Temat: Czy w Polsce jest podzial klasowy?
kanya k.:
jesli ty czy inni chca byc do konca ich zycia niewolnikami zarobkow i martwienia sie jak wytrzasnac pieniadze na oplacenie rachunkow to wasz wybor - ja zdaje sobie sprawe ze zatrudnienie jest wyzyskiem pracy przez tych posiadajacych srodki produkcji.
Kanya, staram się nadążyć, a że prosta ze mnie dziewczyna to zapytam:
- można byc niewolnikiem ( i martwić się o rachunki, które czy chcemy czy nie są częścią naszego życia - chyba, że masz jakąś metodę na nieotrzymywanie rachunków. Nie interesuje mnie wersja "biblijna" z rozdaniem wszelkich dóbr i zamieszkaniem nago pod mostem, bo musiałabym dzieci sprzedać na części) i zarabiać u kogoś
- można być pracodawcą - wyzyskiwaczem.
Taki podział ... cóż ... przypomina nieco podział szcownego pana Marksa..
By nie być gołosłowną zacytuję za Wikipedią :
Pojęcie "środków produkcji" (niem. Produktionsmittel) jest kluczowym zagadnieniem w ekonomii marksistowskiej. System ekonomiczny państwa definiowany jest w niej przez sposób wykorzystania tych środków i przez to, która klasa społeczna je kontroluje.
"Karol Marks analizując pozycję robotnika w procesie produkcji doszedł do wniosku, że w systemie wyzysku ludzka praca traktowana jest jako jeden ze środków produkcji, co sprowadza człowieka do roli przedmiotu. Burżuazyjny właściciel scentralizowanych środków produkcji generuje zysk (wartość dodatkową) w sytuacji, gdy rzeczywista wartość pracy robotnika jest większa od wartości nominalnej (opłacanej). Klasa robotnicza, sama nie posiadając materialnych środków produkcji, zmuszona jest tanio sprzedawać swoją siłę roboczą. Takiemu wyzyskowi ma zapobiec komunizm (wspólna własność środków produkcji scentralizowana w rękach państwa, czyli proletariatu zorganizowanego w klasę panującą)."
Czyli jedynym rozwiązaniem jest samozatrudnienie i samowyzyskiwanie się. I broń Boże nie wolno tworzyć miejsc pracy, bo stajemy się wyzyskiwaczem...Ciekawe....
Co prawda nie do końca wyobrażam sobie proces technologiczny bardziej skomplikowany niż składanie długopisów oparty o taką filozofię...
Ale popuśćmy wodze fantazji...a jak pisałam - prosta ze mnie dziewczyna, więc najlepiej operować na przykładach.
Jak wyglądać będzie w tym modelu duża fabryka, zatrudniająca obecnie 5 000 osób? Fabryka usytuowana w małym miasteczku X ( 18.000 ludzi). Mamy taki "mikroświat" :)
Obecnie każdy pracownik fabryki jest wyzyskiwany. Ale nie ma wyjścia. W miasteczku są klasy społeczne :
1. władza (burmistrz, ksiądz, prawnik, komendant policji)
2. pracujący w fabryce (mają co jeść, pić, dzieci chodzą ubrane jak trzeba i mają na edukację)
3. niepracujący ( lumpenproletariat?)
W myśl tej teorii każdy pracownik będzie samozatrudniony i będzie posiadał udziały w fabryce? To wzajemny wyzysk.. nie, to nie tak. To jak ? Samozatrudnieni zrobią ściepę na te wszystkie maszyny, magazyny, hale, dystrybucję ... ? Ale jak zrobią ściepę, to będą się również wyzyskiwać wzajemnie. To nie tak.
A może nie powinni w ogóle tam pracować i nie płacąc rachunków zabarykadować się w mieście X i każdego komornika ... unieszkodliwić... czy jak ?
Kanya, wytłumacz mi proszę jak uszczęśliwić mieszkańców miasta X ?
Pozostaje mi zacytować ( kto zagadnie co ?)- myślałam,że już nigdy do tego nie sięgnę ...:
"Historia wszelkiego społeczeństwa dotychczasowego jest historią walk klasowych.
Wolny i niewolnik, patrycjusz i plebejusz, pan feudalny i chłop-poddany, majster cechowy i czeladnik, krótko mówiąc, ciemiężyciele i uciemiężeni pozostawali w stałym do siebie przeciwieństwie, prowadzili nieustanną, to ukrytą, to jawną walkę, - walkę, która za każdym razem kończyła się rewolucyjnym przekształceniem całego społeczeństwa, lub też wspólną zagładą walczących klas.
W poprzednich epokach historycznych znajdujemy prawie wszędzie zupełne rozczłonkowanie społeczeństwa na rozmaite stany, całą drabinę hierarchiczną różnorodnych stanowisk społecznych. W starożytnym Rzymie mamy patrycjuszów, rycerzy, plebejuszów, niewolników; w wiekach średnich - panów feudalnych, wasali, mieszczan cechowych, czeladników, chłopów-poddanych i ponadto jeszcze wewnątrz prawie każdej z tych klas znowu odrębną hierarchię.
Wyrosłe z upadku społeczeństwa feudalnego nowoczesne społeczeństwo burżuazyjne nie zniosło przeciwieństw klasowych. Zastąpiło ono jedynie dawne klasy, dawne warunki ucisku, dawne formy walki przez nowe."
Na szczęście organoleptycznie stwierdzono, że to utopia porównywalna do faszyzmu w niektórych aspektach..
niemniej cytowanie tego kawałka w kraju nadwiślańskim jest passe.. myśmy to już przerabiali ...
Dagmara D. edytował(a) ten post dnia 14.04.07 o godzinie 01:55