konto usunięte

Temat: wspóluzależnienie

Witam, krótko i na temat może ktoś da parę rad, jak zachowywac sie wobec alkoholika?tzn mam tu jeszcze dodatkowo pytanie kiedy zaczyna sie alkoholizm? Czy picie coraz większych ilosci alkoholu, picie bez opamiętania, a następnie tygodnie a nawet miesiące normalnego życia i używania alkoholu w normalnych ilosciach, od okazji to juz alkoholizm czy jeszcze nie?Czy taki człowiek jest w stanie zapanowac nad alkoholem (tak twierdzi) czy szansą do wyzdrowienia tu jest zdanie sobie sprawy z choroby i całkowite zaprzestanie picia?
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: wspóluzależnienie

Lidia Marczak:
Witam, krótko i na temat może ktoś da parę rad, jak zachowywac sie wobec alkoholika?tzn mam tu jeszcze dodatkowo pytanie kiedy zaczyna sie alkoholizm? Czy picie coraz większych ilosci alkoholu, picie bez opamiętania, a następnie tygodnie a nawet miesiące normalnego życia i używania alkoholu w normalnych ilosciach, od okazji to juz alkoholizm czy jeszcze nie?Czy taki człowiek jest w stanie zapanowac nad alkoholem (tak twierdzi) czy szansą do wyzdrowienia tu jest zdanie sobie sprawy z choroby i całkowite zaprzestanie picia?

A kogo dotyczy konkretnie ten problem?

konto usunięte

Temat: wspóluzależnienie

Lidia Marczak:
Witam, krótko i na temat może ktoś da parę rad, jak zachowywac sie wobec alkoholika?

To wszystko zależy czy jest to znajomy, Twój rodzic, partner, Twoje dziecko czy współpracownik.
Jeśli to jest bliska osoba trzeba zakomunikować wprost, że widzi się, że ma problem z piciem. Porozmawiać o tym jakie negatywne skutki ma picie dla niej i jej otoczenia. Namawiać na leczenie odwykowe. Bez owijania w bawełnę!
tzn mam tu jeszcze dodatkowo pytanie kiedy zaczyna sie alkoholizm? Czy picie coraz większych ilosci alkoholu, picie bez opamiętania, a następnie tygodnie a nawet miesiące normalnego życia i używania alkoholu w normalnych ilosciach, od okazji to juz alkoholizm czy jeszcze nie?

Taki właśnie jest typowy przebieg choroby alkoholowej.
Czy taki człowiek jest w stanie zapanowac nad alkoholem (tak twierdzi) czy szansą do wyzdrowienia tu jest zdanie sobie sprawy z choroby i całkowite zaprzestanie picia?

Taki człowiek prawie zawsze ma przekonanie, że jest w stanie zapanować nad piciem. Czasami ludzie przez alkohol tracą dorobek życie, mają złe relacje z bliskimi, uszkodzoną wątrobę i padaczkę alkoholową i mimo to twierdzą, że nie mają z piciem problemu, "jakbym chciał to by przestał", "piję tyle co wszyscy".

Jeżeli chcesz tę osobę ratować namów ją na leczenie odwykowe. Może to być leczenie w trybie ambulatoryjnym lub stacjonarnym. O trybie powinien zdecydować pacjent wraz z terapeutą uzależnień.
Jeżeli konieczne będzie leczenie stacjonarne to najlepszym wyjściem jest udanie się na detoks do szpitala gdzie jest oddział odwykowy i stara się o przeniesienie na odwyk. Trwa to krócej niż próba dostania się na odwyk "z zewnątrz", bez przechodzenia detoksu.

Jeżeli nie uda namówić Ci się jej na leczenie (wersja niestety najbardziej prawdopodobna) to można zagrozić, że zgłosisz ją do Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych i wtedy zostanie zobowiązana do leczenia przez sąd.

Jeżeli perswazja nic nie da to tę osobę zgłoś na komisję. Tam psycholog i psychiatra ocenią czy wymaga leczenia.

konto usunięte

Temat: wspóluzależnienie

A kogo dotyczy konkretnie ten problem?
problem dot partnera

konto usunięte

Temat: wspóluzależnienie


Taki człowiek prawie zawsze ma przekonanie, że jest w stanie zapanować nad piciem. Czasami ludzie przez alkohol tracą dorobek życie, mają złe relacje z bliskimi, uszkodzoną wątrobę i padaczkę alkoholową i mimo to twierdzą, że nie mają z piciem problemu, "jakbym chciał to by przestał", "piję tyle co wszyscy".

Jeżeli chcesz tę osobę ratować namów ją na leczenie odwykowe. Może to być leczenie w trybie ambulatoryjnym lub stacjonarnym. O trybie powinien zdecydować pacjent wraz z terapeutą uzależnień.
Jeżeli konieczne będzie leczenie stacjonarne to najlepszym wyjściem jest udanie się na detoks do szpitala gdzie jest oddział odwykowy i stara się o przeniesienie na odwyk. Trwa to krócej niż próba dostania się na odwyk "z zewnątrz", bez przechodzenia detoksu.

Jeżeli nie uda namówić Ci się jej na leczenie (wersja niestety najbardziej prawdopodobna) to można zagrozić, że zgłosisz ją do Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych i wtedy zostanie zobowiązana do leczenia przez sąd.

Jeżeli perswazja nic nie da to tę osobę zgłoś na komisję. Tam psycholog i psychiatra ocenią czy wymaga leczenia.

W tym sens, ze stracił troche przez picie, ale cały czas to odbudowuje jest tego swiadom.Był na spotkaniu AA, a ostatnio u psychologa, tyle ze ten psycholog po rozmowie z nim stwierdził ze nie ma problemu, powinien jedynie zapisywac sobie ile wypija i potem to zanalizowac i polecił mu miesiac zupełnie przystopowac w tym otoczeniu jakim jest.Podejrzewam ze poprostu go oczarował, bo chłopak w tak młodym wieku prowadzi firme, chce druga otwierac, interesuje sie giełda i milionami innych rzeczy, potrafi to wszystko ogarnąc.Prawda jest taka ze fakt moze to jest jego ucieczka zeby nie pic, bo nie ma wtedy na to czasu, zarabianie kasy jest lepsze. Nie zgadzam sie z tym psychologiem bo teraz kiedy mineło pare tyg od jego wizyty to mimo szczerych checi oczywiscie olał rady. Ja wczytałam sie troche w fachową literaturę i mimo ze moze i chciałabym wrócic do niego,bo to jego kocham to tego nie zrobie, bo poznałam na czym to wszystko polega.Ja krzyczałam, zabraniałam, on obiecywał, ja wierzyłam a potem to samo.Dlatego teraz kiedy jest swiadom swojej choroby, ale nie do konca bo wciaz uwaza ze moze to zaczac kontrolowac,to ja mu nie zabraniam, nie krzycze, nie groże daje mu wybór ale jednoczesnie probuje uswiadamiac co on robi i nie pozwalam zeby pil jak sie ze mna spotyka.Albo...albo...a ze wciąz mnie kocha to wybiera własciwie czesto.



Wyślij zaproszenie do