konto usunięte

Temat: syndrom Piotrusia Pana

Jestem z mężczyzną z syndromem Piotrusia Pana, który powtarza mi że nie będzie mi mógł dać tego, co bym chciała mieć (ślub, dziecko) i mówi, że z kims innym byłabym szczęśliwsza. Sugerował, żebym znalazła sobie kogoś innego mimo, że jak twierdzi kocha mnie. Wynajmuję z nim mieszkanie i nie ukrywam, że bez niego nie będzie mnie na to stać, zwłaszcza, iż obecnie nie mam pracy. Do mojego rodzinnego domu też raczej nie mogę wrócić, bo jestem śmiertelnie pokłócona z mamą (ale nie z powodu mojego chłopaka).Jestem z nim od 2 lat, między 1 a 2gim rokiem rozstaliśmy się na 2 miesiące a potem do siebie wróciliśmy i było o wiele lepiej: miałam wrażenie że się zmienił, że dojrzał. Z tego wyciągnęłam wniosek, że skoro już się trochę zmienił, to może z czasem dojrzeje do dorosłego życia we dwoje, choć on twierdzi, że najbardziej szczęśliwy byłby wtedy gdyby z nikim nie był. Pogubiłam się kompletnie i nie wiem co mam robić w tej sytuacji.Mam 22 lata, a mój chłopak 25. Proszę o jakąś pomoc czy radę.
Agnieszka S.

Agnieszka S. attachment parenting
www.dzikiedzieci.pl

Temat: syndrom Piotrusia Pana

rozumiem z tego co piszesz, że najważniejsze powody dla których jesteście razem to powody materialno-mieszkaniowe

to całkiem uczciwe powody

konto usunięte

Temat: syndrom Piotrusia Pana

tzn. są to rzeczy, które również biorę pod uwagę i które sprawiają, że jeszcze trudniej jest mi się rozstać. A jesteśmy razem chyba dlatego, że boję się samotności i chyba bym oszalała siedząc cały dzień w pustym mieszkaniu. To jest tak, że ja nie mam zbyt wielu znajomych, a on jest naprawdę dobrym przyjacielem, którego nie chcę stracić. Z drugiej strony jednak wiem, że nie potrafię byc jego przyjaciółką, bo byłabym zazdrosna i tęskniłabym za jego przytuleniem...
Rafał Winnicki

Rafał Winnicki PKO BP Departament
Restrukturyzacji i
Windykacji Klienta
...

Temat: syndrom Piotrusia Pana

Katarzyna Wiśniewska:
A
jesteśmy razem chyba dlatego, że boję się samotności i chyba bym oszalała siedząc cały dzień w pustym mieszkaniu. To jest tak, że ja nie mam zbyt wielu znajomych, a on jest naprawdę dobrym przyjacielem, którego nie chcę stracić. Z drugiej strony jednak wiem, że nie potrafię byc jego przyjaciółką, bo byłabym zazdrosna i tęskniłabym za jego przytuleniem...


Jak powiedział (chyba) towarzysz Wiesław Gomułka "Gdybyśmy mieli blachę, bylibyśmy potęgą w produkcji konserw... ale nie mamy mięsa"

Chyba oboje musicie dorosnąć ;)
RaV
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: syndrom Piotrusia Pana

Katarzyna Wiśniewska:
tzn. są to rzeczy, które również biorę pod uwagę i które sprawiają, że jeszcze trudniej jest mi się rozstać. A jesteśmy razem chyba dlatego, że boję się samotności i chyba bym oszalała siedząc cały dzień w pustym mieszkaniu. To jest tak, że ja nie mam zbyt wielu znajomych, a on jest naprawdę dobrym przyjacielem, którego nie chcę stracić. Z drugiej strony jednak wiem, że nie potrafię byc jego przyjaciółką, bo byłabym zazdrosna i tęskniłabym za jego przytuleniem...

Ale pojawia się pytanie na jak długo wystarczy Ci tego, co on Ci daje?

konto usunięte

Temat: syndrom Piotrusia Pana

to racja i właśnie dlatego się zastanawiam i mam problem, bo nie chcę żyć w związku bez przyszłości... A wypowiedzi pana Rafała nie rozumiem, może coś więcej pan powie, jakieś szczegóły? a nie tylko osądzanie;)
Rafał Winnicki

Rafał Winnicki PKO BP Departament
Restrukturyzacji i
Windykacji Klienta
...

Temat: syndrom Piotrusia Pana

Katarzyna Wiśniewska:
to racja i właśnie dlatego się zastanawiam i mam problem, bo nie chcę żyć w związku bez przyszłości... A wypowiedzi pana Rafała nie rozumiem, może coś więcej pan powie, jakieś szczegóły? a nie tylko osądzanie;)


No cóż... jak się czyta Twoją wypowiedź... to z jednej strony jest chłopak, który właściwie daje Ci do zrozumienia ze lepiej by było żebyś już sobie poszła z jego życia, potem Ty piszesz że jesteś w tym związku bo mieszkanie, bo samotność, bo łatwiej tak, bo CHYBA, CHYBA bo... z obu stron coś jest "nie halo". Z jednej strony w tytule maila jest sugestia że to on jest tym "Piotrusiem Panem" a z drugiej jak nazwać Twoje trwanie w tym związku bo: "jesteśmy razem chyba dlatego, że boję się samotności i chyba bym oszalała siedząc cały dzień w pustym mieszkaniu...." Może zauważasz u niego te rzeczy do których nie potrafisz się przyznać sama przed sobą?
RaV
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: syndrom Piotrusia Pana

Katarzyna Wiśniewska:
to racja i właśnie dlatego się zastanawiam i mam problem, bo nie chcę żyć w związku bez przyszłości... A wypowiedzi pana Rafała nie rozumiem, może coś więcej pan powie, jakieś szczegóły? a nie tylko osądzanie;)

Co do wypowiedzi Rafała to nie jest to na pewno ocena Ciebie, a jak już opisuje Twoje zachowanie na podstawie tego, co napisałaś. Po prostu wczytaj się sercem w to, co on pisze i w to, co próbuje Ci przekazać.

Ja się zgadzam z Rafałem. Piszesz, że Twój partner (o ile można go tak nazwać, bo nie wiem), ma syndrom Piotrusia Pana-daje Ci do zrozumienia, żebyś odeszła. Chyba już jaśniej się nie da powiedzieć: nie chcę z Tobą być.

Ale będąc z nim sama siebie stawiasz w sytuacji podobnej-niedojrzałej. Bo kłótnia z mamą...? Będziesz w związku bez przyszłości, bo kłótnia z mamą? Co ma piernik do wiatraka? Idziesz do pracy, wynajmujesz pokój i żyjesz na własny rachunek. Nie macie trójki dzieci, ciężko chorych, byś miała prawo do takich obaw, że nie podołasz finansowo prawda? Tak więc kłótnia z mamą i brak pracy to marne i zupełnie cienkie wymówki wg mnie. Pozbieraj się do kupy, znajdź sobie znajomych i olej go.
Agnieszka S.

Agnieszka S. attachment parenting
www.dzikiedzieci.pl

Temat: syndrom Piotrusia Pana

a ja trochę nie rozumiem Kasiu jaki jest problem

masz faceta, mieszkacie razem, jest wam dobrze,
rozumiem, że nie jest jakiś szpetny i nawet jest dla ciebie miły

traktuje cię z szacunkiem i po przyjacielsku

czy nie lepiej zamiast stresować się tym czego nie masz (lub jak ci się wydaje mieć nie będziesz) nie lepiej cieszyć się tym co masz?

w końcu tacy co obiecują ślub i dzieci też nie zawsze dotrzymują słowa

czy przyszłość wiąże się dla ciebie tylko z małżeństwem i rozmnażaniem?

czy warto sobie psuć teraźniejszość martwiąc się o przyszłość?

on chyba się nie broni od przytulania tylko od zobowiązania

a jak już spotkasz księcia na białym koniu zawsze będziesz mogła dokonać zamiany

(tylko zanim to nastąpi radzę ci się zaprzyjaźnić trochę z samą z sobą, to bardzo zwiększa szanse na znalezienie udanego egzemplarza)
Elżbieta Kalinowska

Elżbieta Kalinowska psycholog,
psychoterapeuta,

Temat: syndrom Piotrusia Pana

Katarzyna Wiśniewska:
/.../ Pogubiłam się kompletnie i nie wiem co mam robić w tej sytuacji.Mam 22 lata, a mój chłopak 25. Proszę o jakąś pomoc czy radę.

Katarzyno w czym właściwie się pogubiła - chcesz jakiejś pomocy lub rady w jakiej sprawie? co jest Twoim celem w tej sytuacji?

Czy Ty chcesz:

Założyć rodzinę i mieć dziecko
budować dobrą relację z tym właśnie chłopakiem (który wolałaby się nie wiązać z nikim)
mieć współlokatora do wynajęcia mieszkania
mieć kogoś, kto da ci możliwość mieszkania poza domem rodzinnym i nie kontaktowania się z mamą
czy może jeszcze coś innego?

W tym co napisałaś, sprawa mieszkania wysuwa się na plan pierwszy - jeśli tak jest to może lepiej, że On nie chce mieć dziecka. Łatwiej rozwiązywać problemy mieszkaniowe za pomocą innych metod niż powoływanie na świat nowej osoby. Zazwyczaj dziecko nie rozwiązuje istniejących kłopotów tylko je nasila i dostarcza nowych :)

konto usunięte

Temat: syndrom Piotrusia Pana

No właśnie, kto Ci broni mieć własne życie i zainteresowania?
Nie siedz bezczynnie w mieszkaniu, wychodz na rower, na spacer, na kawę, na jakiś niszowy koncert, rób to, co lubisz robić!
No nie wierzę, że nie znajdzie się facet, któremu się nie spodobasz.
Tak jak piszą moi przedmówcy, ważne jest polubienie siebie, a co za tym idzie, polubią nas inni.

Może wówczas nadejdzie czas na zbudowanie czegoś trwałego i prawdziwego?
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: syndrom Piotrusia Pana

Jesteś młoda, przed Tobą całe życie, możesz iść do pracy, znaleźć pasje, wyjechać za granicę, bo nie masz "zobowiązań" w postaci męża i dzieci, a siedzisz i sama siebie ograniczasz. To jest niezrozumiałe kompletnie. W moim otoczeniu również są takie osoby, takie kobiety, które nie mają dzieci, mają zawód, pracę, perspektywy na lepsze życie a siedzą i się ograniczają na własne życzenie. To jest zwykły sadomasochizm i trzeba z tym skończyć.

konto usunięte

Temat: syndrom Piotrusia Pana

"Czy Ty chcesz:

Założyć rodzinę i mieć dziecko
budować dobrą relację z tym właśnie chłopakiem (który wolałaby się nie wiązać z nikim)
mieć współlokatora do wynajęcia mieszkania
mieć kogoś, kto da ci możliwość mieszkania poza domem rodzinnym i nie kontaktowania się z mamą
czy może jeszcze coś innego?"
Najbardziej zależy mi na 2 pierwszych punktach. Chciałabym być w stałym bezpiecznym związku z widokami na przyszłość. A mój chłopak na większość pytań odpowiada "nie wiem" i mimo, iż wcześniej stwierdził, że chce ślubu, to teraz się wycofuje, więc ciężko żebym czuła się bezpiecznie. Chciałabym po prostu być z kimś kto by mnie kochał i o mnie dbał i z kim mogłabym porozmawiać o wszystkim. I z nim tak po części jest bo dobrze się znamy i mamy do siebie zaufanie i potrafimy rozmawiać o wszystkim. Ale on chce ze mną być wtedy jak jest dobrze, a jak się kłócimy (właściwie to ja się kłócę sama ze sobą, a on tylko patrzy w milczeniu albo kładzie się i zamyka oczy:) to jak sam mówi "zniechęca się". I powtarza, że z kimś innym byłoby mi lepiej i że się zmarnuję przy nim.

konto usunięte

Temat: syndrom Piotrusia Pana

Nie wiem już co sądzić o Waszych opiniach:) Bo jedni mówią, że on nie chce ze mną być i że nie powinniśmy być razem, a inni sugerują, żebym zaczęła się cieszyć z tego co mam, czyli z nim została. I to jest właśnie mój problem, że właściwie nie wiem co powinnam zrobić i prawda jest taka, że jak tak ogólnie to jestem dość dojrzała i niezależna, ale przy nim weszłam w rolę Wendy, czyli takiej trochę matki, która kocha dziecko mimo wszystko i która próbuje je "wychować":) Jak się go pytam czy chce ze mną być to się wykręca od odpowiedzi i raz odpowiada tak a raz tak. Więc pytam czy jest mu dobrze teraz jak sobie razem mieszkamy to mówi, że tak ale z drugiej strony mówi, że rutyna, że praca go męczy (którą zaczął w połowie maja)i że nic mu się nie chce. Podsumowując, chyba sami nie wiemy czego chcemy i żyjemy sobie w toksycznym związku. Choć, jak on mi mówi, że nie chce mieć dzieci i ślubu, to wygląda na to, że wie czego chce, a właściwie czego nie chce:) Ja natomiast już totalnie zgłupiałam i nie wiem czego chcę. I każde z nas próbuje wymusić na drugiej osobie żeby to ona podjęła decyzję.
Joanna Małgorzata W.

Joanna Małgorzata W. Wiceprezes
Zarządu/Dyrektor
zarządzający J4J Sp
z o.o.

Temat: syndrom Piotrusia Pana

Katarzyna Wiśniewska:
Nie wiem już co sądzić o Waszych opiniach:) Bo jedni mówią, że on nie chce ze mną być i że nie powinniśmy być razem, a inni sugerują, żebym zaczęła się cieszyć z tego co mam, czyli z nim została. I to jest właśnie mój problem, że właściwie nie wiem co powinnam zrobić i prawda jest taka, że jak tak ogólnie to jestem dość dojrzała i niezależna, ale przy nim weszłam w rolę Wendy, czyli takiej trochę matki, która kocha dziecko mimo wszystko i która próbuje je "wychować":) Jak się go pytam czy chce ze mną być to się wykręca od odpowiedzi i raz odpowiada tak a raz tak. Więc pytam czy jest mu dobrze teraz jak sobie razem mieszkamy to mówi, że tak ale z drugiej strony mówi, że rutyna, że praca go męczy (którą zaczął w połowie maja)i że nic mu się nie chce.
.

Kochana nie można byc dobra matką jak sie samemu jej potrzebuje.
Tu większosć ludzi napisala Ci, ze oboje musicie dojrzeć i tak jest.
Agnieszka S.

Agnieszka S. attachment parenting
www.dzikiedzieci.pl

Temat: syndrom Piotrusia Pana

Brak decyzji to też decyzja

a na razie bardzo mądrze napisałaś - ważne jest żebyś wiedziała czego TY chcesz, bo na razie rozumiem, że jest bardzo dużo osób które mówią ci czego POWINNAŚ chcieć

nie wszyscy ludzie muszą przeżywać swoje życie według tego samego scenariusza - to byłoby nudne

zwróć tylko uwagę, że możesz postąpić dwojako: albo szukać księcia na białym koniu albo próbować budować związek, który masz

ale to już twoja decyzja co wybierzesz

konto usunięte

Temat: syndrom Piotrusia Pana


Kochana nie można byc dobra matką jak sie samemu jej potrzebuje.
Tu większosć ludzi napisala Ci, ze oboje musicie dojrzeć i tak jest.

Pewnie masz rację, ale fragment dotyczący matki odnosi się do mojego związku i nie chodzi o to, że ja chcę być jego matką;) Po prostu tłumaczę tym, co nie wiedzą co to jest syndrom Piotrusia Pana mechanizmy zachodzące w takich związkach, dzielę się swoją wiedzą z książek:) Chodzi o to, że oboje przyjęliśmy jakieś role i to właśnie jest dla nas szkodliwe. Wystarczy mu jedna matka, która dzwoni do niego codziennie, żeby się dowiedzieć co słychać:)Myślę, że większa część mojego problemu wynika z nieumiejętności czekania. Wprowadziliśmy się do mieszkania na początku lipca, nie minął nawet miesiąc a ja bym znów chciała jakichś zmian na lepsze. I po prostu nie wiem czy będę szczęśliwsza z kimś innym, bo tez pewnie będę chciała go ulepszać:D
Joanna Małgorzata W.

Joanna Małgorzata W. Wiceprezes
Zarządu/Dyrektor
zarządzający J4J Sp
z o.o.

Temat: syndrom Piotrusia Pana

Katarzyna Wiśniewska:

Kochana nie można byc dobra matką jak sie samemu jej potrzebuje.
Tu większosć ludzi napisala Ci, ze oboje musicie dojrzeć i tak jest.

Pewnie masz rację, ale fragment dotyczący matki odnosi się do mojego związku i nie chodzi o to, że ja chcę być jego matką;) Po prostu tłumaczę tym, co nie wiedzą co to jest syndrom Piotrusia Pana mechanizmy zachodzące w takich związkach, dzielę się swoją wiedzą z książek:) Chodzi o to, że oboje przyjęliśmy jakieś role i to właśnie jest dla nas szkodliwe. Wystarczy mu jedna matka, która dzwoni do niego codziennie, żeby się dowiedzieć co słychać:)Myślę, że większa część mojego problemu wynika z nieumiejętności czekania. Wprowadziliśmy się do mieszkania na początku lipca, nie minął nawet miesiąc a ja bym znów chciała jakichś zmian na lepsze. I po prostu nie wiem czy będę szczęśliwsza z kimś innym, bo tez pewnie będę chciała go ulepszać:D

Chodzi o to co sama napisłaś, ze mu matkujesz...i teraz taki facet, ktoremu matkuje partnerka jakim moze byc tatą?
Ty będziesz uwage poświęcac dziecku a on bedzie ssał kciuk i czul się odrzucony...

konto usunięte

Temat: syndrom Piotrusia Pana

a na razie bardzo mądrze napisałaś - ważne jest żebyś wiedziała czego TY chcesz, bo na razie rozumiem, że jest bardzo dużo osób które mówią ci czego POWINNAŚ chcieć
No właśnie nie rozumiem jak to się stało, że zawsze wiedziałam czego chcę, a teraz nagle się pogubiłam i nie wiem. Jednak życie modyfikuje poglądy i chyba rację mają ci co nic nie planują. Tak jak powiedział mój kolega: "co z tego jak ja sobie coś sam zaplanuję? planować samemu to sobie można, ale we dwoje jest inaczej"

konto usunięte

Temat: syndrom Piotrusia Pana


Chodzi o to co sama napisłaś, ze mu matkujesz...i teraz taki facet, ktoremu matkuje partnerka jakim moze byc tatą?
Ty będziesz uwage poświęcac dziecku a on bedzie ssał kciuk i czul się odrzucony...
No dokładnie, ja już się swego czasu śmiałam, że jak będę mieć dziecko, to w sumie będę mieć już dwoje. Ale nie jest to na pewno czego chcę, tylko że wciąż łapię się na takich zachowaniach:) Ale wierzę, że jak się postaram to przecież mi się uda, bo w końcu za młoda trochę jestem na bycie mamusią:)Zresztą on sam mi mówił, żebym nie gotowała specjalnie dla niego i nie robiła mu prania i się dostosowałam do tego. Może nawet oduczę się mówienia mu żeby się w końcu ogolił?:D:D:D

Następna dyskusja:

Syndrom Narcyza




Wyślij zaproszenie do