Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: Jaka jest Twoja droga do Poznania Boga?

Jarosław Budnicki:
Beata J.:
Maciej G.:
I odstrzelić trolla?
może go ktoś wyrzuci z tej grupy

boską Kozę??? wyrzucić? zanadto jesteście niegościnni...
;-)
To już jest Jeszua. Chyba przegapiłeś kilka wcieleń:-)
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: Jaka jest Twoja droga do Poznania Boga?

http://en.wikipedia.org/wiki/Dissociative_identity_dis...
Piotr Nabielec

Piotr Nabielec Produktywni.pl -
założyciel i trener

Temat: Jaka jest Twoja droga do Poznania Boga?

Lara K.:
Maciej G.:
Michał K.:
Jarosław Budnicki:
boską Kozę???

Aż dziw, że nikt -zwłaszcza tutaj- nie rozpoznał prawdziwego oblicza Kozy. Wystarczyło jej płeć zmienić i rogi przypiłować, aby weszła między chrześcijany z demoniczną nauką Wschodu, mamiąc pseudoortodoksyjnymi pytaniami ...

Kozioł mówię, KOZIOŁ! On sam!
Piotr Nabielec:

Ostrzegam. Jeszcze jeden taki post i pożegnasz się z grupą.

Pozdrawiam,

Czy takie satanistyczne obrazki są OK w tej grupie, Piotrku?
Nie, nie są - wytnę te posty, bo to żałość wielka.
Proszę nie róbcie tu bydła.
A Laro - po ostrzeżeniu żegnam.

P.Piotr Nabielec edytował(a) ten post dnia 27.10.09 o godzinie 23:46

konto usunięte

Temat: Jaka jest Twoja droga do Poznania Boga?


Dokładnie.
Witam ;),

"
Medytacja
Celem medytacji jest osiągnięcie odmiennych stanów świadomości, a przy ich pomocy religijnego "oświecenia". Niektóre formy medytacji wymagają mantry - powtarzania jakiejś frazy (zwykle jest to imię hinduskiego bożka) lub koncentracji na niej. Podobną rolę może spełniać różaniec, powtarzana w kółko zwrotka czy refren pieśni, niektóre rytmy, modlitwa językami nie pochodzącymi od Boga, długie powtarzanie imienia (nawet Jezusa), czy tzw. "oczekiwanie na Pana". Powtarzane w kółko słowa wprowadzają umysł w pasywność, będący lekką formą odmiennych stanów świadomości. Podejrzanie duża ilość objawień, stanów mistycznych, kontaktów z duchami, które przybierają kształt świętych, Madonny, Jezusa ma miejsce właśnie w takiej atmosferze. Niemal wszystkie osoby, które parają się transkomunikowaniem duchowych istot, nawiązały z nimi pierwszy kontakt podczas medytacji, często korzystając z pomocy jakiejś formy mantry, co pozwala domyślić się prawdziwej tożsamości tych istot. Medytacja o okultystycznym podłożu służy demonom za punkt kontaktu w szamanizmie, magii, spirytyzmie, jodze. Czy to zbieg okoliczności, że setki zwodniczych kultów i sekt zaleca taką medytację? Czy jest przypadkiem, że medytacja rozwija spirytystyczne zdolności, włącznie z transkomunikacją?
Podczas jednak, gdy ludzie Wschodu zdają sobie sprawę z niebezpieczeństw, jakie czyhają na uprawiających introspektywną medytację, na Zachodzie nawet ludzie, którzy ją praktykują na ogół tkwią w nieświadomości.
"Niebezpieczeństwo introspektywnej medytacji leży w tym, że osoba medytująca otwiera się na wpływ istot anielskich, które chcą wpoić myśli, idee, wrażenia w jej umysł. Na podstawie własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że aniołowie Szatana potrafią telepatycznie zaszczepić myśli w umyśle medytującego bez pośrednictwa jakiegoś mistycznego stanu. Medytujący doświadcza inspirujących myśli lub obrazów materializujących się w jego świadomości, które traktuje jako pochodzące z 'wyższego ja' - cząstki umysłu, która rzekomo utrzymuje społeczność z Bogiem."
Biblia zachęca do medytacji, ale w kontekście rozważania Boga, z pełnym wykorzystaniem świadomości ( Ps.119:78). Ukazuje medytację jako rozważanie jakiejś prawdy z każdej strony, aby uzyskać najlepsze zrozumienie i wyciągnąć wnioski. Do takiej medytacji zachęca nas Słowo Boże, a nie do opróżniania umysłu z wszelkiej myśli i bezmyślnego "hommowania".
Introspektywna medytacja ma zupełnie inny cel, niż ta, którą zaleca Biblia. Służy ona otwarciu umysłu człowieka na wpływ złych mieszkańców duchowego wymiaru. Tych dwóch form medytacji nie da się ze sobą pogodzić. Każda ma inne źródło i innego pana. Nikt zaś nie może służyć dwom panom naraz ( Mt.6:24). "

Są to fragemnty artykułu Alfreda Palli ze strony
http://www.eliasz.pl/goscie/palla/uzdrawia.htm

Jeszcze krótko o naturze człowieka.
Wspomina Pani, że człowiek został stworzony na Obraz Boga. Jest to prawda ale pamietajmy, że ten obraz został doszczętnie zburzony w momencie przekroczenia Prawa Bożego, w momencie nastania grzechu i śmierci. Najwybitniejszy (ze względu na ilośc załozonych zborów) apostoł Paweł mówi o sobie:
Nauka to zasługująca na wiarę i godna całkowitego uznania, że Chrystus Jezus przyszedł na świat zbawić grzeszników, spośród których ja jestem pierwszy.
1 List do Tymoteusza 1,15
To wiedzcie, że dla zniszczenia grzesznego ciała dawny nasz człowiek został razem z Nim ukrzyżowany po to, byśmy już więcej nie byli w niewoli grzechu. (7) Kto bowiem umarł, stał się wolny od grzechu.
List do Rzymian 6,6-7
A wiemy, że ten kto grzeszy nie jest z Boga:
Kto grzeszy, jest dzieckiem diabła, ponieważ diabeł trwa w grzechu od początku. Syn Boży objawił się po to, aby zniszczyć dzieła diabła. (9) Każdy, kto narodził się z Boga, nie grzeszy, gdyż trwa w nim nasienie Boże, taki nie może grzeszyć, bo się narodził z Boga.
1 List Jana 3,8-9
Jedynym ratunkiem dla grzesznika jest właśnie przelana krew Jezusa na Krzyżu.
Dzieci moje, piszę wam to dlatego, żebyście nie grzeszyli. Jeśliby nawet ktoś zgrzeszył, mamy Rzecznika wobec Ojca - Jezusa Chrystusa sprawiedliwego. (2) On bowiem jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy i nie tylko za nasze, lecz również za grzechy całego świata
1 List Jana 2,1-2
Fundamentem grzechu jest odseperowanie się od Boga. Bo sam akt grzechu jest nam namacalny, a szczególnie jego konsekwencje. Natomist umyka człowiekowi moment odseperowania sie od obecności Bożej.
Proszę poczytać o kuszeniu Jezusa na pustyni. Jako Bóg i Twórca wszechświata mógł na pokusę diabła odpowiedzieć w najbardziej bystry sposób. Jednak każda propozycja szatana została odparta słowem "napisano". Jezus opierał się na Słowie Bożym jako fundamencie poznania Boga. Nie znajdzie Pani ani jednego przykładu medytacji introspektywnej w Starym i Nowym Testamencie.
Rozmyslanie o Bogu lub modlitwa ma być częścią świadomego dialogu z Bogiem. Sama modlitwa jako narzędzie nie ma mocy zbliżenia do Boga. Jedynym który mam moc i wolę zbliżenia człowieka z Bogiem jest sam Bóg. Nie traktujmy modlitwy jako formy talizmanu szczęścia! Medytacja jest właśnie tym wielomówstwem o którym Pani pisze i przed którym Jezus ostrzegał( czy powtarzanie w kólko mantry nie jest wielomówstwem?). W medytacji wiele się mówi a mało słucha. W Mateuszu Chrystus rzekł:
Obłudnicy, dobrze powiedział o was prorok Izajasz: (8) Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie. (9) Ale czci mnie na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi
Kto chce, niech sobie po ludzku czci Boga. Jednak Bóg bardzo jasno nam w Biblii przedstawia, w jaki sposób należy to czynić. Medytacja tą droga nie jest i nigdy nie była.

Pozdrawiam!

konto usunięte

Temat: Jaka jest Twoja droga do Poznania Boga?

wciąż jej szukam..

konto usunięte

Temat: Jaka jest Twoja droga do Poznania Boga?

Sylwia B.:
wciąż jej szukam..

Bo tak mówi Pan do domu Izraela: Szukajcie mnie, a żyć będziecie!

Bóg obiecuje, że jeśli całym sercem będzie Pani Go szukać, na pewno go Pani znajdzie. To tęsknota jest najbardziej przez Boga ceniona.
Dlatego pierwsze słowa pierwszego kazania Jezusa brzmiały:

Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem ich jest Królestwo Niebios.

Ewangelia Mateusza

Ubodzy w duchu, to Ci którzy dalecy są od pychy, łakną prawdy i są otwarci na prowadzenie Boże. Do tych Jezus skierował swoje pierwsze błogosławieństwo. Pamiętajmy o tym :)
Beata K.

Beata K. odkryć źródło w
sobie :)

Temat: Jaka jest Twoja droga do Poznania Boga?

Anna L.:
Medytacja
Celem medytacji jest osiągnięcie odmiennych stanów świadomości, a przy ich pomocy religijnego "oświecenia".
Medytacja chrześcijańska nie ma na celu osiąganie odmiennych stanów świadomości.
Niektóre formy medytacji wymagają mantry - powtarzania jakiejś frazy (zwykle jest to imię hinduskiego bożka) lub koncentracji na niej.
Jan Kasjan nazywa to formułą. Jest to jakieś wezwanie do Boga. W prawosławiu "mantrą" jest tekst: "Jezu synu Boga żywego ulituj się nade mną grzesznikiem". Laurence Freeman benedyktyn poleca słowo maranatha, słowo aramejskie, którą kończy się jedna z Ewangelii. Znaczy: przyjdź Panie.
Podobną rolę może spełniać różaniec, powtarzana w kółko zwrotka czy refren pieśni, niektóre rytmy, modlitwa językami nie pochodzącymi od Boga, długie powtarzanie imienia (nawet Jezusa), czy tzw. "oczekiwanie na Pana". Powtarzane w kółko słowa wprowadzają umysł w pasywność, będący lekką formą odmiennych stanów świadomości.
sorry ale nie wiesz o czym mówisz;
jedyne co osiągasz to ciszę wewnętrzną i spokój;

Podejrzanie duża ilość objawień, stanów mistycznych, kontaktów z duchami, które przybierają kształt świętych, Madonny, Jezusa ma miejsce właśnie w takiej atmosferze.
bzdura, żadne objawienia się nie pojawiają co najwyżej Twoje wyobrażenia; myśli lęki, to co masz na co dzień w głowie; jednak w medytacji chodzi o to aby to zostawić i skupić się na obecności Boga w Tobie; na niczym więcej
Niemal wszystkie osoby, które parają się transkomunikowaniem duchowych istot, nawiązały z nimi pierwszy kontakt podczas medytacji, często korzystając z pomocy jakiejś formy mantry, co pozwala domyślić się prawdziwej tożsamości tych istot.
nic z tego nie ma w medytacji
Medytacja o okultystycznym podłożu służy demonom za punkt kontaktu w szamanizmie, magii, spirytyzmie, jodze.
naprawdę nie wiesz o czym mówisz,
jeżeli człowiek modli się imieniem Jezus, jeżeli w wierzy w obecność Ducha Świętego, jeżeli jest w stanie łaski, to gdzie tu okultyzm?
wierzysz w moc Boga czy w moc szatana?
Czy to zbieg okoliczności, że setki zwodniczych kultów i sekt zaleca taką medytację? Czy jest przypadkiem, że medytacja rozwija spirytystyczne zdolności, włącznie z transkomunikacją?
medtacja rozwija to uważność, miłość,
Podczas jednak, gdy ludzie Wschodu zdają sobie sprawę z niebezpieczeństw, jakie czyhają na uprawiających introspektywną medytację, na Zachodzie nawet ludzie, którzy ją praktykują na ogół tkwią w nieświadomości.
Biblia zachęca do medytacji, ale w kontekście rozważania Boga, z pełnym wykorzystaniem świadomości ( Ps.119:78).
medytacja różni się od rozważania Boga tylko tym, że pozwalasz sobie na bycie przed Bogiem, na kontemplacje Boga. O to chodzi w medytacji.
Ukazuje medytację jako rozważanie jakiejś prawdy z każdej strony, aby uzyskać najlepsze zrozumienie i wyciągnąć wnioski. Do takiej medytacji zachęca nas Słowo Boże, a nie do opróżniania umysłu z wszelkiej myśli i bezmyślnego "hommowania".
Medytacja chrześcijańska zachęca do bycia w obecności Boga.
Pisał o tym Jan od Krzyża, inni mistycy.
Introspektywna medytacja ma zupełnie inny cel, niż ta, którą zaleca Biblia. Służy ona otwarciu umysłu człowieka na wpływ złych mieszkańców duchowego wymiaru. Tych dwóch form medytacji nie da się ze sobą pogodzić.
Medytacja nie ma na celi introspekcji a otwarcie się na Boga. Przy okazji jednak oczywiście jesteś w sobie obecna w swoim sercu.
Jednak jak uczy Biblia, jesteś obecna w sercu które jest świątynią Ducha Świętego.

Każda ma inne źródło i innego pana. Nikt zaś nie może służyć dwom panom naraz ( Mt.6:24). "
Przepraszam ale z tego co piszesz wynikałoby że w sercu gnieżdżą się demony. Chrześcijaństwo jest religią wyznającą obecność Boga sercu a nie szatana.
Są to fragemnty artykułu Alfreda Palli ze strony
http://www.eliasz.pl/goscie/palla/uzdrawia.htm
ten człowiek, nie ma pojęcia czym jest medytacja.
Jeszcze krótko o naturze człowieka.
Wspomina Pani, że człowiek został stworzony na Obraz Boga. Jest to prawda ale pamietajmy, że ten obraz został doszczętnie zburzony w momencie przekroczenia Prawa Bożego, w momencie nastania grzechu i śmierci.
Doszczętnie?
A pamiętasz (bez przesady z tą panią) że Chrystus powiedział, że jesteśmy już przez niego zbawieni, dał nam swojego ducha, przebywa w nas.
Najwybitniejszy (ze względu na ilośc załozonych zborów) apostoł Paweł mówi o sobie:
Nauka to zasługująca na wiarę i godna całkowitego uznania, że Chrystus Jezus przyszedł na świat zbawić grzeszników, spośród których ja jestem pierwszy.
1 List do Tymoteusza 1,15
A pamiętasz co mówił święty Paweł: "żyję już nie ja ale żyje we mnie Chrystus."
Każdy, kto narodził się z Boga, nie grzeszy, gdyż trwa w nim nasienie Boże, taki nie może grzeszyć, bo się narodził z Boga.
1 List Jana 3,8-9
no właśnie, otwieranie się na bożą obecność między innymi ma miejsce w medytacji
Jedynym ratunkiem dla grzesznika jest właśnie przelana krew Jezusa na Krzyżu.
zgadza się, to się już stało, ten kto się do tego odnosi, kto w to wierzy otwiera się na łaskę Boga, która jest nam dana przez Chrystusa.
Fundamentem grzechu jest odseperowanie się od Boga. Bo sam akt grzechu jest nam namacalny, a szczególnie jego konsekwencje. Natomist umyka człowiekowi moment odseperowania sie od obecności Bożej.
dlatego medytacja otwierająca człowieka na realną obecność Boga, na jego miłość jest dla nas, znacznie łatwiej potem nie grzeszyć.
Proszę poczytać o kuszeniu Jezusa na pustyni. Jako Bóg i Twórca wszechświata mógł na pokusę diabła odpowiedzieć w najbardziej bystry sposób. Jednak każda propozycja szatana została odparta słowem "napisano". Jezus opierał się na Słowie Bożym jako fundamencie poznania Boga. Nie znajdzie Pani ani jednego przykładu medytacji introspektywnej w Starym i Nowym Testamencie.
otóż w całym nauczaniu Jezusa jest o tym mowa;
zapraszam do mojej grupy o medytacji chrześcijańskiej, napisałam tam streszczenie konferencji Laurencje Freemana, który pokazuje czego Chrystus nauczał o modlitwie.
Rozmyslanie o Bogu lub modlitwa ma być częścią świadomego dialogu z Bogiem. Sama modlitwa jako narzędzie nie ma mocy zbliżenia do Boga.
Rozmyślanie i rozmowa z Bogiem owszem, jednak w modlitwie chodzi o bycie w obecności Boga.
Modlitwa zbliża nas do Boga, gdy przestajemy ciągle błądzić w naszych myślach, troskach, wyobrażeniach o Bogu.
Jedynym który mam moc i wolę zbliżenia człowieka z Bogiem jest sam Bóg.
Dokładnie. To Bóg się do nas zbliża gdy przestajemy przed nim uciekać, gdy przestajemy się szarpać, gdy stajemy się obecni.
Medytacja nie ma na celu nic innego , jak pozwolenie Bogu aby nas ogarnął swoją obecnością.
Nie traktujmy modlitwy jako formy talizmanu szczęścia!
Właśnie nie traktujmy, pozwólmy Bogu aby to on działał w nas.
Medytacja jest właśnie tym wielomówstwem o którym Pani pisze i przed którym Jezus ostrzegał( czy powtarzanie w kólko mantry nie jest wielomówstwem?).
Nie bo używasz tylko jednego słowa: wezwania do Boga. Imienia Jezus.
Wielomówstwem nie jest ciągłe powtarzanie naszych próśb, słów o Bogu, naszych wyobrażeń, naszych myśli. To jest dopiero wielomóstwo.
W medytacji wiele się mówi a mało słucha.
Jest dokładnie odwrotnie. Medytacja polega na wyciszeniu się, swoich spraw, planów, próśb, trosk, wyobrażeń, myśli. Tego co na co dzień zaprząta nasz umysł
W Mateuszu Chrystus rzekł:
Obłudnicy, dobrze powiedział o was prorok Izajasz: (8) Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie. (9) Ale czci mnie na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi
Kto chce, niech sobie po ludzku czci Boga. Jednak Bóg bardzo jasno nam w Biblii przedstawia, w jaki sposób należy to czynić.
Te słowa opisują medytację. Medytacja jest nazwana w prawosławiu modlitwą serca. Bądź przed Bogiem.
Medytacja tą droga nie jest i nigdy nie była.
Była, pisali o tym ojcowie pustyni. Święty Benedykt w swojej regule. Medytacja występuje też w ćwiczeniach ignacjańskich, oraz w Karmelu, opisywał ją Jan od Krzyża. Jest to opisane w "Obłoku niewiedzy". Jest to powszechna praktyka w kościele prawosławnym.Beata J. edytował(a) ten post dnia 03.11.09 o godzinie 10:08
Beata K.

Beata K. odkryć źródło w
sobie :)

Temat: Jaka jest Twoja droga do Poznania Boga?

Anna L.:
Sylwia B.:
wciąż jej szukam..

Bo tak mówi Pan do domu Izraela: Szukajcie mnie, a żyć będziecie!

Bóg obiecuje, że jeśli całym sercem będzie Pani Go szukać, na pewno go Pani znajdzie. To tęsknota jest najbardziej przez Boga ceniona.
Dokładnie.
Dlatego pierwsze słowa pierwszego kazania Jezusa brzmiały:

Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem ich jest Królestwo Niebios.
Dokładnie
Ewangelia Mateusza

Ubodzy w duchu, to Ci którzy dalecy są od pychy, łakną prawdy i są otwarci na prowadzenie Boże. Do tych Jezus skierował swoje pierwsze błogosławieństwo. Pamiętajmy o tym :)
Bycie ubogim w duchu jest doświadczeniem medytacji
Robert B.

Robert B. Internal Controller

Temat: Jaka jest Twoja droga do Poznania Boga?

Witam uczestników dyskusji,
z ciekawością podczytuje sobie wasz wątek .. :) chcialem coś dorzucić..
widać na pierwszy rzut oka że z różnych 'parafi' jesteście ..

przyznam że bliższe są mi argumenty Anny.. szczególnie względem niebiezpieczeństw związanych z propagowaniem tzw. medytacji chrześcijańskiej wśród ludu :) .. może lepiej zachęcać do czytania bibli ? Można zostawić taką forme /no właśnie formę czego?/ gdzieś w awangardzie ruchów kościoła ale propagować ..?

Bóg jest żywy i ojawił się w zrozumiałym i porstym dla nas Słowie , dlatego jasny, prosty komunikat wyrażony słowem /modlitwą/ jest wystarczający i dla nas i dla Niego :) a powtarzanie wkoło macieju jednego słowa przez dłuższy czas jakoś kojarzy mi się jednak z pogańskimi praktykami, co do których Słowo przestrzega nas:
"A modląc się, nie bądźcie wielomówni jak poganie; albowiem oni mniemają, że dla swej wielomówności będą wysłuchani. Nie bądźcie do nich podobni, gdyż wie Bóg, Ojciec wasz, czego potrzebujecie, przedtem zanim go poprosicie. A wy tak się módlcie: Ojcze nasz.."(Ew. Mateusza 6:4-10,)

Jak znajdujecie ten cytat w kontekście naszego tematu .. ?

Temat: Jaka jest Twoja droga do Poznania Boga?

Ja słowa "medytacja" bardzo się boję i wyrażenie "medytacja chrześcijańska" jest dla mnie oksymoronem, jak "żywy trup". Wolę kontemplację, a jeszcze bardziej adorację. Cisza i pokój przychodzi od Ducha Świętego i nie trzeba stosować żadnych specjalnych praktyk, bo Duch wieje tam gdzie chce.
Beata K.

Beata K. odkryć źródło w
sobie :)

Temat: Jaka jest Twoja droga do Poznania Boga?

Robert B.:
Witam uczestników dyskusji,
z ciekawością podczytuje sobie wasz wątek .. :) chcialem coś dorzucić..
widać na pierwszy rzut oka że z różnych 'parafi' jesteście
być może,
jeżeli chodzi o mnie to jestem związana z Odnową od 10 lat, Dominikanami od 10 lat, z Taize od 10 lat i z ruchem medytacji od 4 lat :)
na pewno masz rację, że są różne duchowości, najważniejsze, że mamy jeden cel naśladować Chrystusa


przyznam że bliższe są mi argumenty Anny.. szczególnie względem niebiezpieczeństw związanych z propagowaniem tzw. medytacji chrześcijańskiej wśród ludu :) ..
czemu uważasz, że to może być niebezpieczne?
może lepiej zachęcać do czytania bibli ?
jedno drugiemu nie przeczy;
wręcz pomaga, otwarcie na Ducha świętego przyczynia się do lepszego zrozumienia pisma świętego
Można zostawić taką forme /no właśnie formę czego?/ gdzieś w awangardzie ruchów kościoła ale propagować ..?
możesz napisać...formę modlitwy
nie obawiaj się i tak medytacją interesują się nie wszyscy,
raczej tak będzie;
obserwuję, że są to specyficzni ludzie: osoby zainteresowane mistyką, które same podjęły trud samodzielnego studiowania tradycji chrześcijańskiej,

pomiędzy głównie 30 a 60 rokiem życia, dla których to ludzi kościół nie ma wiele do zaoferowania, często to ludzie trochę dojrzalsi, samodzielni w myśleniu, którym nie wystarcza tradycyjna zewnętrzna religijność, albo pośrednictwo kapłanów;
oczywiście nie znaczy to, że w innych nurtach tacy ludzie nie występują; ale tu jest ich szczególnie dużo;

nie jest to metoda dla wszystkich
a także ludzie śmiertelnie chorzy, więźniowie i dzieci;
Bóg jest żywy i ojawił się w zrozumiałym i porstym dla nas Słowie , dlatego jasny, prosty komunikat wyrażony słowem /modlitwą/ jest wystarczający i dla nas i dla Niego :)
oczywiście, jednak można chcieć więcej, doświadczać Boga nie tylko intelektualnie, ale również sercem
a powtarzanie wkoło macieju jednego słowa przez dłuższy czas jakoś kojarzy mi się jednak z pogańskimi praktykami, co do których Słowo przestrzega nas:
a różaniec? różaniec, adoracja, litanie, lectio divina? medytacja karmelitańska?
są to wszystko formy polegające na powtarzaniu jakiejś formuły, tylko dłuższej

"A modląc się, nie bądźcie wielomówni jak poganie; albowiem oni mniemają, że dla swej wielomówności będą wysłuchani. Nie bądźcie do nich podobni, gdyż wie Bóg, Ojciec wasz, czego potrzebujecie, przedtem zanim go poprosicie. A wy tak się módlcie: Ojcze nasz.."(Ew. Mateusza 6:4-10,)

Jak znajdujecie ten cytat w kontekście naszego tematu .. ?
nie bądżcie wielomówni jak poganie czyli nie zachęca Bóg do tego aby w czasie modlitwy powtarzać mu ciągle czego chcemy, o co prosimy, bo to wie, ani nie zachęca aby opowiadać swoje życie ani aby ciągle mówić, mówić,
Mateusz pisze ... nie bądźcie wielomówni,Beata J. edytował(a) ten post dnia 04.11.09 o godzinie 12:29
Beata K.

Beata K. odkryć źródło w
sobie :)

Temat: Jaka jest Twoja droga do Poznania Boga?

Klaudia Skonieczna:
Ja słowa "medytacja" bardzo się boję i wyrażenie "medytacja chrześcijańska" jest dla mnie oksymoronem, jak "żywy trup". Wolę kontemplację, a jeszcze bardziej adorację. Cisza i pokój przychodzi od Ducha Świętego i nie trzeba stosować żadnych specjalnych praktyk, bo Duch wieje tam gdzie chce.
słowo medytacja pochodzi od słowa meditare i jest to łacińskie słowo które oznacza przeżuwać coś,
pojawia się tradycji Karmelu, w tradycji benedyktyńskiej;

cóż, że obecnie bardziej kojarzy się ze wschodem?
to tylko dlatego, że od czasów oświecenia zachód stał się bardzo racjonalny, intelektualny, podobnie zachodnie chrześcijaństwo;
ale w początkach chrześcijaństwa tak nie było,
w prawosławiu tak nie jest;Beata J. edytował(a) ten post dnia 04.11.09 o godzinie 11:29
Beata K.

Beata K. odkryć źródło w
sobie :)

Temat: Jaka jest Twoja droga do Poznania Boga?

Klaudia Skonieczna:
Ja słowa "medytacja" bardzo się boję i wyrażenie "medytacja chrześcijańska" jest dla mnie oksymoronem, jak "żywy trup". Wolę kontemplację, a jeszcze bardziej adorację. Cisza i pokój przychodzi od Ducha Świętego i nie trzeba stosować żadnych specjalnych praktyk, bo Duch wieje tam gdzie chce.
czemu się boisz słowa?

niektórzy mnisi zamiast słowa medytacja używają zamiennie słowa kontemplacja, albo inaczej modlitwa serca, modlitwa głębi, modlitwa prowadząca do środka,
można używać innych słów;
medytacja jest częścią medytacji karmelitańskiej; oraz ćwiczeń ignacjańskich;
jedno z ćwiczeń na tym polega, aby powtarzać jakąś frazę pisma świętego aż osiągnie się stan kontemplacji czyli taką ciszę w której nie ma już myśli, wyobrażań, itp
Beata K.

Beata K. odkryć źródło w
sobie :)

Temat: Jaka jest Twoja droga do Poznania Boga?

Klaudia Skonieczna:
Cisza i pokój przychodzi od Ducha Świętego i nie trzeba stosować żadnych specjalnych praktyk, bo Duch wieje tam gdzie chce.
Zgadzam się. I o to właśnie chodzi aby pozwolić Duchowi Świętemu w nas działać, aby się wyciszyć. Słowo które powtarzamy ma na celu jedynie uciszyć nasz rozproszony umysł.

Medytacja nie jest próbą zmuszenia Boga do czegoś, czy praktyką, którą coś osiągamy. Jest tylko po to aby właśnie nic nie robić, aby pozwolić Duchowi Świętemu na działanie. Bo on jest. Działa.
Tylko my jesteśmy tak zajęci własną aktywnością, ze tego nie widzimy zazwyczaj.Beata J. edytował(a) ten post dnia 04.11.09 o godzinie 11:57

Temat: Jaka jest Twoja droga do Poznania Boga?

Pani Beato, czyli rozumiem, że dla Pani medytacja chrześcijańska nie jest kontemplacją Wschodu. Jednak nie pokoi mnie stwierdzenie, że praktyka ta ma prowadzić do oczyszczenia z myśli i wyobrażeń, a to jest właśnie cecha praktyk wschodnich, np. jogi. I nie mogę się zgodzić, na utożsamianie medytacji z modlitwą różańcową, w której, nie chodzi o oczyszczenie z myśli i powtarzanie mantry. Wręcz odwrotnie, trudność modlitwy na różańcu polega na tym, aby właśnie "nie odlecieć". Trzeba właśnie zobaczyć tę modlitwę w powiązaniu ze swoim życiem, nie w oderwaniu. I tak rozumiem każdy rodzaj kontemplacji. Adoracja jest natomiast dla mnie tym czasem, kiedy patrzę na Najświętszy Sakrament i to czasami mi wystarcza, jak bycie przy Kimś kochanym i Kto mnie kocha. Czasem mówi On, czasem Ja, ale kontakt ten przychodzi przez myśli i wyobrażenia i zazwyczaj dotyczą mojego konkretnego życia lub moich najbliższych. Ja osobiście nie widzę sensu w oczyszczaniu umysłu. Taka jest moja droga do Poznania Boga.

konto usunięte

Temat: Jaka jest Twoja droga do Poznania Boga?

wazne sa dla mnie słowa wsparcia
gdy czujesz że nawalasz, albo nie do końca jest tak jak powinno być, że wciąż mogę Go szukać, i liczyć na Jego przebaczenie
Anna L.:
Sylwia B.:
wciąż jej szukam..

Bo tak mówi Pan do domu Izraela: Szukajcie mnie, a żyć będziecie!

Bóg obiecuje, że jeśli całym sercem będzie Pani Go szukać, na pewno go Pani znajdzie. To tęsknota jest najbardziej przez Boga ceniona.
Dlatego pierwsze słowa pierwszego kazania Jezusa brzmiały:

Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem ich jest Królestwo Niebios.

Ewangelia Mateusza

Ubodzy w duchu, to Ci którzy dalecy są od pychy, łakną prawdy i są otwarci na prowadzenie Boże. Do tych Jezus skierował swoje pierwsze błogosławieństwo. Pamiętajmy o tym :)
Beata K.

Beata K. odkryć źródło w
sobie :)

Temat: Jaka jest Twoja droga do Poznania Boga?

Klaudia Skonieczna:
Pani Beato, czyli rozumiem, że dla Pani medytacja chrześcijańska nie jest kontemplacją Wschodu.
nie tylko dla mnie, jest to metoda modlitwy której nauczyłam się od Benedyktynów;
trzeba przyznać medytacja chrześcijańska jest zewnętrznie najbardziej zbliżona do medytacji zen, ale jest różnica wynikająca z wiary;
Chrześcijanie wierzą w Boga i odwołują się do Ducha Świętego.

Jednak nie pokoi mnie stwierdzenie, że praktyka ta ma prowadzić do oczyszczenia z myśli i wyobrażeń, a to jest właśnie cecha praktyk wschodnich, np. jogi.
nie chodzi o oczyszczenie z myśli czy z wyobrażeń, bo to jest niemożliwe, raczej chodzi o skoncentrowanie się na Bogu, o skupienie na nim w czasie modlitwy
I nie mogę się zgodzić, na utożsamianie medytacji z modlitwą różańcową, w której, nie chodzi o oczyszczenie z myśli i powtarzanie mantry.
Nie musi się Pani godzić.
W medytacji, podobnie jak w innych modlitwach, też nie chodzi o oczyszczanie z myśli, ale o odwrócenie uwagi od naszych codziennych spraw, zostawienie tego, gdy jesteśmy przed Bogiem na modlitwie;
Tak nauczają mnisi, ale nikt nikogo nie zmusza aby tak na to patrzeć.
Wręcz odwrotnie, trudność modlitwy na różańcu polega na tym, aby właśnie "nie odlecieć".
W medytacji też nie chodzi o jakieś odloty.
Ilekroć człowiek uświadamia sobie, że jego myśli gdzieś poszybowały, wracamy do naszej formuły, do obecności.
Trzeba właśnie zobaczyć tę modlitwę w powiązaniu ze swoim życiem, nie w oderwaniu. I tak rozumiem każdy rodzaj kontemplacji. Adoracja jest natomiast dla mnie tym czasem, kiedy patrzę na Najświętszy Sakrament i to czasami mi wystarcza, jak bycie przy Kimś kochanym i Kto mnie kocha. Czasem mówi On, czasem Ja, ale kontakt ten przychodzi przez myśli i wyobrażenia i zazwyczaj dotyczą mojego konkretnego życia lub moich najbliższych. Ja osobiście nie widzę sensu w oczyszczaniu umysłu. Taka jest moja droga do Poznania Boga.
Jeżeli Pani nie widzi sensu, to pewnie dla Pani nie ma to sensu.
Nie zamierzam nieprzekonanych do niczego przekonywać. :)
Zależy mi tylko na sprostowaniu błędnych wyobrażeń o tym czym jest medytacja chrześcijańska.
Medytacja polega na byciu. Na prostej nierozproszonej obecności. Bóg jest niewyrażalny. Nie mieści się w naszych myślach, obrazach, koncepcjach. Gdy człowiek to zostawia choć na chwilę to otwiera się na to co opisuje św Jan od Krzyża w "Drodze na górze Karmel" i w "Nocy ciemnej". Otwieramy się na to niewyrażalne.

Chrześcijaństwo bazuje na dwóch jakby filarach. Teologia apofatyczna, która mówi, że cokolwiek nie powiemy, nie pomyślimy o Bogu to nie jest to Bóg. Jest to tradycja mistyczna.
Oraz teologia katafatyczna, która operuje bardzo konkretnymi obrazami Boga.
Te dwie teologie się dopełniają.
Zachodnie racjonalne chrześcijaństwo i współczesna katecheza, zwłaszcza ta która z ambon dociera do świeckich skupia się na teologi katafatycznej.
Zakony kontemplacyjne, teologowie katoliccy, mistycy rozwijają też ten apofatyczny nurt. Jednak uczyć go trudniej, bo opiera się on na tym co nienazwane. Wynika z doświadczenia a nie z racjonalnej wiedzy.Beata J. edytował(a) ten post dnia 04.11.09 o godzinie 23:21
Beata K.

Beata K. odkryć źródło w
sobie :)

Temat: Jaka jest Twoja droga do Poznania Boga?

Klaudia Skonieczna:
I tak rozumiem każdy rodzaj kontemplacji. Adoracja jest natomiast dla mnie tym czasem, kiedy patrzę na Najświętszy Sakrament i to czasami mi wystarcza, jak bycie przy Kimś kochanym i Kto mnie kocha.

Nie chcę negować Pani formy modlitwy. Zwłaszcza, że tak się składa, że medytacja chrześcijańska jest właśnie takim byciem przy Kimś kochanym i kimś kto mnie kocha. Bardzo ładnie to Pani napisała.

Oczywiście, że kontakt wyraża się przez słowa, myśli rozmowę.
Jednak czasami jest tak że zakochani nie potrzebują słów, rozmów, mówienie do siebie czy o sobie. Chcą być ze sobą w ciszy i to jest medytacja, która prowadzi, czy jest kontemplacją.Beata J. edytował(a) ten post dnia 04.11.09 o godzinie 23:22

konto usunięte

Temat: Jaka jest Twoja droga do Poznania Boga?

Witaj Beato ,
wiesz, sama jestem zdania, że na forum powinno się zwracać na per „Ty”. Natomiast nie każdy sobie tego życzy i ze zwykłego szacunku pisałam na per Pani ;). Ale wszystko już jasne. Oczywiście, możemy rozmawiać na temat medytacji ale proponuję, aby nasze argumenty były oparte tylko na Piśmie Świętym. Jest to dla nas wspólny mianownik, bo jako chrześcijanki wiemy, że Pismo jest natchnione i dane ludziom, ku poznaniu Boga i Jego działania.
Nie znam sposobów mnichów i benedyktynów. Nie uważam też, aby to było konieczne w momencie, gdy posiadam w ręku bardziej autorytatywne źródło wiedzy – Biblię. Sprawa zbawienia jest na tyle ważna i indywidualna, że nie możemy sobie pozwolić aby nasze przekonania były oparte na tym co mówi inny człowiek. Skoro mamy wiele dowodów na to , że Pismo jest Słowem Bożym, to korzystajmy z niego ;).
Proszę napisz, w którym miejscu w Piśmie Świętym są ukazane techniki medytacji?
Który z proroków lub apostołów to praktykował?

Piszesz że:
„Medytacja nie ma na celu nic innego , jak pozwolenie Bogu aby nas ogarnął swoją obecnością.”
W każdej swojej wypowiedzi chciałam Ci (może nieporadnie) przekazać, że człowiek nie jest w stanie nic zrobić aby pozwolić oddać swoje serce Bogu. Jest to ta uczynkowość. Gdyby tak było, to ofiara Chrystusa na krzyżu nie miałaby sensu. Bo zgodnie z Twoja logiką, można się wyciszyć, oddać serce Bogu, a On niech działa. Ale to jest niemożliwe. I już Ci tłumacze dlaczego , skorzystam z tego tekstu, który sama przytaczasz z Listu do Galacjan:

„Albowiem ja przez zakon umarłem zakonowi, abym żył Bogu. (20) Z Chrystusem jestem ukrzyżowany; żyję więc już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus; a obecne życie moje w ciele jest życiem w wierze w Syna Bożego, który mnie umiłował i wydał samego siebie za mnie. (21) Nie odrzucam łaski Bożej; bo jeśli przez zakon jest sprawiedliwość, tedy Chrystus daremnie umarł.”

Co Paweł mówi? Że on umarł a działa w nim Chrystus, czyli ego Pawła umarło, jego wola, jego wiedza jego DZIAŁANIE zespoliło się z wolą Jezusa. Jako osoba nawrócona nie działa sama, lecz w niej Chrystus. Czyli człowiek nie zbliży się nawet o milimetr do zbawienia dzięki SWOIM poczynaniom, dobrym uczynkom, ilością wypowiedzianych modlitw takich np. jak różaniec, pielgrzymkom do miejsc świętych, godzinom medytacji. Żadne działanie nie jest w stanie tego dokonać, a dlaczego ? Bo:

„Nie ma bowiem różnicy, (23) gdyż wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej, (24) i są usprawiedliwieni DARMO, z ŁASKI jego, przez odkupienie w Chrystusie Jezusie, (25) którego Bóg ustanowił jako ofiarę przebłagalną przez KREW jego, skuteczną przez wiarę, dla okazania sprawiedliwości swojej przez to, że w cierpliwości Bożej pobłażliwie odniósł się do przedtem popełnionych grzechów, (26) dla okazania sprawiedliwości swojej w teraźniejszym czasie, aby On sam był sprawiedliwym i usprawiedliwiającym tego, który wierzy w Jezusa.”

Ofiara na krzyżu jest darem. Teraz jest pytanie czy go przyjmujemy czy nie.

Piszesz również:
„A pamiętasz (bez przesady z tą panią) że Chrystus powiedział, że jesteśmy już przez niego zbawieni, dał nam swojego ducha, przebywa w nas.”

Pamiętaj, że Chrystus przebywa w sercach osób nawróconych, nie można powiedzieć, że działa w sercach wszystkich, nawet zdarzy się, że ludzie będą działać w Jego imieniu a i tak nie będą zbawieni, to opisuje jasno Ewangelia Mateusza:

„Tak więc po owocach poznacie ich. (21) Nie każdy, kto do mnie mówi: Panie, Panie, wejdzie do Królestwa Niebios; lecz tylko ten, kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie. (22) W owym dniu wielu mi powie: Panie, Panie, czyż nie prorokowaliśmy w imieniu twoim i w imieniu twoim nie wypędzaliśmy demonów, i w imieniu twoim nie czyniliśmy wielu cudów? (23) A wtedy im powiem: Nigdy was nie znałem. Idźcie precz ode mnie wy, którzy czynicie bezprawie.”

Zobacz Jezus mówi o osobach, które w imieniu Jezusa będą czynić cuda. A i tak nie zostaną przez niego przyjęte. A ciekawy jest powód – jest nim czynienie bezprawia. Bezprawie rozumiemy jako złamanie prawa, a co jest Prawem Bożym? Dekalog.

Generalnie można zauważyć dwa nurty w nauczaniu o zbawieniu.

Jedni sądzą, że dobre uczynki i starania doprowadzą do tego, że Bogu to się spodoba i w ramach nagrody otrzymają zbawienie, co jest niestety nieprawdą i wielkim zagrożeniem dla wierzącego. Bo biblijna nauka mówi o całkiem odwrotnym kierunku, należy uwierzyć w Chrystusa i przyjąć Jego ofiarę na krzyżu, przelaną krew, która ma nas oczyścić i wtedy OWOCEM tej wiary będą dobre uczynki, cierpliwość, miłość itd. Dobre uczynki mają być wizytówką chrześcijanina, świadectwem o tym, że ktoś prawdziwie wierzy w Boga. Dobry uczynek nie jest drogą do zbawienia, dlatego, że jak Izajasz pisze, wszyscy są splugawieni i mają szaty nieczyste.
.

W Ewangelii Jana czytamy:
„Odpowiedział Jezus i rzekł mu: Jeśli kto mnie miłuje, słowa mojego przestrzegać będzie, i Ojciec mój umiłuje go, i do niego przyjdziemy, i u niego zamieszkamy. (24) Kto mnie nie miłuje, ten słów moich nie przestrzega, a przecież słowo, które słyszycie, nie jest moim słowem, lecz Ojca, który mnie posłał. (25) To wam powiedziałem z wami przebywając. (26) Lecz Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w imieniu moim, nauczy was wszystkiego i przypomni wam wszystko, co wam powiedziałem.”

To jest tak jasna wskazówka. Pierwsza ma być miłość do Boga do Jezusa. Nie koncentrujmy się na uczynkach, bo prędzej czy później upadniemy i się najzwyczajniej zniechęcimy. Wiele osób obiecuje sobie, że czegoś tam już więcej nie będą robić, albo coś innego w końcu zaczną czynić. Są to różne obietnice: nie będę już pił(a), palił(a), zdradzał(a), kłamał(a), itd. itd. Pójdę na pielgrzymkę, złożę obietnicę, poprawię się itd. itd. Czy znamy później ten moment upadku, kiedy niestety nie spełniamy tego, co sobie obiecaliśmy?
Dlaczego tak się dzieje? Bo koncentrujemy się na własnych uczynkach i staramy się własnymi siłami coś wykonać, a to jest niemożliwe. Tym który ma działać jest Jezus.
Na pierwszym miejscu jest poznanie Chrystusa i rozkochanie się w Nim, efektem poznania będą dobre uczynki, jako świadectwo dla innych. Te uczynki wykona w nas Chrystus. Wtedy dopiero uczynki te nie będą ciężarem, a chrześcijanin sam nie wie, w którym momencie przestaje robić te rzeczy, których tak bardzo chciał się pozbyć.

Pozdrawiam!;)

konto usunięte

Temat: Jaka jest Twoja droga do Poznania Boga?

wazne sa dla mnie słowa wsparcia
gdy czujesz że nawalasz, albo nie do końca jest tak jak powinno być, że wciąż mogę Go szukać, i liczyć na Jego przebaczenie

Dlatego na tą potrzebę odpowiada Jezus już w drugim błogosławieństwie

Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni.

Smutek z powodu naszej grzeszności jest znakiem, że Duch Święty działa i przemawia.Nie lekceważmy tego głosu. Grzech oddany Bogu w skrusze serca jest wybaczony.

Pzdr;)



Wyślij zaproszenie do