Temat: O czym rozmawiamy z kotami, jak sie do nich zwracamy ?
Moja Mała Zdzira patrzy na mnie rozczulająco zielonymi oczami i wydaje tylko takie cichuteńkie "miał", po którym natychmiast kołdra leci w góre, celem umożliwiena kiciurze wejścia pod. ANtomiast Baryś nasz opracował "kocio-ludzkie"rozmówki. I , niby przywykłam, ale rozwala mnie codziennie rano, kiedy na poranne "dzień dobry, BAryś" odpowiada mężowi (z nim, kurczę, znalazł wspólny język) "ksiaaaaał".
Ostatnio postanowił nauczyć nas, głupich ludzi, właściwego zachowania przy stole. W związku z powyższym , kiedy na stole znajdują sie już nakrycia, kieliszki, sztućce, Baryś szybciutko zajmuje miejsce na krześle przy stole i "zachęca" swoim "Ksiał", coby ludzie też siedli. No to wczoraj jedliśmy fondue razem z kotem, ja mu podawalam na kawałku bułki na serwetkę na stole, a Kot...lepiej niz moi nastolatkowie;). Jak życzył sobie dokładki, to mnie "pacał" łapką po ramieniu...Bosz, jak ja kocham te moje sierściuchy:))))))