konto usunięte

Temat: Reklamacja TP SA-:)))

No jak widać reklama nie zawsze odpowiada prawdzie i nie ma co molestować personelu, żeby dowiedzieć się czegoś więcej...wszak technika jest nieprzewidywalna i pomylić może się każdy-:)

Oto autentyczny faks pewnego klienta: ( nazwiska i nazwa firmy nas nie interesuje, bo zaraz ktoś wyśle mu pouczający mail, jaki to on głupi i naiwny)

Od początku lutego 2007 odczuwam spadek transferu danych w usłudze Neostrada.
Sprawdzenie szybkości transferu na stronie http://dsl.cz potwierdza szybkość na poziomie 150-250 Kb/s. Nijak się to ma do wariantu Neostrady Neostrada 1024 za który płacę 113 zł netto miesięcznie.
Za każdy dzień zwłoki płacę odsetki!!!
Zgłosiłem ten problem 23.02.2007. Otrzymałem numer reklamacji (...)
26.02.2007 pod numerem 0800...powiedzieli mi, że sprawdzą gdzie leży problem.
28 dzwonię i babsko mówi że, wg niej ja nie mam ogóle Neostrady
i ona musi wyjaśnić skąd ja mam ten internet, skoro w tym burdelu widać, że go nie mam!
Mówię babie, że skoro widzicie, że jest problem, to może byście zadzwonili- numery telefonów przecież macie.
Babsko znów mnie pyta o matkę, adres, teściową i ch...wie kogo ( nagranie ze mną przecież dla bezpieczeństwa macie). Ciśnienie skacze 200/140.
Babsko podaje mi nowy numer reklamacji (...) ( jakbym kolekcjonował te numerki), bierze mój numer komórkowy i mówi, że dziś tzn 1 marca ktoś do mnie zadzwoni. Nikt kurwa nie dzwoni...
Jebana Neostrada dalej wolna, a po kasę to kurwa łapy wyciągacie!

Dziś wyjeżdżam, jeśli w poniedziałek Neostrada nie będzie zapierdalać jak potrzeba to rozwiązuję umowę z WASZEJ WINY i nie straszyć mnie karami umownymi.

Bez poważania.
Podpis

PS. Trzeba się namęczyć, aby stylem komunikacji dopasować się do Waszego poziomu kontaktu z klientem. Paniali????

konto usunięte

Temat: Reklamacja TP SA-:)))

ooo... to nie tylko umnie drogo, wolno i dziala przypadkiem ;)

konto usunięte

Temat: Reklamacja TP SA-:)))

Takie reklamacje drukowaliśmy w 1000 kopii i zwijaliśmy w rolkę. Potem stawialiśmy je w odpowiednim miejscu... :>

konto usunięte

Temat: Reklamacja TP SA-:)))

Damian P.:
Takie reklamacje drukowaliśmy w 1000 kopii i zwijaliśmy w rolkę. Potem stawialiśmy je w odpowiednim miejscu... :>


Czy to oznacza, że macie te reklamacje w 4 literach???

konto usunięte

Temat: Reklamacja TP SA-:)))

Swoją drogą miałam podobny eksperyment ze Sferią. Akurat w danym budynku nie było innych możliwości, więc wzięłam Sferię.
Faks nigdy nie działał, szlag mnie trafiał jak pobierałam e-maile, a żeby coś wysłać: mission impossible!
Po trzech miesiącach wysłałam ich list z rezygnacją, bo nie mam czasu siedzieć wyłącznie przed komputerem.
Kara: 365 zł, zapłaciłam dla świętego spokoju, ale za takie badziewie to raczej oni powinni zapłacić.

A co do Neostrady, to mój znajomy z Warszawy za każdym razem jak wraca z delegacji musi dzwonić, żeby znów włączyli mu Internet...
a na delegacjach jest często-:)Renata Murith edytował(a) ten post dnia 18.12.07 o godzinie 19:22

konto usunięte

Temat: Reklamacja TP SA-:)))

Niezupełnie mamy je w d...

Gość pisze, że ma Neostradę w opcji 1024kb/s. Zastanawiam się, o co on się wścieka - z tego, co widzę, to nie potrafi po prostu dzielić - 1024kbps / 8 = 128. Taki maksymalny przesył danych oferowała mu TP (do 128KB/s), co zresztą ma w umowie (której zapewne nie przeczytał...). Jeżeli on ma wyższe, niż te "umowne" 128KB/s, to ma bardzo dobre warunki techniczne (albo jest np. blisko centrali).

...o ile sam się w tym nie zamotałem, bo kb/s to nie to samo, co kB/s :D

Dlatego takie reklamacje zawsze - oczywiście w uprzejmym tonie - są puszczane na drzewo. Jak klient jest upierdliwy, to posyła się mu ekipę techniczną i tyle.

Widzę kolejne "legendy miejskie" nt. Neostrady działającej czasowo.Damian P. edytował(a) ten post dnia 18.12.07 o godzinie 19:33

konto usunięte

Temat: Reklamacja TP SA-:)))

Damian P.:
Niezupełnie mamy je w d...

Gość pisze, że ma Neostradę w opcji 1024kb/s. Zastanawiam się, o co on się wścieka - z tego, co widzę, to nie potrafi po prostu dzielić - 1024kbps / 8 = 128. Taki maksymalny przesył danych oferowała mu TP (do 128KB/s), co zresztą ma w umowie (której zapewne nie przeczytał...). Jeżeli on ma wyższe, niż te "umowne" 128KB/s, to ma bardzo dobre warunki techniczne (albo jest np. blisko centrali).

...o ile sam się w tym nie zamotałem, bo kb/s to nie to samo, co kB/s :D

Dlatego takie reklamacje zawsze - oczywiście w uprzejmym tonie - są puszczane na drzewo. Jak klient jest upierdliwy, to posyła się mu ekipę techniczną i tyle.

Widzę kolejne "legendy miejskie" nt. Neostrady działającej czasowo.Damian P. edytował(a) ten post dnia 18.12.07 o godzinie 19:33


Akurat mój znajomy jest inżynierem elektrykiem i zna się dobrze na takich rzeczach. Może źle przeczał umowę, ale co do działania to raczej nie może się mylić-:)

konto usunięte

Temat: Reklamacja TP SA-:)))

No, to ciekawi mnie jego wersja... TP samo z siebie nie wyłącza komuś usługi (w tym sensie, że działa a po kilku dniach nie działa). Cokolwiek by o tym nie pisać.Damian P. edytował(a) ten post dnia 18.12.07 o godzinie 20:28

konto usunięte

Temat: Reklamacja TP SA-:)))

Damian P.:
No, to ciekawi mnie jego wersja... TP samo z siebie nie wyłącza komuś usługi (w tym sensie, że działa a po kilku dniach nie działa). Cokolwiek by o tym nie pisać.

samo nie wylacza. za to za posrednictwem ich cudownego sprzetu juz tak.

livebox na laptoku mi czesciej niedzialal niz dzialal (bo oprogramowanie do lapania internetu z wiatru bylo niekompatybilne z jakimkolwiek powszechnym standardem szyfrowania) a po aktualizacji to pie*****ne pudlo odmowilo wspolpracy nawet z blaszakiem poprzez kabel.

i dopiero brak internetu przez port kablowy naprowadzil kretynow z infolinii na luzna koncepcje ze to livebox ma wade fabryczna.

wczesniej tlumaczyli mi uparcie ze zeby miec stabilne lacze powinienem sie laczyc za posrednictwem zewnetrznej karty podlaczanej przez USB...

konto usunięte

Temat: Reklamacja TP SA-:)))

Livebox jest felerny. Nigdy tego nie ukrywałem, ale nie wolno mi tego było mówić (w sieci jest też przepis, jak przerobić Liveboxa na porządny router, sesese).

Nigdy nie twierdziłem, że ktoś na info technicznej może mieć rację :-) Po prostu, wiem jak to działa i czego się spodziewać :-)
Anna S.

Anna S. Marketing/PR

Temat: Reklamacja TP SA-:)))

Poznałam TP na tyle, że też wiem czego się spodziewać, ni mniej ni więcej tylko NICZEGO;d

konto usunięte

Temat: Reklamacja TP SA-:)))

Bez przesady - gdyby nie TP, to pewnie dalej większość z nas nie wiedziałaby, czym jest Internet i PSTN. Gdyby nie prywatyzacja TP, to zapewne kochany operator zabrałby sobie te kilkaset tysięcy kilometrów łącz a inni niech se budują :P
Anna S.

Anna S. Marketing/PR

Temat: Reklamacja TP SA-:)))

Tylko, że TP nadal się wydaje, że żyje w czsach monopolu. Poziom obsługi jest karygodny, a załatwienie czegokolwiek (poza oczywiście zakupem) graniczy z cudem. Także ja już temu Państwu dziękuję:P Na szczęście jest jeszcze konkurencja;)
Szymon J.

Szymon J. Dyrektor d/s
Produktów Bankowości
Transakcyjnej ,
Santand...

Temat: Reklamacja TP SA-:)))

witam wszystkich. A oto moja "prosta" historia.

marzec 2005. Wpadam na pomysl zburzenia mojego spokojnego swiata i zmiany banku prowadzacego ROR. Zamykam w Pekao, otwieram w Multibanku. Oczywiscie troche zabawy - czyli poinformowanie wszystkich "pijawek" - czyli tych, ktorzy maja "direct debit", zwane "poleceniem pobrania". Wysylam info jednoczesnie do Plus GSM i TP SA. Po 3 dniach widze w systemie, ze Plus juz wie gdzie kasa lezy, TPSA milczy.
Kwiecien. Plus GSM zabiera kase. TP SA milczy
Maj. Plus GSM zabiera kase. TP SA milczy - ale swiadczy usluge.
Pojawia sie moj niepokoj - wiec dzwonie na "zlew-linie" czyli 9393.
Infolinia mowi gdzies z Katowic (numer w Poznaniu zarejestrowany), ze pisma o zmianie konta nie ma, ale poszukaja.
Czerwiec. TP SA milczy, ale swiadczy usluge.
Pojawia sie moj wiekszy niepokoj - wiec dzwonie ponownie na "zlew-linie" czyli 9393. "Pisma nie mamy, ale poszukamy"
Lipiec. Plus GSM zabiera kase. W moim banku wreszcie pojawia sie info, ze zarejestrowali polecenie pobrania. No i zaczeli pobierac. W sumie na biezaco - ale co mnie tam - nie chca za 3 miesiace wstecz - ich sprawa.
Sierpien. jw.
Wrzesien - przyjezdzam i wyjmuje ze skrzynki koperte. "Z braku zaplaty przez 3 m-ce, oddajemy sprawe do firmy windykacyjnej, wiec jesli nie zaplacisz, to ci naslemy upierdliwa firme". OK... zaskoczenie max, ale - zadzwonie do nich rano.
Rano telefon juz nie dziala. No to komorka i dzwonie. Mowie, ze nie rozumiem o co chodzi - kasa lezy na koncie. Firma żąda dowodow. Ja mowie - ze to niech TP SA dosle mi dowody balaganu - ja kase im podstawilem - a to ze nie chca ich problem.
Firma mowi OK, zwracamy sprawe do TP SA. Jeszcze raz kilka dni pozniej probuja wymusic papiery potwierdzajace - ja mowie "takiego wała". Telefon caly czas nie dziala.
W ramach praw konsumenckich uzywam regularnie "zlew linii" i tlumacze masochistyczno-saadystycznie kolejnym osobom problem. Kazda osoba mowi "zanotowalem/zanotowalam" i "zajmiemy sie problemem".
Malo tego - telefon wylaczony - a TP SA pobiera oplate za abonament!!
W ramach placonej kwoty, stwierdzam, ze mozna w takim razie zadzwonic do psychoterapetycznej linii - i ze to tak fajnie zadzwonic i sie wyzalic - to sobie dzwonie na 9393. No i wreszcie TP SA wpada na pomysl, zeby zabrac zalegla kase i wlaczyc mi telefon. W grudniu bodajze. Poniewaz i tak nie zamieszkuje tam, wiec mnie to nie wzrusza. Ale... No wlasnie - nie dosc radosci. TP SA przysyla fakture za "wlaczenie telefonu".
No baaaaaa... sami skopali i 40 zyla chca mnie wykosic "extra"
Biore za sluchawke i krece 9393. Myslalem, ze bedzie jak zwykle - czyli niekompetetncja i "oddzwonimy". A tu lipa. Trafilem na faceta, ktory wysluchal. Posumowal w paru zdaniach i powiedzial, ze sie tym zajmie. I szok. Dostalem faktury korygujace i pismo, ze oddaja 40 PLN. To bylo profesjonalne - szkoda, ze zajelo im to rok.
Jedyne, czego zaluje - to ze nie zapisalem nazwiska tego faceta. Naprawde duzy szacunek za to, ze jednak mozna...
Szymon J.

Szymon J. Dyrektor d/s
Produktów Bankowości
Transakcyjnej ,
Santand...

Temat: Reklamacja TP SA-:)))

mam wene - to napisze cos wczesniejszego :)

rok 1999 staje sie posiadaczem "kwadratu" - czyli mieszkania. Wynosze sie z pewnej dzielnicy Poznania i trafiam do innej. Wpadam na nieszczesny pomysł. Zabieram ze starego mieszkania telefon. Znaczy nie aparat, a linie...
Zglaszam w TPSA, ze chce takie cos zrobic. Zglaszam w BOK przynaleznym do lokalizacji nowego mieszkania. Pani przezuwajac sniadanie tlumaczy mi, ze musze to zrobic w BOK dotychczasowej lokalizacji. Udaje sie zatem potulnie do starej lokalizacji i skladam odpowiednie pismo. Mija tydzien... dwa... trzy... dzownie na nowa lokalizacje. Slysze "nie ma pisma". Aele telefon juz mi wylaczyli... Po miesiacu dzownie do BOK na starej i nowej lokalizacji i sie pytam gdzie pismo o przeniesieniu. Nie ma... "wcielo".
Robie raban. Trafiam do... sekretarki dyrektora. O dziwo wlasnie ona wykazuje zainteresowanie. Mowi, zeby za 2 dni zadzwonic do nowego BOK i sie na nia powolac "od kolezanki z BOK zachod". Dzwonie. Faktycznie pismo jest - po 40-stu dniach!
Ale coz... dowiaduje sie, ze telefonu nie bedzie - bo w mojej lokalizacji nie ma linii. Szlag mnie trafia, bo 2 dni wczesniej pije piwo u sasiada pietro nizej i linia u niego jest. I to TP SA. Znowu robie raban. Kaza mi zadzwonic za 2 dni. Po 2 dniach dowiaduje sie, ze ktos zapomnial naniesc nowopolozone linie na plan. Tja...
Umawiam sie na instacje. Za 10 dni.
Biore urlop.
Przychodzi czlowiek z TP SA. Ze smutkiem otwiera szafke.. i widzi kłąb kabli. Patrzy na to z przerazeniem i mowi - "Paaanie, tu miala byc glowica... a nie ma - to ja nic nie podlacze". Po moim marudzeniu mowi - "dobra - poszukamy kabla", ale oczywiscie nie posiada latarki. Pozyczam od "ciecia" i idziemy do piwnicy. Budynek w trakcie budowy, wiec wyczolgalismy sie gdzies w zupelnie innym miejscu, upaprani i cali w pyle. Gostek mowi " ja nie wiem, tu jest jakis burdel, aj nic nie podlacze" . I idzie w diably. Wsciekly jak cholera (to juz prawie 2 m-ce od wylaczenia poprzedniego numeru) dzwonie do BOK i prosze z kierownikiem. Glosem spokojnym, acz jadowitym opisuje powyzsze. Zalega cisza.
Po tej ciszy pada pytanie - "kiedy monterzy moga sie pojawic". Na co ja: w sobote. Odpowiedz "w sobote nie pracujemy". Na co ja - "ja rowniez i urlopu wiecej brac nie bede". Chwila myslenia i slysze "OK - 8.00 w sobote". W puiatek zapiwkowalem w pubie, ale dla przyzwoitosci nastawilem sobie budzik na 7.30 w sobote. Mysle - i tak nie przyjda. 7:59 dzwonek: "Dzien dobry, jestesmy w z TP SA". Wpuszczam kolesi. Po 5-ciu (doslownie!!) minutach pada stwierdzenie "telefon dziala". Szok!
Na odchodne slysze: "bo wie pan, my normalnie w sobote nie pracujemy....". Zegnam ich odpowiedzia "... ja tez... " :)))))
Urszula M.

Urszula M. samodzielna księgowa

Temat: Reklamacja TP SA-:)))

Szymon to jest dopiero Michałek przez duże M. Popłakałam się ze śmiechu czytając to wszystko :) Tobie pewnie do śmiechu nie było, ale opisując to w ten sposób nie dałeś mi szans na inną reakcję ;)
Szymon J.

Szymon J. Dyrektor d/s
Produktów Bankowości
Transakcyjnej ,
Santand...

Temat: Reklamacja TP SA-:)))

a nie ma sprawy - w koncu przy czyms takim tylko smiech pozostaje :) sam sie z tego za kazdym razem smieje - a nawet polubilem te telefony na "zlew linie" ;))
ja w ogole mam jakies szczescie do takich spraw - zreszta zaprosila mnie tu osoba, ktora ubawila sie moimi perypetiami z jednym z bankow, ktore opisalem na innym forum ;)
pozdrawiam
Tomasz M.

Tomasz M. W życiu jak w tańcu
- każdy krok ma
znaczenie, więc
tańcz...

Temat: Reklamacja TP SA-:)))

Szymon "pumex" J.:
ja w ogole mam jakies szczescie do takich spraw - zreszta zaprosila mnie tu osoba, ktora ubawila sie moimi perypetiami z jednym z bankow, ktore opisalem na innym forum ;)
pozdrawiam
Załóż tu bankowy temat i przeklej te perypetie - też się pośmiejemy :))
Urszula M.

Urszula M. samodzielna księgowa

Temat: Reklamacja TP SA-:)))

Tomasz K. M.:
Szymon "pumex" J.:
ja w ogole mam jakies szczescie do takich spraw - zreszta zaprosila mnie tu osoba, ktora ubawila sie moimi perypetiami z jednym z bankow, ktore opisalem na innym forum ;)
pozdrawiam
Załóż tu bankowy temat i przeklej te perypetie - też się pośmiejemy :))

...i ja się przyłączam do prośby :-)

konto usunięte

Temat: Reklamacja TP SA-:)))

Moja opowieść o TP SA:

po pierwsze: do mojego mieszkania wprowadziłam się w marcu 2005. Wcześniej mieszkanie było wynajmowane i lokatorzy poprosili o podpisanie umowy z TP SA na internet. Ok- nie ma sprawy. Jednak kiedy sie wprowadziłam postanowiłam zrezygnować z tej usługi ze wszelkimi konsekwencjami. Dostała kwit, wszystko ok.
Dupa. Nie ok. Rachunek kwietniowy (bo okres wypowiedzenia), majowy (bo... no właśńie, co?)i czerwcowy uwzględniał internet. Dzwoniłam wielokrotnie na błękitną, zapewniano mie, że wszystko jest w porządku, że nie mam internetu i że rachunki nie są mi już naliczane, a majowy i czerwcowy zostaną anulowane. Jednocześnie otrzymywałam regularne wezwania od firmy windykacyjnej, bo nie zapłaciłam za internet.

Gdzieś w wakacje sprawę udało sie rozwiązać. Wtedy postanowiłam uważniej śledzić rachunki TP SA. I co? A no okazało się, że w jednym rachunku jest 80 groszy z księżyca, w drugim 1,20 z dupy. Składałam regularne reklamacje, które były rozpatrywane na moją korzyść. Gdybym jednak nie przypatrzyła się moim fakturom, TPSA zarobiła na mnie kokosy w postaci 2zł.

KOniec roku- najciekawsza sprawa. Telefon przestał działać. Zadzowniłam do Tepsy z pytaniem "dlaczego". Odpowiedź- "no bo pani chciała".
- Jak to chciałam?!? W sumie, faktycznie, takie rzeczy przechodziły mi przez głowę.. czyżby tepsa była jasnowidzem?
- No przeciez mam tu napisane, ze pani chciała".
- Więc proszę o jakis dowód na to, ze wyraziłam chec rezygnacji z usług.
- Dobrze, przeslemy.

i co dostałam? "przepraszamy, ze omyłkowo odłączyliśmy Pani telefon".

Nie prosiłam, zeby znowu mi podłączano telefon, tylko żeby wyjaśniono sprawę. Pewnego dnia w drzwiach mojego mieszkania pojawił się pan, który oznajmił, że przyszedł zainstalować mi telefon. Myslałam, ze facet jest z tele2 czy innej sieci i jest to agresywna forma reklamy. BYł to jednak pan z tepsy- nieproszony postanowił ponownie podłączyć mi telefon.

Co najciekawsze- w chwili gdy miałam odłączony tel. nie mogłam dzownić na błękitną. Z pracy też nie, bo mamy jakiegoś konkurencyjnego operatora i nie łączy się z błekitną. Kiedy poskarżyłam się na taki stan rzeczy usłyszałam, że mogę sobie przecież kupić kartę i iść do automatu.

Po paru tygodniach cos mi zaczelo switac. Wczytalam sie w regulamin i okazalo sie, ze poniewaz tepsa odlaczyla mi na kilka miesiecy telefon, to jest mi winna kase. I znowu pisma i listy. Kase dostalam, ale nikt z Tepsy nie zechciał mnie poinformowac o nalezacym mi sie odszkodowaniu.

Ponadto, kiedy telefon ponownie mi wlaczono, to na zupełnie inna taryfę (trzykrotnie drozsza) niz ta, z której korzystałam. Jak mogę zmienić taryfę? A no dzwoniąc na tepsę z własnego telefonu i wybierajac coś tonowo. Tyle, że ja nie miałam wybierania tonowego (coś na kształt zabytkowego telefonu z "wykręcaczem".) Pani w błękitnej powiedziała mi, że ona nie może zmienić mi taryfy, ale ja mogę - tonowo, a jeśli nie mogę tonowo, to powinnam pożyczyć aparat telefoniczny od sąsiada i podłączyć go sobie na chwilę do swojego kabla....
KOlejne pisma, tygodnie oczekiwania na rozwiazanie sprawy.

Pewnego dnia postanowilam- tak dalej byc nie moze. Ide do Aster. POniewaz nr telefonu mam od '84 postanowiłam go przeniesc do nowego operatora. Aster poprosilo o list od Tespy typu "zwalniamy numer, mozecie go sobie wziac". Tepsa wysłała mi jakies pismo, ale nie to o które prosiłam. Pół roku trwała przepychanka miedzy aster, który nie posiadał info o zwolnieniu linii, a tepsą, która nie chciala mi przesłać takiego pisma "bo my takich pism nie piszemy".

dzisiaj jestem szczesliwa, bo nie mam zadnego związku z tepsą.

Następna dyskusja:

Odrzucona reklamacja




Wyślij zaproszenie do