Gośka
J.
Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...
konto usunięte
Temat: Czy autorytety rzeczywiście istnieją?
Gośka J.:
Trochę banalny wątek, lecz czasem wkurza mnie masowa pogoń za autorytetami. Pewnie czasem są one potrzebne, ale czy rzeczywiście istnieje autorytet, czy to tylko martwe pojęcia? Czy do rozwoju osobistego naprawdę potrzebujemy autorytetów?
WIARY w siebie tylko ! -:))
konto usunięte
Temat: Czy autorytety rzeczywiście istnieją?
Autorytety to jak rodzice - to oni tobie mówią jak masz myśleć, żyć w co wierzyć zawsze są wyżej od ciebie i patrzą na ciebie z góry -:)) i ty czujesz się mała i głupsza od nich ... osobiście polecam być autorytetem dla siebie samej/samego -:))Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 18.05.10 o godzinie 20:50
Agnieszka
S.
attachment parenting
www.dzikiedzieci.pl
Temat: Czy autorytety rzeczywiście istnieją?
to taka duchowa masturbacja ;)albo innymi słowami kręcenie się w kółko w pogoni za własnym ogonem
Piotr
Jaczewski
Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...
Temat: Czy autorytety rzeczywiście istnieją?
Gośka J.:Autorytet dla kogo? autorytet w czym? kto kogo uznaje za autorytet?
Trochę banalny wątek, lecz czasem wkurza mnie masowa pogoń za autorytetami. Pewnie czasem są one potrzebne, ale czy rzeczywiście istnieje autorytet, czy to tylko martwe pojęcia?
Siłę zewnętrznych postaci jako wykładników zasad, dostawcę wskazówek i wzorców zachowań mamy wpisane w neurologię: Cała kora wyższa jest jednocześnie obwodem społecznym kształtującym jednostkowe, instynktowne działania organizmu. Ktoś wychowuje dziecko, a dalej idąc ta sama neurologia "posłuszeństwa" podlega rozbudowaniu, większemu zróżnicowaniu(na kogo można reagować, a na kogo nie).
Tak samo w całość komunikacji mamy wpisane elementy kształtowania statusu własnego, rozmówcy i grupy. I w tym układzie w całokształcie społeczeństwa:
Zawsze będzie ktoś "posłuszny", reagujący, bierniejszy
Zawsze będzie ktoś "autorytetem", liderem, aktywniejszym, kształtującym świat i zachowania.
W jednostkowych relacjach to może być w miarę wyrównane, ale to samo w perspektywie grupowej się kumuluje i jest znacznie wyraźniejsze, ostrzej zarysowane są postaci. Grupa jest zawsze hierarchiczna.
Czy do rozwoju osobistego naprawdę potrzebujemy autorytetów?Potrzeba źródeł informacji i często i gęsto wzorców zachowań.Piotr Jaczewski edytował(a) ten post dnia 19.05.10 o godzinie 13:50
Gośka
J.
Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...
Temat: Czy autorytety rzeczywiście istnieją?
Piotr Jaczewski:
Gośka J.:Autorytet dla kogo? autorytet w czym? kto kogo uznaje za autorytet?
Trochę banalny wątek, lecz czasem wkurza mnie masowa pogoń za autorytetami. Pewnie czasem są one potrzebne, ale czy rzeczywiście istnieje autorytet, czy to tylko martwe pojęcia?
Siłę zewnętrznych postaci jako wykładników zasad, dostawcę wskazówek i wzorców zachowań mamy wpisane w neurologię: Cała kora wyższa jest jednocześnie obwodem społecznym kształtującym jednostkowe, instynktowne działania organizmu. Ktoś wychowuje dziecko, a dalej idąc ta sama neurologia "posłuszeństwa" podlega rozbudowaniu, większemu zróżnicowaniu(na kogo można reagować, a na kogo nie).
Tak samo w całość komunikacji mamy wpisane elementy kształtowania statusu własnego, rozmówcy i grupy. I w tym układzie w całokształcie społeczeństwa:
Zawsze będzie ktoś "posłuszny", reagujący, bierniejszy
Zawsze będzie ktoś "autorytetem", liderem, aktywniejszym, kształtującym świat i zachowania.
W jednostkowych relacjach to może być w miarę wyrównane, ale to samo w perspektywie grupowej się kumuluje i jest znacznie wyraźniejsze, ostrzej zarysowane są postaci. Grupa jest zawsze hierarchiczna.Czy do rozwoju osobistego naprawdę potrzebujemy autorytetów?Potrzeba źródeł informacji i często i gęsto wzorców zachowań.Piotr Jaczewski edytował(a) ten post dnia 19.05.10 o godzinie 13:50
No dobra, czyli uważasz, że pewne "modele osobowości" wpisane są w naszą neurologię?
Piotr
Jaczewski
Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...
Temat: Czy autorytety rzeczywiście istnieją?
Gośka J.:
No dobra, czyli uważasz, że pewne "modele osobowości" wpisane są w naszą neurologię?I układ hormonalny. Ba, wygląd fizyczny a nawet sposób oddychania czy poruszania się też układa się w pewne postrzegalne wzorce.
Wpisane przemiany tychże modeli i neurologi pod wpływem wieku, chemii, doświadczeń, informacji etc.
Nie jesteśmy tabula rasa, testosteron czy endorfiny mają pewne skutki układające zwiększone prawdopodobieństwo wystąpienia czegoś, ale też nie są konkretnym determinantem przyszłości:))
Gośka
J.
Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...
Temat: Czy autorytety rzeczywiście istnieją?
Piotr Jaczewski:
Gośka J.:I układ hormonalny. Ba, wygląd fizyczny a nawet sposób oddychania czy poruszania się też układa się w pewne postrzegalne wzorce.
No dobra, czyli uważasz, że pewne "modele osobowości" wpisane są w naszą neurologię?
Wpisane przemiany tychże modeli i neurologi pod wpływem wieku, chemii, doświadczeń, informacji etc.
Nie jesteśmy tabula rasa, testosteron czy endorfiny mają pewne skutki układające zwiększone prawdopodobieństwo wystąpienia czegoś, ale też nie są konkretnym determinantem przyszłości:))
Dobrze wiedzieć, bo w sumie to odbiegając troszkę od tematu, ostatnio zastanawiam się, czy możliwe jest odziedziczenie w genach depresji: wnuk po babci na przykład? Chodzi mi o pewne skłonności do stanów depresyjnych? Czy jest to możliwe? Jak myślisz?
Acha, no i jeśli coś takiego jest możliwe, to jak to udowodnić?Jak sprawdzić?Gośka J. edytował(a) ten post dnia 19.05.10 o godzinie 17:39
konto usunięte
Temat: Czy autorytety rzeczywiście istnieją?
Gośka J.:
Piotr Jaczewski:
Gośka J.:I układ hormonalny. Ba, wygląd fizyczny a nawet sposób oddychania czy poruszania się też układa się w pewne postrzegalne wzorce.
No dobra, czyli uważasz, że pewne "modele osobowości" wpisane są w naszą neurologię?
Wpisane przemiany tychże modeli i neurologi pod wpływem wieku, chemii, doświadczeń, informacji etc.
Nie jesteśmy tabula rasa, testosteron czy endorfiny mają pewne skutki układające zwiększone prawdopodobieństwo wystąpienia czegoś, ale też nie są konkretnym determinantem przyszłości:))
Dobrze wiedzieć, bo w sumie to odbiegając troszkę od tematu, ostatnio zastanawiam się, czy możliwe jest odziedziczenie w genach depresji: wnuk po babci na przykład? Chodzi mi o pewne skłonności do stanów depresyjnych? Czy jest to możliwe? Jak myślisz?
Acha, no i jeśli coś takiego jest możliwe, to jak to udowodnić?Jak sprawdzić?Gośka J. edytował(a) ten post dnia 19.05.10 o godzinie 17:39
Najlepsze narzędzia do sprawdzenia to statystyka i biologia molekularna.
Statystycznie wychodzi, że osoby depresyjne częściej miały w rodzinie kogoś kto cierpiał na depresje. To by wskazywało na pewną dziedziczność. Tak samo jest z rakiem i kilkoma innymi chorobami. Z pewną bardzo istotną różnicą. Mianowicie biologowie molekularni, bardzo dobrze radzą sobie z genetyką układu immunologicznego, niestety wciąż padają bezradnie przed dużo bardziej skomplikowanym układem nerwowym, po prostu nie wiedzą jak genom może oddziaływać na procesy w nim zachodzące.
Jak udowodnić? Biologowie molekularni starają się wyodrębniać geny odpowiedzialne za poszczególne schorzenia. Z powodzeniem udaje im się je wyodrębnić na tej zasadzie, że osoby posiadające w swoich komórkach gen o wiązaniu chemicznym X chorują statystycznie 5 krotnie częściej na chorobę Y. Wniosek gen X jest za to odpowiedzialny. To daje nadzieje, że pewne stosowanie inżynierii genetycznej, mające na celu likwidacje w zarodku człowieka "niebezpiecznych" genów przyczyni się do mniejszej chorowalności na dane schorzenie. Dyskusja o etyczności takiego postępowania to inny ale ostatnio modny temat...
Zaznaczam depresja jest swoistą chorobą. Nie wiadomo dokładnie jakie czynniki na nią wpływają. Wydaje się że w równej mierze społeczne jak i genetyczne. Rak nie jest raczej społeczny:) Ponadto rak ma zawsze jednakowy przebieg pod względem struktury. Depresja nie. Niedawno optymistyczne wiązanie depresji z poziomem serotoniny w mózgu, zaczyna być coraz bardziej dyskusyjne na co wskazują wyniki wielu badań psychiatrycznych.
Gośka
J.
Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...
Temat: Czy autorytety rzeczywiście istnieją?
Poddaję się:)Nie miałam w szkole biologii niestety:(. Od jakiegoś czasu próbuję udowodnić lekarzom, że pewne stany osobowości, somatyczne itp... u kogoś, kto ma w rodzinie osoby cierpiące na stany depresyjne, mogą być powiązane ze sobą, ale mi się to kiepsko udaje. A jest to bardzo istotne, by jakoś to sprawdzić. Do kogo więc mogłabym się udać w celu takiego zbadania? Czy jest to w ogóle osiągalne?konto usunięte
Temat: Czy autorytety rzeczywiście istnieją?
Gośka J.:
Poddaję się:)Nie miałam w szkole biologii niestety:(. Od jakiegoś czasu próbuję udowodnić lekarzom, że pewne stany osobowości, somatyczne itp... u kogoś, kto ma w rodzinie osoby cierpiące na stany depresyjne, mogą być powiązane ze sobą, ale mi się to kiepsko udaje. A jest to bardzo istotne, by jakoś to sprawdzić. Do kogo więc mogłabym się udać w celu takiego zbadania? Czy jest to w ogóle osiągalne?
No są naukowcy zajmujący się psychoimmunologią, czy psychonaeroimmunologią. Poszukaj w internecie i napisz może do jakiegoś albo znajdź choć artykuły.
Np znalazłem coś takiego:
http://www.idn.org.pl/gdansk/ptsr/html/22-psych.htm
Może tą osobę wysłać po prostu na psychoterapię. Czasem rzeczywiście definiuje się osoby nieustannie chorujące jako zregresowane takie, które organicznie potrzebują opieki;)
Gośka
J.
Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...
Temat: Czy autorytety rzeczywiście istnieją?
Rafał Jaworski:
Może tą osobę wysłać po prostu na psychoterapię.
Hm, ale nie wyślę na terapię dziecka:)
konto usunięte
Temat: Czy autorytety rzeczywiście istnieją?
Gośka J.:
Rafał Jaworski:
Może tą osobę wysłać po prostu na psychoterapię.
Hm, ale nie wyślę na terapię dziecka:)
Czemu nie?? Są specjaliści od dzieci. I to tacy co pracują przy obecności opiekuna. Inaczej się boją w związku z podejrzeniami o pedofilie.
Agnieszka
S.
attachment parenting
www.dzikiedzieci.pl
Temat: Czy autorytety rzeczywiście istnieją?
dziecko wychowuje się w określonym środowisku - oddzielanie wpływu środowiska od genów jest bardzo trudne i często niepotrzebneniezależnie od przyczyny swoich trudności każdy człowiek zyska kiedy nauczy się sobie z nimi radzić
a w przypadku dziecka - najlepiej kiedy z trudnościami radzą sobie jego rodzice
można iść na terapię rodzinną ;)
Podobne tematy
-
Jak zapewnić zdrowy rozwój... » Czy potrafisz śmiać się z rozwoju, duchowości, itp? -
-
Jak zapewnić zdrowy rozwój... » Czy psychologia XXI wieku... -
-
Jak zapewnić zdrowy rozwój... » Poczucie winy. Przekleństwo czy dar? -
-
Jak zapewnić zdrowy rozwój... » Jak sprawdzić czy dane narzędzie zmiany jest dobre?... -
-
Jak zapewnić zdrowy rozwój... » Czy tak naprawde kiedykolwiek o tym pomyślałeś? -
-
Jak zapewnić zdrowy rozwój... » Czytanie fotograficzne - prawda czy fikcja? -
-
Jak zapewnić zdrowy rozwój... » Style nauki nie istnieją? -
-
Jak zapewnić zdrowy rozwój... » Czy szybkie czytanie się sprawdza? -
-
Jak zapewnić zdrowy rozwój... » Czy istnieje życie pozagrobowe? -
-
Jak zapewnić zdrowy rozwój... » Czy istnieje coś takiego jak podświadomość? -
Następna dyskusja: