Temat: Czy czujesz się osobą inteligentną ?
Hehe...
Nie czuje sie inteligentny... Co wiecej - czuje sie mniej inteligentny niz bylem jako nastolatek.
Nie oceniam znajomych pod katem inteligencji - co mialoby mi to dac? Rozmowy "na poziomie"? To tak jak dobieranie znajomych pod katem statusu materialnego. Jedni sa bogaci, inne nie. Jedni sa bystrzejsi, inni mniej. Wazne, aby znajomi mi pasowali emocjonalnie, mentalnie.
Od partnerow biznesowych wymagam, by przynosili mi korzysci, tu tez nie oceniam pod tym katem. Jesli partner jest wg moich kryteriow idiota, ale ma zamiar podpisac kontrakt dajacy wymierne korzysci obu firmom - mam odmowic?
Czy z drugiej strony, jesli inteligentny partner proponuje krzywdzaca siebie klauzule - mam mu tego nie uswiadomic - bo jest inteligentny?
Wazne dla mnie - by moi pracownicy/wspolpracownicy byli inteligentni i madrzy. Jesli przedstawiam idee, sposob rozwiazania problemu lub produkt, dobrze jesli potrafia sie dostroic i prowadzic konstruktywna debate.
Nie mam zamiaru sie zastanawiac czy naleze do elity intelektualnej. Chyba nie, bo w koncu w szkole bylem karany za "niewlasciwa" interpretacje dziel. Mam malo czasu na czytanie, wiec oczytana inteligentna osoba ze mna sobie nie pogada. Ani o prozie, ani o polityce.
Po prostu robie swoje, probuje realizowac plany i pomysly, wreszcie uswiadomilem sobie, ze musze byc konsekwentny w tym co zaczalem.
Jarek - Twoja definicja z kolei sugeruje ze moge byc inteligentny. Potrafie rozroznic stopien komplikacji i wole zlecic problemy/zagadnienia zlozone ludziom madrym. Doswiadczonym w danej dziedzinie. Co jednak nie oznacza iz slepo im ufam. Decyzje o ile jestem w stanie objac zakres problemu - podejmuje samodzielnie. Otwarty na sugestie, rady, propozycje...
Dlugie sie zrobilo...
Wiecej nie przynudzam
Pozdrawiam ;)