konto usunięte

Temat: "Dlaczego nie lubimy matek z dziećmi?"-artykuł

"- Rodzice będą przewijać dzieci gdzie się da i na czym się da. W ten sposób chcemy zwrócić uwagę na brak przewijaków na stacjach benzynowych - mówi Magdalena Sawicka-Mendrek, jedna z organizatorek społecznej akcji "Tankujesz. Przewijasz".

Chodzi o stację Orlen przy alei Murckowskiej w pobliżu Galerii Trzy Stawy w Katowicach. W sobotę (22 września) o godz. 16 pojawią się tu rodzice z dziećmi i zaczną przewijać swoje pociechy. - Wiemy, że na tej stacji nie ma przewijaka, więc będziemy przewijać gdzie się da, na stolikach, krzesłach, w toalecie. Kierowcy mogą być spokojni, bo w żaden sposób nie zablokujemy stacji - mówi Sawicka-Mendrek i zaprasza wszystkich rodziców do przyłączenia się do akcji."


http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,111953,12528904,R...

i ciąg dalszy:

"Kobieta z dzieckiem działa na wielu z nas jak czerwona płachta na byka. Dlaczego? Sama chciałabym wiedzieć.
Kobieta, która karmi piersią w miejscu publicznym musi usłyszeć za plecami, że to obrzydliwe, bezwstydne, a w ogóle jak się ma dziecko to się z nim siedzi w domu. Jak w sklepie ustawi się do kasy z pierwszeństwem dla rodziców z dziećmi, to kolejka buczy, sapie i w końcu, ktoś musi zamruczeć pod nosem, że kto to widział chodzić z maluchem na zakupy. W autobusie mało kto się ruszy, żeby pomóc kobiecie wnieść wózek, bo "skoro chciała dziecko to niech sama go taszczy". Wiele osób lansuje popularne ostatnio określenie, że matki z dziećmi zawłaszczają przestrzeń publiczną. No pewnie, matki skrzyknęły się i przystąpiły do zmasowanego ataku. Co za bzdura!

Organizatorki akcji społecznej "Tankujesz.Przewijasz" zorganizowały w weekend, na jednej ze stacji benzynowych w Katowicach happening. Przyszło tu kilku rodziców z dziećmi i zaczęło przewijać swoje pociechy. Chodziło o zwrócenie uwagi na brak przewijaków właśnie na stacjach benzynowych. Akcja przebiegła sprawnie i w miłej atmosferze. Pracownicy stacji dwoili się i troili żeby rodzicom pomóc w czym się da, kierowcy nie byli narażeni na żadne niedogodności, bo rodzice ani myśleli blokować stację, czy utrudniać komukolwiek życie. Ale i tak posypały się na nich gromy. Bo terroryzują innych, bo mają czelność wychodzić z dzieckiem z domu, a co więcej - podróżować, bo powinien się do nich dobrać sanepid, bo przewijaka im się zachciało (to może jeszcze ustawimy przewijaki na mięsnym w supermarkecie)."


http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,111953,12547596,D...

Czy mi się wydaje, czy niektórym kobietom po urodzeniu dziecka szajba odbija?

To, że ktoś we własnym domu przewija sobie niemowlaka na stole, na którym obok stoi talerz z zupą chyba nie upoważnia do takiego samego zachowania w miejscu publicznym?

No cóż, nie wiem na ile taki publiczny przewijak jest bezpieczny, różne dzieci są na nim przewijane (również pewnie chore), czy to taki problem przewinąć dziecko w samochodzie?
Blokowanie stacji -OK ale jako ich klient jakoś średnio sobie wyobrażam zjedzenie czegoś podczas gdy na sąsiednim stoliku ktoś zmienia dziecku pampersa....
Może lepiej takie stacje zbojkotować i omijać szerokim łukiem niż uprzykrzać życie bogu ducha winnym klientom?

A potem się dziwią, że inni nie lubią matek z dziećmi.
Nie, nie lubię egoistycznych matek zapatrzonych tylko na czubek nosa własnego dziecka.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,111953,12547596,D...