Piotr Golczyk

Piotr Golczyk Marketing Management
Expert, founder at
MKTOUT

Temat: Budowa domu, a planowanie

Witam,

Budowa domu to projekt, który - jak świat PMów szeroki - nie da się poprowadzić bez niespodzianek. Innymi słowy: przekraczamy czasy realizacji, budżety (średnio tak pewnie o 15-30%), itd.

Moje pytanie brzmi: czy ktokolwiek z Was słyszał o kimś albo może robił to sam, kto budował dom zajmując się przez pierwsze kilka miesięcy czystym planowaniem/projektowaniem?

W moim odczuciu (ja bym tak zrobił), to powinno wyglądać tak:

- mam działkę
- architekt robi mi możliwie pełny projekt domu wraz z adaptacją pod konkretną działkę
- biorę architekta wnętrz i ustalamy co gdzie ma być (pierwszy etap)
- drobne poprawki u architekta (gdy za małe/ za duże pomieszczenia, za duże/za małe okna itd).
- wracam do architekta wnętrz i robimy drobne poprawki
- zamawiam szczegółowy projekt instalacji elektrycznej, gazowej, prądu, ew. wentylacyjnej
- zamawiam szczegółowy kosztorys całość i plan wykonawczy

Wynajmuję firmę jedną albo jak to zwykle bywa przy gospodarskim kilka różnych firm/nie-firm - załączam projekt do umowy;

W efekcie wiem czego chce, ilość pytań i decyzji które muszę podjąć w trakcie (a tym samym przy pędzącym pociągu nie będą to najlepsze decyzje na świecie) zminimalizowana do paru procent.

Koszt całości zapewne 20 000 zł (?) i zapewne od 6 do 12 miesięcy zabawy z planowaniem, poprawianiem itd.

Z rozmów z ludźmi, niezależnie jak bardzo zorganizowanymi, nikt takiego podejścia nigdy nie zastosował - a gdy rozmawiamy co się dzieje na budowie, jakie niespodzianki się zdarzają to przynajmniej 60% z nich wynika z braku kompletnej wiedzy "czego jak tak naprawdę chce?"

Czy faktycznie chodzi o oszczędność 15 000 zł a w przypadku wydawania często pieniędzy zgromadzonych w ciągu ostatnich dziesięcioleci + kredyt, jest uzasadnieniem?

Jakie jest Wasze zdanie?

Temat: Budowa domu, a planowanie

Projekt robi projektant i niekoniecznie jest to architekt :-).

Mamy proste przeliczenie:
1. Zakładamy, że wydamy na całość budowy 400 tys. zł (bez dokumentacji).
Projekt robimy z typówki za 6 tys. zł - jak najtaniej.
Nieprzewidziane średnie koszty (od 15% do 30%): 90 tys. zł
Razem: 496 tys. zł

2. Robimy kompleksowy projekt uwzględniający wszystkie elementy wraz ze szczegółowym kosztorysem. Niech będzie kosztował nawet 35 tys. Nieprzewidziane koszty niech wyjdą wtedy 5% od 400 tys. zł.
Razem: 455 tys. zł

Tłumaczyć chyba nie trzeba, ale za oszczędzone 41 tys. zł mamy np. nowy samochód.
Jednak z autopsji mogę napisać, że wśród inwestorów jest małe zainteresowanie pełnym, kompleksowym projektem. Najważniejsze jest aby jeszcze trochę utargować na cenie projektu. A że to się później mści (czas, nerwy i koszty) i inwestor musi sam wszystko pilnować (i przechodzić szybki kurs projektowania, technologii i aranżacji wnętrz) to już inna sprawa.
Stanisław Bartosik

Stanisław Bartosik Minimalizacja ryzyka
w biznesie

Temat: Budowa domu, a planowanie

I podczas budowy wychodzą zmiany: inwestor mówi że nieistotne, a kierownik budowy mówi że istotne i jest zong. I co wtedy? Niech Pan podpisze, przecież wstawiliśmy tylko okno w ścianie od granicy, albo w dachu. No i KB bierze to wszystko na klatę na koniec budowy bo taki Inwestor zamówił sobie wersję KB za 500 złotych (1 przyjazd na całą budowę na końcu i wypełnienie dziennika). Zepsute mamy środowisko i za małą świadomość społeczeństwa.

Temat: Budowa domu, a planowanie

Zmiany istotne/nieistotne to już inna kwestia (jak również uzgadnianie ich z projektantem przez kierownika budowy - niejeden już tak stracił uprawnienia), ale też wynikająca z jakości projektu. Im więcej czasu się poświęci na analizę na etapie projektowym, tym mniejsza ilość zmian na etapie wykonawczym (lub też ich brak).

konto usunięte

Temat: Budowa domu, a planowanie

Milosz S.:
Mamy proste przeliczenie:
1. Zakładamy, że wydamy na całość budowy 400 tys. zł (bez dokumentacji).
Projekt robimy z typówki za 6 tys. zł - jak najtaniej.
Nieprzewidziane średnie koszty (od 15% do 30%): 90 tys. zł
Razem: 496 tys. zł

2. Robimy kompleksowy projekt uwzględniający wszystkie elementy wraz ze szczegółowym kosztorysem. Niech będzie kosztował nawet 35 tys. Nieprzewidziane koszty niech wyjdą wtedy 5% od 400 tys. zł.
Razem: 455 tys. zł

Nie rozumiem. To nieprzewidziane koszty nie przechodzą przez lepsze planowanie do przewidzianych?

Temat: Budowa domu, a planowanie

Przy dokładnym planowaniu możemy się zmieścić w założonym budżecie. Nie mam na myśli podwyższania standardu, ale dostosowanie inwestycji do z góry zaplanowanego budżetu bez późniejszych niespodzianek.

konto usunięte

Temat: Budowa domu, a planowanie

Milosz S.:
Przy dokładnym planowaniu możemy się zmieścić w założonym budżecie. Nie mam na myśli podwyższania standardu, ale dostosowanie inwestycji do z góry zaplanowanego budżetu bez późniejszych niespodzianek.

Czyli to samo osiągnę obniżając budżet kupując gotowca o te 41 tys. tańszego? Wtedy razem z nieprzewidzianymi kosztami wychodzi na to samo? Czy może jednak będę miał coś więcej, bo te nieprzewidziane koszty pójdą na materiały i roboty, a nie do architekta? Oszczędność wynika nie z tańszego budynku, a z obniżenia jego powierzchni, jakości materiałów itp?

Temat: Budowa domu, a planowanie

Nie do końca rozumiem pytanie.
Będę miał inwestycję dopiętą (na ile to możliwe) na ostatni guzik i masę nieprzewidzianych wydatków mniej, a oszczędzanie na projekcie jest bezzasadne.

Przykład: inwestor zlecił projekt po najmniejszej linii oporu. Kredyt na całość inwestycji. Przy kopaniu fundamentów okazało się, że grunt jest do niczego, do tego woda stoi w wykopie. Nie byli na to przygotowani, dodatkowe roboty pochłonęły tyle, że ledwo się zmieścili w założonej kwocie ze stanem surowym.
Inny przykład: nie dostosowanie konstrukcji do warunków lokalnych tylko przyjęcie przewymiarowanych elementów wg projektu typowego.
Jeszcze inny: teraz robimy pozwolenie, później pomyślimy nad układem pomieszczeń i aranżacją.
I jeszcze inny: a dlaczego te drogie listwy nie były doliczone do kosztorysu? Dlaczego nie uwzględniono w kosztorysie tego czy owego? Itd. itd. Przecież w typówce pisali, że dom za 400 tys. zł.

Mod: nie ma sensu cytować całej poprzedniej wypowiedzi.

konto usunięte

Temat: Budowa domu, a planowanie

Milosz S.:
Nie do końca rozumiem pytanie.

Wystarczy założyć te 30% zapasu kupując gotowca i efekt będzie ten sam albo i lepszy, niż przy dokładnym planowaniu?

I gdzie tu oszczędność pieniędzy?
Nie byli na to przygotowani, dodatkowe roboty pochłonęły tyle, że ledwo się zmieścili w założonej kwocie ze stanem surowym.

Gdyby byli przygotowani, to wydaliby więcej pieniędzy - tyle, że byłyby one przewidziane. Więc co za różnica, czy od razu założę, że będzie mnie kosztowało więcej, czy będę wydawał masę pieniędzy na to, żeby koszty przenieść z rubryki "rezerwa" na "planowane"?
Inny przykład: nie dostosowanie konstrukcji do warunków lokalnych tylko przyjęcie przewymiarowanych elementów wg projektu typowego.

To można dostać pozwolenie bez adaptacji do warunków lokalnych?
Jeszcze inny: teraz robimy pozwolenie, później pomyślimy nad układem pomieszczeń i aranżacją.

Bardzo rozsądne, jak jest taka możliwość. Nie wiem, czy jak za dwa lata skończę budowę, to starsze dziecko nie wyjedzie na studia, czy nie pojawi się nowe itd.
Do tego kupując gotowca, zwłaszcza popularnego, mam w necie masę pomysłów na poprawki i uwagi z życia co do funkcjonalności poszczególnych rozwiązań. Kupując projekt na miarę - całe ryzyko ponoszę ja. I mogę tylko zaufać projektantowi. Ale większą pewność co do funkcjonalności będę miał gdy wielu inwestorów już korzysta z danego rozwiązania w praktyce. I dzielą się opiniami, co by zmienili, gdyby teraz budowali dany dom. Czy może w ogóle wybraliby inny projekt.
I jeszcze inny: a dlaczego te drogie listwy nie były doliczone do kosztorysu? Dlaczego nie uwzględniono w kosztorysie tego czy owego? Itd. itd. Przecież w typówce pisali, że dom za 400 tys. zł.

Dokładność planowania wydatków ma swoją cenę. Więc po co wydawać pieniądze na dokładniejsze planowanie wydatków, jak można z góry założyć (sam proponujesz) wyższy margines - a zamiast wydawać pieniądze na dokładne planowanie wydatków wydać je na fajniejsze listwy? Co mi z tego, że się dowiem dokładnie ile i jakich listew potrzebuję, jak wydając pieniądze na planowanie na listwy zabraknie?Ten post został edytowany przez Autora dnia 29.10.13 o godzinie 11:12
Piotr Golczyk

Piotr Golczyk Marketing Management
Expert, founder at
MKTOUT

Temat: Budowa domu, a planowanie

Milosz S.:
Projekt robi projektant i niekoniecznie jest to architekt :-).

Mamy proste przeliczenie:
1. Zakładamy, że wydamy na całość budowy 400 tys. zł (bez dokumentacji).
Projekt robimy z typówki za 6 tys. zł - jak najtaniej.
Nieprzewidziane średnie koszty (od 15% do 30%): 90 tys. zł
Razem: 496 tys. zł

2. Robimy kompleksowy projekt uwzględniający wszystkie elementy wraz ze szczegółowym kosztorysem. Niech będzie kosztował nawet 35 tys. Nieprzewidziane koszty niech wyjdą wtedy 5% od 400 tys. zł.
Razem: 455 tys. zł

Tłumaczyć chyba nie trzeba, ale za oszczędzone 41 tys. zł mamy np. nowy samochód.

Coś w tych obliczeniach nie gra.
- dom bez planu zakładam 400 000 ale wychodzi mi 470 000 (szok) + masa decyzji podjętych w ostatniej chwili a co za tym idzie w 50% średniotrafnych
- dom z planem: 460 000 + 15 000 plan = 480 000 (z wahaniami budżetu) + prawie wszystkie decyzje podjęte z pełną świadomością

?
Piotr Golczyk

Piotr Golczyk Marketing Management
Expert, founder at
MKTOUT

Temat: Budowa domu, a planowanie

Mariusz G.:
Milosz S.:
Przy dokładnym planowaniu możemy się zmieścić w założonym budżecie. Nie mam na myśli podwyższania standardu, ale dostosowanie inwestycji do z góry zaplanowanego budżetu bez późniejszych niespodzianek.

Czyli to samo osiągnę obniżając budżet kupując gotowca o te 41 tys. tańszego? Wtedy razem z nieprzewidzianymi kosztami wychodzi na to samo? Czy może jednak będę miał coś więcej, bo te nieprzewidziane koszty pójdą na materiały i roboty, a nie do architekta? Oszczędność wynika nie z tańszego budynku, a z obniżenia jego powierzchni, jakości materiałów itp?

Chyba w 100% zafiksowałeś się na $. Nie bierzesz pod uwage tego, że za 15 000 więcej (mniej więcej) masz na 1000 decyzji (tyle pewnie ich jest) 950 podjętych zgodnie ze sztuką i współczesną wiedzą, a tylko 50 pewnie średnio trafnych. W przypadku gdy nie masz planu, śmiem twierdzić, że 200 decyzji jest do zmiany przy następnym domu, 500 budzi Twoje wątpliwości, a 300 uważasz za ok.
Piotr Golczyk

Piotr Golczyk Marketing Management
Expert, founder at
MKTOUT

Temat: Budowa domu, a planowanie

Milosz S.:
Projekt robi projektant i niekoniecznie jest to architekt :-).

Mamy proste przeliczenie:
1. Zakładamy, że wydamy na całość budowy 400 tys. zł (bez dokumentacji).
Projekt robimy z typówki za 6 tys. zł - jak najtaniej.
Nieprzewidziane średnie koszty (od 15% do 30%): 90 tys. zł
Razem: 496 tys. zł

2. Robimy kompleksowy projekt uwzględniający wszystkie elementy wraz ze szczegółowym kosztorysem. Niech będzie kosztował nawet 35 tys. Nieprzewidziane koszty niech wyjdą wtedy 5% od 400 tys. zł.
Razem: 455 tys. zł

Tłumaczyć chyba nie trzeba, ale za oszczędzone 41 tys. zł mamy np. nowy samochód.
Jednak z autopsji mogę napisać, że wśród inwestorów jest małe zainteresowanie pełnym, kompleksowym projektem. Najważniejsze jest aby jeszcze trochę utargować na cenie projektu. A że to się później mści (czas, nerwy i koszty) i inwestor musi sam wszystko pilnować (i przechodzić szybki kurs projektowania, technologii i aranżacji wnętrz) to już inna sprawa.


Widzę, że skupiłeś się na optymalizacji kosztów głównie, to także ważne, aczkolwiek w moim mniemaniu skoro wydaję np. 400 000 na dom, i nie jest to 80% moich oszczędności (chociaż chciałbym!), a raczej kredyt na 30 lat, to warto wybudować to tak, żeby każda decyzja była podjęta z pełną swiadomością. Raczej tak bym ustawiał rolę planu. Fakt jest jednak taki, że - masz racje - jak się zrobi dobrze, to ilość poprawek zmniejszy się znacząco, a co za tym idzie także kosztów.
Piotr Golczyk

Piotr Golczyk Marketing Management
Expert, founder at
MKTOUT

Temat: Budowa domu, a planowanie

Mariusz G.:
Milosz S.:
I jeszcze inny: a dlaczego te drogie listwy nie były doliczone do kosztorysu? Dlaczego nie uwzględniono w kosztorysie tego czy owego? Itd. itd. Przecież w typówce pisali, że dom za 400 tys. zł.

Dokładność planowania wydatków ma swoją cenę. Więc po co wydawać pieniądze na dokładniejsze planowanie wydatków, jak można z góry założyć (sam proponujesz) wyższy margines - a zamiast wydawać pieniądze na dokładne planowanie wydatków wydać je na fajniejsze listwy? Co mi z tego, że się dowiem dokładnie ile i jakich listew potrzebuję, jak wydając pieniądze na planowanie na listwy zabraknie?

Po to żeby te listwy nie były do wymiany za 4 lata, bo gniją albo jednak - po tym jak odwiedzili Cię lepiej zorientowani znajomi - okazało się że te Twoje pasują jak pieść do nosa i ze wstydu i przyzwoitości estetycznej, trzeba to zmienić? :-D.

Dom ma więcej aspektów niż tylko "najtaniej", "szybko" i żeby na głowę nie kapało. To także wygląd, optymalizacja, jakość, trwałośc itd. Za to płacisz.

Temat: Budowa domu, a planowanie

Mariusz, chyba ćwiczysz na mnie 10 Zasad kazein ;-).
Mariusz G.:
Wystarczy założyć te 30% zapasu kupując gotowca i efekt będzie ten sam albo i lepszy, niż przy dokładnym planowaniu?
I gdzie tu oszczędność pieniędzy?
Nie do końca. Oprócz pieniędzy jest również czas i nerwy. Dokładna analiza jednak pozwala zaoszczędzić. Kupując telewizor do domu czy ławki dla wspólnoty nie kupujesz pierwszego z brzegu produktu tylko analizujesz co byś dokładnie chciał, jakie parametry ma mieć produkt oraz porównujesz ceny w poszczególnych sklepach. Optymalizujesz co Cię interesuje i za jaką kwotę.
Gdyby byli przygotowani, to wydaliby więcej pieniędzy - tyle, że byłyby one przewidziane. Więc co za różnica, czy od razu założę, że będzie mnie kosztowało więcej, czy będę wydawał masę pieniędzy na to, żeby koszty przenieść z rubryki "rezerwa" na "planowane"?
Gdyby przeanalizowali to by nie zaczęli inwestycji bo by ich nie było stać. A teraz mają budynek nie nadający się do zamieszkania, kredyt do spłacania i do tego dochodzą problemy zdrowotne (właśnie na tle nerwowym). A były wielkie marzenia.
W ostatecznym rachunku jak widać to się opłaca. Wydać na początku ułamek późniejszych oszczędności (Niekoniecznie finansowe). Po co później na własne życzenie robić sobie problemy?
To można dostać pozwolenie bez adaptacji do warunków lokalnych?
Nie piszę o dostosowaniu do mpzp/wz. Adaptacja do warunków lokalnych czyli przeliczenie elementów konstrukcyjnych bądź ich optymalizacja. Można w projekcie przyjąć, że skoro dla „gorszej” strefy jest ok to po co przeliczać?
Bardzo rozsądne, jak jest taka możliwość. Nie wiem, czy jak za dwa lata skończę budowę, to starsze dziecko nie wyjedzie na studia, czy nie pojawi się nowe itd.
Do tego kupując gotowca, zwłaszcza popularnego, mam w necie masę pomysłów na poprawki i uwagi z życia co do funkcjonalności poszczególnych rozwiązań. Kupując projekt na miarę - całe ryzyko ponoszę ja. I mogę tylko zaufać projektantowi. Ale większą pewność co do funkcjonalności będę miał gdy wielu inwestorów już korzysta z danego rozwiązania w praktyce. I dzielą się opiniami, co by zmienili, gdyby teraz budowali dany dom. Czy może w ogóle wybraliby inny projekt.
Wg mnie bardzo nieodpowiedzialne i nierozsądne, ale każdy sam decyduje o swoich funduszach. Tylko po co w ogóle budujesz? Czy patrząc na potrzeby innych budujących taki sam dom i obserwując ich poprawki tak naprawdę będziesz w stanie ocenić swoje wszystkie potrzeby w 100% czy może będziesz się sugerował czyimś gustem/potrzebami? Skoro kupując projekt indywidualny ryzykujesz to od czego są fachowcy z tej dziedziny? Operację tez można sobie zrobić samemu. W TV jest dużo programów na ten temat, a sąsiada właśnie co operowali i wszystko opowiadał przy piwku ;-).
Dokładność planowania wydatków ma swoją cenę. Więc po co wydawać pieniądze na dokładniejsze planowanie wydatków, jak można z góry założyć (sam proponujesz) wyższy margines - a zamiast wydawać pieniądze na dokładne planowanie wydatków wydać je na fajniejsze listwy? Co mi z tego, że się dowiem dokładnie ile i jakich listew potrzebuję, jak wydając pieniądze na planowanie na listwy zabraknie?
Ma swoją cenę, która w ostatecznym rachunku może się jednak opłacać z wielu w/w powodów. Oprócz sumarycznych oszczędności dochodzą jak już dwukrotnie pisałem nerwy oraz zmarnowany czas. Pytanie dla Ciebie: czy wolisz mieć spokój czy lubisz partyzantkę to Twoja decyzja, Twoje pieniądze.
Piotr G.:

Coś w tych obliczeniach nie gra.
- dom bez planu zakładam 400 000 ale wychodzi mi 470 000 (szok) + masa decyzji podjętych w ostatniej chwili a co za tym idzie w 50% średniotrafnych
- dom z planem: 460 000 + 15 000 plan = 480 000 (z wahaniami budżetu) + prawie wszystkie decyzje podjęte z pełną świadomością
Zakładamy, że budżet masz 460zł i ani złotówki więcej bo się nie da. Pomijam kwestie czy to kredyt czy oszczędności i w jakim %. Oczywiście w razie przekroczenia stres jest podobny.
1. (400 + 6) x 1,225 = 497 tys. zł (średnia z 15 i 30 %) - bez dokładnego planowania stąd wyższy procent niepewności.
2. (400 + 35) x 1,05 = 456 tys. zł (zakładam 5% na nie zaplanowane wydatki, a cenę dokumentacji podałem wyższą - szczegółowe kosztorysy, projekt wykonawczy aranżacji) - z dokładną analizą.
W zasadzie jak podałeś max. 30% to 406 x 1,3 = 528 tys. plus zszargane nerwy.
Po to żeby te listwy nie były do wymiany za 4 lata, bo gniją albo jednak - po tym jak odwiedzili Cię lepiej zorientowani znajomi - okazało się że te Twoje pasują jak pieść do nosa i ze wstydu i przyzwoitości estetycznej, trzeba to zmienić? :-D.
Nawet zwyczajne listwy narożnikowe przy tynkowaniu. Ziarnko do ziarnka...

Mod: Piotrze, wszystkie odpowiedzi wrzucaj do jednego postu.Ten post został edytowany przez Autora dnia 29.10.13 o godzinie 14:06

konto usunięte

Temat: Budowa domu, a planowanie

Milosz S.:
Dokładna analiza jednak pozwala zaoszczędzić. Kupując telewizor do domu czy ławki dla wspólnoty nie kupujesz pierwszego z brzegu produktu tylko analizujesz co byś dokładnie chciał, jakie parametry ma mieć produkt oraz porównujesz ceny w poszczególnych sklepach.

Dokładnie. Wybieram z istniejących produktów. Nie idę do projektanta żeby zrobił mi na zamówienie telewizor czy ławkę. Wybieram najbardziej dopasowany produkt z półki.
Gdyby byli przygotowani, to wydaliby więcej pieniędzy - tyle, że byłyby one przewidziane. Więc co za różnica, czy od razu założę, że będzie mnie kosztowało więcej, czy będę wydawał masę pieniędzy na to, żeby koszty przenieść z rubryki "rezerwa" na "planowane"?
Gdyby przeanalizowali to by nie zaczęli inwestycji bo by ich nie było stać.

Mam wydać 50 tys. zł żeby się dowiedzieć, że mnie nie stać i zrezygnować z inwestycji? A do tego całą analizę trafi piorun, jak w przyszłym roku trafi się boom na wykończenia bo skończy się kryzys i ceny materiałów i robocizny poszybują. Robiąc analizę dzisiaj nikt mi nie zagwarantuje, że koszt nie zmieni się w trakcie realizacji inwestycji i równie dobrze mogę obudzić się z brakiem pieniędzy na wykończenie.

Mam 400 tys, biorę projekt z szacowanym kosztem 350 tys. I śpię spokojnie.
Jeżeli na starcie przyjmuję zapas, to wiem, że mnie nie stać i bez analizy.

W ostatecznym rachunku jak widać to się opłaca.

Ja zazwyczaj przekonuję klientów, że lepiej zastosować jakiś wzorcowy plan kont i typową politykę rachunkowości. Owszem, szyjąc na miarę może i dostaną coś odrobinę lepszego - ale raczej nie wartego swojej ceny.
Owszem, są sytuacje, gdzie specyfika wymaga szycia na miarę. Ale to nieliczne przypadki.
To można dostać pozwolenie bez adaptacji do warunków lokalnych?
Nie piszę o dostosowaniu do mpzp/wz. Adaptacja do warunków lokalnych czyli przeliczenie elementów konstrukcyjnych bądź ich optymalizacja. Można w projekcie przyjąć, że skoro dla „gorszej” strefy jest ok to po co przeliczać?

Żeby zaoszczędzić? Żeby dopasować projekt do wymogów indywidualnych inwestora? Adaptacja i tak jest obowiązkowa - więc za mały ułamek ceny projektu na zamówienie można osiągnąć te same oszczędności.
decyduje o swoich funduszach. Tylko po co w ogóle budujesz? Czy patrząc na potrzeby innych budujących taki sam dom i obserwując ich poprawki tak naprawdę będziesz w stanie ocenić swoje wszystkie potrzeby w 100% czy może będziesz się sugerował czyimś gustem/potrzebami?

Mam uwagi - sam mogę je ocenić pod kątem moich potrzeb. Gdy nie mam uwag innych - sam muszę na wszystkie pomysły wpaść. No, co najwyżej razem z projektantem.
A tak już inni mogą zauważyć, że przy wejściu nie ma gdzie umieścić szafy i warto coś poszerzyć, że po takich schodach wniesienie kanapy jest niewykonalne czy dana izolacja akustyczna w praktyce jest niewystarczająca.
Skoro kupując projekt indywidualny ryzykujesz to od czego są fachowcy z tej dziedziny?

I projekty gotowe i indywidualne robią tacy sami fachowcy.
Sporo obserwacji mam z budownictwa wielorodzinnego, gdzie stare mieszkania funkcjonalnie biją na głowę współczesne super designerskie budynki. A to przedpokój większy od łazienki, gdzie są same drzwi i nawet wieszaka nie ma gdzie wcisnąć, a to okna na tyle szerokie, że nawet szafka wisząca się nie zmieści w kuchni bo wychodzi na okno, a to wnęka w kuchni takie ma wymiary, że albo 30cm się marnuje, albo trzeba meble na wymiar. Jak się w tym nie mieszkało - to trudno wychwycić takie niedogodności.
Ma swoją cenę, która w ostatecznym rachunku może się jednak opłacać z wielu w/w powodów. Oprócz sumarycznych oszczędności dochodzą jak już dwukrotnie pisałem nerwy oraz zmarnowany czas.

Zrozumiałem, że oszczędności wynikają z tego, że się planuje mniejszy dom i/lub tańsze materiały. Bo po same wydatki się nie zmienią - a trzeba opłacić tego, co przeniesie środki z rubryki "rezerwa" do "planowane koszty".
Czy może jednak płacąc projektantowi za projekt na miarę dostanę taki sam dom - ale sumarycznie taniej?

Pytanie dla Ciebie: czy wolisz mieć spokój czy lubisz partyzantkę to Twoja decyzja, Twoje pieniądze.

Jak mi zagwarantuje ktoś, że po 5 latach mieszkania nie będę miał pomysłów usprawniających dany projekt (które z dużą dozą prawdopodobieństwa przy popularnym gotowcu znalazłbym w necie). Oczywiście pomijam pomysły, które projektant proponował czy pytał o wersję, a ja się nie zgodziłem.

Otrzymam za kilkadziesiąt tysięcy zł spokój. I o tyle będę musiał dołożyć więcej pieniążków - albo tyle oszczędzić na pozostałej robociźnie czy materiałach aby mieć taki sam dom za takie same pieniądze.

W innym przypadku większy spokój da mi popularny gotowiec z adaptacją. Do tego będzie dużo tańszy.Ten post został edytowany przez Autora dnia 29.10.13 o godzinie 14:22

Temat: Budowa domu, a planowanie

Tutaj rozmowa z mojej strony się wyczerpuje. Nie ma sensu drążenie tematu przy z góry założonej i okopanej pozycji ;-).Ten post został edytowany przez Autora dnia 29.10.13 o godzinie 14:46

konto usunięte

Temat: Budowa domu, a planowanie

Piotr G.:
Po to żeby te listwy nie były do wymiany za 4 lata, bo gniją

I projekt na zamówienie gwarantuje, że nie zgniją? A jak zgniją, to koszty ponosi projektant? Takie zapisy są w umowie?
W przypadku gdy nie masz planu, śmiem twierdzić, że 200 decyzji jest do zmiany przy następnym domu, 500 budzi Twoje wątpliwości, a 300 uważasz za ok.

Obstawiam, że jak mam gotowca, to po rozpoznaniu w necie na ten 1000 decyzji 990+ mam trafnych. A jak mam dom szyty na miarę, to ze 30% po pięciu latach bym poprawił. Bez mieszkania przez pewien czas niektórych rozwiązań nie da się ocenić. Jak jest projekt zrealizowany już w dziesiątkach czy setkach egzemplarzy - to są też opinie na jego temat. W projekcie na zamówienie całe ryzyko ponoszę ja.

Szczegółowa wycena dzisiaj może być za miesiąc czy pół roku nieaktualna.

Tak, jak nie chciałbym jeździć pierwszym prototypem jakiegoś auta które do tego nie weszło do seryjnej produkcji tak nie chciałbym mieszkać w takim domu.

konto usunięte

Temat: Budowa domu, a planowanie

Milosz S.:
Nie ma sensu drążenie tematu przy z góry założonej i okopanej pozycji ;-).

Chyba "okopanych pozycjach"?

Temat: Budowa domu, a planowanie

Niekoniecznie, uważam że nie masz racji, ale nie ma sensu przedłużać niekonstruktywnej polemiki :-). Każdy z nas swoje racje przedstawił. Mam tylko nadzieję, że z lekarzami się nie wykłócasz odnośnie diagnozy czy przepisanych leków (w sumie też w internecie można znaleźć wiele informacji) ;-).Ten post został edytowany przez Autora dnia 29.10.13 o godzinie 18:03
Bogdan A.

Bogdan A. architekt - "
Wybierając dom
katalogowy
przystosowuje s...

Temat: Budowa domu, a planowanie

UPSTen post został edytowany przez Autora dnia 30.10.13 o godzinie 09:57

Następna dyskusja:

Budowa domu - krok po kroku




Wyślij zaproszenie do