konto usunięte

Temat: Kapryśny grubcio i mała kicia

Od dwóch lat mieszkamy z rozkosznym, towarzyskim, wychowanym-z-psem kiciusiem. Poldek jest z nami od kocięctwa, wychowaliśmy go z małej, chudej, nietoperzowatej kulki na puchatego, dorodnego i lśniącego kocurka (sterylizowanego). W międzyczasie ustabilizowaliśmy swoją pracę i z wolnych strzelców staliśmy się etatowcami, przez co Poldex przez część dnia zostaje sam, a po naszym powrocie złości się i miała jak szalony. Myślę nad drugim kotem, żeby Poldek nie czuł się sam i miał towarzysza (towarzyszkę) psot. Wiem, że powinna to być kicia - ale w jakim wieku? Może ktoś miał podobne doświadczenia? Jak oswajać ze sobą kocurka wariata (skacze, biega, wciąż miauczy, tuli się, kocha wszystkich) i małą koteczkę? Ile powinniśmy wziąć urlopu na wszelki wypadek? Jakie barykady zbudować w domu? :)

konto usunięte

Temat: Kapryśny grubcio i mała kicia

To normalne, że kot się obraża. Parę dni i mu przejdzie.
Przyzwyczaji się.

Natomiast nowy lokator to może być dużo większy problem. Może się zrobić agresywny, atakować nowego kota.

Jak w domu pojawił się pies to kocur przesiedział obrażony 3 dni na szafie. Potem było parę bójek. Pies raz wylądował po podrapaniu u weta. A potem kombinował jak się jej pozbyć z domu.
Po pół roku skapitulował.

Koty się bardzo przywiązują do domowników i są bardzo zazdrosne.Ewa Tomczak edytował(a) ten post dnia 01.07.09 o godzinie 15:24
Magdalena J.

Magdalena J. Specjalista d/s
sprzedaży

Temat: Kapryśny grubcio i mała kicia

Olu brykaj na ten wątek - tam dowiesz się wszyskiego na temat dokacania i jestem pewna że przeczytane tam informacje rozwieją Twoje wszelkie wątpliwości:

http://www.goldenline.pl/forum/wlasciciele-kotow/383196
Andrzej Miodek

Andrzej Miodek Prowadzę biuro
rachunkowe i zajmuję
się doradztwem
gospod...

Temat: Kapryśny grubcio i mała kicia

Ja wziąłem drugiego kota, jak starszy kastrat miał trzy lata. Po złych doświadczeniach z czteroletnią kotką syna (koty tłukły się bez przerwy i non stop trzeba je było separować) zdecydowaliśmy się na małego kocurka. Przez pierwszy tydzień trzeba było uważać, żeby starszy nie zrobił małemu krzywdy i koty nawet na chwilę nie zostawały same. Mały ciągnął się do starszego, a ten wyraźnie dawał znać, że sobie nie życzy. Pomogła wspólna wizyta u weterynarza i późniejsze zabiegi pielęgnacyjne z maluchem. Kocurek darł się jakby go ze skóry obdzierali i starszy zaczął mu chyba współczuć, bo przychodził pomrukiwał uspokajająco i zaczął malca tolerować. Po miesiącu już się razem bawiły, chociaż maluch dostawał regularne lanie. Dostaje je do dzisiaj, chociaż ma już trzy lata i jest dużym silnym kocurem. Tak to z kotami jest jeden musi dominować. Ale dwa koty to świetna sprawa. Zdarza się, że razem śpią, wylizują się po pyszczkach. Niestety czasem tłuką się, że futro leci. Koty to nie psy. Kotka będzie tak samo dostawała wycisk.

konto usunięte

Temat: Kapryśny grubcio i mała kicia

Chociaż przy pierwszej kąpieli psiny kocór siedział na zlewie i na Mnie fuczał. A była wtedy mała.

Tak jakby chciał jej bronić.
Anita J.

Anita J. psycholog dziecięcy

Temat: Kapryśny grubcio i mała kicia

U nas było niemal identycznie - roczny kocur, który władał całym domem i wszyscy za nim szaleli (i szaleją nadal:)), do którego dołączyła mała, wyrzucona przez kogoś 1o tyg kociczka. Byliśmy niemal pewni, że nasz panicz się obrazi,ale zupełnie nas zaskoczył - jak tylko zobaczył małą, wywalił się do góry brzuszkiem, jakby chciał jej pokazać jaki jest fantastyczny. Zapoznanie przebiegało z zachowaniem ostrożności - kot i kociczka w szelkach, wszyscy domownicy w pogotowiu. Mała bała się niesamowicie, syczała na niego jak tylko się zbliżał z nią pobawić, a on pozwalał jej na wszystko - wchodziła do jego namiotu, jadła z jego miski, bawiła się jego zabawkami - on tylko stał i się przyglądał, a jak tylko szła w jego stronę - on na plecy i prezentacja brzuszka:) Na wszelki wypadek pierwsze 3 noce koty spędzały w osobnych pomieszczeniach, chociaż Dante cały czas płakał pod drzwiami swojej nowej koleżanki. po trzech dniach, kiedy ten spał ona wropaliła się na niego i wylizała mu uszy...i tak się zaczęła wielka kocia miłość.

Trzymam kciuki za łatwe dokocenie! :)
Marta Lewandowska

Marta Lewandowska Szukam swojego
Miejsca na Ziemi

Temat: Kapryśny grubcio i mała kicia

Ja się dokociłam 2 miesiące temu. Felek-spokojny, stateczny, trzyletni kastrat potrzebował towarzystwa, ponieważ moja praca nie pozwala mi na ciągłe zabawianie kota.. widać było, że jest mu po prostu samotno. Przyprowadziłam do domu półtoramiesięcznego Rufusa i generalnie w domu była cisza. Mały się dużego nie bał, duży małego nie atakował. Po kilku dniach już się tak kochali, że nie można ich do dziś rozdzielić, jak papużki nierozłączki. Felek już nie jest samotny a Rufus ma od kogo życia się uczyć :))
Życzę powodzenia w dokacaniu!!



Wyślij zaproszenie do