Wojciech D.

Wojciech D. Inicjator, Rewolucja
w Edukacji

Temat: No właśnie - JAK ŻYĆ ???

Tadeuszu. Poruszyłeś bardzo dobry temat. Dyskutowaliśmy zresztą już trochę tutaj na grupie.

Mam jednak wątpliwości co do tytułu, którego użyłeś. Według mnie nie jest on odpowiedni. Pytanie o to, jak żyć sięga zdecydowanie głębiej niż pytanie o to, czy pracować na etacie, czy prowadzić własny biznes.

konto usunięte

Temat: No właśnie - JAK ŻYĆ ???

Tadeuszu, tematu nie ma co usuwać jest tutaj niezbędny :) chodziło o to że poruszaliśmy podobny aczkolwiek nie taki sam temat. A co do nazwy tematu to nie wiem o co Wojtkowi chodziło :)
Aleksander K.

Aleksander K. Trener, doradca,
coach, mentor;
przywództwo, Polska,
MŚP,...

Temat: No właśnie - JAK ŻYĆ ???

Nazwa nazwą, może warto było konkretniej...
ale do rzeczy...

kwestia czy żyć "na własnym", czy na etacie - to jedna z kluczowych w wachlarzu zagadnień spod znaku JAK ŻYĆ.

Warto spojrzeć na etat z dystansu:
jest wygodny, pensyjka spływa co miesiąc na konto, jednak jest pewna formą "koszarowania" ludzi, kontroli nad nami, tworzenia hierarchii podległości - a to wszystko nie przypadek, ponieważ instytucję etatu wprowadził na szerszą skalę nie kto inny tylko Bismarck - niemiecki kanclerz ogarnięty obsesją stworzenia "idealnego" państwa, w którym urzędnicy będą jak żołnierze - na rozkaz. Zresztą słowo ETAT pochodzi z francuskiego i oznacza POSADĘ PAŃSTWOWĄ.
Ciekawe dlaczego zakres znaczeniowy słowa etat rozszerzył się na wszystkie POSADY, czyli stanowiska pracy z umową o pracę - czyżby globalne korporacje przejmowały wzorce Bismarcka? Jest nieco poszlak...
I ciekawostka: na początku XX wieku tylko 10 % ludzi w Europie było na etatach. A ile było na końcu tego wieku totalitaryzmu i socjalizmu? Trudno to sobie wyobrazić, ale proporcje się odwróciły do góry nogami, co znaczy, że aż 90% ludzi pracujących jest na etacie. To pokazuje skalę "skoszarowania".

z drugiej strony praca "na własnym" jest zdrowsza, daje dużo wolności i możliwości, a i jest ekonomiczniejsza. Jednak większość społeczeństw tzw. zachodu dała się ubezwłasnowolnić lub zastraszyć i nie ma po prostu odwagi.

Może to co powyżej napisałem to mocne słowa, ale prawdziwe - polecam każdemu, kto się z nimi "nie do końca" zgadza, żeby to głęboko przemyślał. Poczytał, poobserwował. Pierwsze co polecam do poczytania to "Spisek bogatych" Roberta Kiyosaki'ego.

Pozdrawiam
Wojciech D.

Wojciech D. Inicjator, Rewolucja
w Edukacji

Temat: No właśnie - JAK ŻYĆ ???

Wczoraj miałem rozmowę z kolegą między innymi na temat pracy. Kolega jest w etapie, w którym podejmie pewne decyzje dotyczące edukacji/ pracy zawodowej, które będą skutkowały co najmniej przez kilka najbliższych lat. Po prostu szuka miejsca dla siebie:)

Trzema rzeczami chcę się podzielić w związku z tą rozmową:

- Doszliśmy do wniosku, że ludzie nie decydują się na własną działalność, bo się tego boją. Boją się wziąć na siebie odpowiedzialność...

- Widać, jak mocno u kolegi był ukształtowany sposób myślenia typu "dobra szkoła -> dobra praca -> szybko emerytura"

- Ten sposób myślenia trudno jest zmienić. Mimo, że nie spróbowałem, to wiem, jak trudno było by mi otworzyć kogoś na możliwość pracy w czymś własnym. Nie na etacie
Monika P.

Monika P. Starszy specjalista
ds. celnych

Temat: No właśnie - JAK ŻYĆ ???

Uważam, ze ludzie nie tylko boją się odpowiedzialności ale boja się również porażki. Starch przed tym, ze coś może się nie uda dośc skutecznie paraliżuje jakiekolwiek działania.
Aleksander K.

Aleksander K. Trener, doradca,
coach, mentor;
przywództwo, Polska,
MŚP,...

Temat: No właśnie - JAK ŻYĆ ???

Tak na marginesie: chyba wystraszyliście/-śmy Tadeusza...-:)
ale do rzeczy:

Monika i Wojtek piszą o strachu. Tak, strach jest od zarania jednym z najczęstszych bodźców do działania. Dawniej miał czasem znaczenie pozytywne, bo pomagał "dostać adrenaliny" i uciec np. przed wilkiem lub lwem.
Dziś jest przeważnie destrukcyjny.
Dlaczego tak się dzieje?
Od samego dzieciństwa wciąż ktoś daje nam po łapach, krzyczy na nas, zabrania nam czegoś, zabiera nam coś, wymierza nam kary, odtrąca, zmusza do czegoś, grozi, straszy. Niestety, robią to rodzice, robią to nauczyciele, robią to te wszystkie tragiczne w swoim całościowym wymiarze media elektroniczne z telewizją na czele.
Strach ma wiele twarzy - samotność, ból, głód, odtrącenie, ośmieszenie, długi, porażka itd.
I w tym punkcie dochodzimy do sedna: większość z nas godzi się na to, by ten strach nami rządził. Wielu rodziców, wychowawców i pedagogów wybiera łatwiznę w postaci zastraszania zamiast motywowania pozytywnego.

Jak żyć?
Pierwsza wytyczna jak żyć mogłaby brzmieć: nie poddawać się strachom, iść śmiało do przodu i realizować swoje WŁASNE cele.
Strach paraliżuje, odbiera siłę, niszczy perspektywę - widzicie oczami wyobraźni skulonego człowieka, targanego spazmami przerażenia, zakrywającego twarz? Nie ma siły, nie widzi perspektywy, jest jak sparaliżowany.

A teraz zwróćcie Wasze oczy wyobraźni na innego:
sprężysty, skupiony, wyprostowany, patrzy śmiało przed siebie, gotowy do skoku lub do obrony, pewny swego ale bardzo uważny i nie lekceważący nikogo i niczego - z kim Wam się to kojarzy...?

Pamiętacie jaka jest definicja bohaterstwa? nie chodzi o to, żeby się w ogóle nie bać. chodzi o to, żeby mieć siłę, aby ten strach przezwyciężyć. Bohater to ktoś, kto umie przezwyciężyć strach i zrobić coś, na co większość nie ma siły i odwagi.
I tu dochodzimy znów do sedna (p. wyżej): godzimy się na to, by strach nami rządził, bo nie mamy siły na jego przezwyciężenie. Zatem SIŁA. skąd czerpać siłę? siłę by rano wstać a nie gnić w łóżku, by zrobić gimnastykę, by coś przeczytać, by oderwać się od komputera czy telewizora, by pójść na basen, mecz, tenisa, by zmobilizować się do nauki, solidnej pracy, pomagania innym, pozytywnego i aktywnego wychowywania dzieci, wysłuchania ich problemów, oddania pola na inicjatywę pracownikom itd. itp.
Skąd czerpać siłę, gdy zalewa nas gnuśność ("zgniły zachód"), wygodnictwo, chemia w jedzeniu, trucizny z rur wydechowych, zanieczyszczone woda i powietrze, siedzący tryb życia, marne jedzenia z fast-foodami na czele, bierność przed telewizorem itd.
Ludzie tzw. Zachodu (Polacy już też) są w ogromnej większości BEZ SIŁY, są mięczakami, a przez to oportunistami, egoistami, chorobliwymi "stękaczami", zmęczonymi bladymi twarzami, lekomanami, szybko męczącymi się słabeuszami bez kondycji, potulnymi łatwowiernymi pseudo-obywatelami.

Czy to ślepa uliczka zachodniej cywilizacji?
Pamiętacie opowiadanie Wellsa "Wehikuł czasu"? Bohaterowie utworu przenoszą się o jakieś tysiąc (nie pamiętam dokładnie, o ile, ale dużo) lat do przodu, w przyszłość. Okazuje się, że na Ziemi w tym czasie żyją dwie rasy: podziemni robotnicy, którzy wszystko wytwarzają, są silni i groźni, ale moga na powierzchnię wyjść tylko w nocy, oraz biali i delikatni mieszkańcy powierzchni, którzy nic nie potrafią, tylko jedzą, bawią się i... boją się tej rasy podziemnej. Polecam lekturę, bardzo pouczająca.

Pozdrawiam oraz życzę Odwagi i Siły !!!
Dariusz Dąbrowski

Dariusz Dąbrowski Szukasz inwestora?
Zadzwoń.

Temat: No właśnie - JAK ŻYĆ ???

to jest to:

http://youtu.be/e3MEvYoITdc



Wyślij zaproszenie do