Marcin W.

Marcin W.
TI/IT/VM/HT/PC/XP/AD
/SE/XL/XE/AS/TB/CP/J
S/JV

Temat: Zajączek, Miś, Wilk i inne zwierzątka

(jestem wielkim fanem dowcipów o Zajączku :) )

Zajączek siedzi na kamieniu i pisze strasznie długi elaborat.
Podchodzi do niego Wilk, patrzy, jak Zajączek gryzmoli w skupieniu, w końcu pyta:
W: Zajączku, a co ty tam tam piszesz i piszesz ?
Z: A robię notatki do pracy dyplomowej.
W: Tak ? A na jaki temat ?
Z: O wyższości zajęcy nad wilkami (i hyc w krzaki).
W: Ja ci zaraz pokażę wyższość zajęcy nad wilkami (i hyc za zajączkiem).
Za chwilę z krzaków dobiegają straszne krzyki, odgłosy bicia i trzaskania kości, a potem z krzaków wylatuje pokiereszowany wilk.
Za nim wychodzi Misiu i mówi: Ech wilk, trzeba się było pierw spytać kto jest promotorem.

Zajączek dorabiał jako roznosiciel pizzy.
Jako że Lisica od dłuższego czasu miała na małe bara-bara z zajączkiem, postanowiła to wykorzystać - zadzwoniła po pizzę, potem ubrała się w skąpe, seksowne szatki i czekała na Zajączka.
[puk puk]
L: Kto tam ?
Z[zza drzwi]:PIZZA!
L:Wchodź Zajączku i bierz co chcesz! (Lisica oparła się seksownie o stół i kokieteryjnie mruga do Zajączka).
Z: Serio ?
L: Serio!
Zajączek rozejrzał się po norze i wziął sobie plazmę.

Idzie Zajączek przez las i ledwo dyszy, bo mu plazma strasznie na plecach ciąży - spotyka Misia:
M: Zając, co masz ?
Z: A plazmę od lisicy niosę.
M: Serio ? Ot tak Ci dała ?
Z: Ano, przyszedłem z pizzą, a ona mówi: Zając, bierz co chcesz.
M: Ty głupi, trzeba było mnie zawołać, to byśmy razem lodówkę wynieśli.

Puka Zając do lisiej nory, Małe lisiątka odpowiadają:
LL: Kto tam ?
Z: Zając.
LL: Zajączku nie ma mamy, ani taty, przyjdź później, bo nie możemy cię wpuścić.
Z: Liski, co wy, wujka Zajączka nie wpuścicie ? Wpuście mnie.
LL: Nie możemy, bo tata i mama będą źli.
Z: Nie będą, a my pobawimy się, będzie fajnie.
LL: No dobrze, wpuścimy cię.
Zajączek po wejściu do środka: A teraz chcecie w te rude ryje ?

Na polanie pod lasem pasie się stado krów.
Wpada na nią Zajączek i mówi:
Z: Te, krowy! Jest tam u was jakiś cwaniak?
KK: Nieee - odparły zdziwione krowy.
Z: No to zrzutka na cwaniaka po pięć zeta!
Na drugi dzień dzieje się to samo i tak parę dni pod rząd.
Krowy wkurzone zawołały lisa: Lis, cwaniaczek Zajączek wyłudza od nas forsę, weź mu wklep jak się pojawi. Lis się zgodził.
Następnego dnia krowy udają, że spokojnie pasą się na polanie, a między nimi ukrywa się Lis.
Wpada Zajączek: Te, krowy! Jest tam u was jakiś cwaniaczek?
Lis się pokazuje i mówi: Jestem, czego mały?
W tym momencie zza drzew wychodzi Misiu: A to krówki jak zwykle po piątaku, a cwaniaczek dwie dychy!

Wilkowi odbiło i kogo tylko spotkał po lesie, bił jajami po plecach.
Dopadł Zajączka. Obił go jajami, a zajączek płacze i się śmieje. Pyta się go:
W: Dlaczego płaczesz?
Z: Bo mnie boli
W: A dlaczego się śmiejesz?
Z: Bo jeż idzie!!!

Krecik miał straszną ochotę na seks - a że ślepy, to mu było trudno jakąś lasencję zarwać. Poszedł zwierzyć się z tego Zajączkowi. Zajączek myśli, myśli i wymyślił: nie da rady, trzeba z Krecikiem iść do burdelu. Wziął go pod rękę i tak idą pod las.
Zagapił się i jak nie wyrżnie przez konar. Podnosi się wściekły: Kur__a...
Krecik momentalnie kapelusik z głów, szlip, szlip pprzylizać grzywkę i stremowaniy gada przed siebie: Dzień dobry Pani!

Stoi Miś pod drzewem i wyciska coś z tyłka. Podchodzi Zając i pyta:
- Wyciskasz kleszcza ?
- Nie, śrut.

Na wielkiej imprezie Zając i Miś poszli w krzaczki, żeby się załatwić. Miś pyta Zajączka:
M: Zając, też Ci się tak gówno lepi do futra ?
Z: Nie Misiu, mi się nie lepi, ja mam sierść.
M: A to pozwolisz, że skorzystam...

Na brydży siedzą Miś, Zajączek, Wilk i Lis. Lis ściemnia ile się tylko da. Po pewnym czasie niedźwiedź nie wytrzymuje, wstaje i gada:
- Ktoś tu oszukuje! Nie bedę pokazywał palcem, ale jak strzele w ten rudy pysk...

Ślimak ucieka z lasu i nagle na swej drodze spotyka leśniczego:
L: Ślimaczku, co się stało?
Ś: Ktoś zgwałcił niedźwiedzicę i teraz wszyscy są podejrzani.

- Zajączku, dlaczego masz takie krótkie uszy?
- Bo jestem romantyczny.
- Nie rozumiem.
- Wczoraj siedziałem na łące i słuchałem śpiewu słowika. Tak się zasłuchałem, że nie usłyszałem kosiarki...

- Zajączku, po co ci te kondomy na obu uszach ?
- A po to, żeby było widać, jak bardzo ch....y mam nastrój.

Wilczyca powiła młode. Wilk nie może się nacieszyć, każdego małego przytula: O jakie masz ślicze futerko, a Ty jakie masz śliczne ząbki, a ty jaką milusią kitkę, a ty jakie duże oczka, a jakie długie uszka... nagle wylatuje przed drzwi i ryczy: Zając!!! jak ja cię dorwę, to ci ch...a urwę!!!

Idzie podpity Zając przez las i ryczy na cały głos: POJE...ŁO MISIEEE! POJE...ŁO MISIEE... Nagle z za krzaków wyskakuje Misiu i patrzy na niego spode łba: Zając "śpiewa" dalej: POMYLIŁO MI SIĘ! POMYLIŁO MI SIĘĘĘĘ....

Po kolejnej imprezie nad ranem wraca Zając i śpiewa na cały głos: TRALLALA LA LA! TRALLA LA LA LA!
Obudził Misia: ZAJĄC! Jak zaraz nie przestaniesz to wszystkie zęby Ci powybijam! A Zajączek dalej: TRALLALA LA LA! TRALLA LA LA LA!
ŁUBUDU! Misiu nie wytrzymał i przysolił Zajączkowy z piąchy.
A Zajączek podstawił łapki pod twarz, tfu, tfu, tfu powypluwał do nich wybite ząbki, potem zwinął łapki w trąbkę i grzechotając ząbkami w łapkach śpiewa dalej na cały głos: LA KUKALACZA! LA KUKALACZA!Marcin MaW W. edytował(a) ten post dnia 05.08.09 o godzinie 09:01
Marcin W.

Marcin W.
TI/IT/VM/HT/PC/XP/AD
/SE/XL/XE/AS/TB/CP/J
S/JV

Temat: Zajączek, Miś, Wilk i inne zwierzątka

Lew, Król Zwierząt, nie miał co robić, więc wymyślił, że spisze, ile kto waży. Spotkał Zajączka:
L: Ile wazysz zajaczku?
Z: 60 kg.
L: Zajaczku, bez jaj!
Z: Aaa, bez jaj to 2 kg.

Pamiętacie, jak Wilczyca urodziła młode, a jak bardzo Wilk się z tego "cieszył" ? - a chcecie wiedzieć, jak do tego doszło ? No to posłuchajcie:

Puka Zajączek do Wilczej Nory, otwiera mu Wilczyca.
Z: Witaj, Wilczyco, jest mąż w domu ?
W: Niestety, Wilka nie ma.
Z: No to może dasz się przelecieć ?
W: Zając, ty tylko o jednym.
Z: No to może zrobisz striptiz ? Dam Ci trzy stówy!
Wilczyca myśli: a co tam, trzy stówy piechotą nie chodzą, a ciało w końcu mam ładne. I rozebrała się.
Zając się napalił i mówi: to jak mi dasz jeszcze całusa, to dorzucę stówę. Wilczyca się zgodziła.
Zając rzuca: ale ty cudownie całujesz, pocałuj mnie jeszcze raz. Kolejna stówa zmieniła właściciela.
Zając ponownie zagaduje: to może teraz mały numerek ? Dołożę ci jeszcze 5 stów!
Wilczyca przez te całowanie nieźle napalona, myśli: a co tam, w końcu to przyjemne z pożytecznym! No i się dała namówić.

Wieczorem wpada do domu Wilk: Był Zając ?
Wilczyca, przestraszona: Bbbył.
Wilk: A dał ci tysiaka ?
Wiczyca, przełykając ślinę: No dał.
Wilk: To dobrze, bo już skubaniec od miesiąca obiecywał, że odda.

Misiu sie nie wyspał. Chodził we wściekłym humorze po lecie i każdego KOP! w tyłek. Spotkał Jeża. Jeż widząc, co się święci, zwinął się w kłębek. Misiu obchodzi go dookoła i zgłupiał, bo nie umie się zorientować, gdzie Jeż ma przód, a gdzie tył.
W końcu wściekły gada: Jeż, puść no kurna bąka, żebym miał punkt odniesienia.

Lew z rana postanowił się dowartościować. Złapał wiec Zająca i pyta: Kto jest królem zwierząt ?
Ty królu - mówi wystrachany Zając.
Lew go puścił i złapał zebrę: Kto jest Królem Zwierząt?
Ty Lwie. Ty jesteś królem. Zebra ze strachu o mało co by zawału nie dostała.
Lew dorwał Niedźwiedzia. Powalił go i pyta: Kto jest Królem Zwierząt?
Miś, rad nie rad, mówi: Dobra, ty jesteś królem zwierząt.
Lew dumny jak paw bierze Słonia z zaskoczenia: Słoń, kto jest Królem Zwierząt?
Słoń się wystraszył i jak nie złapie Lwa trąba! Łup, łup, trzy młynki i trach! Lwem o ziemię.
Pogruchotany Lew podnosi się z ziemi i mówi plując zębami: Kufa, fłoń, jak nie wieś, to sie fpytaj, a nie denelfuj!Marcin MaW W. edytował(a) ten post dnia 06.08.09 o godzinie 11:19
Ewa Chowańska

Ewa Chowańska Wesołość jest
rodzajem odwagi

Temat: Zajączek, Miś, Wilk i inne zwierzątka

Poszedł facet do lasu. Tak łaził i łaził, ze w końcu zabłądził. Chodzi
więc po lesie i krzyczy. W pewnym momencie coś go szturcha z tyłu w
ramię. Odwraca głowę, patrzy, a tu stoi wielki niedźwiedź, rozespany,
wnerwiony, piana ze złości z pyska mu leci i mówi :
- Co tu robisz?
- Zgubiłem się - odpowiada facet
- Ale czego się ku**a tak drzesz? - pyta znowu wściekły niedźwiedź
- Bo może ktoś usłyszy i mi pomoże. - mówi gość
- No to ku**a ja usłyszałem. Pomogło?
Marcin W.

Marcin W.
TI/IT/VM/HT/PC/XP/AD
/SE/XL/XE/AS/TB/CP/J
S/JV

Temat: Zajączek, Miś, Wilk i inne zwierzątka

Miś otwarł sklep w lesie. Do nowo otwartego sklepu przychodzi zajączek:
Z: Misiu, sprzedaj mi pół kilo soli.
M: Wiesz Zajączku, nie mam jeszcze wagi... ale mogę ci nasypać na oko...
Z: Porypało cię???? Sam se nasyp na oko!!!!

W lesie nadszedł czas wezwań na wojskowa komisję lekarską. Trzech przyjaciół - Lisek, Zajączek i Misio również dostali. Spotykają się wieczorkiem przy piwku i zgodnie stwierdzają, że nie bardzo uśmiecha im się służba ojczyźnie.
Zajączek miał się stawić następnego dnia, Lisek pojutrze, a Misio dzień po Lisku. Zajączek zaczął panikować: Muszę mieć kategorię E! Ale jak to zrobić, jestem przecież zdrów jak ryba?
Lisek przygląda się Zajączkowi i mówi: Te, Zajączek, ale ty masz wieeelkie uszy! Może dadzą ci E, jeśli je obetniemy?
- Ale... Moje ukochane uszy??? Nigdy!
- Zajączek, ty się zdecyduj - albo odcinamy, albo rok w syfie.
Zajączek po kilku minutach zdecydował się. Walnął setkę na odwagę i mówi: Tnij!
Następnego dnia koledzy spotykają się w barze, a zając drze japę już z daleka: DOSTALEM "E" ZA BRAK USZU CHLOPAKI!!!
Lisek: No tak, ale ja mam komisję jutro. Co robimy?
Zając przygląda się lisowi: Uszy to ty masz małe... Ale za to, jaka KITA! Obetniemy ci ogon i "E" murowane!
Tak też zrobili. Następnego dnia w tym samym barze Lisek pokazuje książeczkę z wpisem: 'Kategoria "E", powód: brak kity.'.
Misio mówi: A co ze mną?
- Hmmmm.... Misio... uszy to ty masz malutkie... ogon tez nieduży... ciężka sprawa... hmmm.... ale zaraz, zaraz... Misiu! Jakie ty masz WIELKIE JAJA!!!
- Cooo??? Jaja mi chcecie obciąć??? Nie ma mowy!
- Albo tniemy, albo rok w syfie!
Miś całą godzinę się zastanawiał, w końcu się zdecydował. Lisek z Zajączkiem amputowali mu jądra, a Misio ze spuszczoną głową poszedł smutny do domu...
Następnego dnia lis i zając siedzą w barze i czekają na misia. Ten jednak coś się nie chce pojawić, choć już 3 godziny minęły od zakończenia komisji. Minęły kolejne 3 godziny - misia nie ma, bar zamykają. Zając i lis wyruszyli więc na poszukiwanie kolegi. Idą, wołają - Misio, Misio!... nikt nie odpowiada.... nagle patrzą, a tu na przydrożnym drzewie martwy miś wisi na pasku! Popełnił samobójstwo... Koledzy w szoku! - Pewnie tych jaj było mu tak bardzo szkoda - mówi Zajączek. Podchodzą bliżej, a tu obok drzewa leży książeczka wojskowa misia. Lisek ja podniósł i czyta: 'Kategoria "E". Powód: Płaskostopie.'...

Mrówka zabiła Słonia i staje przed sądem. Sędzia Lew pyta mrówkę:
- Dlaczego to zrobiłaś, niewdzięczna mrówko?
Mrówka ze złością w oczach odpowiada:
- Bo takie jest prawo dżunglii !!!

Słonica zatrzymuje mrówkę: Mrówko, Mrówko, chodź się ze mną pobaw! Mrówka się pyta: a w co się mamy bawić ? Słonica odpowiada: ty mi wejdziesz do d*py, a wyjdziesz trąbą. Mrówka zdziwiona, co to za zabawa ? No ale co się dla koleżanki nie robi... Weszła i wyszła drugą stroną słonicy. Słonica rozanielona prosi: Mrówko, Mrówko zrób tak jeszcze raz! Mrówka się zgodziła. I tak parę razy, aż się w końcu Mrówce znudziło. Słonica mówi do Mrówki: Mrówko, proszę cię, przejdź jeszcze ostatni raz! Mrówka dała się namówić i weszła Słonicy do tyłka. Słonica siup! Trąbę włożyła do tyłka, oczy w słup i wzdycha: O wieczna ekstazo!

Siedzi orzeł na skarpie i przylatuje bocian. Bociek zagaduje:
- Cześć orzeł, co robisz?
- Luzaczę!
- Jak to luzaczysz?
- Widzisz tę skarpę? No to ja sobie z niej skaczę, lecę swobodnym lotem i dopiero 5 m nad ziemią rozkładam skrzydła.
- Jak fajnie, mogę z tobą poluzaczyć?
- No to hop!
Idzie wilk i widzi siedzących na skarpie orła i bociana.
- Cześć, co robicie?
- Luzaczymy.
- Jak?
- Widzisz tę skarpę? No to sobie z niej skaczemy, lecimy swobodnym lotem, i dopiero 5 m nad ziemią rozkładamy skrzydła.
- Ale czad, mogę z wami?
- No to hop!
Lecą tak w dół, 5 m nad ziemią bocian zagaduje:
- Wilk, a ty w ogóle masz skrzydła?
- Nie.....
- Kurcze, ty to dopiero luzak jesteś!!!

Idzie Czerwony Kapturek przez las poskakując swobodnie i podśpiewując sobie pod nosem. W pewnym momencie Kapturka zatrzymuje Wilk i mówi: Teraz to ja Kapturku będę Cię całował tam, dzie nikt inny tego nie robił!
Kapturek spojrzał na wilka wymownie odpowiadając: Taaaa, chyba w koszyk!

Wilk i Czerwony kapturek leżą w łóżku. Wilk ćmi papieroska.
Kapturek ma moralnego kaca.
- Sama zaczęłaś - tłumaczy się wilk - tymi durnymi pytaniami:
"a dlaczego masz takie wielkie to..., dlaczego masz takie wielkie tamto..."

Po kilku numerkach Czerwony Kapturek otrzepując swą spódniczkę pyta wilka:
- słuchaj Wilk... a zaświadczenie,że nie masz AIDS to ty masz?
- oczywiście!
- To se je teraz podrzyj...

Idzie Zając przez las i spotyka Misia.
M: Chodź Zając do mnie na wódkę.
Z: Nie idę do ciebie na wódkę, bo po pianemu mnie bijesz.
M: Chodź, obiecuję ci że cię nie pobiję.
Zając w końcu ulega i idzie do Misia na wódkę.
Następnego dnia Zając sie budzi i spogląda w lustro. Od razu po tym biegnie do Misia i mówi:
Z: Jak ja teraz wyglądam! Jak ja się pokaże w lesie! Znowu każdy będzie się ze mnie śmiał!
M: Jak wypiłeś trochę wódki i zacząłeś się awanturować, wytrzymałem, jak mi w mordę dałeś, też wytrzymałem. Jak żonę mi powyzywałeś, też wytrzymałem... ale jak kurna na łóżko mi narobiłeś, a w kupę badyle powtykałeś, to jak usłyszałem "dzisiaj jeżyk śpi z nami" już nie wytrzymałem i ci przy************.

Lew, Król Zwierząt, zwołał wszystkie zwierzęta i rzecze: Trzeba zrobić porządek! Zaczniemy od podzielenia się na te, które są mądre i te, które są piękne. Na lewo piękne, na prawo mądre!
Zwierzęta grzecznie rozchodzą się na dwie strony, tylko ropucha została na środku. Lew się pyta: a Ty co, nie słyszałaś ? Ropucha odpowiada: a słyszała, słyszała, ale przeca się nie rozdwojem.

konto usunięte

Temat: Zajączek, Miś, Wilk i inne zwierzątka

Pewna pani wybrała się do Afryki na safari i zabrała ze sobą swojego pupila-pudelka. W trakcie wyprawy piesek wypadł z jeepa, czego nikt nie zauważył.
Piesek biegł za samochodem, biegł, biegł... ale auta nie dogonił... Nagle słyszy gdzieś za sobą szelest i kątem oka dostrzega zbliżającego się lamparta. Zadrżał ze strachu, przed oczami przeleciało mu całe życie.
Strach jak cholera, rozgląda się w poszukiwaniu ratunku - jest ! Kawałek dalej w trawie leżą jakieś poobgryzane szczątki...
- Może nie wszystko stracone - myśli pudelek i dopada padliny. Lampart wyłazi z krzaków, patrzy, tam jakiś dziwaczny mały stwór coś wpierdala, ciamka, mlaska. Lampart już - już ma na niego skoczyć, ale
słyszy jak stwór mruczy do siebie:
- Mmmm... jaki smaczny ten lampart... rarytas... mięsko palce lizać...a kosteczki - co za rozkosz...
Lampart przeraził się i dał nura w krzaki.
- Całe szczęście, że mnie nie widział ten mały diabeł, bo zżarłby mnie jak dwa razy dwa - myśli
uciekając.
Pudelek odetchnął, ale zauważył, że na drzewie siedzi małpa, która najwyraźniej obserwowała całą sytuację, bo minę ma zdziwioną. No i oczywiście małpa puszcza się biegiem za lampartem i wrzeszczy.
- Oj, niedobrze - myśli pudelek - ta cholerna małpa wszystko mu wygada. Co robić?
Małpa faktycznie dopada lamparta i opowiada mu, jak to został wystrychnięty na dudka. Lampart wkurwił się strasznie. Kazał małpie wsiąść mu na grzbiet i wrócić ze sobą na polankę, żeby była świadkiem tego, jak rozprawi się z tym stworem. Wracają, patrzą, a tam pudelek rozwalony na grzbiecie, dłubie w zębach pazurem i gada do siebie:
- Gdzie do cholery ta małpa? Wysłałem ją po kolejnego lamparta a ta cipa, nie wraca i nie wraca...
Marcin W.

Marcin W.
TI/IT/VM/HT/PC/XP/AD
/SE/XL/XE/AS/TB/CP/J
S/JV

Temat: Zajączek, Miś, Wilk i inne zwierzątka

Idzie Czerwony Kapturek ścieżką, patrzy a z krzaków wystaje głowa Wilka.
CzK: Wilku czemu masz takie wielkie oczy?
W: Kurde, nawet się spokojnie wysrać nie można...

Idzie Misiu lasem, patrzy a tu Jeż coś konsumuje.
M: Co jesz?
J: Co niedźwiedź?
Misiu się nie poddaje i próbuje zagadać inaczej:
M: Co jesz jeżyku?
J: Co niedźwiedź misiu?
i tak od słowa do słowa Jeżyk zarobił na niezłe trzepanko.

(mój ulubiony)
Piękny lipcowy dzień.
Wtem z głębi lasu wyłania się potężna chmura kurzu.
Widać, ze jakiś rozpędzony tabun przebiega przez las.
Zające zmykają do swych nor.
Zwierzęta w wielkim popłochu uciekają.
Tabun biegnie z wielką prędkością przetaczając się przez las, nic nie widać, kurz wszystko zasłania.
Aż wreszcie tabun dobiega do leśnej polanki.
Zatrzymuje się tam.
Kurz powoli opada.
I nagle okazuje się że cala polanka jest pełna... jeży.
Wszystkie sapią i ciężko oddychają, na ich pyszczkach widać potworne zmęczenie.
Tylko jeden, ten który prowadził cały tabun lekko się uśmiecha próbując złapać oddech.
W końcu złapał i wrzeszczy w zachwycie:
- Zaje___ście, kurna! ZA-__-__-ŚCIE! Nie mówiłem ? Jak konie, kurna, jak konie!!!

Nad rzeczka był camping. Taki sobie zwyczajny - kilka domków, parę namiotów i kibelki nad woda. Poniżej rzeczka wpływała do lasu. W lesie, na pochylonym tuz nad woda pniu siedziały dwie wiewiórki i majtały nóżkami. Duża i mała. Duża - ojciec wiewiórka mówi do mniejszej:
- Synu, nauczony doświadczeniem wielu pokoleń, wieloma rozczarowaniami i upokorzeniami, chcąc oszczędzić ci ewentualnych przykrych chwil, oto przekazuję ci jedną z ważniejszych wskazówek. Popatrz tam - Pokazuje łapką coś płynącego woda.
- Widzisz, to brązowe?
- Widzę.
- To NIE jest szyszka...

Misiu z Zajączkiem po imprezie trafili do kicia.
Siedza w jednej celi. Misiu siedzi w kącie, a Zajączek cały czas biega.
Z: Misiu uciekajmy stad, oni nas zabiją!
M: Zajączku, nie panikuj - jesteś ze mną, nic ci nie zrobią.
Zajączek jednak po chwili wstaje i znów chodzi: Misiu, oni nas zabiją!
M: Zajączku uspokój się i siadaj.
Zajączek siada. Otwierają się drzwi i wrzucają do środka Wielbłąda.
A Misiu: Zajączku wiejemy! Zobacz co oni zrobili z tym koniem!!!!

Przychodzi zajączek do burdelu i mówi, że chce coś ekstra, ale niedrogiego.
Burdelmama myśli i mówi: to mogę ci polecić starą pytonicę.
Napalony Zając leci na górę... ale jak tylko otwarł drzwi Pytonica go połknęła.
Po chwili zaczyna się zastanawiać: Zaraz... śniadanie jadłam, obiad też, na kolację za wcześnie… i wypluła Zająca. Na to Zając wracając do rzeczywistości: Jak bierzesz do buzi, to mogłabyś uważać!

Zwierzęta dostały powołanie do wojska. Pierwszy na komisje poszedł Misiu.
- I co? I co?! - pytają się go, gdy wyszedł.
- A mam przydział do kampanii budowlanej.
- Oj, to nie jest źle, powiedz jak to zrobiłeś, to może nam się też uda.
-No pokazali mi karabin, spytali co to jest, odparłem, ze nie wiem. Jak pokazali granat, to też powiedziałem, że nie wiem. Jak pokazali cegłę - powiedziałem, że cegła – no i mnie przydzielili.
Wszedł zając na komisje.
- Co to jest? - pytają, pokazując karabin.
- Nie wiem!
- A co to jest? - pytają pokazując granat.
- Nie wiem!
W tym momencie pytający odwrócił się za siebie, a Zając nie wytrzymał i wrzasnął:
- Cegła!
- Do kontrwywiadu!

Zajączek zrobił konkurencję Misiowi i otwarł w lesie sklep.
Misiu się wkurzył, myśli: pójdę do niego coś poproszę i jak nie będzie miał, to mu sklepię mordę.
W sklepie: Zając! Daj kilo fasoli - a Zając na to: a jaki gatunek ?
Misiowi szczęka opadła, wziął pierwszy lepszy i wrócił do siebie, ale nie dawało mu to spokoju, że ktoś kręci interes lepszy od niego.
Tym razem zażądał 20 deka gwoździ, a Zając: duże? Małe? Cienkie? Grube ? Z małym łebkiem ? z dużym ? No i znowu Miś wrócił do siebie z czym chciał.
Ledwo wrócił do siebie, wściekł się i wymyślił, że musi od Zająca zażądać czegoś takiego, czego nie da się podać.
Wrócił do sklepu: Zając, dwa kilo ni chu_a!
Zając zbladł, myśli: "Jak mu teraz powiem, że nie ma, te ze mnie zrobi ścierkę!”
Zagrał na zwłokę: Czekaj Misiu, przyniosę z piwnicy. Nagle go oświeciło: A wiesz, chodź ze mną, to se sam wybierzesz.
Misiu już się cieszy, że wreszcie szarakowi wrąbie, idzie do piwnicy, Zając puszcza go przodem, i gasi
światło:
Z: Misiu, widzisz cos?
M: Ni ch_a!
Z: A to se weź, ile tam chcesz.Marcin MaW W. edytował(a) ten post dnia 17.08.09 o godzinie 13:42
Marcin W.

Marcin W.
TI/IT/VM/HT/PC/XP/AD
/SE/XL/XE/AS/TB/CP/J
S/JV

Temat: Zajączek, Miś, Wilk i inne zwierzątka

Spotkał się Zajączek z Misiem:
M: Te, zając, chcesz zobaczyć helikopter?
Z: No pewnie!
M: To zamknij oczy!
Zajączek zamknął oczy, Misiu nakręcił mu uszy, puścił je, a Zajączek FRUUUUUU - poleeeeeeciał, po czym z hukiem spadł na najbliższe drzewo. Misiu zarechotał i poszedł dalej.
Kilka dni później Zajączek spotyka Misia:
Z: Te, Miś, chcesz zobaczyć helikopter?
Miś myśli: a co tam, mam krótkie uszy.
M: No, chcę...
Z: To zamknij oczy!
Miś zamknął oczy, a Zajączek jak go nie zdzieli konarem przez łeb, że aż Misiu na ziemi usiadł - takie gwiazdki mu się pokazały.
A Zajączek zwiewając wykrzykuje:
- No i co, trzeba było tak blisko łopat podchodzić??????

Miś był strasznym pijakiem i wszystkie pieniądze przepijał. Natomiast zajączek był prawym zwierzakiem. Pewnego razu Miś widzi zajączka jadącego na nowiutkim rowerze i pyta:
- Skąd to masz?
- Jak się oszczędza to się ma!
Na drugi dzień Misiu jedzie motorynką przez las i mijając Zajączka krzyczy: Jak się sprzeda butelki, to się ma!

Misiu szpanuje motorynką, i szpanuje... Podjechał do Zajączka: Zając, chodź się przejechać! Zajączek wsiadł.
Jadą przez las 40 na godzinę, 50, 60... Misiu czuje, że mu w tyłek mokro i odwraca się do Zajączka: Co, zlałeś się ze strachu?
Na to zajączek kiwa spuszczona głową.
Za tydzień Zajączek przyjeżdża do lasu na motorze. Podjeżdża do Misia:
Z: Misiu, chcesz się przejechać?
M: No pewnie!
Jadą przez las 40, 60, 80. Teraz jadą z górki... 100, 120... Nagle zajączek poczuł, że mu w tyłek mokro.
Szczęśliwy pyta się Misia: Co, popuściłeś ze strachu?
Misiu smutny kiwa głową. Zając odpowiada: No to teraz się jeszcze zesrasz, bo nie mogę dosięgnąć hamulca.

Dwaj przyjaciele - Zajączek i Miś jadą pociągiem na stawkę. Miś widząc konduktora przypomniał sobie, że nie kupił biletu. Uradzili więc, że zajączek da Misiowi swój bilet, a Miś weźmie Zajączka w łapę i wystawi za okno tak, żeby kanar Zajączka nie widział. Po chwili wchodzi kanar i mówi:
- Bilety do kontroli
- Proszę - Miś podaje bilet Zajączka.
- A co tam Misiu za oknem trzymasz?
- Aaaa, teraz już nic! - mówi Miś i pokazuje pusta łapę.

Jak Zajączek wypadł z pociągu, wybił sobie wszystkie zęby. Pobiegł jednak na skróty i dotarł na stawkę szybciej niż Miś. Kiedy Miś wchodził do budynku, Zając już wychodził z komisji.
- No i co? Spytał Miś.
- F pofrzontku!- odpowiedział Zajączek - Sfolniony. Bfrak ufębienia!
Miś, niewiele myśląc, też wybił sobie zęby.
Na wychodzącego z komisji Misia, czekał już Zając.
- No i cfo? - pyta zając.
- F pofrządku! - odpowiada Miś - Sfolniony! Plafkoftopie.

Lisek prowadził sklepik na skraju lasu. Przychodzi do niego Zajączek i pyta:
Z: Masz marchewkę?
L: Nie mam, nie prowadzę.
Następnego dnia znów Zajączek przychodzi i pyta:
Z: Jest marchewka?
L: Nie ma, nie prowadzę.
I tak przez cały tydzień. Na koniec tygodnia Zajączek znowu się pyta:
Z: Jest marchewka?
L: Zajączku, jeśli jeszcze raz spytasz o marchewkę to ci uszy gwoździami do drzewa przybiję - mówi wkurzony Lis.
W następnym tygodniu Zajączek przychodzi do sklepu i pyta:
Z: Są gwoździe?
L: Nie ma.
Z: A marchewka jest?

Zajączek spotkał w lesie Lisa:
Z: Chcesz w pysk?
L: Daj mi spokój.
Z: Chcesz w pysk?
L: Daj mi spokój.
Z: Chcesz w pysk?
Lisek się wkurzył: No, dawaj!
Z: To idź tam za róg, ja tam przed chwilą dostałem.

Idzie sobie Zajączek łąką i pali papierosa. Widzi to Krowa i mówi:
- Taki mały a już pali.
A zajączek na to:
- Taka wielka, a jeszcze wszystkim cyce pokazuje!

Jedzie Zajączek z Misiem tramwajem. Mają tylko jeden bilet. Wymyślili, że jak podejdzie kanar, to Zajączek - jako że taki mały, niepozorny - wskoczy Misiowi do kieszeni koszuli. Widzą kanara - Zajączek hyc! Misiowi do kieszeni. Kanar podchodzi, ogląda bilet Misia, tak patrzy na podejrzanie wypchaną kieszeń koszuli i mówi: A tam, co pan tam ma ? A Misiu ŁUP! z całej łapy w kieszeń: Tu ? I pokazuje zawartość kieszeni:Tu to ja mam zdjęcie kolegi...

Siedzą dwie podpite mrówki na drzewie i przezywają słonia:
- ty debilu ty idioto...
Słoń się wkurzył kopnął w drzewo i jedna mrówka spadła na słonia - druga krzyczy: Uduś drania, uduś!
Marcin W.

Marcin W.
TI/IT/VM/HT/PC/XP/AD
/SE/XL/XE/AS/TB/CP/J
S/JV

Temat: Zajączek, Miś, Wilk i inne zwierzątka

Pewnej nocy rabuś włamał się do domu i usłyszał głos mówiący:
- Jezus cię obserwuje!
Kiedy grzebał w biurku. Spytał:
- Kto to powiedział?
I znów usłyszał:
- Jezus cię obserwuje!
Rabuś obejrzał się po pokoju i zobaczył tylko papugę. Zapytał papugę, jak ma na imię.
- Korneliusz - odpowiedziała papuga.
- Co to za imię - dziwił się rabuś - jaki kretyn nazwał tak papugę?
- Ten sam, który nazwał tego rottweilera za tobą Jezus - odpowiedziała papuga.
Marcin W.

Marcin W.
TI/IT/VM/HT/PC/XP/AD
/SE/XL/XE/AS/TB/CP/J
S/JV

Temat: Zajączek, Miś, Wilk i inne zwierzątka

Dzisiaj świeżo znaleziony :-) - myślałem, że to przeróbka tego, co to zajączek "lwicę przeleciał"...- ale nie, poczytajcie:
Idzie niedźwiedź lasem i klnie na czym świat stoi. Przebiega zajączek i pyta:
- Misiu, misiu dlaczego tak bluzgasz?
- A kochany zajączku, bo plecy mnie bolą, źle dzisiaj spałem.
- Misiu, to może ja zrobię Ci masaż? Tylko przywiążę Cię do drzewa żebyś mi się nie ruszał?
Zajączek korzystając z okazji przeleciał niedzwiedzia i uciekł. Niedźwiedź toczy pianę z pyska klnie jeszcze bardziej. Przechodzi lisek.
- Misiu, misiu dlaczego tak bluzgasz?
- A kochany lisku, bo plecy mnie bolą, źle dzisiaj spałem. Zajączek obiecał mi masaż przywiąał do drzewa żebym mi się nie ruszał i wyruchał mnie w tyłek.
- Biedny misiu nie możesz się ruszyć? To i ja Cię wyrucham!!!
Niedzwiedż w furii. Płacze ze złości. Podchodzi stado jeleni.
- Misiu misiu co się stało?

Niedźwiedź zrezygnowanym głosem mówi:

- Dobra chłopaki, ruchajcie mnie, pogadamy później....
Małgorzata D.

Małgorzata D. Inspektor Kredytowy/
szukam pracy

Temat: Zajączek, Miś, Wilk i inne zwierzątka

Lew zwołał zebranie zwierząt i mówi tak:
- Zebraliśmy się tutaj...
Na to żaba:
- Zebraliśmy się tutaj...
Lew:
- Cisza!
Żaba znowu:
- Cisza!
Lew mówi:
- Zielone z wyłupiastymi oczami WON!
Żaba:
- Krokodyl, słyszałeś?!- WON!
Marcin W.

Marcin W.
TI/IT/VM/HT/PC/XP/AD
/SE/XL/XE/AS/TB/CP/J
S/JV

Temat: Zajączek, Miś, Wilk i inne zwierzątka

Przed sklepem w lesie stoi w kolejce mnóstwo zwierząt: niedźwiedzie, lisy wilki, jeże itp. Przez kolejkę przepycha się zając. Rozpycha inne zwierzęta łokciami, wreszcie jest na początku kolejki! W tym momencie łapie go niedźwiedź i mówi: "Ty zając, gdzie się wpychasz?! Na koniec!" I mach! rzuca go na koniec kolejki. Zając znowu się przepycha, ale znowu łapie go niedźwiedź i odrzuca na koniec. Zając powtarza swój wyczyn jeszcze kilka razy, ale za każdym razem niedźwiedź wyrzuca go na koniec. Wreszcie obolały Zając otrzepuje się z kurzu i mówi do siebie: "Nie to nie. Nie otwieram dzisiaj sklepu!"
Marcin W.

Marcin W.
TI/IT/VM/HT/PC/XP/AD
/SE/XL/XE/AS/TB/CP/J
S/JV

Temat: Zajączek, Miś, Wilk i inne zwierzątka

Pewnego dnia zajączek złowił złotą rybkę. Rybka, jak to złote rybki mają w zwyczaju rzekła:
- Zajączku wypuść mnie to spełnię twoje życzenie!
- Dobrze - odpowiada zajączek - wypuszczę cię ale, jak spełnisz trzy!

Pierwsze życzenie: misia,któremu spełnisz życzenie wypowiedziane po przebudzeniu ze snu zimowego.
- No co ty, zajączku! Chcesz oddać swoje życzenia misiowi?!!! Rybka nie kryła zdziwienia.
- Tak, to moje ostatnie słowo - stanowczo rzekł zajączek.
- Zgoda! Odrzekła złota rybka.
Jakis czas później miś budzi się ze snu zimowego, przeciąga się leniwie i mruczy zaspanym głosem: Sto ch***w d**ę i kotwica w plecy, byle była ładna pogoda!

konto usunięte

Temat: Zajączek, Miś, Wilk i inne zwierzątka

Jeżyk wybrał się z Krecikiem na włam.
Wleźli do domku myśliwego no i po ciemku macają co warto skroić.
Krecik ma większego czuja i znajduje sporo fantów, ale Jeżyk też daje radę.
W pewnym momencie Krecik wymacał lufę od fuzji i włożył do środka głowę.
Traf chciał, że w tym samym czasie Jeżyk wymacał kolbę.
Nie trzeba długo tłumaczyć, że Jeżyk nacisnął spust... ...Huk, wystrzał....
Krecik leży bez głowy na podłodze i trzęsie się w konwulsjach. Podsuwa się Jeżyk, wymacał trzęsące się ciało Krecika i mówi:
- Ku*wa..., nie śmiej się, bo ja chyba ogłuchłem!

konto usunięte

Temat: Zajączek, Miś, Wilk i inne zwierzątka

Nad rzeka siedzi krowa i pali trawkę. Zadowolona, klimat i te sprawy.
Podpływa do niej bóbr, wychodzi na brzeg i pyta:
- Te, krowa, co robisz?
- Aaaa, widzisz bóbr, jaram i jest OK.
- Daj trochę, jeszcze nigdy nie kurzyłem...
- Jasne! Ciągnij macha bracie i poczuj się cool!
Bóbr wciągnał dym i od razu go wypuścił. Na to krowa:
- Stary, nie taaak! Patrz : ciągniesz macha i trzymasz go w płucach dłuższa chwilę. Zresztą - wiesz co? W tym czasie jak wciągniesz, przepłyń się kawałek pod woda w dół rzeki, wróć tu i wtedy wypuść powietrze.
I mowie ci będzie OK.
Jak uradzili tak zrobili. Bóbr się zaciągnął, płynie pod woda, ale już po kilku chwilach zrobiło mu się happy. Wyszedł na brzeg po drugiej stronie rzeki, walnął się na trawę i orbituje. Podchodzi do niego hipopotam i pyta:
- Te bóbr, co robisz?
- Aaaa, widzisz hipciu, fazuje sobie trochę...
- Daj trochę stuffu, ja tez chce...
- Podpłyń na przeciwko do krowy. Ona ci da.
Hipopotam podpłynął w górę rzeki, wychodzi na brzeg, a krowa wywaliła gały i krzyczy :
- Bóbr kurwa, WYPUŚĆ POWIETRZE!!!!
Jacek Janota

Jacek Janota Zapraszam do
współpracy.

Temat: Zajączek, Miś, Wilk i inne zwierzątka

Rafał W.:
- Gdzie do cholery ta małpa? Wysłałem ją po kolejnego lamparta a ta cipa, nie wraca i nie wraca...


UMARŁEM!!!!
10/10 :D
Agata Grochala

Agata Grochala Zakupy jako czysta
przyjemność i praca,
w której się odna...

Temat: Zajączek, Miś, Wilk i inne zwierzątka

tematycznie- zwierzęta;)

Siedzą dwa głuche gołębie na drzewie.
Jeden mówi do drugiego:
-Mam cie w dupie.
drugi: - A ja cie w dupie.

haha
Ewa Chowańska

Ewa Chowańska Wesołość jest
rodzajem odwagi

Temat: Zajączek, Miś, Wilk i inne zwierzątka

Para z Rosji przyjeżdża na Kanary do hotelu.
Wchodzą na pokoje, rozpakowują się. Nagle mąż słyszy krzyki żony:
- Tu jest mysz!!!! Aaaaa!!!! Dzwoń natychmiast do recepcji i powiedz
co tu jest grane!!! Tyle pieniędzy zapłaciliśmy, a tu myszy biegają w
pokoju. Znasz przecież trochę angielski, a ja angielskiego ni w ząb.
Zrezygnowany mąż dzwoni do recepcji:
- Heloł!
- Hello.
- Du ju noł "Tom end Dżery"?
- Yes.
- Dżery is hir...
Marcin W.

Marcin W.
TI/IT/VM/HT/PC/XP/AD
/SE/XL/XE/AS/TB/CP/J
S/JV

Temat: Zajączek, Miś, Wilk i inne zwierzątka

Lew, król lasu, kazał wybudować na polanie nowiutki sracz. Ale postawił jeden warunek: jeśli ktokolwiek go zniszczy, będzie musiał zapłacić wysoką grzywnę. Pewnego dnia ktoś wybił szybę w budce. Nie uszło to uwadze lwa, który natychmiast zwołał zebranie.
- Kto wybił szybę w sraczu, niech się natychmiast przyzna, to kara będzie mniejsza.

Wstaje zajączek.
- No... to ja i nie ja.
- Jak to: ty i nie ty?
- A no przechodziłem obok, srać mi się zachciało, potem wszedł niedźwiedź, załatwił się na mnie i na dodatek się mną podtarł, a jak zobaczył, że ja to nie papier, wkurzył się i cisnął mnie przez okno.

Niedźwiedź został ukarany grzywną. Na kilka tygodni w lesie zapanował spokój. Po pewnym czasie lew znów ujrzał w budce wybitą szybę, i jak poprzednim razem zwołał zebranie:
- Kto to zrobił, niech się przyzna, to złagodzę wyrok.

Wstaje lisek.
- No... to ja i nie ja.
- Jak to: ty i nie ty?
- No bo idąc polaną strasznie mi się srać chciało, no to wszedłem do budki, po chwili siada na mnie niedźwiedź i robi to samo, potem podciera się mną, a jak zobaczył, że to ja, to się wkurzył i mnie przez okno wyrzucił.

Niedźwiedź znów zostal ukarany i dostał ostrzeżenie, że jeśli jeszcze raz się to stanie, zostanie wygnany z lasu. Tym razem spokój trwał przez kilka miesięcy. Jednak po tym czasie lew, przechadzając się polaną, ujrzał sracz w opłakanym stanie: deski porozwalane, kibel rozbity, szkło na ziemi... Wściekły, natychmiast zwołał zebranie i pyta:
- Kto to do cholery zrobił?!

Wstaje jeżyk:
- No to ja i nie ja...
Beata (Szałańska) Banasiuk

Beata (Szałańska)
Banasiuk
Specjalista ds.
sprzedaży, BVS Show
Lighting

Temat: Zajączek, Miś, Wilk i inne zwierzątka

Lew zwołał wszystkie zwierzęta w dżungli i zarządził:
-Każdy po kolei ma opowiedzieć dowcip. Jeżeli choć jedno z was nie będzie
się śmiać, zabiję opowiadającego.
Na pierwszy ogień poszła małpa. Gdy skończyła opowiadać, roześmiały
się wszystkie zwierzęta oprócz żółwia.
-Żółw się nie śmieje!- ryknął lew i rozszarpał małpę.
Potem zabił słonia i żyrafę, bo ich dowcipy również nie rozśmieszyły
żółwia. Gdy tygrys zaczął mówić, żółw zachichotał.
-Żółw, co ty? Tygrys jeszcze nie skończył!- zawył lew.
-Tak, ale kawał małpy jest po prostu super...
Ewa Chowańska

Ewa Chowańska Wesołość jest
rodzajem odwagi

Temat: Zajączek, Miś, Wilk i inne zwierzątka

Do McDonalda wchodzi małżeństwo staruszków (ok. 90 lat). Babcia siada
przy stoliku, a Dziadek idzie zamówić zestaw (pepsi, hamburger i
frytki). Dziadek siada przy stoliku, bierze dwa kubeczki i patrząc
nalewa do nich równiutko po połowie, następnie bierze frytki i robi
dwie równiutkie porcje, następnie wyjmuje nożyk i kroi równiutko
hamburgera na pół.
Całą tą sytuację obserwuje student, żal mu się ich zrobiło podchodzi i mówi:
- Przepraszam, ze przeszkadzam, ale może kupić państwu drugi taki zestaw?
Babcia:
- Bardzo pan uprzejmy, ale dziękujemy, jesteśmy małżeństwem od 70 lat
i my się tak wszystkim po równo dzielimy.
Student odchodzi, ale zauważa, ze babcia siedzi cichuteńko, a dziadek
się zajada. Podchodzi znowu i pyta:
- Dlaczego pani nie je?
Babcia na to:
- Czekam na zęby.

Następna dyskusja:

Pikselki i inne




Wyślij zaproszenie do