konto usunięte

Temat: Czym to się je...? Histogram

No właśnie. Do czego służy histogram? Gdzie mogę znaleźć jakieś informacje jak go używać? Chodzi mi głównie o jego praktyczną przydatność przy wywoływaniu RAWów.. no bo chyba twórcy Photoshopa nie użyli go bez przyczyny...
Jarek B.

Jarek B. Life goes on...

Temat: Czym to się je...? Histogram

Wojciech G.:
No właśnie. Do czego służy histogram? Gdzie mogę znaleźć jakieś informacje jak go używać? Chodzi mi głównie o jego praktyczną przydatność przy wywoływaniu RAWów.. no bo chyba twórcy Photoshopa nie użyli go bez przyczyny...


no ręce mi opadają.......
Grzegorz Wilczek

Grzegorz Wilczek Grafik, lektor,
trener

Temat: Czym to się je...? Histogram

no niech ci rece nie opadaja, tylko trzeba koledze wyjasnic, trzeba przyznac ze histogram nie zawsze ma zastosowanie, czasami jest kompletnie bezsensu.

Histogram to rozklad kolorow na zdjeciu. jesli najwiecej i najwyzsze wartosci sa przy zerze to znaczy ze zdjecie jest za ciemne, w bieli najwyzsze wartosci beda po prawej stronie.

jak bedziesz RAW przyciemnial lub rozjasnial, to patrz jak sie zmienia histogram.

natomiast histogram staje sie tak naprawde bezuzyteczny, w momencie kiedy np bedziesz fotografowal palaca sie swieczne na czarnym tle, wtedy histogram nie bedzie specjalnie przydatny.

najlepiej jest zeby zdjecie mialo pelen zakres w histogramie od czerni do bieli, to wtedy najwiecej mozesz z nim zrobic.

mam nadzieje ze jest w miare prosto i czytelnie, a po glebsze info to juz rzeczywiscie polecam ksiazki.
Robert K.

Robert K. mgr inż. elektryk

Temat: Czym to się je...? Histogram

Czyli to co napisała Julia wynika, że to zakres EV dla filmu?
A mnie histogram na razie nie dotyczy, bo robię na filmie. Pamiętacie to jeszcze? ;-)
Jarek B.

Jarek B. Life goes on...

Temat: Czym to się je...? Histogram

Robert K.:
Czyli to co napisała Julia wynika, że to zakres EV dla filmu?
A mnie histogram na razie nie dotyczy, bo robię na filmie. Pamiętacie to jeszcze? ;-)


pewnie ze pamietam, jesienne Bieszczady tylko na diapozytywie, zadna cyfra tego nie odda (chyba ze sie jeszcze phptpshopa zaprzegnie)
Robert K.

Robert K. mgr inż. elektryk

Temat: Czym to się je...? Histogram

Jarek B.:
Robert K.:
Czyli to co napisała Julia wynika, że to zakres EV dla filmu?
A mnie histogram na razie nie dotyczy, bo robię na filmie. Pamiętacie to jeszcze? ;-)


pewnie ze pamietam, jesienne Bieszczady tylko na diapozytywie, zadna cyfra tego nie odda (chyba ze sie jeszcze phptpshopa zaprzegnie)

etam, Shopa :-( w szopie lepiej robić inne rzeczy ;-)

konto usunięte

Temat: Czym to się je...? Histogram

Jarek B.:
[...]jesienne Bieszczady tylko na diapozytywie, zadna cyfra tego nie odda (chyba ze sie jeszcze phptpshopa zaprzegnie)

No właśnie, np. w taki sposób:
http://onephoto.net/publish.php?idPublish=31

pozdro
Jarek B.

Jarek B. Life goes on...

Temat: Czym to się je...? Histogram

o kurna ale kobyła :)

konto usunięte

Temat: Czym to się je...? Histogram

Jarek B.:
Wojciech G.:
No właśnie. Do czego służy histogram? Gdzie mogę znaleźć jakieś informacje jak go używać? Chodzi mi głównie o jego praktyczną przydatność przy wywoływaniu RAWów.. no bo chyba twórcy Photoshopa nie użyli go bez przyczyny...


no ręce mi opadają.......

opadają nie opadają :) skoro coś się w programie znalazło to chyba czemuś służy, dopiero jakiś czas temu zacząłem się interesować histogramem kiedy to znalazłem o nim wzmiankę w jednym z artykułów dotyczących Photoshopa, obiecano kontynuację tematu histogramu, ale póki co się jej nie doczekałem więc pytam :)

konto usunięte

Temat: Czym to się je...? Histogram

Jarek B.:
o kurna ale kobyła :)

Może i kobyła, ale jaki efekt! ;) Sam muszę w końcu spróbować w praktyce (nawet ze slajdów tak nie wyciągniesz ;)
Jarek B.

Jarek B. Life goes on...

Temat: Czym to się je...? Histogram

Krzysztof G.:
Jarek B.:
o kurna ale kobyła :)

Może i kobyła, ale jaki efekt! ;) Sam muszę w końcu spróbować w praktyce (nawet ze slajdów tak nie wyciągniesz ;)


moze i nie ale ja sie kurde brzydze paparac komputerem zdjatka, to juz nie sztuka to grafika komputerowa.... tu komuter mysli a ty tylko akceptujesz.... ja tak nie chce fuuuuujjj

wiem ze liczy sie efekt, ale ja wole kilka razy sie rozczarowac schrzaniajac zdjatko i za ktoryms razem zrobic je ok niz od razu super perfect...Jarek Brelik edytował(a) ten post dnia 27.04.07 o godzinie 15:35
Robert K.

Robert K. mgr inż. elektryk

Temat: Czym to się je...? Histogram

Jarek B.:
Krzysztof G.:
Jarek B.:
o kurna ale kobyła :)

Może i kobyła, ale jaki efekt! ;) Sam muszę w końcu spróbować w praktyce (nawet ze slajdów tak nie wyciągniesz ;)


moze i nie ale ja sie kurde brzydze paparac komputerem zdjatka, to juz nie sztuka to grafika komputerowa.... tu komuter mysli a ty tylko akceptujesz.... ja tak nie chce fuuuuujjj

wiem ze liczy sie efekt, ale ja wole kilka razy sie rozczarowac schrzaniajac zdjatko i za ktoryms razem zrobic je ok niz od razu super perfect...Jarek Brelik edytował(a) ten post dnia 27.04.07 o godzinie 15:35

Ten facet dobrze gada! Dać mu wódki ;-)

konto usunięte

Temat: Czym to się je...? Histogram

Niestety nie mogę się zgodzić z powyższymi dwoma wypowiedziami ;) Oczywiście sięgamy juz kultowego niemal sporu między cyfrakami i analogowcami, ale cóż - wypowiem się mimo wszystko. Ja taką "obróbkę" widzę nie jak grafikę, lecz jak wywoływanie zdjęcia. W końcu jak siedzisz w ciemni i wywołujesz fotę, to tez dokonujesz wielu sztuczek, jak chociażby maskowanie i dłuższe naświetlanie papieru w niektórych miejscach, zakrywając inne, kadrujesz, prostujesz itp. W komputerze robisz to samo, tylko narzędzie jest inne i możliwości o niebo więcej ;-) Tamta obróbka (maskowanie) to nie grafika, a w komputerze ta sama czynność to juz grafika ;)
Oczywiście slajdy to osobny temat - tez da się go obalić ;-)

znikam na weekend, więc na razie nie podejme dalsze dyskusji ;)

pozdrawiam

p.s. tylko patrzeć kiedy analogowcy w końcu chwycą za cyfrówki i przeproszą się z tymi aparatami... nie mają za bardzo odwrotu ;-) A lepiej zacząć wcześniej, żeby nabrać doświadczenia. A ostatecznie nikt nie każe ruszać foty w komputerze - oddaj od razu zamiast kliszy to kartę pamięci do labu do wywołania ;)
Robert K.

Robert K. mgr inż. elektryk

Temat: Czym to się je...? Histogram

Krzysztof G.:
Niestety nie mogę się zgodzić z powyższymi dwoma wypowiedziami ;) Oczywiście sięgamy juz kultowego niemal sporu między cyfrakami i analogowcami, ale cóż - wypowiem się mimo wszystko. Ja taką "obróbkę" widzę nie jak grafikę, lecz jak wywoływanie zdjęcia. W końcu jak siedzisz w ciemni i wywołujesz fotę, to tez dokonujesz wielu sztuczek, jak chociażby maskowanie i dłuższe naświetlanie papieru w niektórych miejscach, zakrywając inne, kadrujesz, prostujesz itp. W komputerze robisz to samo, tylko narzędzie jest inne i możliwości o niebo więcej ;-) Tamta obróbka (maskowanie) to nie grafika, a w komputerze ta sama czynność to juz grafika ;)
Oczywiście slajdy to osobny temat - tez da się go obalić ;-)

znikam na weekend, więc na razie nie podejme dalsze dyskusji ;)

Ciekawe jakich argumentów użyjesz do obalenia slajdu :-))))


pozdrawiam

p.s. tylko patrzeć kiedy analogowcy w końcu chwycą za cyfrówki i przeproszą się z tymi aparatami... nie mają za bardzo odwrotu ;-) A lepiej zacząć wcześniej, żeby nabrać doświadczenia. A ostatecznie nikt nie każe ruszać foty w komputerze - oddaj od razu zamiast kliszy to kartę pamięci do labu do wywołania ;)


Wielu cyfrowców przechodzi na stare dobre aparaty na film, bo syfra nie spełnia ich oczekiwań. Co Ty na to? Właśnie, oddać kartę do labu, a laboludek zrobi z tym zdjęciem co będzie chciał, jakie to przykre, być zależnym od jakiegoś niedouczonego typa w fotolabie :-( Doświadczenie to ja zdobywam na slajdach i powiem Ci, że bardzo dużo się nauczyłem. Na syfraku nie nauczyłbym się nic z fotografii, jeśli od niego bym zaczął swoją zabawę.
Mikołaj Zgódka

Mikołaj Zgódka Specjalista ds
analiz

Temat: Czym to się je...? Histogram

Robert K.:
Wielu cyfrowców przechodzi na stare dobre aparaty na film, bo
syfra nie spełnia ich oczekiwań. Co Ty na to? Właśnie, oddać kartę do labu, a laboludek zrobi z tym zdjęciem co będzie chciał, jakie to przykre, być zależnym od jakiegoś niedouczonego typa w fotolabie :-( Doświadczenie to ja zdobywam
na slajdach i powiem Ci, że bardzo dużo się nauczyłem. Na syfraku nie nauczyłbym się nic z fotografii, jeśli od niego bym
zaczął swoją zabawę.

Z jednym się zgodzę - na cyfraku człek się nie nauczy robić porządnych zdjęć. Według mnie najlepszy jest pełen analog (bez żadnych automatycznych funkcji). Jak się skopie kilka(dziesiąt) klisz to człowiek zaczyna się zastanawiać co jest nie tak, co można poprawić, co należy przestać robić.

W kwestii labu, to raczej zgodzić się nie mogę. Są takie laby, w których samemu decyduje się jak obrobić zdjęcia. Wcale nie trzeba oddawać karty jakiemuś "laboludkowi" - wszystko (od wykadrowania po rozmiar papieru) ustawia sam użytkownik. Ba, bywa nawet tak, że wcale z domu nie trzeba wychodzić - no chyba, żeby zdjęcia odebrać (ale to też się powoli zmienia).

konto usunięte

Temat: Czym to się je...? Histogram

Ja miałem lustrzankę analogową, ale trochę za drogo wychodziło skanowanie klisz, zwłaszcza jak oddawałem ich kilka więc przesiadłem się na cyfrę. Klisze wywoływałem i skanowałem w małym acz leciwym studiu niedaleko Starego Rynku w Poznaniu i zawsze miałem zeskanowane tak jak chciałem. Kiedyś zrobiłem sobie porównanie. Tą samą kliszę dałem do nich i później do Fotojokera. W Fotojoker czekałem dwa tygodnie i odebrałem dramat, a nie skany, a w tym studiu rano oddałem, wieczorem odbierałem i kolory były o wiele żywsze niż na skanach z FJ.

konto usunięte

Temat: Czym to się je...? Histogram

Mikołaj Z.:
Z jednym się zgodzę - na cyfraku człek się nie nauczy robić porządnych zdjęć. Według mnie najlepszy jest pełen analog (bez żadnych automatycznych funkcji). Jak się skopie kilka(dziesiąt) klisz to człowiek zaczyna się zastanawiać co jest nie tak, co można poprawić, co należy przestać robić.

Hmmm.. tylko po co za to tyle płacić (za te "skopane" kilkadziesiąt klisz), skoro można sie uczyć za zupełną darmochę w tej kwestii. Kilkadziesiąt klisz, to koszt uzywanego obiektywu (ja dałem za swoją manualkę 50mm f1.4 niespełna 400 zł). A wolę mieć taki obiektyw niż kilkadziesiąt skopanych klisz na koncie ;) A nikt nie broni ustawić cyfraka na kompletny manual - jeśli się chcesz uczyć i wiesz po co to robisz. Jeśli potrzebujesz stracić pieniądze, żeby dopiero zacząć myśleć, to możesz wziąć cyfre, a parę stówek wpłacić na potrzebujących ;) Nie obraź się - to żart, który jednak ma obalić Twój - wg mnie - nieprawidłowy pogląd. Przecież lustrzanka cyfrowa to taka sama jak inne lustrzanka, tylko ma inny nośnik danych. Jeśli koniecznie chcesz, to możesz przecież nie obrabiac fotek cyfrowo tylko od razu wyciągać wnioski z tego co wyjdzie - co jest źle, co poprawić, itp - i w ten sposb się uczyć.
Podam przykład: robię sporo zdjęć, które mają lekko przekrzywiony kadr. Wolę mieć możliwość poprawy tego kadru w komputerze i cieszyć się fotą niż wkurzać, że bezpowrotnie spaprałem slajd w miejscu i w okolicznościach, które pewnie w ogóle lub nie prędko się powtórzą. Jednocześnie koduję sobie, że mam tendencje do krzywego kadrowania i od tego czasu zaczynam kłaść na to większą uwagę podczas robienia kolejnych zdjęć - a więc poprawiam błędy w kompie i jednocześnie się uczę, żeby błedu nie powtarzać. Krótko mówiąc - połączenie możliwości jakie daje cyfra (nie "syfra" - bo to brzmi obrażająco) z myśleniem i podejściem na zasadzie "wiem czego chcę i co robię". Albo naucz się robic zdjęcia pod słońce (ze słońcem w kadrze) - cyfrakiem nauczysz się duuużo szybciej niż analogiem (musisz zapisać parametry, muszisz poczekać zanim zobaczysz efekty, a juz nie pamiętasz za bardzo po kilku dniach jakie były wrunki itp.) - zwykła strata czasu, koszty itd.

Dobra, to i tak jest dyskusja nie do rozstrzygnięcia, więc nie ma jej co dalej ciągnąć... Ja tylko wypowiadam swój pogląd, jako były analogowiec robiący głównie slajdy. Miałem taki sam opór czy przechodzić na cyfre, ale gdy już przeszedłem, to nie żałuję. Oczywiście pewne wady są - jak chociażby mniejsza rozpiętość tonalna cyfrówki w porównaniu ze slajdem, ale zalet jest dużo więcej, a i tą da się przeskoczyć..

pozdro
Jarek B.

Jarek B. Life goes on...

Temat: Czym to się je...? Histogram

Proponuje zrezygnować z postów typu: jaki obiektyw, jaki aparat, człowiek po przeczytaniu tego wszystkiego ma taki mętlik ze nie wiem co :)
Robert K.

Robert K. mgr inż. elektryk

Temat: Czym to się je...? Histogram

Krzysztof G.:
Mikołaj Z.:
Z jednym się zgodzę - na cyfraku człek się nie nauczy robić porządnych zdjęć. Według mnie najlepszy jest pełen analog (bez żadnych automatycznych funkcji). Jak się skopie kilka(dziesiąt) klisz to człowiek zaczyna się zastanawiać co jest nie tak, co można poprawić, co należy przestać robić.

Hmmm.. tylko po co za to tyle płacić (za te "skopane" kilkadziesiąt klisz), skoro można sie uczyć za zupełną darmochę w tej kwestii. Kilkadziesiąt klisz, to koszt uzywanego obiektywu (ja dałem za swoją manualkę 50mm f1.4 niespełna 400 zł). A wolę mieć taki obiektyw niż kilkadziesiąt skopanych klisz na koncie ;)

A co Ci po obiektywie, jak nie umiesz robić zdjęć? ;-) Możesz mieć najlepszy profesjonalny obiektyw, ale on i tak Ci nie zastąpi myślenia. A ja wolę zmarnować kilka rolek slajdu i nauczyć się poprawnie technicznie robić zdjęcia.

Jeśli koniecznie chcesz, to możesz przecież nie obrabiac fotek cyfrowo tylko od razu wyciągać wnioski z tego co wyjdzie - co jest źle, co poprawić, itp - i w ten sposb się uczyć.
Podam przykład: robię sporo zdjęć, które mają lekko przekrzywiony kadr. Wolę mieć możliwość poprawy tego kadru w komputerze i cieszyć się fotą niż wkurzać, że bezpowrotnie spaprałem slajd w miejscu i w okolicznościach, które pewnie w ogóle lub nie prędko się powtórzą. Jednocześnie koduję sobie, że mam tendencje do krzywego kadrowania i od tego czasu zaczynam kłaść na to większą uwagę podczas robienia kolejnych zdjęć - a więc poprawiam błędy w kompie i jednocześnie się uczę, żeby błedu nie powtarzać.

Z tego co piszesz, widać jednak że nic się nie nauczyłeś, ponieważ zakodowałeś sobie, że cokolwiek byś nie zrobił, to wszystko możesz poprawić w kompie: krzywy horyzont, kolory, nasycenie itp. itd. Wniosek dla Ciebie: Niczego się nie uczysz z takim podejściem. Nie pisz tu, że uczysz się żeby nie powielać blędu, skoro to notorycznie robisz. Zrobienie dobrze naświetlonego zdjęcia polega na tym, by nie musieć korzystać z kompa jako podstawowego urządzenia w fotografii.
Krótko mówiąc - połączenie możliwości jakie daje cyfra (nie "syfra" - bo to brzmi obrażająco) z myśleniem i podejściem na zasadzie "wiem czego chcę i co robię". Albo naucz się robic zdjęcia pod słońce (ze słońcem w kadrze) - cyfrakiem nauczysz się duuużo szybciej niż analogiem (musisz zapisać parametry, muszisz poczekać zanim zobaczysz efekty, a juz nie pamiętasz za bardzo po kilku dniach jakie były wrunki itp.) - zwykła strata czasu, koszty itd.

I tu się mylisz. Syfrakiem wcale szybciej się nie nauczysz, ponieważ:
1. wiesz że możesz zrobić setki ujęć tego samego obiektu - "coś się z tego wybierze" - żadna nauka.
2. robienie zdjęć na filmie uczy szacunku do materiału a nie bezmyślnym strzelaniu pseudo-fotek na prawo i lewo.
3. robisz zdjęcia za darmochę - patrz pkt wyżej.
4. Przy analogu wcale nie trzeba zapisywać parametrów, wystarczy stwierdzić, czy zdjęcia są prześwietlone, czy niedoświetlone. A skoro masz trudności z zapamiętaniem warunków przy robieniu zdjęcia, to już sprawa kogoś innego ;-)
5. W czasie, gdy Ty przeglądasz histogram, ja zarejestruję ujęcie, które Tobie umknie :-))

Samo czekanie na efekty moim zdaniem bardzo dużo daje. Uwielbiam ten dreszczyk niepewności :-)

Dobra, to i tak jest dyskusja nie do rozstrzygnięcia, więc nie ma jej co dalej ciągnąć... Ja tylko wypowiadam swój pogląd, jako były analogowiec robiący głównie slajdy. Miałem taki sam opór czy przechodzić na cyfre, ale gdy już przeszedłem, to nie żałuję. Oczywiście pewne wady są - jak chociażby mniejsza rozpiętość tonalna cyfrówki w porównaniu ze slajdem, ale zalet jest dużo więcej, a i tą da się przeskoczyć..

Ja też robię głównie slajdy, a w zasadzie teraz już tylko slajdy i wiem, że jak do tej pory żadna syfra nie może się równać z dobrze naświetlonym slajdem. I oby tak było jak najdłużej.Robert K. edytował(a) ten post dnia 06.05.07 o godzinie 14:29

Następna dyskusja:

Bawiłem się dziś D5-tką.




Wyślij zaproszenie do