Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Wspieranie się badaniami rynkowymi, a praktyka od środka....

Wpierw przeczytajcie:
http://biznes.onet.pl/gabinety-odnowy-wychodza-z-mody,...

Zawsze interesowała mnie socjologia, nie tylko pod kątem swojej profesji, socjologii masażu :)
Ale jak na studiach zetknąłem się z metodyką badań, nabrałem dziwnego przekonania, że coś w poniższych komentarzach jest prawdą:
Jeden mawiał: badania wychodzą w zależności jak postawimy pytanie, inny mawiał: nie ważne są liczby, ale to kto liczył. Mniejsza o nazwiska.

Niby krótki, treściwy artykuł same liczby, ok. Ale wnioski to już osobny temat.
Zarówno dobrze można by powiedzieć, że to sygnał: panowie bracia nie skupujmy już ośrodków spa bo się nie opłaci, lub też można zapytać, jakie lobby spowodowało umieszczenie tam tego ostatniego akapitu?

Jeśli już, to ta sytuacja jest związana z ogólną sytuacją rynkową, a nie z modami czy tym jak stoi rynek hotelarski. Po pierwsze tzw; "gabinety odnowy biologicznej" nie muszą oznaczać tego samego co spa. Rynek w Polsce jest bardzo specyficzny i przykładanie go do tego co się dzieje w rozdmuchanych przyhotelowych spa, do innych gabinetów ma się ni jak.

Proszę się zająć innymi badaniami, np: czy jeszcze ludziom zależy, aby nowe otwarte ośrodki odnowy lub gabinety dalej nazywać spa? Bo pod tą nazwą widuje się różne rozwiązania.

W 2008 roku, pisałem taki artykuł ad naszych doświadczeń, polskiej tradycji, a potem "nurt spa mocno skręca" pisany z punktu widzenia rozmów z pracownikami, a nie z menadżerami, no i dostało mi się od fantastów. Panowie, może i przyhotelowe spa, zwłaszcza te molochy mają problemy, co nie oznacza, że tak samo jest w gabinetach odnowy biologicznej.

Poza tym nawet to co się zowie spa, mocno skręciło w kierunku nurtu medi, ponadto hybrydy z gabinetami o bardziej fizjoterapeutycznych zapustach to dziś droga, ale i cel aby spokojniej funkcjonować. Nie jest tajemnicą że upadają spa, które nie mają nic KONKRETNEGO do zaoferowania. Dziś rządzi pragmatyzm: panie chciałbym się zrelaksować, ale przy okazji możemy się skupić na kręgosłupie?. Poza tym ludzie są tak samo zmęczeni zjawiskiem że "wypada bywać w spa" jak tym, że wypada bywać w gabinetach medycyny estetycznej.
Era "wydmuszek" się powoli kończy, a dermatolodzy czy specjaliści zajmujący się medycyną estetyczną ale na wysokim poziomie, serwujący rewelacyjne, rozsądne zabiegi, zgodnie z myślą "no coś sobie chyba zrobiła, ale co" nie mają powodów aby obniżać ceny, bo i tak mają kolejki na kilka tygodni do przodu!

Jest także coraz większe zainteresowanie mniej inwazyjnymi zabiegami. Od dobrze ustawionej kosmetyki wspomaganej fizykoterapią, po specjalistyczne masaże ręczne. Regularność zabiegów ich odpowiednie dobranie a nie ich spektakularność decydują o efektach wizualnych jak i dobrym samopoczuciu.

Poza tym na boga do "uprawiania wellnessu" nie potrzebne jest spa, o tym pisali już ojcowie założyciele, czyli przerośnięte dzieci kwiaty. Na siłę pożenienie wellnessu ze spa na dobre nie wychodzi. Tylko ze swoich obserwacji mogę powiedzieć jako praktyk ale też i szkoleniowiec, że może i przestają być modne, ale poszczególne serwowane zabiegi, a nie spa jako takie.
Jeśli ktoś tego zawczasu nie zrozumiał, przeinwestował w dziwny,przypadkowy sprzęt lub zatrudniał personel kosmetyczny, fizjoterapeutyczny na śmieciowych warunkach, to trudno się dziwić. Od dawna wiadomo że krocie w spa przynosiły zabiegi manualne, pielęgnacyjne, a nie sprzęt!

Co do mody? Owszem dziś są modne mniejsze ośrodki, gabinety, nawet pojedyncze. Ludzie szukają na powrót prywatności tak "przeciętne" osoby jak i tzw. "celebryci". No bo ileż można nerwowo poprawiać makijaż w poczekalni:). Moi klienci najchętniej umawiają się z wieczora, aby spokojnie przebiec w dresie. Rośnie poza tym zainteresowanie zabiegami mobilnymi, stopniowo od 15 lat. Ostatnio jestem częściej w trasie niż w gabinecie:) A jeśli w gabinecie, to największe zainteresowanie zabiegami jest wcześnie rano lub późnym wieczorem.

Komentarz dłuższy 3 x niż artykuł, ale ciarki mnie przechodzą jak czytam takie interpretacje, pewnie niejednych też, jak czytają moje:).

Możliwe też że informacje w liczbach to jedno, a cały wydźwięk notki to drugie. Niedawno czytałem w ramach "sposobu na szybki biznes" jak warto pójść na kurs masażu i od razu otworzyć prosperujący gabinet. Takie czy inne artykuły dowodzą, że nie warto czytać nie podpisanych artykułów:).
Dzisiejsze prowadzenie czy to dużego spa, gabinetu odnowy biologicznej, gabinetów fizjoterapii, jak i niezależnego gabinetu masażu, poza samą praktyką wymaga sporego zaangażowania w tematy prozdrowotne. No i to co najcenniejsze, to RELACJE MIĘDZYLUDZKIE.
To podstawa, ale tego się już nie da ująć w liczbach:).

Pozdrawiam Piotr Piotr Szczotka edytował(a) ten post dnia 29.09.12 o godzinie 11:07