czy to jest lekarstwo na niejednoznaczność wymagań?Monika Korbecka edytował(a) ten post dnia 04.12.11 o godzinie 22:56

konto usunięte

Temat: Jednoznaczność wymagań biznesowych

Problem niejednoznaczności faktycznie ciekawy. Pewnie nie ma jednego słusznego rozwiązania. W praktyce często się z tym stykam. Tak samo zresztą często jak z wymaganiami sprzecznymi i wykluczającymi się wzajemnie.

Radzę sobie odnosząc się do wyższych poziomów procesów tj. łańcuchów procesów "end to end", łańcucha wartości i mapy procesów. Działa.

A o myśleniu systemowym więcej u klasyka - P. Senge :-) .Marek Kuszneruk edytował(a) ten post dnia 05.12.11 o godzinie 08:49
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Jednoznaczność wymagań biznesowych

Monika Korbecka:
Jarek Żeliński:

nie traktuje projektów jak walki, albo współpraca albo nie, od czasu do czasu rozwiązuję z tego powodu umowy z klientami ...

Ja niestety nie mam tego komfortu. Pracuję w korporacji... a ta rządzi się swoimi prawami:)

dlatego w wielu projektach, dla ich dobra, analityk nie powinien być pracownikiem organizacji analizowanej.... w zasadzie analityk jest swojego rodzaju audytorem więc taki "selfserwis" jest nie raz po protu bez sensu...
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Jednoznaczność wymagań biznesowych

Monika Korbecka:
Jarek Żeliński:

co to znaczy: "nie ma dokumentacji"?

Część dokumentacji oczywiście istnieje, ale część wiedzy pozostaje nadal w głowach użytkowników. Są to informacje, które trzeba zdobyć. Z Twojej wypowiedzi wnioskuję, że nie prowadzisz warsztatów a bardziej wywiady z poszczególnymi użytkownikami. Dobrze rozumiem? Czy to jest lekarstwo na niejednoznaczność wymagań?

tak, bo nie pytam pracowników "co Pani robi" a uzupełniam braki, czyli to co nie wynika wprost z dokumentacji... paradoksalnie jest tego niewiele... to jak ludzie pracują wynika z trzech kluczowych rzeczy:
- ich umiejętności (co potrafią, dane w HR)
- ich uprawnienia (co im wolno a czego nie, dane w HR)
- wewnątrz firmowe zarządzenia i zwyczaje (reguły biznesowe, do wykrycia podczas analizy),

po trzecie jeżeli w organizacji czegoś się nie dokumentuje (mam na myśli wykonane operacje a nie np. zakres obowiązków) to prawie na 100% jest to nieistotne, analityk musi więc wychwycić istotne fakty, opracować model funkcjonowania organizacji i wychwycić ryzyka. Model jest testowany i oczyszczany z "dziur i niejednoznaczności" (to miejsce na wywiady). Na koniec daje rekomendacje sponsorowi projektu. Tak przygotowany będzie jednoznaczny...
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Jednoznaczność wymagań biznesowych

Marek Kuszneruk:
Problem niejednoznaczności faktycznie ciekawy. Pewnie nie ma jednego słusznego rozwiązania. W praktyce często się z tym stykam. Tak samo zresztą często jak z wymaganiami sprzecznymi i wykluczającymi się wzajemnie.

Radzę sobie odnosząc się do wyższych poziomów procesów tj. łańcuchów procesów "end to end", łańcucha wartości i mapy procesów. Działa.

A o myśleniu systemowym więcej u klasyka - P. Senge :-) .

Polecam książki tego Pana:

Władysław Findeisen (ur. 28 stycznia 1926 w Poznaniu) – polski profesor, były rektor Politechniki Warszawskiej, automatyk, współtwórca teorii systemów (ang. large scale systems theory) w ramach szeroko pojętej nauki o sterowaniu, senator I i II kadencji.

http://pl.wikipedia.org/wiki/W%C5%82adys%C5%82aw_Finde...
Mateusz Kurleto

Mateusz Kurleto Szukamy wybitnych
talentów do
świetnego zespołu IT
w Gdańsku

Temat: Jednoznaczność wymagań biznesowych

Monika Korbecka:
Z Twojej wypowiedzi wynika, że odbiorcami dokumentacji analitycznej jest projektant/architekt, brakuje mi tu klienta biznesowego, dla którego tworzone jest rozwiązanie. Czy taka rola nie występuje, jako odbiorca dokumentacji analitycznej i wymagań?
Owszem, ale niejako z drugiej strony. Biznes jest dla mnie uzupełniającym źródłem wymagań, oni mogą odbierać dokumentację analityczną w sensie testowania modeli biznesowych i odpowiedzi na pytanie - czy te modele to Wasz biznes. Także dla mnie jest to element tworzenia tej dokumentacji.
Zgadzam się, że metody wizualne pomagają w definiowaniu wymagań, ale BPMN jest notacją do opisywania procesów, a UML jest często niezrozumiały dla użytkownika biznesowego.
Ja mam do czynienia z analizą biznesową jako elementem analizy wymagań na systemy informatyczne. Dlatego dla mnie istotnym elementem jest model dziedziny jaka jest podmiotem w działaniach biznesu. Innymi słowy chcę jednoznacznej obiektowej definicji tego czym jest z punktu widzenia biznesu mojego klienta faktura kosztowa (bo poza księgowością wygląda to różnie), czym jest zlecenie produkcyjne, czym jest konfiguracja maszyny pakującej, czym jest wystawienie listu przewozowego (co to jest list przewozowy i jakie stany może posiadać - np. stworzony, zlecony, dostarczony).
Wymagania dokumentuje się zwykle w formie tekstu. Jak, więc je zapisywać, aby zapewnić prostotę, zrozumienie, opisać je zwięźle i prosto?
Wymagania w formie tekstu, czy, jak czasem żartobliwie mówię, opisie słowno-muzycznym są nic nie warte. Dostałem właśnie jakieś 30 stron obrazków interfejsów i tabelek z numerkami i strzałkami co z czym się wiąże a także jakieś 10 stron tekstu o tym jak użytkownicy będą korzystali z systemu i co to tam w tym systemie ma się dziać.
Kompletnie nic z tego nie wynika - ten dokument nie nadaje się nawet na dane wejściowe do analizy wymagań.
Najważniejszymi cechami dobrej dokumentacji wymagań jest:
- jednoznaczność (pewność, że po pierwsze model odzwierciedla biznes, po drugie ktokolwiek rozumie model, rozumie biznes z przyjętą dokłądnością)
- kompletność (oczywiście z dokładnością do istotności)
- weryfikowalność (możliwość wskazania źródła danego wymagania)
tych cech nie da się utrzymać inaczej niż korzystając z formalnych notacji.
W obiektowym wytwarzaniu oprogramowania konieczne jest zrozumienie biznesu (model procesowy - najlepiej w BPMN) oraz jego transpozycja na model obiektowy (UML). Oczywiście całkowicie pozbyć się części słowno-muzycznej się nie da(choćby scenariusze przypadków użycia, opisy klas), ale jeśli jest ona zorganizowana właśnie w modele procesowy i obiektowy to da się tymi wymaganiami zarządzać i je realizować.Mateusz Kurleto edytował(a) ten post dnia 05.12.11 o godzinie 10:40



Wyślij zaproszenie do