Joanna
Z.
trudna droga do
doskonałości
Temat: ile razy....? czy aż siedem??
przedstawiono mi ostatnio ciekawy problem:bohaterowie: dwie siostry
- starsza, zoragnizowana i odpowiedzialna matka,
- młodsza (nieco) roztrzepana singielka bez zobowiązań.
Obie pracują niedaleko siebie (do pracowniczego sklepiku mają tą samą, niezbyt odległą drogę).
sytuacja:
dzień 1: młodsza prosi starszą o pożyczenie cukru bo właśnie się jej skończył
dzień 2: młodsza znowu prosi starszą o pożyczenie cukru i herbaty bo też właśnie się jej skończyła
dzień 3: podobnie jak w poprzednie.....
pytanie: jak długo starsza siostra ma pożyczać cukier i herbatę (lub cokolwiek innego)? czy "aż siedem razy"?
czy pożyczanie (dawanie) w takiej sytuacji nie jest popieraniem roztrzepania i chronieniem dorosłej osoby od konsekwencji własnego postępowania? czy odmówienie pomocy w kolejnych dniach jest wyrazem braku miłości bliźniego czy wręcz przeciwnie jej wyrazem?
może ktoś ma już podobny problem "przetrawiony"....