Temat: Masowe testy na zespół Downa. Będzie więcej aborcji?
Maciek G.:
Ja wiem na tyle dużo, żeby rozróżniać różne typy zaawansowania choroby. I, żeby wiedzieć, że znaczący odsetek z nich będzie wymagał opieki do końca życia. I, że prawie jedna czwarta z nich rozwinie objawy otępienia około 40-stki. Wiem też, że nasze państwo kompletnie nie pomaga rodzicom dorosłych z zespołem Downa.
Dlatego państwo powinno coś zrobić w tej sprawie. Zresztą w artykule jest mowa o Niemcach. Nie wiem jak tam jest zorganizowana opieka nad ludźmi niepełnosprawnymi, ale z pewnością lepiej niż u nas.
Problem jest gdzieś indziej. To rodzice mogą chcieć usunąć takie dziecko, bo stanowi dla NICH problem. Po co obciążać się dzieckiem, które wymaga więcej opieki i zachodu niż inne? Poza tym co powiedzą sąsiedzi i znajomi? To wstyd urodzić takie dziecko.
Może problem, może się boją. Nie TOBIE, nie MI to oceniać. Prawo pozwala ludziom na rezygnację z zostania bohaterami.
Ja nie oceniam. Poddaję jedynie w wątpliwość oficjalne motywy że "dla dobra dziecka"....
Zabieranie prawa do życia tym ludziom to dyskryminacja.
Nakazywanie komuś, żeby przeorganizował swoje życie pod kątem opieki nad dzieckiem,
Jest przecinek, chyba chciałeś rozwinąć tę myśl?
Dziecko tak czy tak przeorganizuje życie każdych rodziców. Zresztą ie wiem czemu piszesz o nakazywaniu czegokolwiek. Przecież ja nigdzie się nie wypowiadam "zakazująco" czy "nakazująco" :o)
Jak tylko zastanawiam się nad motywami.
Ciekawe co by było gdyby wynaleziono test na homoseksualizm...Przecież takie dziecko będzie nieszczęśliwe, całe życie będzie się borykać z problemem...
Usunąć aby oszczędzić DZIECKU nieszczęść czy usunąć aby oszczędzić SOBIE wstydu i kłopotów (oczywiście wszystko w imię dobra dziecka..)
Dobre pytanie.
Rozróżniasz nieodwracalne zaburzenia rozwojowe, przebiegające z dysmorfiami od cech charakteru i orientacji seksualnej?
Spojrzałam na problem od strony uczuć dziecka i jego poczucia szczęścia. Wszyscy naokoło wiedzą co dziecko czuje i zgodnie z tą wiedzą decydują ze takie dziecko lepiej zabić niż pozwolić mu żyć. Tymczasem tak naprawdę nie wiemy co czuje czy czułoby. Trzeba by zapytać dorosłych niepełnosprawnych ludzi czy żałują że żyją i czy mają pretensje do swoich rodziców że ich nie zabili przed urodzeniem.
Był film o mężczyźnie bez rąk i nóg. On się cieszy że żyje. Wcale nie wolałby umrzeć.
Buntujesz się przeciwko narzucaniu czegoś rodzicom. Ale nie buntujesz się przeciwko narzucaniu czegoś dzieciom? Rodzicom nie wolno narzucać żadnych rozwiązań, ale rodzice mogą zdecydować o zlikwidowaniu dziecka upośledzonego?
To można decydować i narzucać czy nie?
Pytanie w sferze etyki....