konto usunięte

Temat: Wolontariat czy "wolontariat" ?

Taki wariacki pomysł, aby rozróżniać dwa pojęcia: Wolontariat (pisany dużą literą), ten rozumiany jako bezinteresowna pomoc, wdrażanie pięknych, szczytnych idei w życie, praktyczna, codzienna pomoc drugiemu człowiekowi w chorobie, starości, niedołęstwie, w innych dysfunkcjach życiowych...
od "wolontariatu" będącego patologią rynku pracy, formą cynicznego wyzysku ludzi mamionych przez pracodawców nadzieją przyszłej pracy, awansu, rozwoju? Niektórzy uważają, że takie coś jest "psuciem rynku", no bo skoro są chętni "pracować" za darmo, to od innych też można tego oczekiwać, a inni z kolei uważają, że jest to sposób na zdobycie doświadczenia... i jak tu pogodzić te dwie sprzeczne opinie?
Osobiście jestem przeciwny pracy za darmo w sensie quasiwolontariatu, o ile ona ma przysparzać korzyści materialne komuś, kto nie chce płacić za pracę. Nawet, jeśli miałaby to być zapłata symboliczna. Dawniej rzemieślnik biorąc ucznia "do terminu" zapewniał przynajmniej wikt i opierunek, a dziś cwany pracodawca unika w ten sposób płacenia składek na ZUS.

Mój znajomy mawia, że jakoś nie widział nigdzie sklepów z żywnością dla wolontariuszy... nawet w Biedronce czy innym Aldim trzeba zapłacić za jedzenie. A swoją drogą - skoro są sklepy z odzieżą używaną, to może mogłyby być sklepy z żywnością używaną :D:D:D

Temat: Wolontariat czy "wolontariat" ?

Pierwszy i podstawowy fakt to taki, iż NIE MOŻEMY mówić o wolontariacie w stosunku do podmiotów nastawionych na zysk!!!

Wolontariusze nie mogą działać na rzecz firm i o tym wyraźnie mówi Ustawa o działalności pożytku publicznego i wolontariacie... Jeśli dzieją się przypadki bezpłatnej pracy np. okres próbny (około 5 dni) jak to było w przypadku jednej z kawiarni w Krakowie to na pewno nie możemy nazwać tego wolontariatem...

konto usunięte

Temat: Wolontariat czy "wolontariat" ?

Daniel S.:Pierwszy i podstawowy fakt to taki, iż NIE MOŻEMY mówić o wolontariacie w stosunku do podmiotów nastawionych na zysk!!!

Wolontariusze nie mogą działać na rzecz firm i o tym wyraźnie mówi Ustawa o działalności pożytku publicznego i wolontariacie... Jeśli dzieją się przypadki bezpłatnej pracy np. okres próbny (około 5 dni) jak to było w przypadku jednej z kawiarni w Krakowie to na pewno nie możemy nazwać tego wolontariatem...


Owszem, to prawda! Nojprowdziwso prowda, jak mawiają u nas na Podhalu ;)
Popatrz jednak, jak w sumie piękne i wartościowe pojęcie Wolontariatu zostało zawłaszczone przez hieny, bo tak tylko można nazwać takich "pracodawców". Masz rację: nie możemy mówić o wolontariacie w stosunku do podmiotów nastawionych na zysk. My nie... a pracodawcy (niektórzy) jednak mówią i to uważam za kpinę z idei wolontariatu.

Co powiesz jednak o "okresie próbnym" trwającym nie 5 dni ale 3 miesiące lub więcej, a nie jest to nic kuriozalnego w praktyce? Czy kogoś to obchodzi, że pojęcia "okresu próbnego (w domyśle: za friko)" nie przewiduje kodeks pracy?

konto usunięte

Temat: Wolontariat czy "wolontariat" ?

Wolontariat rozumie się samo przez się, a używanie pojęcia w innym kontekście świadczy wyłącznie o głupocie instytucji/osoby je stosującej. Przecież jest słowo staż, praktyka (nawet bezpłatna, i wtedy wszystko jest jasne).

Okres próbny trwający 3 miesiące jest moim zdaniem w porządku jeśli w czasie jego trwania masz podpisaną umowę i otrzymujesz wynagrodzenie. Za darmo to bym się nawet zastanawiał czy jeden dzień 'próbować':)

KP przewiduje właśnie taką umowę 3-miesięczną na okres próbny - przynajmniej tak mi się wydaje (poprawcie, jeśli się mylę).

konto usunięte

Temat: Wolontariat czy "wolontariat" ?

Michał S.:Wolontariat rozumie się samo przez się, a używanie pojęcia w innym kontekście świadczy wyłącznie o głupocie instytucji/osoby je stosującej. Przecież jest słowo staż, praktyka (nawet bezpłatna, i wtedy wszystko jest jasne).

Okres próbny trwający 3 miesiące jest moim zdaniem w porządku jeśli w czasie jego trwania masz podpisaną umowę i otrzymujesz wynagrodzenie. Za darmo to bym się nawet zastanawiał czy jeden dzień 'próbować':)

KP przewiduje właśnie taką umowę 3-miesięczną na okres próbny - przynajmniej tak mi się wydaje (poprawcie, jeśli się mylę).


Tak, dlatego taki pogląd - nazywajmy rzeczy po imieniu a nie aprobujmy krzywego zwierciadła w naszych realiach.
Kodeks pracy zezwala na okres próbny, ale właśnie za wynagrodzeniem.
Też uważam, że nawet jeden dzień jest nie do przyjęcia. Homo sapiens non urinat in ventum.... tutaj ta maksyma pasuje wręcz idealnie :)

Temat: Wolontariat czy "wolontariat" ?

Adam piszę: "Masz rację: nie możemy mówić o wolontariacie w stosunku do podmiotów nastawionych na zysk. My nie... a pracodawcy (niektórzy) jednak mówią i to uważam za kpinę z idei wolontariatu"...

Kurcze przecież to najprawdziwsze kłamstwo!!! Jak można pracować wolontarystycznie gdzieś, gdzie wypracowywuje się kasiore :-/

Poza tym z tego co wiem chyba nie ma okresu próbnego bez umowy i bez jakiegoś tam wynagrodzenia! Nawet wolontariusz działając dłużej niż 30 dni musi mieć podpisaną umowę o współpracy i dzięki temu ma ubezpieczenie NNW. Ten, który działa krócej niż 30 dni może poprosić o stworzenie takiego porozumienia ale organizacja, w której działa musi mu wykupić wtedy ubezpieczenie NNW. Jak widzicie Ustawa o działalności pożytku publicznego i wolontariacie reguluje kompleksowo sprawę wolontariuszy...

Firma, która stosuje pojęcie "wolontariusz" w stosunku do okresu próbnego łamie prawo. Poza tym owy wolontariusz-próbny pracownik, w chwili kiedy złamie sobie np. nogę nie ma prawa żądać odszkodowania co na jakiej podstawie? Przecież nie może działać wolontarystycznie w firmie :-] Tak w ogóle jest to temat rzeka...

konto usunięte

Temat: Wolontariat czy "wolontariat" ?

Cieszę się że poruszono ten temat, bo ta sytuacja musi się w końcu zmienić.

Często jest tak, że jakaś organizacja ma pieniądze na zrealizowanie projektu a mimo to do czarnej roboty wciąga młodych chcących zdobyć doświadczenie.
Prezentuje im wizję pomocy dzieciom, starszym, niepełnosprawnym, bezdomnym, bezrobotnym, przyrodzie, zwierzętom etc. oczywiście za darmo z możliwością rozwoju. Tylko jakiego rozwoju?
Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Wolontariat czy "wolontariat" ?

Dziwi mnie nieco ten fatalistyczny ton wątku.
Czy ktoś kogokolwiek zmusza do wolontariatu (tego przez małe w)?
Może warto byłoby przenieść ciężar obciążeń zaistniałą sytuacją nie na pracodawcę czy inicjatora złego wolontariatu, ale na ludzi którzy nieustannie nabierają się na te same puste frazesy.
Jest taki przysłowie: "głupich nie sieją, sami się rodzą" i jeszcze jedno: "mądry Polak po szkodzie ".

Może czas zacząć myśleć przed szkodą.

konto usunięte

Temat: Wolontariat czy "wolontariat" ?

Przesadzacie. Jesli wolontariat to swiadome i bezplatne pelnienie czynnosci na rzecz innych podmiotow to nie ma znaczenia czy to kolko szwaczek, grupa ratownikow, jurek owsiak z pieniedzmi dla potrzebujacych czy firma konsultingowa.

konto usunięte

Temat: Wolontariat czy "wolontariat" ?

Krzysztof B.:Dziwi mnie nieco ten fatalistyczny ton wątku.
Czy ktoś kogokolwiek zmusza do wolontariatu (tego przez małe w)?
Może warto byłoby przenieść ciężar obciążeń zaistniałą sytuacją nie na pracodawcę czy inicjatora złego wolontariatu, ale na ludzi którzy nieustannie nabierają się na te same puste frazesy.
Jest taki przysłowie: "głupich nie sieją, sami się rodzą" i jeszcze jedno: "mądry Polak po szkodzie ".

Może czas zacząć myśleć przed szkodą.


O to właśnie chodzi! Z ust mi wyjmujesz, Krzysztofie złotą myśl: Kiedy, DKN, ludzie przestaną się nabierać, i kiedy przestaną reagować na takie prowokacje??? W dobie internetu i globalnej wioski ludzie dający się nabierać cwaniaczkom tworzą raczej globalną wiochę (w absolutnie negatywnym tego słowa znaczeniu).

konto usunięte

Temat: Wolontariat czy "wolontariat" ?

Adam L.:
Krzysztof B.:Dziwi mnie nieco ten fatalistyczny ton wątku.
Czy ktoś kogokolwiek zmusza do wolontariatu (tego przez małe w)?
Może warto byłoby przenieść ciężar obciążeń zaistniałą sytuacją nie na pracodawcę czy inicjatora złego wolontariatu, ale na ludzi którzy nieustannie nabierają się na te same puste frazesy.
Jest taki przysłowie: "głupich nie sieją, sami się rodzą" i jeszcze jedno: "mądry Polak po szkodzie ".

Może czas zacząć myśleć przed szkodą.


I jeszcze małe postscriptum:
Śmiać mi się chce, kiedy pewna uchodząca za opiniotwórczą gazeta nieco wybiórcza regularnie wypuszcza w świat bełkot spłodzony w pijanym widzie przez nawiedzonych "haerowców" (nawias nieprzypadkowy) jakie to zalety ma pracowanie za friko w celu nabycia doświadczenia, i temu podobne bla bla bla. Nie dziwi więc krytycyzm wobec takiej tFurczości.

W jednym tygodniu piszą tak, a w kolejnych na odwyrtkę. Czy to zwykła schizofrenia czy celowe robienie wody z mózgów??? I tak kolejne pokolenia naiwniaków idą na kapitalistyczny czyn społeczny :D:D:D
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Wolontariat czy "wolontariat" ?

Zdarzyło mi się kilka razy otrzymać taką propozycję od niedoszłego "wolontariusza".
Ja przepraszam, ale nie mam zaufania do ludzi, którzy chcą pracować za darmo - no nie potrafię tego przeskoczyć, sorry :):)
Ja wszystko rozumiem - zdobywanie doświadczenia, bez wymagań. Ale nie rozumiem jak można się zaangażować w coś mając permanentne przeświadczenie o wykorzystywaniu...
Nie korzystam z takich "propozycji", pomimo, że być może to ekonomiczna ślepota...
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: Wolontariat czy "wolontariat" ?

Dagmara D.:Zdarzyło mi się kilka razy otrzymać taką propozycję od niedoszłego "wolontariusza".
Ja przepraszam, ale nie mam zaufania do ludzi, którzy chcą pracować za darmo - no nie potrafię tego przeskoczyć, sorry :):)
Ja wszystko rozumiem - zdobywanie doświadczenia, bez wymagań. Ale nie rozumiem jak można się zaangażować w coś mając permanentne przeświadczenie o wykorzystywaniu...
Nie korzystam z takich "propozycji", pomimo, że być może to ekonomiczna ślepota...

Ja przynajmniej dwa razy w zyciu pracowałam zupełnie za darmo dlatego tylko, że cieszył mnie sama praca i włąsnie mozliwośc zdobycia doświadczenia- w Osrodku Interwencji Kryzysowej i w Poradni antyalkoholowej. skoro nie oferowano mi zatrudnienia, tylko jakąs wizje pracy w przyszłości, to cieszyłam się, że przynajmniej w taki sposób moge sie realizować zawodowo...Inna rzecz, że z zatrudnienia i tak nic nie wyszło...



Wyślij zaproszenie do