konto usunięte

Temat: Nawyk 4 Działaj według zasady wygrana - wygrana

I co Wy na to? Łatwo czy bardzo trudno jest zyć zgodnie z tą zasadą? Jak rozpoznać że obie strony wygrywają? Czy to możliwe?
P
Wojciech Kmiecik

Wojciech Kmiecik Właściciel, MAPRIT

Temat: Nawyk 4 Działaj według zasady wygrana - wygrana

Możliwe i taką sytuację nie jest aż tak trudno rozpoznać, bo daje ona najwięcej satysfakcji. W dłuższym horyzoncie jest bardzo opłacalna, bo gdy Partner przekona się, że postępujemy zgodnie z tą zasadą to poprawiają się relacje i rośnie zaufanie, a to bardzo pomaga w osiągnięciu naprawdę korzystnego układu.

Temat: Nawyk 4 Działaj według zasady wygrana - wygrana

Wojciech K.: Partner przekona się, że postępujemy zgodnie z tą zasadą .

Dla mnie to nie zasada, to sposób życia. Większość ludzi jednak traktuje to jako "zasadę", którą przyjmuje się na tę "wyjątkową okoliczność".
Wygrana - wygrana. Usiądźmy i porozmawiajmy, prawda? Zwróciliście uwagę, jak rzadko okazywane jest wzajemne zaufanie? I pytanie dlaczego. Znam, podziękuję, nie zgadzam się -od definicji uciekam jak najdalej i tworzę własną :)

konto usunięte

Temat: Nawyk 4 Działaj według zasady wygrana - wygrana

Zgadzam się to zasada definująca sposób życia.
Jeżeli ktoś chce tak żyć to ten sposób patrzenia dotyczy wszystkich, nawet najmniejszych i drobnych spraw.
Sam dla siebie przyjąlem kiedyś definicję rozstrzygającą co jest a co nie jest "win-win". A mianowicie jaki ślad zostawiam po sobie?. Zawsze zadaje sobie to pytanie i już wiem czy działam zgodnie czy wbrew zasadzie wygraj i inny też niech wygra.
P

konto usunięte

Temat: Nawyk 4 Działaj według zasady wygrana - wygrana

Ja poszedłbym dalej...stwórzmy razem coś, co jest więcej, niż wygraną twoją, czy/i moją.
Wojciech Kmiecik

Wojciech Kmiecik Właściciel, MAPRIT

Temat: Nawyk 4 Działaj według zasady wygrana - wygrana

Dariusz W.:Ja poszedłbym dalej...stwórzmy razem coś, co jest więcej, niż wygraną twoją, czy/i moją.


A to już jest synergia :)

konto usunięte

Temat: Nawyk 4 Działaj według zasady wygrana - wygrana

Wojciech K.:
Dariusz W.:Ja poszedłbym dalej...stwórzmy razem coś, co jest więcej, niż wygraną twoją, czy/i moją.


A to już jest synergia :)

Upsss... :) Ciągle chce się więcej :))
Karol Matuszczak

Karol Matuszczak Trener, Menadżer
sportowy,

Temat: Nawyk 4 Działaj według zasady wygrana - wygrana

[author]Ewa Łysionek
Dla mnie to nie zasada, to sposób życia. Większość ludzi jednak traktuje to jako "zasadę", którą przyjmuje się na tę "wyjątkową okoliczność".
Wygrana - wygrana. Usiądźmy i porozmawiajmy, prawda? Zwróciliście uwagę, jak rzadko okazywane jest wzajemne zaufanie? I pytanie dlaczego. Znam, podziękuję, nie zgadzam się -od definicji uciekam jak najdalej i tworzę własną :)


Nawyk faktycznie wspaniały mogący pretendować do zasady życia. Osobiście uważam jednak że dobrze znane nam "przykazanie miłości" jest dużo głębszą i mocniejszą zasadą . Problem jednak jest chyba taki że zasadę prawdopodobnie mogą wprowadzić w życie nieliczni, nie mówiąc już o tym że samo słowo miłość jest trudne do zdefiniowania.
Zasada win- win jest natomiast prostsza w zrozumieniu i zastosowaniu. Co na ten temat sądzicie?

Pozdrawiam

Karol M


Karol Matuszczak edytował(a) ten post dnia 04.01.07 o godzinie 23:26
Mariusz Klementowski

Mariusz Klementowski Real Estate Advisor
at Shell

Temat: Nawyk 4 Działaj według zasady wygrana - wygrana

Uważam, że stosowanie tej zasady ulatwilo by wiele sfer życia. W dzisiejszym świecie wszystko kręci się wokol zasad, zeby ktos wygral, ktoś musi przegarac. Tak wcale nie musi być. Wystarczy zrozumieć, że 2 strony dażą do tego samego celu, co oznacza sukces dla oby stron.

konto usunięte

Temat: Nawyk 4 Działaj według zasady wygrana - wygrana

Zgadzam sie z Wami wszystkim i wiem jak dzialanie zgodnie z zasadą win-win jest trudne. wówczas kiedy nasi klienci (partnerzy, współpracownicy itd) działają tylko w paradygmacie wygrana - przegrana i bronią z całych sił swoich pozycji. W moim odczuciu tracimy energie, żeby przkonać tę drugą strone, że nie przyszliśmy z zamiarem zniszczenia, oszukania, wykorzystania itd.
Własciwie co krok spotykam takich ludzi i takie organizacje. Ich chwile szczęścia są wtedy, kiedy uda im się pomysleć, choć przez chwilę o sobie, że znowu kogoś pokonali.
Przypomina mi się to wciąż popularne podsumowanie, że wygrywając wyścig szczurów, na końcu nic nie przysłoni faktu, że nadal jesteś szczurem.
Zasada win win jest charakterystyką relacji jakie buduję z innymi.
Jak działać kiedy spotykamy ludzi zawsze działającycg według zasady ich wygrana nasza przegrana
Piotr
Ewelina E.

Ewelina E. Otwarta na nowe
wyzwanie!

Temat: Nawyk 4 Działaj według zasady wygrana - wygrana

Piotr Z.:Zasada win win jest charakterystyką relacji jakie buduję z innymi.
Jak działać kiedy spotykamy ludzi zawsze działającycg według zasady ich wygrana nasza przegrana
Piotr


Piotrze, dla mnie sama zasada win-win jest odpowiedzią na Twoje pytanie. Trzymając się zasad nie musimy grać w cudze gry... Jeśli ktoś działa na zasadzie wygrana - przegrana, i jest na to zorientowany, to przekonywanie go, że my nie chcemy go oszukać po części nie ma sensu. Przestawienie się z zasady wygrana - przegrana na wygrana - wygrana wymaga świadomej zmiany postawy. Ale poszerzając swój krąg wpływu i rzeczywiście trzymając się swoich zasad możemy osiągnąć to, że osoby, które normalnie działają na zasadzie wygrana - przegrana w kontaktach z nami się "przestawią".
Ja mam akurat naturalną skłonność do poszukiwania rozwiązań typu wygrana - wygrana i nie raz się w życiu przekonałam, że inni, nawet jeśli działają według swoich reguł, lubią tę moją cechę. A to lubienie przejawia się tym, że gdy trudno znaleźć rozwiązanie wygrana - wygrana, to zaczynają współpracować ze mną przy poszukiwaniach...
Mimo, że naturalnie poszukuję rozwiązań wygrana - wygrana, zauważyłam, że gdy moje otoczenie stosuje odmienne zasady, to ja czasem "zarażam" się postawą wygrana - przegrana. I tego właśnie trzeba unikać, bo potem trudno jest wrócić do wygrana - wygrana (trudno, bo jak wiadomo inne postawy naruszają wzajemne zaufanie).

konto usunięte

Temat: Nawyk 4 Działaj według zasady wygrana - wygrana

Dziękuje bo takiego wsparcia potrzebuję ostatnio, kiedy jestem bombardowany informacjami od ludzi sprzedających usługi, że ralacja win win z ich klientami jest marzeniem, i pomimo tego że osigają wynik sprzedażowy, za każdym razem wychodzą z tych transakcji pokonani psychologicznie. Czują sie gorsi, w relacji do kupujacych od nich. Wynika to z tego, że jak ktos za coś płaci to robi to z wielkim bólem i zrobi wszystko żeby wyciągnąć jak najwięcej, a wyciąga więcej jeżeli zdeprecjonuje przeciwnika i pokaże mu gdzie jego miejsce. Całą swoją postawą daje do zrozumienia "to ja jestem klient i tu rządzę a ty jesteś sprzedawca z definicji gorszy i musisz się dostosować". Jest to wyraz tzw. sprytu: "Cwany ten człowiek, zobacz jak go naciagnął'. Relacje te są nieuczciwe i niszczące dla handlowców a z drugiej strony powszechne.
Handlowcy, z którymi rozmawiam ostatnio wchodzą w tę grę "wygrny - przegrany" pomimo dużych relatywnie kosztów z ich strony (nie lubią swojej pracy, tracą do siebie szacunek, nie lubia klientów, czuja się gorsi itd.).
Chcą sprzedać i osiagac wyniki sprzedażowe iczują sie trzymani w szachu przez swoich klientów, zgadzaja się na nierealne warunki, terminy itd.
Dodatkowo jeszcze nie chętnie przyznają się do takich odczuć a jeżeli już to jedynie po to aby sobie pogadać a nie zmienić cokolwiek.
Czy znacie handlowców którzy w trakcie spotkania powiedzieli by wprost "Ja nie chce z panem dalej pracować?"
Jest to pytania które ostatnio mi zadano czy znam takie przyapdki i czy wiem jakie konsekwencje z tego wyniknęłyby, jakie informacje poszłyby w rynek itd.
Jak zmieniac tę rzeczywistość skoro sami zaonteresowani (tu sprzedawcy) swoim zachowaniem wzmacniają ten negatywny wzorzec?
P.
Ewelina E.

Ewelina E. Otwarta na nowe
wyzwanie!

Temat: Nawyk 4 Działaj według zasady wygrana - wygrana

Co do przypadku typu "Nie chcę panem dalej pracować" - opowiadała mi ostatnio koleżanka, jak pewien klient koniecznie chciał się nią umówić na kawę (na zasadzie - spotkamy się prywatnie, to kupię od was - a chodziło o kontrakt "wielocyfrowy", gdzie wiele oznacza co najmniej 6 cyfr, z cyfrą większą niż 2 na początku). Koleżanka raz odmówiła spotkania, a za drugim razem zaproponowała panu, żeby w sprawie kontraktu kontaktował się z jej kolegą, a nie z nią (niestety nie wiem jakich słów i argumentów użyła).
Efekt był taki - facet i tak podpisał ten duży kontrakt, a ona się z nim nie spotkała na kawie i ona go więcej nie obsługuje. Co więcej, pan za każdym razem gdy ma kontakt z jej firmą pyta o tę koleżankę, ale już nie proponuje prywatnych spotkań.
Więcej przykładów nie znam, ale na zdrowy rozum strategia win-win musi być lepsza od strategii wygrana - przegrana, choćby dlatego, że większość z nas jednak lubi "grać" w gry, w których są jasne, proste, sprawiedliwe reguły. To, że klient chce czuć się zadowolony to zupełnie inna sprawa.
Jeśli klient ma postawę wobec handlowca - "ja jestem ten lepszy", to handlowiec powinien przyjąć tym bardziej postawę "ja jestem profesjonalny i nie gram w cudze gry". Jestem przekonana, że za każdym razem, gdy zaryzykuje i nawet straci klienta, którego celem nie jest dobry kontrakt, tylko pokazanie kto jest cwańszy, to mimo wszystko jednak właśnie sprzedawca też na tej sytuacji wygra. Nie będzie się użerał z byle kim, tylko będzie mógł zbudować naprawdę dobre relacje z innymi klientami, którzy przyjmą postawę win-win.
Oddawanie pola klientom, którzy przyjmują postawę wygrana - przegrana jest działaniem krótkowzrocznym (no i może akceptowalnym wtedy, gdy do realizacji planu brakuje niewiele i wtedy chciał nie chciał sprzedaje się, byle sprzedać...). Koszty utrzymywania takich klientów są zbyt wysokie - tym bardziej, że to są koszty niemierzalne, a jednak najcenniejsze, bo chodzi przecież o kapitał ludzki. Lepiej inwestować energię i środki w kontrahentów, z którymi mona budować trwałe relacje, niż działać utopijnie.

konto usunięte

Temat: Nawyk 4 Działaj według zasady wygrana - wygrana

Własnie wczoraj miałem spotkanie z jedym Panem z duzej firmy w sprawie naszej potencjalnej współpracy.
Pan ten nie słuchał mnie, przerywał kiedy chciałem mu cokolwiek wyjasnić. W trakcie spotkania,kiedy usilnie chciałem poznać jego oczekiwania, potrzeby i załozenia, które juz poczynił wzgledem mojego produktu, którym był zainteresowany, zapytał po co mi te informacje. Odpowiedziałem że będę się dobrze z tym czuł, jak z pełną odpowiedzialnoscią sprzedam mu to czego on oczekuje (co on myśli że kupuje), bo chce byc uczciwy i zbudowac relację win-win. Na to usłyszałem że prostytutka, którą się kupuje nie musi dobrze sie czuć sprzedając swoje usługi. A konsultanci są jak prostytuki. Usłyszałem tez wiele innych mądrości w podobnym tonie, równiez tę że nie nadaję sie do sprzedaży, bo niby jaki sprzedawca mówi prawdę.
Również to, że Klient zawsze ma rację, hasło rozumiane przez tego pana jako klientowi wolno wszystko.
Dodam że to duża, giełdowa spółka a pan kwitnie w niej w przkonaniu że jest mądrym i sprytnym człowiekiem. Cytuję "wie Pan jak ja ustawiłem tych konsultantów z (tu następuje wyliczenie nazw firm konsultingowych)
Dlaczego tak się dzieje i gdzie leży problem?
Czy my jako sprzedawcy sami nie wzmacniamy tego chorego modelu, tym samym dając przyzwolenie naszym klientom na takie zachowania? Ilu z nas, pamiętając o planach sprzedażowych, odważy się przerwać takie spotkanie i poprostu wyjść, uznając że lepiej stracić kilka złotych niż narażać na szwank dobre imię firmy i samego siebie. Że koszty niepoliczlne przeważają szale na niekorzyść. Od wczoraj mnie męczy ten problem i rozumiem o czym mówia moi znajomi handlowcy, cicho obśmiewając moje ukochane "win-win".
P
Ewelina E.

Ewelina E. Otwarta na nowe
wyzwanie!

Temat: Nawyk 4 Działaj według zasady wygrana - wygrana

Oj Piotrze, myślę, że z tym panem, to po prostu byłeś za bardzo otwarty na niego.
Ja nie jestem co prawda sprzedawcą - zajmuję się wdrożeniami IT, ale też już miałam parę razy taką sytuację, gdy pan klient mi mówił jak się wdraża systemy (np. mówiąc: no to najpierw skonfigurujemy w programie takie opcje i tu lista rzeczy zupełnie od czapki, bo żeby ich używać, to najpierw trzeba ustawić w systemie 100 innych i wprowadzić jakieś dane).
Ja wtedy wypróbowałam już nie raz sentencję - wytrych: "Jestem specjalistą w swojej dziedzinie, chciałabym zaproponować panu następujący scenariusz... w końcu płaci pan za moją wiedzę o tym jak wdrażać...". A raz było tak, że pan nie rozumiał nadal, to powiedziałam mu, że przykro mi, ale ja nie podejmuję się wdrażać tak jak pan chcę. Mogę to zrobić najlepiej jak umiem - że jestem skuteczna, to wynika mojego doświadczenia, chętnie wysłucham jego uwag i uwzględnię to, co mogę, ale nie mogę działać według jego scenariusza. Panu oczy wyszły z orbit i pozwolił mi robić swoje.
Myślę, że w strategii win - win ważne jest, by druga osoba ROZUMIAŁA dlaczego robimy coś właśnie w taki, a nie inny sposób.
Mam znajomego handlowca, który kiedyś prowadził rozmowę z klientem przez telefon akurat przy mnie. I ja słyszę jak gościu mówi do faceta po drugiej stronie tak: ja mam w ofercie to i to kosztuje to tyle i tyle. A klient mu na to, że on może kupić podobne coś od firmy X za połowę ceny. A ten handlowiec mówi mu tak: panie, idź pan lepiej do firmy Y (i tu pada nazwa największego konkurenta handlowca), bo oni choć tańsi od nas, to przynajmniej wiedzą, co sprzedają, tylko nie kupuj pan tego co pan chcesz kupić w X, bo to jest awaryjne itd. No i co? Gościu za pół godziny już podpisywał kontrakt na ofertę "mojego" handlowca. Moim zdaniem to było właśnie win-win, bo ten handlowiec nie chciał sprzedać za wszelkę cenę, tylko szukał rozwiązania dobrego dla klienta. Pytałam go potem cy się nie bał, że klient pójdzie do konkurencji Y, a ten znajomy mówi tak: ryzyko jakieś pewnie było, ale najważniejsze dla mnie jest, by klient wiedział, że szukam rozwiązania korzystnego dla niego, że nieustępliwość z mojej strony np. w kwestii ceny jest korzystne także dla niego (no bo dzięki temu moja firma może produkować najlepsze produkty).
Wracając do Twojego problemu - na pytanie jaki handlowiec mówi prawdę jest tylko jedna odpowiedź - najlepszy. Bo jak handlowiec/konsultant/wdrożeniowiec obiecuje gruszki na wierzbie, to powinien zmienić zawód na bajkopisarstwo...
A klientowi wolno tyle, na ile mu pozwalamy. Jak się ma dystans do tego co się robi, to łatwiej jest budować relacje win-win.
Renata  Kaczyńska-Maciej owska

Renata
Kaczyńska-Maciej
owska
Dyrektor
Zarządzający,
właściciel,
trener-konsultant
HR, ...

Temat: Nawyk 4 Działaj według zasady wygrana - wygrana

Piotr Z.:Własnie wczoraj miałem spotkanie z jedym Panem z duzej firmy w sprawie naszej potencjalnej współpracy.
Pan ten nie słuchał mnie, przerywał kiedy chciałem mu cokolwiek wyjasnić. W trakcie spotkania,kiedy usilnie chciałem poznać jego oczekiwania, potrzeby i załozenia, które juz poczynił wzgledem mojego produktu, którym był zainteresowany, zapytał po co mi te informacje. Odpowiedziałem że będę się dobrze z tym czuł, jak z pełną odpowiedzialnoscią sprzedam mu to czego on oczekuje (co on myśli że kupuje), bo chce byc uczciwy i zbudowac relację win-win. Na to usłyszałem że prostytutka, którą się kupuje nie musi dobrze sie czuć sprzedając swoje usługi. A konsultanci są jak prostytuki. Usłyszałem tez wiele innych mądrości w podobnym tonie, równiez tę że nie nadaję sie do sprzedaży, bo niby jaki sprzedawca mówi prawdę.
Również to, że Klient zawsze ma rację, hasło rozumiane przez tego pana jako klientowi wolno wszystko.
Dodam że to duża, giełdowa spółka a pan kwitnie w niej w przkonaniu że jest mądrym i sprytnym człowiekiem. Cytuję "wie Pan jak ja ustawiłem tych konsultantów z (tu następuje wyliczenie nazw firm konsultingowych)
Dlaczego tak się dzieje i gdzie leży problem?
Czy my jako sprzedawcy sami nie wzmacniamy tego chorego modelu, tym samym dając przyzwolenie naszym klientom na takie zachowania? Ilu z nas, pamiętając o planach sprzedażowych, odważy się przerwać takie spotkanie i poprostu wyjść, uznając że lepiej stracić kilka złotych niż narażać na szwank dobre imię firmy i samego siebie. Że koszty niepoliczlne przeważają szale na niekorzyść. Od wczoraj mnie męczy ten problem i rozumiem o czym mówia moi znajomi handlowcy, cicho obśmiewając moje ukochane "win-win".
P


Piotrze, zwyczajnie miałeś do czynienia z człowiekiem posiadającym znaczne luki w zakresie kindersztuby oraz zdrowego, asertywnego poczucia własnej wartości (jak widać - usilnie potrzebuje on wykazać, że jest nieomylny, wszechwiedzący i wszechwładny - jako osoba taktowna nie musisz wyprowadzać go z błędu :-)). Nie wiem, czy poprawi Ci humor perspektywa, iż problem leży zapewne nie po Twojej (i Twoich wartości w konktekście budowania relacji z Klientem, które nota bene podzielam), ale po stronie Twojego partnera. Taka perspektywa pozwala nam nie denerwować się, ale ROZUMIEĆ - z szacunkiem - drugiego człowieka i jego ograniczenia oraz potrzeby (pan jest głodny poczucia władzy i mocy, moim skromnym zdaniem)...
Tamara Doboszewska

Tamara Doboszewska Field coach/ Trener
wewnętrzny/ obecnie
poszukuję kierown...

Temat: Nawyk 4 Działaj według zasady wygrana - wygrana

Ja mam takie dwa przemyślenia. Po pierwsze nie mamy wpływu na to jaką zasadą kieruje się nasz rozmówca/ klient. Możemy go jedynie zarazić naszym podejsciem poszukiwania rozwiązania korzystnego dla wszystkich. Pokazać, że tak w ogóle można:)Stosowanie zasady win-win świadczy raczej o naszej mentalności i sposobie życia. I jeśli to faktycznie jest w nas zakorzenione, ciężko się temu sprzeniewierzyć. I dobrze. Bo wtedy mamy szane kształtować środowisko, które nas otacza.
Po drugie, aby być zdolnym do podejścia do innych w oparciu o zasadę win-win, trzeba być niezależnym, a więc mieć już "porządek" w życiu z określaniem kierunku dokąd zmierzam i przejęcia za to odpowiedzialności. Krótko mówiąc pierwsze 3 nawyki nie mogą być fikcją w naszym życiu. Życie wielu ludzi niestety zależy od okoliczności, co sprzyja bardziej funkcjonowaniu w oparciu o strach niż o sympatię do innych. I z takimi też przychodzi nam się spotykać:)

konto usunięte

Temat: Nawyk 4 Działaj według zasady wygrana - wygrana

Tamara jestem pod wrażeniem Twojej wypowiedzi.
Zgadzam się z nią w całości.
Nizalezność od pola czyni nas wolnymi. A stajemy sie nimi wówczas kiedy sami wiemy o co nam chodzi.
Najtrudniej jest być porządnym człowiekiem na co nie ma łaskawego oka społeczeństwa to takie demode a łatwiej realizować sceanriusz wpisany w jakis stereotyp.
Znam szefa firmy, który uważa, że jego pozycja pozwala mu na brak szacunku do innych, do ich czasu, zaangażowania itd. Że może sie spóźniać, przerywac i wchodzic na dowolne spotkanie kiedy tylko będzie chciał. A z drugiej strony myśli o sobie jak najlepiej i zawsze podkresla że działa win-win.
P.
Karol Matuszczak

Karol Matuszczak Trener, Menadżer
sportowy,

Temat: Nawyk 4 Działaj według zasady wygrana - wygrana

Stosowanie zasad Coveya w stosunkach międzyludzkich musi oprzeć się na powiedziałbym żelaznych charakterze. Jeśli takowego nie posiadamy, uważam że stosowanie lub próby zastosowania tej zasady mogą żle na nas wpłynąć, możemy poczuć się przegrani, sfrustrowani itd. To co mnie naprawdę zaskoczyło w Coveyu to że za wiele spraw to My ponosimy odpowiedzialność kto wie czy i w tym przypadku za nieumiejętność porozumienia się, to my jesteśmy odpowiedzialni.
Jeśli ktoś nie wie o co mi chodzi to np Covej pisał o stosunkach z pracodawcą że nawet jeśli nas żle traktuje, nie powinnismy go obgadywać, sabotować itd , że odwrotnie, powinniśmy jeszcze lepiej się starać ,być wydajniejsi itd. Jeśli więc tak samo mamy postępować przy zasadzie wygr-wygr no to nie powinniśmy mieć drugiemu za złe że nie potrafi, nie rozumie i nie postępuje według 4 nawyku. Tylko właściwie działać !!! Wiem że ktoś może mi powiedzieć, no ciekawy jestem jak ty masz się do swojej teorii, hmm no niestety nie tak jak napisałem powyżej :) coś mi się wydaje że klientowi takiemu jak opisał Piotr móglbym rzucić jakąś drobną uszczypliwą uwagę lub zaprosić na meczyk w tenisa żeby pokazać że nie taki z niego znowu kozak. Poważnie mówiąc pewnie postąpiłbym według zasady nie robimy interesów.


Pozdrawiam

Karol M

Maciej Ż.

Maciej Ż. Meble biurowe jako
skuteczne narzędzie
pracy:
www.optymal...

Temat: Nawyk 4 Działaj według zasady wygrana - wygrana

Myślę że podstawą zasady "win - win" jest zrozumienie motywacji drugiej strony. Najlepiej, jeśli możemy stworzyć atmosferę prawdziwego zaufania, żebyśmy mogli wzajemnie otworzyć się na siebie i ujawnić rzeczywiste motywacje.
Jest to bardzo trudne, bo wobec wielu przypadków nieuczciwej gry - czy to w życiu zawodowym, czy osobistym, ciężko w tej chwili zdobyć zaufanie już na samym początku. I zamiast zaczynać znajomość (rówież tę biznesową) od sporego kredytu zaufania, za każdym razem musimy tę ufność od nowa budować.
A bez tego trudno mówić o zwycięstwie obu stron, bo nasze próby "wejścia w skórę drugiego człowieka" są de facto zgadywankami opartymi na pozorach i strzępach informacji.



Wyślij zaproszenie do