Temat: mahamudra CIE
Fragmenty książki:
ODCIĘCIE EGO
kompletne wyjaśnienia Maczik
***
Jeśli trzeba kogoś wyleczyć, należy wezwać do chorego biegłego lekarza i zastosować natychmiast dobre, bezdyskusyjne lekarstwo. Tak się postępuje w świecie, jest to dobry zwyczaj. Jeśli jednak chodzi o tę tutaj żebraczkę, gdy nadejdzie czas śmierci, nie znajdę z rzeczy materialnych, z całego światowego bogactwa, z życia i cielesnych członków, niczego – nawet wielkości jednej setnej pojedynczego włosa – co mogłabym zabrać. Wyzwolona z zewnętrznych i wewnętrznych fiksacji ego, nie widząc przyczyny, dla której miałabym troszczyć się o cokolwiek, rzucę to życie i członki bez wahania, czyniąc z nich pokarm dla potrzebujących. Każde okoliczności, chorobę lub opętanie, wyleczę przy pomocy wizualizacji wewnętrznego wchłonięcia w stan braku „ja”. Nie potrzeba mi zewnętrznych diagnoz medycyny, wróżbiarstwa, leczniczych rytuałów (gto go) i tak dalej. Oto system Dharmy tej żebraczki.
***
Jogin, który urzeczywistnił zarówno zewnętrznie, jak i wewnętrznie brak „ja”
oraz „własnej” natury, sprawia, że umysł-energia (lung sem) wkracza do centralnego kanału. Ta siła uaktywnia wyjątkowe doświadczenie klarownej błogości-przejrzystości; w tym stanie jogin jest w pełni świadomy przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Gdy wzrasta świadomość wszelkich zjawisk, rozprzestrzeniają się promienie światła. Dzięki tym promieniom światła dojrzałych właściwości, takich jak niepowstrzymana siła wyjaśniania, debaty oraz kompozycji, poskromione zostaną liczne istoty. Ta [metoda] posiada wielką moc i umiejętność realizowania celu zwanego Czodem Mahamudry. Dharma taka jak ta jest odmienna od innych dharmicznych systemów. Oto jej najgłębsze znaczenie, szlachetny synu.
***
Większą zasługę przynosi nagromadzenie zebrane na bazie własnego ciała niż setka nagromadzeń pochodzących z rzeczy. Ważniejsze jest siedmiodniowe praktykowanie szczodrości poprzez ofiarowanie ciała w nawiedzonym miejscu niż studniowa praktyka wyjątkowej zasługi odbywana w klasztorze. Ważniejsze jest, by medytować z miłością na jedną wrogo nastawioną i gniewną istotę niż medytować z miłością na setkę takich, które myślą o nas dobrze i okazują uczucie. Ważniejsze jest, by pamiętać przez chwilę o nietrwałości wszystkich uwarunkowanych rzeczy i nie angażować się mentalnie w działania tego życia niż przejść ciężkie próby w nadziei na uzyskanie światowych owoców. Ważniejsze jest, by poskromić, nawet odrobinę, ducha fiksacji ego niż poskromić setkę złych anonimowych demonów. Ważniejsze jest uzyskać na mgnienie oka medytacyjny wgląd w prawdziwą naturę braku „ja” niż przez sto lat, lecz z fiksacją na ego, praktykować zasługę. Ważniejsze jest, by na chwilę rozpoznać własną śmiertelność niż kształcić się i ćwiczyć erudycję w nadziei na uzyskanie mądrości i sławy.
***
Są tacy, którzy nie znają altruizmu; nie oddadzą innym swych ciał, uciech i mocy. Mając na względzie własne korzyści, szczęście oraz spokój, praktykują dharmę, która szkodzi czującym istotom. Czyż dzisiejsi praktykujący nie wiedzą, że w przeszłości Budda Siakjamuni oddał bez wahania swą głowę, członki, wnętrzności i wszystko, czego od niego chciano? A może wiedzą, lecz mówią: „W dzisiejszych czasach nie jest to konieczne” i ignorują paradygmat Buddy? A jeśli powodują nimi inne przyczyny – może są przywiązani i skupieni na światowych czynnościach, myślą może, że nagromadzili wystarczająco, by żyć przez tysiąc lat. Brak w tym sensu. Z drugiej strony, sens może być taki, że zwodzą ich diabły.
***
Zgłębiający Dharmę! Naśladowcy tej tutaj żebraczki, róbcie to w ten sposób. Oto mój system Dharmy, wolny od cierpień. Sama tak praktykuję, weźcie więc go sobie do serca, moi uczniowie. Odrzućcie bez wahania dla dobra innych ciało, uciechy, fortunę, moc i korzenie zasługi. Nie przejawiając nawet minimalnego samolubstwa, ustabilizujcie się w głębokiej ufności. Utrzymywanie esencji przebudzonego umysłu, miłości i współczucia nazywane jest Świętą Dharmą Czodu. Zwie się to Mahajaną. Zwie się to wielką ścieżką bodhisattwy. Zwie się to źródłem wielkich adeptów. Zwie się to drogą buddów. Dharma taka jak ta ma moc wyzwolenia was z cyklicznej egzystencji.
***
Niektórzy pospolici ludzie miewają przebłyski i chwile koncentracji, gdy doświadczają pustki lub przejrzystości [pozornie] rzeczywistego umysłu. Ci ignoranci nazywają to „mahamudrą”. Praktykujący ten rodzaj mahamudry nie wiedzą, że jest to po prostu cecha nierealnego umysłu; są idiotami, a ich system dharmy jest systemem głupców. Nie zwracajcie na to uwagi. Odrzućcie to daleko.
***
Oczyszczenie przeszkód objawia się tym, że zmywasz ze swego ciała wszystko, co może być zmyte; oczyszczane są wszelkie piętna i plamy, a ciało staje się białe i promienne. Wewnętrzne nieczystości zostały usunięte; wnętrze jest teraz czyste i lśni niczym rybi brzuch. Wypłukało z ciebie wszystko – tak, że stałeś się pusty i błyszczący jak skórzany bukłak. Z kanałów wypływają zanieczyszczenia, wydostając się na zewnątrz przez pory skóry i wypływając spod paznokci: kanały lśnią czystością; ich wnętrze jest niczym nadmuchany balon.
Ktoś unosi białą wazę i z zewnątrz, od wewnątrz i z obszaru pomiędzy leje się na ciebie strumień wody, oczyszczając plamy i pozostawiając ciało na zewnątrz i od wewnątrz czystym jak kryształ. Ciało staje się lekkie niczym bawełniana przędza, unosi się w niebie, przyodziane w nowe bawełniane szaty, miękkie w dotyku i subtelne w wyglądzie. Skaczesz i nurkujesz bez przeszkód w rzekach i rozpadlinach. Doświadczasz ciała jako zbioru światła. Uzmysławiasz sobie, że jest ono puste i niewidzialne. Zdobią je liczne, białe kwiaty. Całe ciało przenika świecące białe światło. Siedzisz na księżycowym siedzeniu, na którym znajdują się maty i draperie. Znajdujesz się w kryształowym domu, z którego widzisz wszystko bez przeszkód; ciało jest przejrzyste. Z jego czystych kanałów wypływają sylaby. Przestrzeń, niebo i ziemię wypełniają białe grupy sylab. Na jawie lub we śnie pojawiają się ciała Buddy i czyste krainy.
Gdy takie lub temu podobne rzeczy pojawiają się w realnych doświadczeniach lub we snach, jest to dowód powodzenia w oczyszczaniu przeszkód.
***
Oznaki zaciemnień: sny o uprawianiu hazardu, grze w kości, kłótni lub dyskusji i temu podobnych, w trakcie których przegrywasz. Toniesz w brudnym bagnie, do twego ciała przylega brud. Twoje ciało przebywa w stojącej pozycji lub siedzi i jest słabe lub twój chód jest zaburzony i na ciele pojawiają się wypryski. Kończyny są chrome, połamane w kawałki, nie możesz się ruszyć. Siedzisz na macie z włosia czarnego jaka lub nosisz odzież z czarnego jaka. Twoje oczy straciły widzenie, więc nie wiesz, dokąd masz iść. Trzymasz wielkie paczki lub niesiesz wiele pustych czarnych sakw. Są to oznaki bardzo wielkich przeszkód. Bądź ostrożny i uważaj, abyś sobie nie przywłaszczył rzeczy należących do Trzech Klejnotów lub dóbr innych ludzi. Wysilaj się w stosowaniu metod oczyszczania.