Janusz
K.
Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...
Temat: Upadek DEMOKRACJI, czyli "państwowe, bezstronne media" w...
Krzysztof K.:
OK - ja zgadzam się z tym, że zwiększający się zakres regulacji ma niedobry wpływ na rozwój kapitalizmu, chociaż akurat nie do końca utożsamiałbym zwiększanie się ilości regulacji i koncesji z odejściem Balcerowicza. Ale - przynajmniej moim zdaniem - nie jest to kwestia decydująca, choć niewątpliwie ważna. Świadczy o tym fakt, że na początku lat dziewięćdziesiątych mieliśmy bardzo duży zakres swobody gospodarczej, a mimo to do budowy kapitalizmu nie przybliżyliśmy się specjalnie.
Moim zdaniem wynika to stąd, że nasze państwo nie jest przygotowane do podstawowej roli, którą musi pełnić państwo w kapitaliźmie, to znaczy do roli gwaranta czystości gry ekonomicznej. Nie ma woli zwalczania patologii, ani nie ma instrumentów. Co gorsza - nie ma też świadomości, że ta czystość powinna obowiązywać, przeciwnie, zaszczepiono w ludziach wiarę, że kapitalizm, to taki ustrówj, w którym można bezkarnie kraść. I ja liczę, że te właściwe mechanizmy, wolę oraz świadomość wypracuje PiS. To powinno umożliwić rozwój całej gospodarki, w skali makro, przez ukrócenie takich cudów, jak choćby udzielenie koncesji na budowę autostrad przez p. premiera Cimoszewicza, a także rozwój tysiącom polskich niewielkich, kilkuosobowych firm, które normalnie stanowią podstawę gospodarki, a u nas, obecnie, są tłamszone.
Nie sposób nie zgodzić się z Panem w niektótych miejscach Pana wypowiedzi - ale też koniecznie trzeba zauważyć, że zaprzestanie reform rynkowych po odsunięciu Balcerowicza nie może być argumentem przeciwko możliwości restytucji w Polsce wolnego społeczeństwa wolnej gospodarki. Mam silne wrażenie, że mimowolnie wsparł Pan tezę, z którą zdaje się Pan polemizować - że Leszek Balcerowicz zmierzał w kierunku daleko posuniętej liberalizacji (nie tylko) gospodarki, a jego odejście proces ten zatrzymało. Teraz odczuwamy tego skutki.
Czy to premier Cimoszewicz, czy Kaczyński - obaj lubią widocznie ręczne sterowania, bo obaj nie uczynili nic, aby radykalnie zmniejszyć możliwości ręcznych ingerencji w procedury przetargowe na inwestycje infrastrukturalne.
Kapitalizm, jak Pan zapewne doskonale wie, to ustrój który najchętniej i sprawnie posługuje się rachunkiem ekonomicznym - nie wiarą. Proszę więc nie wierzyć, a ponownie przeanalizować, na spokojnie - odsuwając na bok resentymenty i sympatie - te kilka niedługich postów Pana Meissnera..
Wie pan - są rzeczy mozliwe, a nawet zdarzają się realizacje malo prawdopodobnych scenariuszy.
Prawa ekonomiczne sa jednak obiektywne i działaja zawsze, o czym przekonaliśmy się w Polsce bardzo boleśnie już kilka razy.
Z tej mąki chleba nie będzie, choćby kochał Pan PiS i jego politykę miłością bezinteresowną - co w gospodarce nie powinno mieć miejsca...
Janusz K. edytował(a) ten post dnia 13.11.06 o godzinie 21:33