Temat: Zabawy weselne
Ja też z reguły tych zabaw nie znoszę i zarzekałam się że na SWOIM weselu to ja żadnych mieć nie będę (poza rzucaniem welonem / musznikiem) - rzeczywistość trochę zweryfikowała poglądy ale generalnie jesteśmy zadowoleni z tego co było ostatecznie:
1. Rzucanie welonem i musznikiem - standard, potem nowa para musiała zatańczyć
2. Taniec z przekładaniem marynarek (tzn. pary tańczą, na sygnał faceci zdejmują marynarki i pomagają zakładać partnerkom na lewą stronę, najwolniejsza para odpada) - też standardzik, ale to jest IMHO jedna z bardziej nieszkodliwych zabaw, która przy okazji pozwala pochwalić się talentem tanecznym :)
3. Rozpoznawanie się PM po wybranej części ciała - na to zgodziliśmy się pod warunkiem że część ciała nie będzie niesmaczna :) Ja szukałam męża po uchu, on mnie wprawdzie po kolanku, ale oczywiście wśród damskich kolanek pojawiło się jedno włochate męskie zamiast mojego ;)
4. Losowanie obowiązków małżeńskich - typu: kto trzyma kasę, kto ma kaca po imprezie, kto myje gary
5. Przynoszenie PM różnych przedmiotów na czas (jak ktoś będzie chciał to opiszę dokładniej) - tu było najśmieszniej :) A tak wyglądał rezultat prośby o ostatni przedmiot czyli skarpetkę:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/34104d7ba5fd1f16.html
Natomiast zawsze bardzo zniesmaczały mnie:
- wszelkie zabawy z wódką
- wszelkie zabawy o mniejszym lub większym podtekście seksualnym (jakieś jajka w nogawkach, pompowanie / niszczenie balonów siedzeniem, macanie się po różnych częściach ciała itd.)
- wszelkie inne zabawy w których dorośli ludzie robią z siebie idiotów ;) są podobno jakieś zabawy w zoo, autobusy, itd.
Generalnie PO własnym weselu uważam że zabawy ok, mogą być ale dostosowane poziomem do gości i PM. Zupełnie rezygnować moim zdaniem nie warto, chyba że zupełnie nie pasują do klimatu wesela.