konto usunięte

Temat: co gdy po miesiącu okazuje się, że nasza nowa praca to...

Katarzyna Kotecka:
W drugim przypadku mozna probowac zostac, ale
to raczej do niczego dobrego nie prowadzi. Tak wiec radze sie intensywnie rozgladac od razu i nie przeoczyc zadnej interesujacej oferty - powodzenia!!!

Własnie TAK! swięta racja:-) bo jeszcze sie nie zaczęło> juz sie skończyło... szkoda sie irytować, przychodzic do domu sfrustrowanym.
Rozumiem oczywiscie wszelkie "subtelności" jak potrzeba posiadania pieniedzy na- doslowne zycie nie mówiac juz o ew spłacie rat.
I zawsze w tym wypadku mamy dylemat- odwieczny dylemat- "miec czy być"
Ja bez wzgledu na okoliczności optuje za " BYĆ".
moze to nie praktyczne /pragmatyczne ,ale daje inne satysfakcje.
Zreszta kazdy z nas ma rózne podejcie do tego tematu.
Tomasz Motowski

Tomasz Motowski Headhunter aktywny

Temat: co gdy po miesiącu okazuje się, że nasza nowa praca to...

Jestem za tym co powiedzieli Panowi Tomasz i Pan Marcin Litwiniec....oczywiście, gdy rozmawiam z kandydatem, który pracowal gdzieś 1 miesiąc, to pytam co się stało...naturalna rzecz. Jeśli ktoś przekaże uczciwie zwrotne informacje to nie widze w tym problemu. Jesli ktoś powie, ze musiałby powiedziec coś niedobrego o pracowadcy a nie ma tego w zwyczaju to też ok. Nie ma w tym nic dziwnego...nie zawsze udaje się dokonać dobrego wyboru, ale dzięki temuu można w przyszłości lepiej wybadać potencjalnego przyszlego pracodawcę...

Kandydaci także "rekrutują" swoich przyszłych pracowadców podczas interview.
Monika S.

Monika S. ciągle szukam wyzwań

Temat: co gdy po miesiącu okazuje się, że nasza nowa praca to...

Nie wiem czy taka szczerość popłaca, pracodawca stwierdzi, że skoro raz szybko zrezygnowałaś to i następnym razem tak może być.

konto usunięte

Temat: co gdy po miesiącu okazuje się, że nasza nowa praca to...

Ja też wylądowałam w jednej polskiej firmie w Kielcach (można powiedzieć, że firma ef'fe...fe, fe ;), w której już w pierwszym tygodniu doznałam szoku jak zobaczyłam/usłyszałam co się tam dzieje. Szef przodował w szerokim zastosowaniu słów "kur...a", "pier...ić". Szacunku do pracowników żadnego. Ja miałam pracować w kadrach, ale już pierwszego dnia prokurent (duże słowo!:) pokazała mi kubki, w których mam robić kawę/herbatę prezesowi. Nie wspomnę, że na dzień dobry było na ty do mnie z zastrzeżeniem, że w drugą stronę ma być na pani :)

O długopis, notatnik trzeba się było prosić, komputer po dwóch tygodniach (jedynie z open officem), wyjście na tel komórkowe ze stacjonarnego:"a po co ci?". Dużo by pisać...

Pierwsza rozmowa rekrutacyjna trwała 7 minut, bez żadnego przygotowania, kobieta nie wiedziała kompletnie jak ją poprowadzić, o co pytać, zero przygotowania merytorycznego. Myślałam, że sobie żarty ktoś ze mnie robi:) Nie powiem, bo druga (z prezesem) odbyła się w super atmosferze i dobrze rokowała na przyszłą pracę.

Groteskowe osoby, nieprzygotowane merytorycznie do pełnionych funkcji. Dziś się z tego śmieję, ale na początku to był SZOKKKK!

Na rozmowie kwalifikacyjnej do mojej obecnej pracy na pytanie o tego pracodawcę powiedziałam całą prawdę i... zostałam przyjęta :) Tak też sugeruję się zachowywać, jeśli trafisz na LUDZI, zrozumią Cię. Takie "fe" firmy się trafiają i ludzie w normalnych firmach znają też takich pracodawców.

Tak, że śmiało, w dyplomatyczny sposób powiedz prawdę o poprzednim pracodawcy bo jeśli zaczniesz omijać fakty, to wytrawny rekruter/rozmówca zorientuje się, że chcesz coś ukryć.Marta A. edytował(a) ten post dnia 03.11.08 o godzinie 20:09
Tomasz Motowski

Tomasz Motowski Headhunter aktywny

Temat: co gdy po miesiącu okazuje się, że nasza nowa praca to...

ja uważam, że uczciwość najczęściej popłaca. Niestety coraz częściej widzę, że trzeba się wstrzymywac i bardzo , ale to bardzo mocno cedzić słowa....I nie podoba mi się to. A jeśli trafi się na osobę, o której Pani Marta wspomniała, na LUDZIA :) to ok...jeśli nie to odpowiedź tego NIE LUDZIA będzie świadczyła o tym człowieku.

Temat: co gdy po miesiącu okazuje się, że nasza nowa praca to...

Również jestem za prawdą. Powiedziana bez emocji z konkretnymi argumentami brzmi dużo lepiej niż wymyslanie dziwnych, ale poprawnych politycznie opowieści czy też wymigiwanie się od odpowiedzi.

konto usunięte

Temat: co gdy po miesiącu okazuje się, że nasza nowa praca to...

Monika S.:
Nie wiem czy taka szczerość popłaca, pracodawca stwierdzi, że skoro raz szybko zrezygnowałaś to i następnym razem tak może być.

To nie jest taka prosta wbrew pozorom sprawa
Pierwszy aspekt:
i dobrze,ze pracodawca wie o tym ,ze jakakolwiek proba wyrolowania owej osoby spali na panewce- ona/on - i odejdzie...fakt moze wziac innego pracownika
drugi:
mozna w ogole "zapomniec" o wpisaniu tego epizodu jakim jest miesieczna praca w jakies firmie. Potraktowac to jako "wypadek przy pracy" ew nauczke na przyszłość
trzeci:
i najtrudniejszy... rozmowa z Panstwem z HR
o ile ewidentne chamstwo czy niegodne zachowanie sie pracodawcy jest czyms jasnym i klarownym -oczywiscie jak to Wam powiedziec- czy wprost walac kawe na lawe i nie bawic sie w zadne grzecznosci czy jakos "oplotkami".. (ale i tak nie wierze ,ze nie znacie z opowiesci firm gdzie Pan X czy Pani Y jest ..no wlasnie jest kim jest :-)).. wobec ex pracodawcy,ktory/a jest czlowiekiem niezrownowazonym to juz specyfika pracy, ustalenia samego charakteru pracy/ w zakładzie/firmie to juz wyzsza szkoła jazdy- dot. to zwlaszcza specjalistycznych stanowisk czy z " wyszej półki". Tam juz sa inne uwarunkowania i obawiam sie ,ze tłumaczenie jakis zawiłosci moze nie byc przez Panstwa z HRów jednoznacznie i ze zrozumieniem akceptowalne..

Reasumujac... jezeli nie zalezy komus na tym ( nawet gdyby miala w CV wpisana byc nazwa znanej-prestizowej firmy)..nie wspisywac do CV jezeli to trwało miesiac czy dwa....

Jestem jednak przekonany z drugiej storny ,ze jezeli ktos aplikuje na wysokie stanowisko- wygrywa konkurs- a po miesiacu/dwóch odchodzi to i pracownikowi HR powinno to DAC DUZO DO MYSLENIA.
Bo wysokie stanowisko najczesiej to nie prestiz tylko ale i kasa. A jezeli ktos rezygnuje z kasy i to duzej i przywilejów..to musiało dojsc tam do wyjatkowego zdarzenia i jak znam zycie stawiajacego pracodawce w niezbyt korzystnym swietle.
Mariusz Perlak

Mariusz Perlak Talent Acquisition
Manager

Temat: co gdy po miesiącu okazuje się, że nasza nowa praca to...

Krzysztof Stasiak:

Jestem jednak przekonany z drugiej storny ,ze jezeli ktos aplikuje na wysokie stanowisko- wygrywa konkurs- a po miesiacu/dwóch odchodzi to i pracownikowi HR powinno to DAC DUZO DO MYSLENIA.
Bo wysokie stanowisko najczesiej to nie prestiz tylko ale i kasa. A jezeli ktos rezygnuje z kasy i to duzej i przywilejów..to musiało dojsc tam do wyjatkowego zdarzenia i jak znam zycie stawiajacego pracodawce w niezbyt korzystnym swietle.

to o czym Pan mówi, ma także zastosowanie przy stanowiskach niższego szczebla, ale z trochę innej strony - zawsze zastanawiające jest, gdy osoba rezygnuje po kilku miesiącach/dniach... działy hr/rekruterzy już taki mają los, że muszą myśleć za trzech - kandydata, szefa i siebie samego. Jeżeli osoba rezygnuje tak szybko, a został przeprowadzony proces selekcji - to niestety osoba odpowiedzialna jest jedna - w naszej branży obarczeni jesteśmy swoistym zapisem w umowie - dajemy x-miesięczną gwarancję na nasze usługi - jeżeli osoba nie przepracowuje tych x miesięcy to bierzemy za to pełną odpowiedzialność (w granicach rozsądku rzecz jasna) - też miałem do czynienia z pracodawcami o "specyficznym temperamencie" - trzeba było po prostu znaleźć osoby o "odpornej psychice":) na tym polega właśnie wyższość przeprowadzanej rekrutacji i selekcji przez specjalistów - podobna zasada działa w miłości "każda potwora znajdzie amatora".

Podsumowując - jestem skłonny przypuszczać, że w 80% przypadkach zawiniła błędna selekcja na stanowisko.Mariusz Perlak edytował(a) ten post dnia 09.11.08 o godzinie 12:40

konto usunięte

Temat: co gdy po miesiącu okazuje się, że nasza nowa praca to...

ANNA NOWAK:
miesiąc temu zmieniłam pracę wcześniej pracowałam 2 lata w jednej firmie
to miało być nowe wywanie
jakie było moje zdziwienie kiedy okazało się, że pracodawca nie zapewnia nawet minimalnego standardu, zerowy komfort pracy
pomijając fakt ze umowa o pracę, którą otrzymałam w 10 dniu pracy ! miała innego pracodawcę niż tego co mówiono mi na rekrutacji ( nieprawdopodobne ale tak jest jak sie pracuje w grupie kapitałowej i wykonuje prace na rzecz spółek)

chce jak najszybciej zmienić pracę
ale na rozmowach na pewno będę pytana o to dlaczego chce zmienić pracę
i co wtedy? mam powiedzieć prawdę
ponoć nie powinno się narzekać na swoją pracę
a może to w złym świetle mnie stawia, że nie umiem się dostosować

jak rekruterzy patrzą na osoby, które po miesiącu pracy chcą już ją zmienić?


Co prawda wchodzę dopiero na rynek pracy ale niestety byłam w podobnej sytuacji jak Pani Anna.
Podczas rozmów kwalifikacyjnych HR-owcy pytali dlaczego po 3 miesiącach (okres próbny) zmieniam prace. Mowilam prawde jednak nie oczerniałam pracodawcy. Przytaczalam suche fakty, pomijając przy tym moje osobiste odczucia jakie towarzyszyly mi podczas współpracy z moim byłym pracodawą...i opłaciło się :) Moze to zabrzmi zuchwale ale mówiąc prawde podczas rekrutacji zyskałam "na dzień dobry" szacunek i mój obecny pracodawca wie,że jeśli zacznie kręcić bede gotowa zrezygnować z pracy u niego.

konto usunięte

Temat: co gdy po miesiącu okazuje się, że nasza nowa praca to...

Mariusz Perlak:
Krzysztof Stasiak:

Jestem jednak przekonany z drugiej storny ,ze jezeli ktos aplikuje na wysokie stanowisko- wygrywa konkurs- a po miesiacu/dwóch odchodzi to i pracownikowi HR powinno to DAC DUZO DO MYSLENIA.
Bo wysokie stanowisko najczesiej to nie prestiz tylko ale i kasa. A jezeli ktos rezygnuje z kasy i to duzej i przywilejów..to musiało dojsc tam do wyjatkowego zdarzenia i jak znam zycie stawiajacego pracodawce w niezbyt korzystnym swietle.

to o czym Pan mówi, ma także zastosowanie przy stanowiskach niższego szczebla, ale z trochę innej strony - zawsze zastanawiające jest, gdy osoba rezygnuje po kilku miesiącach/dniach... działy hr/rekruterzy już taki mają los, że muszą myśleć za trzech - kandydata, szefa i siebie samego. Jeżeli osoba rezygnuje tak szybko, a został przeprowadzony proces selekcji - to niestety osoba odpowiedzialna jest jedna - w naszej branży obarczeni jesteśmy swoistym zapisem w umowie - dajemy x-miesięczną gwarancję na nasze usługi - jeżeli osoba nie przepracowuje tych x miesięcy to bierzemy za to pełną odpowiedzialność (w granicach rozsądku rzecz jasna) - też miałem do czynienia z pracodawcami o "specyficznym temperamencie" - trzeba było po prostu znaleźć osoby o "odpornej psychice":) na tym polega właśnie wyższość przeprowadzanej rekrutacji i selekcji przez specjalistów - podobna zasada działa w miłości "każda potwora znajdzie amatora".

Podsumowując - jestem skłonny przypuszczać, że w 80% przypadkach zawiniła błędna selekcja na stanowisko.Mariusz Perlak edytował(a) ten post dnia 09.11.08 o godzinie 12:40


No, tak, ale prywatnie każdy ma "świadomość" co wybiera i nie podlega takim "naciskom". Szczególnie myśląc o osobach niezależnych;)
A, przyjmując ofertę pracy nie wie się często o wszystkich rzeczywistych warunkach. Często właśnie te negatywne warunki są zatajane.
Na wyższe stanowiska może pracownik ma większą świadomość, jak poznać i uniknąć większego ryzyka.
Albo, ktoś lepszych o umiejętnościach psychologicznych.

Czyli poprzez firmy rekrutacyjne głównie szukają pracodawcy, którzy nie mogą sami znaleźć pracowników, bo nie oferują normalnych warunków pracy i szukają psychopatów?;)
Psycholog wie, że nie ma normalnych ludzi o odpornej na wszystko psychice.
Inaczej będzie ciągła rotacja w takiej firmie i związane z tym duże koszty.

konto usunięte

Temat: co gdy po miesiącu okazuje się, że nasza nowa praca to...

Firma rekrutująca szukając dla klienta pracownika nie uświadamiając go o realnych wymogach, ponosi bardzo duże ryzyko. Nieuświadomionemu o swoich brakach pracodawcy każdy w końcu będzie wydawał się złym kandydatem.
A, odpowiedzialność za to spada na firmę rekrutującą.
Pracowałam w innej równie ryzykownej branży.
Ważne było, aby umieć dobrze uświadomić klienta i umieć rozpoznać poważnych klientów. Nawet jedna moja szefowa doceniła to, jak inni marnowali czas i pieniądze w tej gonitwie:)
Jednym coś nie będzie podobało się, a inni zrozumieją to i docenią coś ważniejszego.
Niestety często na stanowiskach rekrutujących są młodzi i niekompetentni ludzie.
Wszystkim nie dogodzi się. To jest jak selekcja nieodpowiednich pracodawców.
Trzeba szukać, aż znajdzie się najlepszego:)

konto usunięte

Temat: co gdy po miesiącu okazuje się, że nasza nowa praca to...

Mariusz Perlak:
Jeżeli osoba rezygnuje tak szybko, a został przeprowadzony proces selekcji - to niestety osoba odpowiedzialna jest jedna - w naszej branży obarczeni jesteśmy swoistym zapisem w umowie - dajemy x-miesięczną gwarancję na nasze usługi - jeżeli osoba nie przepracowuje tych x miesięcy to bierzemy za to pełną odpowiedzialność (w granicach rozsądku rzecz jasna) - też miałem do czynienia z pracodawcami o "specyficznym temperamencie" - trzeba było po prostu znaleźć osoby o "odpornej psychice":) na tym polega właśnie wyższość przeprowadzanej rekrutacji i selekcji przez specjalistów - podobna zasada działa w miłości "każda potwora znajdzie amatora".
> Podsumowując - jestem skłonny przypuszczać, że w 80%
przypadkach zawiniła błędna selekcja na stanowisko.]

nie podzielam Panskiego stanowiska ,ze w 80% zawinila bledna selekcja. Jezeli jest konkurs stanowisk to raczej nie ma takiej mowy. Sklanialbym sie ku twierdzeniu ,ze zawinil brak czasu czy brak checi do sprawdzenia i to szczegolowego!!! "kim jest szef/wlasciciel firmy / co to za firma? jaka jest jej historia i dlaczego zmienia sie np pracownikow w tym wyzszego szczebla jak rekawiczki".

Macie Panstwo pewne narzedzia jak niezle rozeznanie/ kontakty nie/oficjalne ,zeby dowiedziec sie co i jak ..i to nie koniecznie od wlasciciela czy zarzadu firmy.)) oczywiscie!
A moze chec jednak zarobienia przeslania inne rozwiazanie a mianowicie np " szanowny/a panie/ni..od dawna widze ,ze u was jest karuzela stanowisk i fluktuacja kadr..wiec ja reprezentujacy firme X rezygnuje i nie jestem zainteresowany aby w waszym imieniu prowadzic proces HR" ;-)
i tu np rzucienie asa na stól...Panstwo np juz 2 razy bylisciie w Kraju/ dwa razy splajtowaliscie - firmy byly w roznych rejonach.. managerowie/ dyrektorzy zmieniaja sie jak w kalejdoskopie -wiec jak to jest???? .....to co teraz napisalem to nie jakies wydumane hipotetyczne teorie...znam takie sprawy z opowiadan i PRAKTYKI!!!

czy to za duzo??
zdaje sobie sprawe ,ze z czegos trzeba zyc..ale...no wlasnie ALE..

TO TEMAT RZEKA.........
I NIE TYLKO TO WASZA WINA CZY FIRM HR...JA TE 80% WINY STAWIAM NA PRACODAWCOW...
ICH NIEKOMPETENCJE, BRAK WYCHOWANIA czy wprost mowiac chamstwo i arogancja, NADMIERNE OCZEKIWANIA WOBEC PRACOWNIKOW a co do tego najczesciej nieadekwatne wobec proponowanego wynagrodzenia juz o kwalifikacjach czy doswiadczeniu nie wspominam, dalej funkcjonujaca zasada...bierny ale wierny..i caly katalog grzechow glównych.....

czy jak pisze Pani Joanna S
" poprzez firmy rekrutacyjne głównie szukają pracodawcy, którzy nie mogą sami znaleźć pracowników, bo nie oferują normalnych warunków pracy i szukają psychopatów?"
:-)) dobre!!!;
Sebastian Wroni

Sebastian Wroni Account Manager,
Własna działaność

Temat: co gdy po miesiącu okazuje się, że nasza nowa praca to...

No to może warto w takim razie lepiej podejść do poszukiwań nowej pracy, aby sprostała naszym oczekiwaniom od strony finansów, atmosfery i oczywiście możliwości rozwoju. Nie trzeba zawsze wyjeżdżać do dużego miasta, aby na takie oferty trafić. Jednak warto być na czasie z aktualnymi ofertami i na przykład możecie zajrzeć na https://fachpraca.pl/oferty-pracy/l/d%C4%99bica/ sprawdzając je również w swoim mieście.

Następna dyskusja:

Myślicie, że się odezwą ??




Wyślij zaproszenie do