Marcin Orliński

Marcin Orliński Wicenaczelny,
„Przekrój”

Temat: Czy można czynić zło w imię wyższego dobra?

Czy pamiętacie film "Amelia"? Tytułowa bohaterka postanowiła uszczęśliwiać ludzi, jednak nierzadko odbywało się to w sposób nie do końca uczciwy (np. kiedy Amelia okłamała Madeleine, wysyłając jej fikcyjny list od nieżyjącego kochanka, albo kiedy włamała się do domu Collignona po to, by go nastraszyć i przekonać, że zwariował, co miało być zemstą za jego zachowanie wobec Luciena).

Czy jej zachowanie można uzasadnić? :) Czy w życiu codziennym też tak czasem nie postępujemy? :)

Ciekaw jestem Waszych opinii.

konto usunięte

Temat: Czy można czynić zło w imię wyższego dobra?

na Ameili usnęłam..
wiec nie moge sie odnosic do filmu.
Ale Marcin często niestety punkt widzenia zależy od punktu siedzenia i wtedy ,czyni sie dobro ogniem i mieczem.

Odnieśmy sie do inkwizycji która w swoim mniemaniu czyniła dobro ..
odnieśmy sie do wojny z terroryzmem.
często pod przykrywkami sa załatwiane interesy w imieniu dobra..
chyba nadużywa sie w dzisiejszych i onagdejszych czasach słowa Wyższe Dobro.
mi to sie kojarzy z niech zginie 100 aby przeżyło 150.

konto usunięte

Temat: Czy można czynić zło w imię wyższego dobra?

Jesli najpierw dotrze sie do praprzyczyn to umie sie uniknać takich pułapek. Dobra nie czyni sie na siłę :) Po prostu

Amelia to przygodowy film. A Ty pytasz czy mozemy ja winic za jej przygody? Co innego nieodwracalne zło. Tu Amelii bym nie odpuscił ;)Romuald K. edytował(a) ten post dnia 11.08.08 o godzinie 14:53
Agnieszka S.

Agnieszka S. Starszy doradca

Temat: Czy można czynić zło w imię wyższego dobra?

To zagadnienie chyba można umieścić w problematyce wyboru, która jest przecież kluczową problematyką etyczną.
Zastanawiam się, czy pytanie w ogóle jest rozstrzygalne. Jeśli odpowiemy: TAK, można czynić zło w imię wyższego dobra, narażamy się na relatywizm (w skrajnych sytuacjach oczywiście). Może nam się zupełnie rozmyć, co dobre a co złe i zapętlimy się...
Jeśli znów odpowiemy, że NIE, że dobro jest dobrem, a zło złem, to jak mielibyśmy się wtedy odnosić na przykład do sytuacji, kiedy MUSIMY dokonać wyboru między tym, czy skierować pociąg na tory, gdzie leży jeden samobójca, czy trzech samobójców? Intuicyjnie chyba wszyscy, gdyby przyszło nam podjąć decyzję w ułamku sekundy, skierowalibyśmy na jednego. Można też "zamknąć oczy" i niech się dzieje wola nieba... Ale tu z kolei wchodzi problem ZANIECHANIA.

konto usunięte

Temat: Czy można czynić zło w imię wyższego dobra?

Cel nie uswieca srodkow.

Bo nagle moze sie okazac, ze srodek staje sie celem samym w sobie.

Krucjaty: oficjalnie pojechali odbic ziemie swieta i zapewnic bezpieczenstwo pielgrzymom.

Nieoficjalnie na bazie zrabowanych majatkow powstaly tak bogate imperia...

Co bylo celem, a co bylo srodkiem? Bo srodkiem ktory stal sie celem mozna by nazwac chec dorobienia sie w imie Boga, a to juz zlo w czystej postaci.

Przepraszam za tak oklepany przyklad jak krucjaty, ale nie moglem sie powstrzymac :)

Dylemat samobojcow, czy kowbojow (czy indian, w zaleznosci od opowiesci ;) to niesamowicie abstrakcyjna sytuacja, watpie, czy ktos sie kiedys realnie z tak sterylna sytuacja zetknal. Zawsze sa jakies drobne "ale" ktore obiektywnie potrafia pomoc rozwiazac taki dylemat. Nawet dane subiektywne, zalezne od punktu widzenia i sytuacji wybierajacego, potrafia pomoc usprawiedliwic taki czy inny wybor.

Vide zagrozenie zycia w czasie porodu: albo umrze dziecko, albo matka. Lekarz musi podjac decyzje w ulamku sekundy, ma natomiast wiedze dodatkowa: kto ma wieksza szanse na przezycie. A jesli jest racjonalnie myslacym czlowiekiem, to na podstawie swojej moralnosci wybralby uratowanie matki. Tak mi sie wydaje, w kazdym razie ja bym tak zrobil.

konto usunięte

Temat: Czy można czynić zło w imię wyższego dobra?

ja bez mrugniecia okiem wybrala bym matke, logika mi to podpowiada, ta matka moze miec inne dzieci, a nawet jesli nie, tomoze stac sie matka innych dzieci, a dziecko jest w czasie porodu jedna wielka niewiadoma... bardzo slaba niewiadoma.

konto usunięte

Temat: Czy można czynić zło w imię wyższego dobra?

kurcze, a co to jest zlo? bo to jakis taki dziwaczny termin jak dla mnie. Chyba kazdy ma jakies swoje wlasne pojecie co do tego co dla niego jest zle. Ja na przyklad nie uwazam za zlo kary smierci.

konto usunięte

Temat: Czy można czynić zło w imię wyższego dobra?

Myślę, że najważniejsze są intencje i skutek. A środki? To ocena. I najważniejsze co to zmieniło dla czyniącego i podlegającego tym czynom.

Nie oceniajmy wydarzeń z przeszłości dzisiejszymi kategoriami. Może za dwadzieścia lat wszyscy będziemy potępiani bo jemy mięso albo śpimy pod owczą skórą?
Łukasz Szerenos

Łukasz Szerenos Alexander Mann
Solutions

Temat: Czy można czynić zło w imię wyższego dobra?

cały problem spopularyzował Dostojewski... (wczoeśniej oczywiscie Kant, Jezus i Grecy)....
Dostojewski pyta w braciaach Karamazow - czy jedno zabiedzone, brudne, schorowane dziecko warto by poświęcić dla dobra narodu. Czy jedno zycie poswiecone za setki powino być stracone? Czy sie opłąca - mówiac kolokwialnie.
Oczywiscie ze sie nie opłaca bo Etyka to nie matematyka, tu nigdy 2 nie równa się 2. Podejścia są różne. jest Kant i jest Relatywizm. Powiedz za czym się opowiadasz a powiem Ci kim jesteś :)
barwne przykłądy mnozą też współcześni etycy , np.
w poczekalni u lekarza siedzi człowiek. w salach tego szpitala lerzy klika osób umierajacych. Czy można pociać tego goscia i rozdać jego narządy 10 osobomratujac im tym samy życie? mozna historię jeszcze ubarwić - powiedzmy soebie ze gość z poczekalni jest zabójca bądź terrorystą. he? czy to cos zmienia? dla niekonsekwętnych napewno...
Marcin Orliński

Marcin Orliński Wicenaczelny,
„Przekrój”

Temat: Czy można czynić zło w imię wyższego dobra?

Etyka to nie matematyka, tu nigdy 2 nie równa się 2.

A jednak - dla niektórych to właśnie czysto matematyczny rachunek. Za przykład może posłużyć utylitaryzm, zgodnie z którym, jak wiemy, liczą się takie działania, które w szerszej perspektywie przyczynią się do zwiększenia ilości szczęścia w świecie i/lub zmniejszenia ilości nieszczęścia.

Przykład: zgodnie z utylitaryzmem z przeładowanej łodzi powinniśmy wyrzucić jedną osobę, aby ratować pozostałe - inaczej wszyscy utoną.

Ogólny zarys stanowiska: Wikipedia../Utylitaryzm

konto usunięte

Temat: Czy można czynić zło w imię wyższego dobra?

Marcin Orliński:
Przykład: zgodnie z utylitaryzmem z przeładowanej łodzi powinniśmy wyrzucić jedną osobę, aby ratować pozostałe - inaczej wszyscy utoną.

Bład, nie powinniśmy ładować się do łodzi w nadmiernej ilości :) Ale jesli już to przecież wszyscy sa rownie głupi że przeładowali lódź wiec lepiej zeby tonąc razem. To napewno jest bardziej moralne w tym wypadku. Odpowiedzialności za głupoty nie można przenosić na jedną osobę tylko.Romuald K. edytował(a) ten post dnia 15.08.08 o godzinie 03:25

konto usunięte

Temat: Czy można czynić zło w imię wyższego dobra?

Marcin Orliński:
Ciekaw jestem Waszych opinii.
Teraz dopiero widze ze Amelia to byla Agentka. Tajniak.Romuald K. edytował(a) ten post dnia 01.03.10 o godzinie 00:19

Temat: Czy można czynić zło w imię wyższego dobra?

Pozostaje pytanie, co jest złem?

Zabicie jednego, czy pozwolenie na śmierć wielu?

Podanie trucizny człowiekowi, który chce umrzeć, czy odmówienie mu tego w imię ideału ochrony życia i nie narażania sumienia lekarza?

Pozwolenie urodzenia się dziecku, o którym wiemy na pewno, że będzie cierpieć ból przez lata (jest takie schorzenie, gdzie skóra odchodzi od ciała, nie pamiętam nazwy. Do końca życia 3 razy dziennie zmiana opatrunku z maściami, gdzie każdy z nich to potworny ból odchodzącej skóry), czy też aborcja?

Wstrzymanie pomocy humanitarnej dla krajów skrajnie biednych, co równać się będzie ich śmierci głodowej (okrutnej), czy pozwolenie, by umierały tak ich dzieci (czasowe uspokojenie sumienia, odwleczenie tragedii o parę lat)?

W momencie zagrożonej ciąży - pozwolić umrzeć dziecku (przed którym całe życie), czy matce - żonie, córce, siostrze, z którą wszyscy są już emocjonalnie związani i która może urodzić kolejne dziecko oraz wychować obecne?

Dokonywać eksperymentów na ludziach w przypadku potrzeby szybkiego wyprodukowania jakiegoś antidotum, czy pozwolić, by badania się opóźniały, a ludzie umierali?

Odłączyć od aparatury człowieka, który jest w stanie warzywa (i nie można się z nim skontaktować nawet w sposób opisany ostatnio, poprzez śledzenie aktywności mózgu - bądź brak jest środków na taki kontakt), a który korzysta z cennej aparatury, która jest potrzebna dla człowieka, którego właśnie przywieziono z wypadku, a który ma szanse wyzdrowieć?

Zestrzelić porwany samolot z setką ludzi na pokładzie, lecący w stronę elektrowni jądrowej, czy pozwolić zginąć zarówno tym w samolocie, jak i tym na ziemi?

Torturować każdego więźnia skazanego na śmierć, by jego brutalna, makabryczna, bolesna śmierć stała się przestrogą dla innych (zakładając, że taka forma kary śmierci faktycznie podziałała odstraszająco)?

Torturować człowieka, który posiada informacje na temat zamachu, który może unicestwić tysiące istnień? Jak wielki ból można mu zadać?

Zmuszać do prokreacji bezdzietnych i okładać ich wysokim podatkiem, w sytuacji dramatycznego niżu demograficznego, czy pozwolić, by inni nie mieli za co żyć?

Tak można długo...

I tak do niczego na forum się nie dojdzie. Jeśli jeden powie, że tak, to drugi powie, że nie. Jeden kierować się będzie miłosierdziem pojmowanym jako "nie przedłużać cierpień", drugi oprze się na religii, która postuluje, iż cierpienie uszlachetnia. Jeden oprze się na humanizmie, który każde życie każe traktować tak samo, drugi na ekonomii - dlaczego ma zginąć więcej, skoro może mniej. Jeden kierować się będzie sprawiedliwością - nikogo nie można zmusić do poświęcenia się dla innych ludzi, drugi - wizją korzyści, np. "poświęćcie go na badania leku na moją chorobę, na którą cierpię od 20 lat".

O wszystkim zadecyduje chwila próby. Wtedy nie będzie ważenia życia i dyskutowania o alternatywach, tylko będzie jedna minuta na podjęcie decyzji. W każdy przypadku ktoś zginie. Temu, kto zginie, będzie wszystko jedno, bo nie żyje. Ten, kto podjął decyzję, będzie żył z jej piętnem. Dla jednych będzie bohaterem, inni zażądają jego głowy.

Można zaryzykować twierdzenie, że ponieważ po śmierci nie mamy świadomości tego, że nie żyjemy, nie mamy poczucia straty, nie cierpimy, nie ma w sumie żadnego problemu - zabijamy mniejszość, by żyła większość. Można też postąpić dokładnie odwrotnie, efekt będzie ten sam, poza ekonomiczną stratą. Tutaj z kolei zaoponują osoby wierzące w nieśmiertelną duszę.

Wiem jedno - nigdy nie chciałbym ani podejmować takich decyzji, ani być tym, o którym się w takiej sytuacji decyduje.

konto usunięte

Temat: Czy można czynić zło w imię wyższego dobra?

Adrian Olszewski:
Pozostaje pytanie, co jest złem?

Zabicie jednego, czy pozwolenie na śmierć wielu?
A kto Ci kaze decydowac o takich problemach. Bez istnienia zniewolenia oraz wladzy nie ma takich problemow. A to dlatego ze za kazdy swoj czyn odpowiadasz tylko TY. Rozwazania proponowałbym skupić jednak na tym za co sami odpowiadamy :)Romuald K. edytował(a) ten post dnia 01.03.10 o godzinie 01:32

konto usunięte

Temat: Czy można czynić zło w imię wyższego dobra?

Adrian Olszewski:
I tak do niczego na forum się nie dojdzie. Jeśli jeden powie, że tak, to drugi powie, że nie. Jeden kierować się będzie miłosierdziem pojmowanym jako "nie przedłużać cierpień", drugi oprze się na religii, która postuluje, iż cierpienie uszlachetnia. Jeden oprze się na humanizmie, który każde życie każe traktować tak samo, drugi na ekonomii - dlaczego ma zginąć więcej, skoro może mniej. Jeden kierować się będzie sprawiedliwością - nikogo nie można zmusić do poświęcenia się dla innych ludzi, drugi - wizją korzyści, np. "poświęćcie go na badania leku na moją chorobę, na którą cierpię od 20 lat".
Można zgodzić się co do jednej rzeczy. Czarno biała wizja świata nie ma już zastosowania.
Żyjemy w czasach gdzie podział na dobro i zło nie jest już taki wyraźny. Nie żyjemy w średniowieczu. Poziom naszej wiedzy nie umożliwia czystego rozróżnienia na to co dobre i na to co złe. Dużo częściej musimy liczyć się z tym, że nasze wybory ograniczają się do złych lub jeszcze gorszych. Albo się z tym pogodzimy albo wytłuczemy się nawzajem.
Romuald K.:
A kto Ci kaze decydowac o takich problemach. Bez istnienia zniewolenia oraz wladzy nie ma takich problemow. A to dlatego ze za kazdy swoj czyn odpowiadasz tylko TY. Rozwazania proponowałbym skupić jednak na tym za co sami odpowiadamy :)
Tylko jak można odpowiadać za własne czyny jeżeli uniemożliwia się podjęcie indywidualnego wyboru nawet między złem a mniejszym złem?Paweł Celmer edytował(a) ten post dnia 02.03.10 o godzinie 14:48

konto usunięte

Temat: Czy można czynić zło w imię wyższego dobra?

Zło nie prowadzi do dobrego. nawet jeśli czyni się je w imię dobra. Zło zawsze pozostaje złem

Temat: Czy można czynić zło w imię wyższego dobra?

Robert Suski:
Zło nie prowadzi do dobrego. nawet jeśli czyni się je w imię dobra. Zło zawsze pozostaje złem

Oczywiście. Jeżeli posiada się absolutny punkt odniesienia (jak np. mają go Chrześcijanie).

Podałem kilka niełatwych przykładów powyżej.

Poza tym czasem zło (w naszym ujęciu) pozwala zrozumieć, w jaki sposób dążyć do dobra (w naszym ujęciu). Stanowi swego rodzaju ostrzeżenie. Część ludzi bogatszych o tę naukę, nie czyni podobnego zła innym.

Tak naprawdę to, co jest złe, a co dobre wynika z ewoluującej (jak mi Pan to tłumaczył w innym wątku), a zatem nie bezwzględnej etyki. Jest to po prostu widzimisię ludzi. Jeśli przyjmą oni, że życie jest najcenniejsze, to np. zabicie człowieka, zwierzęcia, a nawet mrówki traktują jako zło. I nie ważne, w jakim ujęciu (nawet kara śmierci).Adrian Olszewski edytował(a) ten post dnia 02.03.10 o godzinie 16:32

konto usunięte

Temat: Czy można czynić zło w imię wyższego dobra?

każdy system etyczny jest absolutny, systemy etycznie niezaeżne od religii również tworzone są według z góry załozonych aksjomatów. Odpowiedzieć na te pytania wynika z przyjętych założeń

Temat: Czy można czynić zło w imię wyższego dobra?

No właśnie aksjomatów.
Wystarczy zmienić aksjomaty - "ewoluująca etyka", która wygodę czynienia źle (np. zabijanie zwierząt dla mięsa) zastępuje wygodą sumień (nie wolno zabijać zwierząt).Adrian Olszewski edytował(a) ten post dnia 02.03.10 o godzinie 16:33
Piotr K.

Piotr K. "Żyj i daj żyć
innym"

Temat: Czy można czynić zło w imię wyższego dobra?

Robert Suski:
Zło nie prowadzi do dobrego. nawet jeśli czyni się je w imię dobra. Zło zawsze pozostaje złem


zlo jest pojeciem wzglednym. Jak juz Adrian wspomnial zalezy od punktu odniesienia zgodnie z powiedzeniem ze punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia.



Wyślij zaproszenie do