Temat: Pierścień atlantów
Maciej Filipiak:
Używasz przedmiotów, które są produktem postępu - od długopisu z tworzywa sztucznego po inteligentny ekspres do kawy. W przemyśle nauki jest o wiele więcej.
Sięgamy po odpowiedzi daleko w przyszłość, przeszłość i w głąb kosmosu, żeby zaspokoić naturalną ludzką ciekawość.
Zdobywamy wiedzę.
W efekcie życie z roku na rok jest WYGODNIEJSZE - czyli szczęśliwsze, bezpieczniejsze.
Przypomnij sobie jak wyglądał Twój poprzedni telefon komórkowy ..
co do telefonów i innych nowości to raczej one mnie nie rajcują i nie zmieniam ich co kilka tygodni aby "być cool" Mój telefon ma 5 lat i jak na razie nie zamierzam się z nim rozstawać.
Czy mamy teraz szczęśliwsze życie ? tego to nie byłbym taki pewny.
Moim zdaniem ludzie dużo szczęśliwsi byli w latach 80-tych ubiegłego wieku, pomimo PRLu i braków wszystkiego.
Na dowód tego wklejam poniższy tekst, może stary i oklepany ale jakże prawdziwy.
Przeżyliśmy, podczas kiedy nasze matki, gdy nas nosiły, paliły i piły;
Brały aspirynę, jadły ser niebieski, tuńczyka z puszki i nie sprawdzały się na cukrzycę;
Po tych przejściach pokrywały nasze łóżeczka jaskrawą farbą na bazie ołowiu;
Nie mieliśmy zabezpieczeń przed dziećmi na medykamentach, drzwiach czy szufladach;
Jeździliśmy na rowerach bez hełmów, nie wspominając o ryzyku autostopu;
Jako dzieci wożono nas w samochodach bez pasów czy poduszek powietrznych;
Jazda na przyczepie w ciepłe dni była specjalną frajdą;
Piliśmy wodę prosto z węża, a NIE z butelki;
Dzieliliśmy się napojami z kolegami z jednej butelki i nikt od tego nie umarł;
Jedliśmy ciastka, biały chleb z prawdziwym masłem, piliśmy napoje gazowane z cukrem i nie byliśmy tłuściochami, ponieważ -
CIĄGLE BAWILIŚMY SIĘ NA DWORZE -
Opuszczaliśmy dom wczesnym rankiem i bawiliśmy się cały dzień aż do zmroku;
Przepadaliśmy z domu na cały dzień i było wszystko w porządku;
Godzinami majstrowaliśmy różne wózki ze złomu i zjeżdżaliśmy na nich z górek przypominając sobie za późno, że brak im hamulców, ale po wielokrotnym wylądowaniu w krzakach rozwiązywaliśmy problem;
Nie mieliśmy gier komputerowych, Nintendów, gier video, 99 kanałów telewizyjnych, filmów video, magnetofonów, głośników trójwymiarowych, komórek, komputerów osobistych, internetu czy chatów internetowych;
MIELIŚMY PRZYJACIÓŁ, wychodziliśmy z domu i zawsze ich znajdowaliśmy!
Spadaliśmy z drzewa, kaleczyliśmy się, zdarzały się złamania kości i wybite zęby i nie było procesów sądowych o te sprawy;
Bywało, że w desperacji któryś rodzić przylał nam nieco. Ale zawsze z miłości. I nie szedł za to do więzienia. My za to nie leźliśmy jak głupcy pod samochody, nie pchaliśmy się pod lód w pobliskim bajorku, bicie nauczycieli nawet do głowy nam nie przychodziło;
Jedliśmy robaki i ciastka z błota i robaki nie żyły w nas zbyt długo;
Otrzymywaliśmy wiatrówki na dziesiąte urodziny;
Każdy z nas miał kieszeni scyzoryk, a żyletki należały do wyposażenia ucznia jako tzw. ostrzydka. A jednak niezmiernie rzadko dochodziło do skaleczeń czy bójek na noże lub na żyletki. Nie ubieraliśmy się w kamizelki kulo- i nożoodporne;
Gry do zabaw robiliśmy z patyków i piłek tenisowych, i choć mówiono nam, że to może się zdarzyć, nie wybijaliśmy sobie zbyt wielu oczu;
Jechaliśmy rowerem lub podchodziliśmy pod dom przyjaciół, pukaliśmy do drzwi lub dzwoniliśmy, albo po prostu wołaliśmy ich;
Małe drużyny urządzały zawody, przegrywający uczyli dawać sobie z tym radę;
Jeśli przeskrobaliśmy coś, nie było mowy, żeby rodzice nas wykupywali; raczej popierali prawo!