Marcin Orliński

Marcin Orliński Wicenaczelny,
„Przekrój”

Temat: Czy rodzimy się z wrodzonym kodeksem etycznym?

"Psycholodzy z Yale University twierdzą, że już półroczne dzieci dokonują ocen moralnych, co oznacza, że rodzimy się z wbudowanym w mózg kodeksem etycznym.

Zespół profesora Paula Blooma z Centrum Psychologii Poznawczej Niemowląt traktował zdolność różnicowania pomocnych i niepomocnych zachowań jako wskaźnik osądu moralnego. Wyniki uzyskane przez Amerykanów przeczą m.in. teorii Zygmunta Freuda, że rodząc się, istoty ludzkie są amoralnymi zwierzętami. Zamiast tego Bloom przekonuje, że coraz większa liczba dowodów świadczy o tym, że pewne wyczucie dobra i zła jest wrodzone."

Więcej: kopalniawiedzy.pl
Adam Bulandra

Adam Bulandra doktor nauk
prawnych, radca
prawny

Temat: Czy rodzimy się z wrodzonym kodeksem etycznym?

nie wydaje sie by mogla byc to prawda... mysle ze doszlo tu do nadinterpretacji pewnych zachowan pod zalozona teze.

choc nie znam tych badan inne, szczegolnie prowadzone przez zwolennikow psychologii eriksonowskiej pokazuja, ze dziecko zaczyna nabywanie etycznych schematow poznawczych przktycznie od chwili urodzenia przez biezaca obswerwacje zachowan doroslych.

Erikson stowrzyl przy tym pojecie pierwotnego zaufania, opierajacego sie na milosci i trosce rodzicielskiej jago gwaranta zaszczepienia w dziecku moralnosci zgodnej z archetypicznymi wzorcami dobra i zla.

stad obstawalby, ze to co zaobserwowali naukowcy bylo efektem wczesnego uczenia sie podstawowych schematow etycznych obserwowanych przez niemowle u rodzicow.

Temat: Czy rodzimy się z wrodzonym kodeksem etycznym?

Hmmm...

Mam kilka uwag. Spróbuję je jakoś uporządkować.

1. Eksperyment dotyczył sprawdzenia, czy człowiek posiada wrodzone poczucie (w jakimś stopniu) "dobra i zła".

2. Być może genetycznie jest to możliwe, być może taka informacja jest gdzieś zapisywana. Niestety, nie mam na ten temat wiedzy. To by w jakimś stopniu tłumaczyło, skąd w ogóle wywodzi się pojęcie dobra i zła. Po prostu mechanizm iteracyjnego ugruntowywania pewnych pojęć, których jakaś część wspólna przewija się przez pokolenia. Budowanie wzorca genetycznego, który potem zamieni się we wzorzec neuronowy - jest coś takiego w ogóle możliwe? Nie mam pojęcia.

3. Niemniej jednak zobaczmy, co badano: jakiego króliczka wybierze dziecko - pomocnego, czy złodzieja (swoją drogą - ciekawa rzecz: "zło dziej", ktoś, kto "dzieje", czyli czyni zło. Kradzież = zło. Nie "kradziej", tylko "zło-dziej". To musiało się ugruntować bardzo dawno temu, chyba bardzo pierwotne słowo...).

Fakt wyboru przez dzieci pomocnego króliczka miał świadczyć o tym, że jest to etycznie dobry wybór. Moje pytania:

a) czy czasem nie był tu istotny fakt, że dziecko podświadomie szacuje zyski i straty? Skoro króliczek pomaga kotu, to może pomaga i innym, a zatem być może pomoże i mnie i warto z nim "trzymać"? Fakt, iż wykorzystujemy czyjąś uczynność, bądź lubimy kogoś za nią niekoniecznie świadczy o tym, że doceniamy to z moralnego punktu widzenia. Mogą nami powodować pobudki czysto egoistyczne.

b) czy nie był tu istotny fakt, że pomagający króliczek sprawiał wrażenie pomagającego w zabawie, a ten, który zabierał piłkę - przeszkadzał w zabawie? Daję zabawkę - bawimy się. Zabieram zabawkę - nie bawimy się. Na to reaguje nawet mój kot, który potrafi dopraszać się o zabawę, bądź "obrazić", gdy ją przedwcześnie kończymy!

4. Czy podobne zachowania nie istnieją w świecie "amoralnych" (amoralnych, czyli inaczej niemoralnych, czy też nie znających w ogóle pojęcia moralności?) zwierząt? Mam tu na myśli ni mniej ni więcej, tylko działanie zespołowe. Od najprostszych organizmów, po naczelne. Wszelkiego rodzaju "trutnie" są eliminowane z grupy. Domyślnym zachowaniem jest kooperacja. Czy zatem ta pierwocina, fundament istnienia grupy, nie leży u podstaw także naszych zwierzęcych instynktów? Świadomość to jednak "nakładka" na odruchy, które ta stara się kontrolować. Niemniej odruchy i instynkty są w nas stale obecne.

Skoro tak, to ja bym był ostrożny z twierdzeniem, że dzieci mają "wbudowany" jakiś kodeks etyczny, a bardziej skłaniałbym się ku teorii, że to naturalny system ważenia zysków i strat lub co bardziej prawdopodobne - zapisany wzorzec kooperacji.

Moralność zaś jest ponad tym, dobitnie świadczą o tym kwestie eutanazji, aborcji, kary śmieci, tolerancji i wszystkie te, gdzie najprostsze i najwygodniejsze dla kogoś rozwiązanie oznacza jednocześnie krzywdę kogoś innego (lub siebie samego). To, czy ta krzywda zostanie jakoś usprawiedliwiona, to także pojęcie z kręgu moralności (np. sprawiedliwość, bądź ulżenie w cierpieniu), ale to już tak wysokie loty, że raczej obce 5 miesięcznemu dziecku. Podobnie, jak rachunek zysków/strat!

Poza tym - skoro na to, kim jest dziecko i tak decydujący wpływ ma otoczenie (jedne dzieci patrzą spokojnie na kamienowanie, inne nie mogą patrzeć na śmierć kreskówkowego zwierzęcia), to czy ten wbudowany "kodeks" ma w ogóle jakieś znaczenie?Adrian Olszewski edytował(a) ten post dnia 18.05.10 o godzinie 01:23
Romuald K.

Romuald K. szef, K-mex

Temat: Czy rodzimy się z wrodzonym kodeksem etycznym?

Marcin Orliński:
Zamiast tego Bloom przekonuje, że coraz większa liczba dowodów świadczy o tym, że pewne wyczucie dobra i zła jest wrodzone."
Pewne tak. Każdy wyczuwa to co jest mu bliższe. Jednym bedzie blizej tu a drugiemu tam. Możliwe, że dziecko intuicyjnie bedzie tego poszukiwało co go ukształtuje. A ksztatują ludzi dobre i złe czyny. Swoje i innych.Romuald K. edytował(a) ten post dnia 19.05.10 o godzinie 12:36

konto usunięte

Temat: Czy rodzimy się z wrodzonym kodeksem etycznym?

W temacie mogę polecić:

"EMPATIA I ROZWÓJ MORALNY" Martin L. Hoffman

Przekład: Olena Waśkiewicz,
Tytuł oryg.: Empathy and Moral Development. Implication for Caring and Justice
Wydawca: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne

Współczesne teorie skupiają się na ogół na behawioralnym, poznawczym lub emocjonalnym wymiarze prospołecznego rozwoju moralnego. W niniejszej książce Martin L. Hoffman łączy te trzy wymiary, przekazując czytelnikom pierwsze wszechstronne ujęcie prospołecznego rozwoju moralnego u dzieci. Rozpatruje rolę empatii w pięciu sytuacjach moralnych: wyrządzanie krzywdy; pozycja niewinnego obserwatora; oskarżanie siebie mimo braku winy; konieczność wyboru jednej osoby spośród kilku potrzebujących; rozterka pomiędzy sprzecznymi oczekiwaniami opiekuńczości i sprawiedliwości.
Ta ważna książka jest ukoronowaniem trzydziestoletnich badań teoretycznych i praktycznych wybitnej postaci w dziedzinie psychologii dziecięcej i rozwojowej. Książka jest przeznaczona zarówno dla badaczy, jak i dla wychowawców, zajmujących się rozwojem moralnym.



Obrazek

konto usunięte

Temat: Czy rodzimy się z wrodzonym kodeksem etycznym?

Ludzie są szczególnie biegli w identyfikowaniu oszustw. Wspiera to teorię, zgodnie z którą oprócz ogólnej zdolności do wnioskowania, natura, a właściwie ewolucja wyposażyła nas w systemy pozwalające prowadzić skuteczne rozumowania dotyczące ważnych kwestii, np. kłamstwa (Proceedings of the National Academy of Sciences).
http://kopalniawiedzy.pl/oszustwo-wykrywanie-detekcja-...

Nasze funkcjonowanie w społeczeństwie w bardzo dużej mierze zależne jest od naszych umiejętności „wczuwania się" w innych - rozumienia i przewidywania tego, co myślą, czują, zamierzają. Dość powiedzieć, że to właśnie zaburzenie tych umiejętności, nazwanych przez badaczy „teorią umysłu" (ToM), jest związane z autyzmem.
http://kopalniawiedzy.pl/teoria-umyslu-autyzm-wnioskow...
Dawid W.

Dawid W. Fight Club

Temat: Czy rodzimy się z wrodzonym kodeksem etycznym?

Dawid W.:
Opracowanie, które daje ogólny pogląd, choć pochodzi z artykułu z lat 30tych ubiegłego wieku

Super :)

Zwłaszcza fragment Moim zdaniem do tej „jedności” dadzą się wyłowić zaledwie cztery fakty. Potępienie kradzieży świadczy o powszechności własności osobistej, a drugi fakt, karalność cudzołóstwa, stanowi zastosowanie szczegółowe pojęcia kradzieży, bo żona jest własnością mężowską: trudno wychwalać wyrządzanie szkody. Te same względy starczą, by potępić zdradę swego zrzeszenia, powszechnie przytaczany fakt trzeci. Ponieważ zaś na całej kuli ziemskiej – bez najmniejszego wyjątku – obowiązywał ustrój rodowy ( większość świata tkwi w nim dotychczas), niezbędną jest dyscyplina względem rodziców i hierarchii rodowej „starszych”, co stanowi czwarty i ostatni fakt rzekomej jedności etycznej. Wszystkie cztery stanowią po prostu wymagania utylitarnego rozsądku.

Kiedyś pisałem na tej grupie w podobnym duchu. Podstawowe i prastare zasady, które dziś nazwano by "ideami wolnościowymi", a które weszły w życie w sposób naturalny, na długo, nim człowiek nauczył się wyrażać myśli słowami. Nie kradnij, nie cudzołóż, nie zabijaj, nie obmawiaj, szanuj rodziców - wynikające po prostu z zasady "akcja = reakcja", pojęcia własności i "własnej przestrzeni" (nawet w społecznościach typu "komuna"), zdolności człowieka do wchodzenia w więzi emocjonalne (rodzice, przyjaciele i koledzy, partnerzy życiowi) i właściwego człowiekowi indywidualizmu. Nie było do tego potrzeba żadnej religii, choć oczywiście religie mogły i gromadziły te "oczywiste oczywistości" w metafizyczne formuły. Zasady te skodyfikowano na długo przed Dekalogiem - nieomal identyczne zapisy, tyle, że w szerszej formie znajdziemy w egipskich Księgach Umarłych.
Michał K.

Michał K. Specjalista Oracle
PL/SQL.

Temat: Czy rodzimy się z wrodzonym kodeksem etycznym?

Odniose sie tylko do tytułu wątku: czy dzieci-żołnierze (mordercy) z afryki najczesciej kilku letnie nie sa zaprzeczeniem dla takiej tezy? Dopuszczały sie do niesamowuitych okrucieństw ebz cienia skrupułów czy refleksji. Oczywiscie zachecane przez dorosłych, ale nie miały żadnego hamulca w postaci wrodzonej etyki.Michał K. edytował(a) ten post dnia 02.01.12 o godzinie 14:17

Temat: Czy rodzimy się z wrodzonym kodeksem etycznym?

Być może istotnym czynnikiem jest to, czy lokalna społeczność żyje w jakiejś czasowej stabilizacji. Oczywiście może brać udział w konfliktach i wojnach, ale tworzy zorganizowaną społeczność, która dąży do wewnętrznej stabilizacji. Być może właśnie wtedy tworzą się jakieś kanony postępowania, które są przekazywane przez pokolenia. We względnej stabilizacji mają szansę na przetrwanie i utrwalenie.

Wiadomo, że np. Wikingowie nie byli zbyt empatyczni w stosunku do pokonanych, ale jednak tworzyli społeczności i wychowywali dzieci. Kilka wieków wcześniej niepełnosprawnych strącano w przepaść, by nie stanowili obciążenia dla reszty (i to jednak była jakaś moralność, patrząc z perspektywy tamtych trudnych czasów), ale więzi społeczne nadal istniały, nawet w czasach tyranów. Ludzie byli zdani tylko na siebie i musieli skupiać się w społecznościach maksymalnie wojowniczo-obronnych, a jednocześnie wewnętrznie silnych.

Co zaś mamy w Afryce? Chaos. Głód, zarazy i kompletny chaos wśród prymitywnych plemion, podjudzany ciągle przez handlarzy bronią, gdzie żadnej władzy, żadnemu kacykowi nie zależy na podniesieniu standardów życia jego plemienia, edukacji, czy choćby na dostępie do wody pitnej. Ale oni są opłacani, mają z czego żyć, mogą pławić się w luksusach, bo nie zależą od swojej społeczności, nawet od jej podatków. Dawniej taki przywódca plemienia nie miał "sponsorów" - miał tak, jak sobie zorganizował lokalne społeczeństwo. Mógł je oczywiście "dymać jak się da", ale nie da się łupić biedaka. Forma organizacji mogła zaś sprzyjać utrwalaniu się wzorców mniej lub bardziej opartych o te podstawowe zasady: "nie rusz co moje". A z czasem może nawet "pomóż innemu, bo może kiedyś on pomoże tobie" oraz "współpraca zwiększa operatywność" (ludowe "zgoda buduje").

Permanentna wojna i chaos nie sprzyja utrwaleniu żadnych wzorców. Jest po prostu chaosem.Adrian Olszewski edytował(a) ten post dnia 02.01.12 o godzinie 14:22
Dawid W.

Dawid W. Fight Club

Temat: Czy rodzimy się z wrodzonym kodeksem etycznym?

Michał K.:
Odniose sie tylko do tytułu wątku: czy dzieci-żołnierze (mordercy) z afryki najczesciej kilku letnie nie sa zaprzeczeniem dla takiej tezy? Dopuszczały sie do niesamowuitych okrucieństw ebz cienia skrupułów czy refleksji. Oczywiscie zachecane przez dorosłych, ale nie miały żadnego hamulca w postaci wrodzonej etyki.
Dzieci się uczą. Nie ogranicza ich cywilizacja. Są w stanie chudego nazwać chudym a grubego grubym. Dopiero po jakimś czasie,zgodnie z trendami cywilizacyjnymi, przestają nazywać rzeczy po imieniu. Nie ma już "grubych", bo to może kogoś urazić, choć jest gruby... w dzieciach jest pierwotna szczerość... mordują, bo tak zostały wyedukowane . Nie rozróżniają arbitralnych wartości, jak dobro i zło...
Mikołaj Gołembiowski

Mikołaj Gołembiowski Doktor nauk
humanistycznych,
poszukuje zajęcia

Temat: Czy rodzimy się z wrodzonym kodeksem etycznym?

Mnie te wyniki nie dziwią. Eksperyment, o którym mowa w pierwszym poście, wykazuje, że chęć współpracy jest naturalnym instynktem ludzkim. To jest zgodne z ewolucyjną koncepcją człowieka, zakładającą, że skłonność do współpracy jest wrodzona.

Natomiast mówienie o kodeksie etycznym to nadużycie. Kodeks zakłada jakieś ścisłe i konsekwentne reguły, a tego nie wykazano. Po drugie, nie wykazano, jak dzieci by reagowały gdyby współpraca dotyczyła czynności moralnie wątpliwych - na przykład współpraca przy kradzieży.

Z resztą te właśnie niby "moralne" mechanizmy są jak najbardziej wykorzystywane przy deprawacji. Np. gdy wmawia się młodym ludziom, że państwo coś im daje, więc w ramach współpracy z państwem powinni bezwzględnie likwidować jego wrogów.
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: Czy rodzimy się z wrodzonym kodeksem etycznym?

NIE.

konto usunięte

Temat: Czy rodzimy się z wrodzonym kodeksem etycznym?

"Zespół profesora Paula Blooma z Centrum Psychologii Poznawczej Niemowląt traktował zdolność różnicowania pomocnych i niepomocnych zachowań jako wskaźnik osądu moralnego. Wyniki uzyskane przez Amerykanów przeczą m.in. teorii Zygmunta Freuda, że rodząc się, istoty ludzkie są amoralnymi zwierzętami. Zamiast tego Bloom przekonuje, że coraz większa liczba dowodów świadczy o tym, że pewne wyczucie dobra i zła jest"

trza byłoby najpierw zapytać , po co profesorowi ta, z gruntu nieprawdziwa, teza i do czego chce ją wykorzystac

czyżby to kolejny głos w walce o niewinne, nienarodzone. stąd bowiem tylko krok, aby oglosić, ze płód też rozróżnia co dobre a co złe.Agata P. edytował(a) ten post dnia 06.01.12 o godzinie 22:14
Włodzimierz Buliński

Włodzimierz Buliński Konsultant Feng Shui
- Senior
Practitioner FSRC
Canada

Temat: Czy rodzimy się z wrodzonym kodeksem etycznym?

"W jednym z eksperymentów niemowlętom w wieku od 6 do 10 miesięcy wystawiano "sztukę" kukiełkową z drewnianymi kształtami z oczami w rolach głównych. Czerwona kula wspinała się na wzgórze, a żółty trójkąt pomagał jej, stając z tyłu i popychając. Niekiedy kuli przeszkadzał niebieski kwadrat, który spychał ją w dół. Po obejrzeniu przedstawienia co najmniej sześć razy dzieci proszono o wybranie postaci. Ponad 80% maluchów zdecydowało się na bohatera pozytywnego. Szef akademików podkreśla, że nie był to ledwie zauważalny trend statystyczny, co mogłoby podważyć zasadność wysnuwanych wniosków."

Ciekawe w jaki sposób były przedstawiane dzieciom te przedmioty - "kukiełki" do wyboru. Sposób ułożenia (kolejność) może wpłynąć na wybór dziecka.
Jak były dobierane dzieci do eksperymentu i co by było jakby w czasie eksperymentu zmieniono kolory "kukiełek".
Dla mnie to zbyt śmiałe tezy po tak niedopracowanym eksperymencie.

konto usunięte

Temat: Czy rodzimy się z wrodzonym kodeksem etycznym?

http://www.nytimes.com/2010/05/09/magazine/09babies-t....

konto usunięte

Temat: Czy rodzimy się z wrodzonym kodeksem etycznym?

"With the help of well-designed experiments, you can see glimmers of moral thought, moral judgment and moral feeling even in the first year of life. Some sense of good and evil seems to be bred in the bone"

znaczyloby to, że istnieje jeden uniwersalny kodeks moralny

jak dla mnie , profesor Bloom i jego zona, próbują zaistnieć na naukowym firmanencie, promując tezy, które trudno jest obalić

dziecko bije pajacyka bo jest be. pytanie czy po prostu nasladuje rodzica i czy tak naprawde wie, dlaczego jest be

wg tej teorii, nieletni zdatny jest do ponoszenia winy za czyny przestepne juz od ....hmmmmm, 1 roku zycia....Agata P. edytował(a) ten post dnia 07.01.12 o godzinie 12:46
Mikołaj Gołembiowski

Mikołaj Gołembiowski Doktor nauk
humanistycznych,
poszukuje zajęcia

Temat: Czy rodzimy się z wrodzonym kodeksem etycznym?

Nie przesadzajmy. Portale popularnonaukowe nie są wiarygodnym źródłem wiedzy na temat tego, co się próbuje w takich eksperymentach badać i wykazywać. Nie należy zatem wyciągać zbyt pochopnych wniosków na temat tego, co profesor Bloom chciał, a czego nie chciał.

konto usunięte

Temat: Czy rodzimy się z wrodzonym kodeksem etycznym?

Adrian Olszewski:

Co zaś mamy w Afryce? Chaos. Głód, zarazy i kompletny chaos wśród prymitywnych plemion, podjudzany ciągle przez handlarzy bronią,

A nie nas? Konsumentów? (Pytanie. Skąd pochodzi złoto w naszych obrączkach. I metale ciężkie w naszych komórkach. ) To co dzieje się w Afryce to nasza wina. Ale to nas tak naprawdę nie obchodzi.(jemy mięso ale nie obchodzi nas co się dzieje w rzeźni. Ma być dostarczone)

Część jest wrodzona (instynkty) jak u zwierząt, które nie zabijają bez powodu a część nabyta (normy kultorowe) nauczanie kontroli emocji i zasad uczestnictwa w społeczeństwie.

Zarówno nature jak i nurture.
Dawid W.

Dawid W. Fight Club

Temat: Czy rodzimy się z wrodzonym kodeksem etycznym?

Jacek K.:
Część jest wrodzona (instynkty) jak u zwierząt, które nie zabijają bez powodu
Bez powodu zabija jedynie spadająca z dachu cegła. Każdy zabójca ma jakiś powód. Mniej lub bardziej logiczny, ale zawsze jakiś jest.



Wyślij zaproszenie do