Marlena Anna T.

Marlena Anna T. Kierownik Robót
Budowlanych

Temat: Dyskryminacja kobiet w budownictwie...? Jest czy jej nie ma?

Zapraszam wszystkie kobiety inż. do dyskusji: czy jest dyskryminacja kobiet w budownictwie? A może jej już nie ma? A może miałyście przykrą sytuację z Panami w pracy zawodowej? Podziel się swoimi doświadczeniami :-)
Ania Prusak

Ania Prusak Rób więcej lub
wymagaj mniej...

Temat: Dyskryminacja kobiet w budownictwie...? Jest czy jej nie ma?

Jak najbardziej dyskrymnacja JEST, JEST, JEST!!!!
W moim przypadku dyskryminacja nie opierała się o ogólny pogląd "baba nie ma zmysłu technicznego-kiepski inżynier".
Problem polaga na DELEGACJACH.
Padały pytania na rozmowach o pracę:
Jak Pani sobie wyobrarza delegację jak już Pani znajdzie męża?
A co będzie jak się pojawi dziecko?

Pomimo trudności pracuję na budowie, w wykonawstwie, ale zasada jest taka:

KOBIETA ŻEBY UDOWODNIŁA ŻE JEST "DOBRA" MUSI DWA RAZY WIĘCEJ ZAPIER...
Andrzej O.

Andrzej O. Projektant,
Inspektor nadzoru,

Temat: Dyskryminacja kobiet w budownictwie...? Jest czy jej nie ma?

Marlena Anna A.:
Zapraszam wszystkie kobiety inż. do dyskusji: czy jest dyskryminacja kobiet w budownictwie? A może jej już nie ma? A może miałyście przykrą sytuację z Panami w pracy zawodowej? Podziel się swoimi doświadczeniami :-)
a mężczyzna może?
Ania Prusak:
Jak najbardziej dyskrymnacja JEST, JEST, JEST!!!!
zgadza sie jest
W moim przypadku dyskryminacja nie opierała się o ogólny pogląd "baba nie ma zmysłu technicznego-kiepski inżynier".
raczej problem z tym jak sobie poradzi z grupą facetów którymi musi "kierować":)))
Problem polaga na DELEGACJACH.
Padały pytania na rozmowach o pracę:
Jak Pani sobie wyobrarza delegację jak już Pani znajdzie męża?
A co będzie jak się pojawi dziecko?
to nie dotyczy tylko kobiet ale i mężczyzn
Pomimo trudności pracuję na budowie, w wykonawstwie, ale zasada jest taka:

KOBIETA ŻEBY UDOWODNIŁA ŻE JEST "DOBRA" MUSI DWA RAZY WIĘCEJ ZAPIER...
Ja podziwiałem kobiety które potrafiły dać sobie rade z mężczyznami, a tych było niewiele,

a przykre sytuacje z kobietami?
zostawiłem Panią inż. a sam w danym dniu w godzinach porannych byłem w firmie gdy wróciem nic sie na budowie nie działo;)
wszyscy pracownicy chodzili bez celu a ona z brygadzista w biurze piła kawe;)))Andrzej O. edytował(a) ten post dnia 22.01.10 o godzinie 12:39
Marlena Anna T.

Marlena Anna T. Kierownik Robót
Budowlanych

Temat: Dyskryminacja kobiet w budownictwie...? Jest czy jej nie ma?

a przykre sytuacje z kobietami?
zostawiłem Panią inż. a sam w danym dniu w godzinach porannych byłem w firmie gdy wróciem nic sie na budowie nie działo;)
wszyscy pracownicy chodzili bez celu a ona z brygadzista w biurze piła kawe;)))Andrzej O. edytował(a) ten post dnia 22.01.10 o godzinie 12:39

Może długi termin na skończenie inwestycji mieliście....bo kawa to raczej w przerwie obiadowej jak starcza na nią czasu:-)...?

są wyjątki...

Ale ogólnie jeśli kobiety są zamykane w biurach budowy i zasypywane papierami przez kierowników z kompleksami to kiedy maja się nauczyć zarządzać grupą ludzi? Człowiek się z tym nie rodzi nabywa to....Faceci na budowie starają się leczyć własne kompleksy przez zastraszanie, oczywiście nie wszyscy!
Robotnicy muszą się do kobiety przyzwyczaić i ją zaakceptować żeby współpraca się układała, najpierw muszą nagadać się bzdur, taka ich natura...ale jak się chce wszystko możliwe, tylko ktoś musi ci na to pozwolić i w przypadku kobiet inż. są to faceci...
Andrzej O.

Andrzej O. Projektant,
Inspektor nadzoru,

Temat: Dyskryminacja kobiet w budownictwie...? Jest czy jej nie ma?

Marlena Anna A.:

Może długi termin na skończenie inwestycji mieliście....bo kawa to raczej w przerwie obiadowej jak starcza na nią czasu:-)...?
być może za dużo bo aż cały rok :))) przynajmniej ta czesc którą ja prowadziłem
są wyjątki...
tak jak wszedzie, wiec chyba nie nalezy generalizować

Ale ogólnie jeśli kobiety są zamykane w biurach budowy i zasypywane papierami przez kierowników z kompleksami to kiedy maja się nauczyć zarządzać grupą ludzi? Człowiek się z tym nie rodzi nabywa to....
na poczatku jako inz. budowy (w moim przypadku nazywało sie to majster) miałem prace biurową na budowie, dopiero jak skonczyłem to mogłem iśc z kier. i "coś" tam pokazywał... wiec na poczatek tak to wygląda chyba bez wzgledu na płeć
Faceci na budowie starają się leczyć własne kompleksy przez zastraszanie, oczywiście nie wszyscy!
z zastraszaniem nie miałem do czynienia, ale chetnie dowiem sie jak można zastraszyć;))
no i o jakie kompleksy chodzi;))
Robotnicy muszą się do kobiety przyzwyczaić i ją zaakceptować żeby współpraca się układała, najpierw muszą nagadać się bzdur, taka ich natura...ale jak się chce wszystko możliwe,
to prawda ale wiesz w tajemnicy powiem że faceci na budowie cenią kobiety które potrafią na zaczepki odpowiedzieć dosadnie (nie mówie o wulgaryzmach) oraz posiadajace wiedze...
tylko ktoś musi ci na to pozwolić i w przypadku kobiet inż. są to faceci...
kiedys na budowie kier. (ja jako insp.) pytałem dlaczego kobiecie nie pozwoli wyjśc na budowe to odpowiedział że brygada zamiast pracowac oglada sie za nią a on nie ma czasu zeby wszedzie z nią chodzić:-))
ja zaproponowałem ze bede z nią chodzić;-)) (tylko dwa razy w tygodniu po ok. 3 godziny)
jednak najlepsza nauka to jednak u kier.

Temat: Dyskryminacja kobiet w budownictwie...? Jest czy jej nie ma?

Marlena Anna A.:
>
Robotnicy muszą się do kobiety przyzwyczaić i ją zaakceptować żeby współpraca się układała, najpierw muszą nagadać się bzdur, taka ich natura...ale jak się chce wszystko możliwe, tylko ktoś musi ci na to pozwolić i w przypadku kobiet inż. są to faceci...

Czyli skoro ich natura taka to wszystko ok...
A skoro trafi się inżynier który lubi wypić to po pijaku też można do pracy przyjść przecież taka jego natura.
Może niech każdy podchodzi profesjonalnie do pracy a nie tłumaczy się czynnikami zewnętrznymi bo w ten sposób każdy jest zły tylko nie JA.Marcin Michorczyk edytował(a) ten post dnia 26.01.10 o godzinie 12:44
Marlena Anna T.

Marlena Anna T. Kierownik Robót
Budowlanych

Temat: Dyskryminacja kobiet w budownictwie...? Jest czy jej nie ma?

Marcin Michorczyk:
Marlena Anna A.:
>
Robotnicy muszą się do kobiety przyzwyczaić i ją zaakceptować żeby współpraca się układała, najpierw muszą nagadać się bzdur, taka ich natura...ale jak się chce wszystko możliwe, tylko ktoś musi ci na to pozwolić i w przypadku kobiet inż. są to faceci...

Czyli skoro ich natura taka to wszystko ok...
A skoro trafi się inżynier który lubi wypić to po pijaku też można do pracy przyjśc przecież taka jego natura.
Może niech każdy podchodzi profesjonalnie do pracy a nie tłumaczy się czynnikami zewnętrznymi bo w ten sposób każdy jest zły tylko nie JA.Marcin Michorczyk edytował(a) ten post dnia 24.01.10 o godzinie 12:34

Jeśli chce Pan wnieść coś do tematu tego forum to proszę..
Ale proszę go nie zmieniać i proszę przeczytać temat forum ze zrozumieniem!
Panowie w budownictwie mają problemy alkoholowe jak chce Pan poruszyć ten problem proszę założyć własny wątek, ten brzmi "dyskryminacja kobiet w budownictwie...?Jest czy jej nie ma?"
Z poważaniem,
Marlena

Temat: Dyskryminacja kobiet w budownictwie...? Jest czy jej nie ma?

Widocznie nie dość jasno się wyraziłem chodziło.
Kiedy ktoś twierdzi że szef go dyskryminuje a on tylko pije kawę z pracownikami w czasie kiedy mają pracować, czyli według mnie nie wykonuje swojej pracy, to uważam że to lekka przesada.Marcin Michorczyk edytował(a) ten post dnia 26.01.10 o godzinie 12:44
Alicja Sworowska

Alicja Sworowska kierownik budowy

Temat: Dyskryminacja kobiet w budownictwie...? Jest czy jej nie ma?

Hmmmm, pracuję na budowie już pół roku w drogach. Na początku wiadomo robotnicy robili różne głupoty, wprowadzali w błąd i takie tam. Jestem spokojna, ale do czasu. Jak krzyknęłam, to się im głupio zrobiło po prostu. A kobiet na budowie spotykam...właściwie jeszcze nie spotkałam :)
Jolanta Janowska

Jolanta Janowska z-ca kierownika
budowy, Budizol S.A.

Temat: Dyskryminacja kobiet w budownictwie...? Jest czy jej nie ma?

Pracuję na budowie prawie 7 lat i może mam dużo szczęścia, ale nie spotkałam się z jakąkolwiek dyskryminacją ze strony kolegów inżynierów ani pracowników - podwykonawców. A wręcz odnoszę wrażenie, że bardziej ze mną liczą się niż z moimi kolegami - nie wypada źle odezwać się do kobiety. Uważam, że "lud" budowlany jest specyficzny, ale jeśli pokażesz że masz odpowiednią wiedzę i szanujesz swoich kolegów oraz podwładnych, to oni tym samym się tobie odwdzięczą. Tu nie ma różnicy czy jest się kobietą czy mężczyzną. Praca do lekkich nie należy i często trwa dłużej niż 8 godzin, ale to tak samo dotyczy mężczyzn - po prostu trzeba zorganizować swoje życie rodzinne. Nikt nie zabrania, żeby to nasi mężowie odbierali dzieci z przedszkola i czasami zrobili zakupy. Jest jeszcze jeden aspekt bardzo pozytywny jaki kobiety wnoszą na budowę (niech Panowie nie obrażają się), ale podnoszą ogólny poziom kultury - biura budowy są bardziej zadbane, mniej przy nich używa się specyficznego języka budowlanego. A ja, żeby nie zginąć w tym męskim towarzystwie, zawsze mam na sobie atrybut kobiecości - jedwabną apaszkę. Wiem, że muszę nosić kask, odpowiednie ubranie, które nie jest może dla nas dziewczyn zbyt twarzowe, więc kawałek kolorowej szmatki na szyi pozwala mi nie zapomnieć mimo wszystko kim jestem.
Pozdrawiam wszystkie dziewczyny z budów:)
Marcin Malikowski

Marcin Malikowski współwłaściciel,
Usługi marketingowe

Temat: Dyskryminacja kobiet w budownictwie...? Jest czy jej nie ma?

Marlena Anna A.:

Ale ogólnie jeśli kobiety są zamykane w biurach budowy i zasypywane papierami przez kierowników z kompleksami to kiedy maja się nauczyć zarządzać grupą ludzi?

Faceci też pracują w biurach a mimo to jakoś udaje im się zdobyć doświadczenie w zarządzaniu grupą ludzi.
Dyskryminacja to dobra wymówka dla jednej ze stron. Różnice w zarobkach (i nie tylko) oczywiście były, są i będą ale czy to od razu dyskryminacja? Sorry ale w technicznych sprawach na ogół (oczywiście są wyjątki) lepiej odnajdują się mężczyźni. Na ogół lepsze efekty pracy są uzyskiwane gdy grupą ludzi kieruje mężczyzna - jaki pięćdziesięcioletni robotnik będzie ochoczo wykonywał polecenia trzydziestoletniej wymalowanej panienki która o ciężkiej pracy fizyczne ma pojęcia tyle, co przeczytała w książce. Może gdzieś tacy są ale to znów wyjątki.
Dołóż do tego fakt, że kobieta ma rodzinę, może zajść w ciążę - to już pewne czynniki ograniczające dla kobiet. Inna sprawa - wyjazd na delegacje, kiepskie warunki, brak miejsc. Kierownik facet prześpi się kilka nocy z innymi facetami w pokoju, kobiecie trzeba rezerować coś osobno, z wiadomych przyczyn. Może błahe przykłady ale pokazują, że prawie na każdym kroku kobieta w branży zdominowanej przez facetów to trochę większy problem. Stąd ta "dyskryminacja".

Z drugiej strony - wyobraź sobie, że szukasz opieki do dziecka. Kogo wybierzesz - mężczyznę czy kobietę?
99% wybierze kobietę, bo faceci nie mają predyspozycji do opieki nad kimś innym. Wyjątki mogą się sprawdzać w takiej roli ale ogólnie są pewne zadanie do których bardziej pasują kobiety a nie mężczyźni i na odwrót.Ten post został edytowany przez Autora dnia 09.02.14 o godzinie 21:08

konto usunięte

Temat: Dyskryminacja kobiet w budownictwie...? Jest czy jej nie ma?

Gdzieś tam moge potwierdzić co napisał poprzednik,
Ta dyskryminacja wynika też z tego, że jednak budowa to 'hardcorowe' miejsce....
Syf, brud, zimno, błoto, ciemno, pył, lejąca się woda skądś z góry, mróz w zimie, w lecie smażalnia.....
Odrzucając całą semantykę, to jednak jest to ponure miejsce wymagające specyficznych predyspozycji od zarządzającego grupą ludzi i robotami w tych polowych warunkach.
Dokładnie... polowych, bo na budowie wszystko związane z obsługą wykonawstwa jest w pewnym stopniu niedorobione i prowizoryczne, bo jest to element który po zakończeniu znika, więc non stop sie czegoś szuka, pogania, przeklina, goni opóźnienia, załatwia roboty dodatkowe, czeka na transporty etc.
Myślę że podświadomie męska część chce chronić kobiety przed tym miejscem.....

konto usunięte

Temat: Dyskryminacja kobiet w budownictwie...? Jest czy jej nie ma?

Ten post został edytowany przez Autora dnia 05.04.17 o godzinie 22:31
Marta Wojnarowicz

Marta Wojnarowicz bioetyk,
kognitywista,
filozof

Temat: Dyskryminacja kobiet w budownictwie...? Jest czy jej nie ma?

Pozazdrościć takiego męża! Gdyby każdy mężczyzna miał podobne podejście, to nie żylibyśmy w średniowiecznym, tylko w cywilizowanym kraju. Gratuluję żonie - takiego partnera ze świecą szukać!
Marcin Malikowski

Marcin Malikowski współwłaściciel,
Usługi marketingowe

Temat: Dyskryminacja kobiet w budownictwie...? Jest czy jej nie ma?

Janie - swoim postem tylko potwierdziłeś to co pisałem wyżej. Żona przychodzi do domu i żali się lub płacze po nocach, że majstry się między sobą z niej śmieją, że przychodzą pod wpływem, że im się robić nie chce, że bałagan w papierach Przecież to normalny spokojny dzień pracy kierownika - nie kawa i ciastko za biurkiem jak to sobie większość wyobraża. Widziałeś kiedyś faceta skarżącego się na podobne trudy w pracy? Raczej nie, bo faceci mają takie coś głęboko w poważaniu, mają cel który realizują, na ogół nie rozmyślając nad przeciwnościami, natłokiem zadań czy tym, że ktoś ich nie polubił :) .
Mężczyźni funkcjonują trochę inaczej niż kobiety, dlatego jedni lepiej sprawdzają się w tym a drugie w czymś innym a budowlanka to już taka branża, że 99% robotników pije. Żona ma słuszne ideały (a przy takich ideałach domyślam się że jeszcze zbyt długo nie pracuje w branży) ale praktyka jest całkiem inna - niech znajdzie niepijących robotników za pieniądze jakie jej firma płaci obecnym to zrozumie dlaczego alkomat nie jest używany od półtora roku a tych nie przeginających się nie zwalnia. Taka branża a ktoś pracować musi. Nigdy nie będzie tak, że kierownik przyjdzie do ogarniętej dokumentacji, świetnej załogi itp bo po co byłby potrzebny. Kierowanie grupą ludzi to zawsze sztuka kompromisu a nie ciepła i miłą posadka na którą nie da się narzekać.

A co do tego średniowiecza - podejrzewam, że jakbyś się tylko cofnął do czasów komuny i zobaczył jak tam się pracowało, przestałbyś mówić głupoty a do do rozdzielenia urlopów - przez już od dobrych kilku lat są urlopy macierzyńskie i tacierzyńskie więc o co chodzi z tą Szwecją?Ten post został edytowany przez Autora dnia 14.02.14 o godzinie 18:23

konto usunięte

Temat: Dyskryminacja kobiet w budownictwie...? Jest czy jej nie ma?

Ten post został edytowany przez Autora dnia 05.04.17 o godzinie 22:28

konto usunięte

Temat: Dyskryminacja kobiet w budownictwie...? Jest czy jej nie ma?

Ten post został edytowany przez Autora dnia 05.04.17 o godzinie 22:29
Marcin Malikowski

Marcin Malikowski współwłaściciel,
Usługi marketingowe

Temat: Dyskryminacja kobiet w budownictwie...? Jest czy jej nie ma?

Jan M.:
Po pierwsze moja żona się nie żali i przez te prawie dwa lata NIGDY nie płakała, więc jak nie wiesz to nie wiem po co wprowadzasz zupełnie niepotrzebne insynuacje!

Nie wskazuje palcem na Twoją żonę, mówię ogólnie. Kobiety dużo gorzej znoszą presję otoczenia, ciężkie warunki pracy i brak akceptacji ze strony współpracowników niż mężczyźni. Stąd też takie rozmowy wieczorami.
Po drugie to nie jest normalny dzień pracy kierownika o którym mowa,

To jest normalny dzień pracy kierownika na budowie. Sorry - taka praca to nie bajka, kawusia i ciasteczko za biurkiem.
ja mam swojego kierownika-kobietę i jak zaczynałem pracę nie było żadnego burdelu,

Ja bym proponował jednak używać języka na trochę wyższym poziomie. W poprzednim poście, teraz - kiepsko się czyta takie słowa na publicznym forum, napisane przez, bądź co bądź, człowieka po studiach wyższych!
co więcej u mnie w firmie jest NIE DO POMYŚLENIA żeby pracownik fizyczny, specjalista czy ktoś z kierownictwa, nawet najwyższego szczebla przyszedł do pracy pod wpływem alkoholu, sytuacja opisana wyżej przeze mnie jaka panuje na wielu budowach jest sytuacją patologiczną!

Może u Ciebie w firmie nie do pomyślenia ale ja spotkałem się z wieloma takimi przypadkami. Wśród nisko wykwalifikowanych pracowników fizycznych to norma. Jeździłem swego czasu na projekty za granicę, miałem lidera (mgr inż - nie jakiś zwykły robotnik) który dzień w dzień pił pół litra whisky. Rano zawsze starał się ogarnąć i od mahzeitu już nawet nie było czuć od niego alkoholu. Projekty poważne - dla branży automotiv w Niemczech czy USA. Niemieccy koordynatorzy tych projektów oczywiście czuli alkohol ale wypadków nie było, cały team się starał, były efekty i to przy napiętym terminie. Kierowników też znam różnych - nieraz widziałem jak chłopcy porządzili, to następnego dnia rano siedzieli dwie godziny w WC wymiotując...
Widać po zdjęciu że jesteś jeszcze młody, to też często widząc jak wszystko naprawdę funkcjonuje, robicie z żoną oczy jak 5 zł. Kilkanaście lat doświadczenia a wasze podejście zmieni się o 180 stopni.
Ideały które ma moja żona i które ja osobiście w swojej pracy zawodowej również podzielam z dużym prawdopodobieństwem zbudowały potęgę takich krajów jak USA czy Niemcy.

Ideały dobrze mieć - tyle że życiowe doświadczenie je później weryfikuje.
A co do potęgi DE i USA - nie na ideałach ją zbudowali ale na ogromnych pieniądzach (zdobytych głównie na wojnach - czy to grabiąc jak Niemcy, czy na ropie jak obecnie USA) wkładanych w nowe technologie i przemysł ale to temat na dłuższa rozmowę. Polski na to nie stać, a do tego od lat już mamy rządy które tej sytuacji nie poprawiają.
(widać ideały które prezentuje moja żona spodobały się również prezesowi firmy).

No wiesz - przy nowym pracowniku, pełnym ideałów i bez praktyki też mi się wiele rzeczy podoba (które mi się faktycznie nie podoba) - dopóki poznam go lepiej i będzie wiedział że nie narobi koło tyłka całej firmie i przez swoją nadgorliwość też sobie. Dlatego często się takiemu przytakuje a robi zupełnie co innego - tak, żeby było dobrze.
Oczywiście zaczynając pracę na stanowisku kierownika trzeba się liczyć z tym, że będzie trzeba wykonać większą lub mniejsza pracę, ale sytuacje które przytaczałem sprawiają wrażenie jakby wcześniejsze kierownictwo/specjaliści nie robiło nic by ulepszyć swoją firmę.

Jak to nic nie robi - zatrudnili Twoją żonę, by to ogarniała.
Widać Marcinie, że nie masz dzieci w wieku przedszkolnym.

To prawda.
Odnośnie komuny to nie pamiętam jej zupełnie, ale całe szczęście że żyjemy w wolnym kraju. Jednak jedno trzeba przyznać, że mając chyba 8 miesięcy moi rodzice bez żadnych problemów posłali mnie do państwowego żłobka,a sami mogli pracować w zawodach inżynierskich.

Jak wszytko było państwowe to jak mieli Cię posłać do prywatnego żłobka?
Teraz młodzi rodzice nie mają takiego komfortu, proponuje popytaj znajomych z małymi dziećmi o dostępności żłobków państwowych i gehennie jaką trzeba przejść żeby znaleźć sensowny żłobek prywatny (my niestety przerabialiśmy jeden taki w którym dzieci nie traktowano tak jak się powinno je traktować).

Gehennę? Jakoś większość stać na te prywatne żłobki, zarobki inżynierów też nie są tak złe, by nie stać było dwojga pracujących na wynajęcie jakieś pani do opieki nad dzieckiem na czas pracy rodziców za 1500 zł / mc. Za komuny może fakt, że była pewna praca i te żłobki ale wszedłeś do sklepu a tam półki puste, wychyliłeś się a na mieście mogłeś dostać srogie pały. Tak źle teraz? Kilka dni takie komuny i idę o zakład że już byś o dzisiejszej Polsce nie mówił o jak o średniowiecznym kraju ;P
Jolanta Janowska

Jolanta Janowska z-ca kierownika
budowy, Budizol S.A.

Temat: Dyskryminacja kobiet w budownictwie...? Jest czy jej nie ma?

Drodzy Panowie,
Dziękujemy za zainteresowanie się tematem, ale nie wyręczjcie nas. Dyskusja jest skierowana do Pań i naprawdę nie interesują nas wasze przepychanki, zwłaszcza, że nie pracujecie w branży. My naprawdę doskonale dajemy sobie rade w zarządzaniu "chłopami" i damy sobie rade z tą dyskusją. Pozdrawiam dziewczyny z budów a także wszystkich panów nam kibicujących.
Joanna J.

Joanna J. Asystent Kierownika
Kontraktu
Przedprojektowego
PKP Polsk...

Temat: Dyskryminacja kobiet w budownictwie...? Jest czy jej nie ma?

Hej, pozwolę sobie wejść w trakcie, nie chce mi się czytać pozostałych wypowiedzi :) Co do mojej opinii, dyskryminacja w budownictwie jest, lecz nie sądzę że większa niż w innych dziedzinach. W momencie rozpoczynania pracy z kilkoma Panami, zawsze jest tak, że patrzą się na Ciebie (kobietę) i myślą: "Ona? Co ona wie", jednak po pewnym czasie przekonują się do Ciebie (o ile masz coś do powiedzenia i do udowodnienia). Nie ukrywam jest to czasochłonne ale daje sporo satysfakcji :) Jedni Panowie notorycznie z Tobą flirtują ( i myślą że nas to bierze) inni podchodzą z powagą i traktują Cię jak "człowieka". Co do Panów na budowie i tak ostatnio rozpowszechnionego słowa "dyskryminacja" , bardziej zwróciłabym uwagę na problem Rywalizacji kobiet na budowie :) to jest temat!!! :D

Następna dyskusja:

Czy nie jest za późno?




Wyślij zaproszenie do