Alicja N.

Alicja N. PR Manager

Temat: Długi lot samolotem i dziecko?

Moi Drodzy,

wybieramy się latem na pierwszą lotniczą wyprawę z synem (będzie miał rok i 8 miesięcy). Macie może jakieś rady i sposoby jak przetrwać 9 godzinny lot z takim szkrabem? ;) Jak pomóc mu przetrwać jet lag i zmianę czasu?
Dawid Dwernicki

Dawid Dwernicki Dyrektor Działu
Zakupów

Temat: Długi lot samolotem i dziecko?

Alicja N.:
Moi Drodzy,

wybieramy się latem na pierwszą lotniczą wyprawę z synem (będzie miał rok i 8 miesięcy). Macie może jakieś rady i sposoby jak przetrwać 9 godzinny lot z takim szkrabem? ;) Jak pomóc mu przetrwać jet lag i zmianę czasu?

Witam,

Gratulacje - pochwalcie się gdzie lecicie i później opiszcie swoje doświadczenia po powrocie.

Lotu w ogóle się bym nie bał - naprawdę. Wszyscy się tego jakoś boją a to nie takie straszne. Oprócz zwykłych lotów mamy za sobą 9 godzinny lot z córką 18 miesięczną i 12 godzinny lot z córką gdy miała już kilka lat.
Im dziecko mniejsze tym lepiej ponieważ większość z nich po prostu długo śpi. Z dziećmi 3-4 letnimi jest już weselej - spacerowanie, wiercenie się, skakanie etc. Dużo śmiechu na pokładzie gdy tak rozrabiają. Ludzie fajnie reagowali.
Każda jednak wersja jest ok i nie ma naprawdę co się stresować - a już szczególnie gdy dziecko będzie płakać co oczywiście jest naturalne.
Poza tym weźcie dla synka jakąś zabawkę - niespodziankę (coś nowego). To zajmie go na jakiś czas. Do tego jakieś kredki, kolorowanki ...

Powodzenia ! :-)

Pozdrawiam,
Dawid
Agata S.

Agata S. Customer Experience
Management Expert
(CEM, CX)

Temat: Długi lot samolotem i dziecko?

Nasz syn mając rok i 11 miesięcy przetrwał bezproblemowo długi lot ( WAW-AMS, tam 6h przesiadki, i potem chyba ze 12 h do Mexico City), więc podobnie jak Dawid - raczej optymistyczne mam wizje. Wojtek bardzo lubi kreskówki, a w domu ma ograniczenia, wiec w samolocie był przeszczęśliwy, że ograniczenia zostały zdjęte i korzystał - zarówno z dostępnych w samolocie (każde siedzenie mialo swój ekranik i sterownik), jak i z tych na telefonach rodziców (polecam zapasową baterię :). Życie nam płynęło w takich cyklach - trochę czytania, trochę oglądania, łażenie (w samolocie były schody, co w tym wieku było świetną atrakcją), trochę spania, jedzenie, klejenie naklejek, oglądanie, czytanie, spanie, jedzenie, rysowanie. Bez spinki, że ma spać, czy nie spać i kiedy ma spać (przespał się na przesiadce w AMS, ale ponieważ lot był po ciemku, więc też dość łatwo łapał drzemki). Podczas startu i lądowania picie z butelki lub żelki (żelki lepiej na lądowanie, żeby potem nie było sensacji jak się przeje na starcie), żeby się uszy nie zatykały.
Ale wiadomo, wszystko zależy od dziecka. Jeśli dziecko nie potrafi do Krakowa dojechać w foteliku nie dostając szału, to nie wkładałabym go w samolot do Tajlandii... Bo a nóż będą turbulencje, trzeba będzie być cały czas przypiętym i negocjacje mogą być trudne...

Dla nas najtrudniejsze było znalezienie wygodnej pozycji. Sprawdź, jak jest w liniach którymi lecisz - czy z automatu dostajesz miejsce w "family row" niezależnie co zamówisz (tak było w KLM), czy miejsca są normalne, a za wybór musisz zaplacić (np. teraz ma tak Finnair). Nawet jeśli dziecko ma swoje siedzenie, to jest mu dość trudno znaleźć miejsce wygodne, bo wyżłobienie fotela nie jest przystosowane. "na rodzicach" - jemu wygodnie, ale w końcu my też potrzebujemy znaleźć pozycję wygodną do spania... Miejsce które mieliśmy jako obowiązkowe w family row nie miało podnoszonych podłokietników, więc młody nie mógł spać w poprzek na nas...
Jakimś rozwiązaniem jest wziąć coś do rozłożenia na podłodze i położenie dziecka tam (chusta, własne kurtki/polary?)
Minus 'family row' - nie masz siedzeń przed sobą, więc Ty rodzic nie możesz wyciagnąć nóg wkładając ich pod siedzenie pod spodem. Plus - nie ma "nóżek" od siedzenia przed Tobą, więc właśnie opcja położenia dziecka na podłodze daje się jakoś wykombinować.

konto usunięte

Temat: Długi lot samolotem i dziecko?

Mamy za sobą podróż do Windhoek (Namibia) gdy synek miał 7 miesięcy i do Melbourne gdy miał 1,8 roku. Lot do Namibii w całości przespał. Do Melbourne lecieliśmy 2x10h i jeden lot przespał, na drugi mieliśmy książeczki i iPoda z bajkami, a linie lotnicze dały mu paczuszkę z kolorowanką, kredkami i małym znikopisem.

W miarę możliwości wybierzcie nocny lot, wtedy jest łatwiej. A zmiana czasu... W Melbourne przestawił się zdecydowanie szybciej niż my :D
Alicja N.

Alicja N. PR Manager

Temat: Długi lot samolotem i dziecko?

Dzięki wielkie, naprawdę podnieśliście mnie na duchu :) Mój strach ma chyba wielkie oczy ;)

Następna dyskusja:

jak przetrwać dłuugo lot




Wyślij zaproszenie do