Maciej A.

Maciej A. gł. specjalista ds.
ogrodniczych/redakto
r

Temat: Wasze początki z The Cure...?

Jak znaleźliście The Cure, jakie były Wasze pierwsze reakcje na tą muzykę?

konto usunięte

Temat: Wasze początki z The Cure...?

dla mnie poczatek byl bardzo zly - bylem uprzedzony do czarnych, pomalowanych chlopców.....

pozniej( po kilku latach) uslyszalem kawalek i zapytalem z wielkimi oczami "a co to"

i stalo sie:)
Agata P.

Agata P. redaktor

Temat: Wasze początki z The Cure...?

A mi po prostu wpadła w łapy kaseta i została w domu... a potem była następna i następna :))

A potem pojawiło sie Purple Haze i już wiedziałam, że nie pozwolę się im ze mna rozstac :)

konto usunięte

Temat: Wasze początki z The Cure...?

ja z kolei spotkałam sie z The Cure najpierw przy okazji Lullaby zobaczonego i usłyszanego na VIVA cwaj;) a potem już poleciało, sami wiecie czemu
Marek Kopacz

Marek Kopacz Bank Spółdzieczy w
Gnieźnie

Temat: Wasze początki z The Cure...?

U mnie zupełnie podobnie jak u Basi (wypowiedź powyżej) różnice tylko są takie, że było to MTV i utwór Boys Don't Cry.
Karolina C Dulnik

Karolina C Dulnik Ekspertka w
dziedzinie
komunikacji
wewnętrznej,
interpers...

Temat: Wasze początki z The Cure...?

To było "Lullaby". Chyba na jakiejś kasecie Taktu, które wtedy namiętnie kupowałam za kieszonkowe ;-) Potem były wakacje, ognisko, chłopak z gitarą... The Cure zostało do dziś :-)
Robert Przybyłek

Robert Przybyłek konsultant / trener,
SOLUTION

Temat: Wasze początki z The Cure...?

1989 i dziwna kołysanka :-)
choć już wcześniej coś tam kojarzyłem (just like heaven)

a potem to już wciągnęło...
Radomir Graj

Radomir Graj Senior Tax Manager
Europe Sub-Saharan
Africa; co-founder
...

Temat: Wasze początki z The Cure...?

chyba 1987 i just like heaven

Temat: Wasze początki z The Cure...?

A mnie, gdy mialem jakies 8-10 lat moj brat puscil "Kiiling an Arab", bylo to cos innego, co do tej pory slyszalem i ta zimna surowizna utkwila gdzies w duszy. Pare lat pozniej, jako mlody punkowiec nie rozstawalem sie z Cure, Joy Division itp.
Anna K.

Anna K. szkolenia/projekty
(UE)

Temat: Wasze początki z The Cure...?

ach.. jakie to były piękne czasy... byłam w ogólniaku, do którego chodził chłopak z natapirowanymi włosnami w czarnej koszuli w białe groszki lub rozciągniętym czarnym sweterku. bardzo się wyróżniał, miał przy okazji bardzo ładną buzię :) więc postanowiłam zebrać troszkę informacji na jego temat. dowiedziałam się, że ten wizerunek, to hołd dla Roberta Smitha. czym prędzej kupiłam jakieś dwie kasety z nagraniami, zdaje się "Kiss Me, Kiss Me, Kiss Me" i "Disintegration". uszy mnie bolały od tego osobliwego wycia :) ale poszłam w zaparte. pierwszy utwór, z którym udało mi się oswoić, to The Love Cats, później ciekawie zinterpretowany przez Trickego, dalej już jakoś poszło. właściwie na tyle dobrze, że przez długi czas muzyka The Cure towarzyszyła mi każdego dnia. ów chłopak z ogólniaka również ;-)

konto usunięte

Temat: Wasze początki z The Cure...?

Zaraził mnie kumpel w pierwszej klasie ogólniaka. Przegrywalismy razem płyty z CD na kasety (istniały wtedy w Warszawie wypożyczalnie CD, a dobre, czyste kasety kupowało się na Skrze lub w Pewexie). Nagrał mi wtedy Standing on the beach the singles na kasetę. W tym samym czasie kolega z bloku, wyglądający jak RS przyniósł mi do przegrania na kasetę vinyla KIss ME x 3 i wpadłem. Trzyma mnie do dziś.
Artur H.

Artur H. Trener Windykacji,
Prawnik

Temat: Wasze początki z The Cure...?

"Disintegration" - Ide sobie do sklepu z kumplem, były wtedy kasety orginalne (hehe)taktu,MG itp i mówie do niego poleć mi jakąś dobrą płytę i polecił the cure i się zakochałem, a potem to już poszło.

konto usunięte

Temat: Wasze początki z The Cure...?

A ja zaczynałam od Pornography.....Cudeńko! Kosiński czytał w radiu teksty w polskim tłumaczeniu i zakochałam się... W ogóle były kiedyś fantastyczne audycje w radiu. A potem wsiąkłam w klimat cure, zachwycałam się Boys don`t cry choć po latach widzę, że ta płyta była zupełnie inna. Jak usłyszałam Pornography, to później już chłonęłam całą dyskografię. I chyba dlatego nauczyłam się angielskiego w błyskawicznym tempie i na takim poziomie, bo przecież korespondowałam z fanclubem z Londynu. A zdarzyło się, że i Robert odpowiadał na moje pytania, czułam ten niezwykły kontakt, dostawałam od niego zdjęcia...autografy.. Ach... te licealne czasy:)

konto usunięte

Temat: Wasze początki z The Cure...?

Teraz możesz zaprosić Roberta do swoich kontaktów na myspace.
Znam osoby, których kontakt zaakceptował i choć z dużym opóźnieniem, to z reguły im odpisuje na posty :-)

konto usunięte

Temat: Wasze początki z The Cure...?

moja pierwsza płyta to chyba boys don't cry.. gdzies pod koniec podstawówki.. a potem liceum i w Trójce u beksińskiego disintegration.. i popłynąłem..później to juz była tylko kolekcja pozostałych płyt..i niecierpliwe czekanie na inne:))
Karolina K.

Karolina K. Pośrednik pracy /
Doradca zawodowy/
Członkini
Stowarzysze...

Temat: Wasze początki z The Cure...?

Mojej koleżanki z liceum ojciec mieszkał w Stanach i przysyłał jej płyty przeróżne. Ona mówiła z reguły "co to za g..." i pływa lądowała w koszu. Raz ją przystopowałam i powiedziałam, że chętnie to g... powącham;) i zafascynowało mnie "Fascination Street"... A później sama ich poszukiwałam pośród znajomych, znajomych znajomych i ich znajomych:)
Tomasz Z.

Tomasz Z. Kierownik Działu
Controllingu -
Dalkia Warszzawa SA

Temat: Wasze początki z The Cure...?

W "romantykach muzyki rockowej" w dawnej radiowej 2-ce, Beksiński puszczał wiele ciekawych rzeczy. Kiedyś jakoś w 1988 puścił The Head on The Door, jakos niedługo potem puścił Kiss me... no i tak już poleciało i zostało mi do dziś. Na jesieni 1988 roku Beksiński puścił w "romantykach" całą dyskografię ze wszystkimi singlami do jakich miał dostęp i wyrecytował po polsku wszystkie teksty ;-)
To były bardzo miłe wieczory...
Agnieszka Mulak

Agnieszka Mulak specjalista
administracji

Temat: Wasze początki z The Cure...?

Tomasz Zaraś:
W "romantykach muzyki rockowej" w dawnej radiowej 2-ce, Beksiński puszczał wiele ciekawych rzeczy. Kiedyś jakoś w 1988 puścił The Head on The Door, jakos niedługo potem puścił Kiss me... no i tak już poleciało i zostało mi do dziś. Na jesieni 1988 roku Beksiński puścił w "romantykach" całą dyskografię ze wszystkimi singlami do jakich miał dostęp i wyrecytował po polsku wszystkie teksty ;-)
To były bardzo miłe wieczory...

oj tak, tak.
mam to jeszcze w większości na szpulach, tylko magnetofonu szpulowego brak, a teksty, które Tomek tłumaczył pospisywałam skrzętnie i nurzałam się w tej"psychodelii" namiętnie:)

konto usunięte

Temat: Wasze początki z The Cure...?

U mnie pierwsze było The Love Cats, a potem okazało się, że im dalej w las...
Ewa Kotlarska

Ewa Kotlarska adiunkt, Instytut
Oceanologii PAN w
Sopocie

Temat: Wasze początki z The Cure...?

u mnie zaczęło się w podstawówce,nie wiem ile mogłam mieć lat?jakiś 13 chyba...spodobało mi się close to me...i potem już jakoś poszło.Właśnie sobie zdałam sprawę że ponad pół życia spędziłam z the cure,co za długotrwały związek!
ps.bilety do katowic kupione,aby poczuć znów ten dreszcz jak przy pierwszych dzwiekach plainsong w 96 roku...

Następna dyskusja:

Big Hand The Cure & Cold Wa...




Wyślij zaproszenie do