konto usunięte
Temat: Wolontariat czy "wolontariat" ?
Taki wariacki pomysł, aby rozróżniać dwa pojęcia: Wolontariat (pisany dużą literą), ten rozumiany jako bezinteresowna pomoc, wdrażanie pięknych, szczytnych idei w życie, praktyczna, codzienna pomoc drugiemu człowiekowi w chorobie, starości, niedołęstwie, w innych dysfunkcjach życiowych...od "wolontariatu" będącego patologią rynku pracy, formą cynicznego wyzysku ludzi mamionych przez pracodawców nadzieją przyszłej pracy, awansu, rozwoju? Niektórzy uważają, że takie coś jest "psuciem rynku", no bo skoro są chętni "pracować" za darmo, to od innych też można tego oczekiwać, a inni z kolei uważają, że jest to sposób na zdobycie doświadczenia... i jak tu pogodzić te dwie sprzeczne opinie?
Osobiście jestem przeciwny pracy za darmo w sensie quasiwolontariatu, o ile ona ma przysparzać korzyści materialne komuś, kto nie chce płacić za pracę. Nawet, jeśli miałaby to być zapłata symboliczna. Dawniej rzemieślnik biorąc ucznia "do terminu" zapewniał przynajmniej wikt i opierunek, a dziś cwany pracodawca unika w ten sposób płacenia składek na ZUS.
Mój znajomy mawia, że jakoś nie widział nigdzie sklepów z żywnością dla wolontariuszy... nawet w Biedronce czy innym Aldim trzeba zapłacić za jedzenie. A swoją drogą - skoro są sklepy z odzieżą używaną, to może mogłyby być sklepy z żywnością używaną :D:D:D