Pawel Golebiewski

Pawel Golebiewski Oxford and Cherwell
Valley College /
Uniformed Public
Ser...

Temat: Klopot z rodzicami mojej dziewczyny

Widzialem temat innego kolegi lecz tu sytuacja jest nieco inna .

Jestem z dziewczyna juz 7 miesiecy, dobrze nam jest razem ze soba jedyna przeszkoda jest jej matka/macocha ( ciotka ja adoptowala bo matka do wiezienia poszla) ... Chodzimy do collegu od 9.30 do 4.30 musi byc w domu o godzinie 5 ... Wraca do domu i tu sie zaczyna akcja ... Macocha kaze jej robic dla siebie cherbatki 15 razy dziennie, jezeli ja przyjde czas jedynie tylko do godziny 11, nie moze wychodzic nigdzie sie zabawic bo macocha szybko szuka czegos zeby ona wyjsc
Nie mogla ( usprawiedliwia sie ze planuje wszystko 2-3 tygodnie wczesniej... No bez przesady) .. Od poczatku naszego zwiazku to byla zemna tylko raz na miescie zeby sie zrelaxowac/potanczyc miala czas tylko do godziny 1 w nocy.... Jej macocha powiedziala ze ma nas dosyc tego wiecznego marudzenia i ze chce caly czas ja gdzies zabrac ze soba.. Robi jej sceny w domu krzyczy na nia tak ze jej zyly na czole pekaja ( doslownie )... Ta placze , histeria, nie moze dojsc wogole do slowa bo macocha ja przekszykuje...

Powiedzialem jej ze jezeli chce miec normalny zwiazek to musi cos z ta sytuacja zrobic znalesc prace na weekendy.. I jak bedzie jej placic czynsz to nie bedzie sie mogla do niej dowalic.. Albo sobie isc razem zamieszkac w jamis jedno pokojowym mieszkanku wkoncu trzeba sprobowac swoich sil ... Dawalem jej rady tlumaczylem zeby to zrobila ale nie wiem czy ona sie boi czy co... Bo efektow nie ma....

W domu jest traktowana jak niewolnik .. Lezymy sobie na lozku to ta macocha potrafi wchodzic do gory 100 razy w ciagu godziny z czego co 20 minut puka bo cos od niej chce... Nie ma wogole czasu dla nas bo musi uslugiwac swojej chorej umyslowo mamusi...

Jestem u skraju wytrzymalosci, nie wiem co mam robic czy przetrwac to ? ( tylko ile to bedzie trawalo )?! :(

Prosze o jakies rady. Dzieki
Małgorzata A.

Małgorzata A. Żywiołu nie da się
przewidzieć
....jestem żywiołem
.

Temat: Klopot z rodzicami mojej dziewczyny

Przede wszystkim po ile macie lat ? :)
Pawel Golebiewski

Pawel Golebiewski Oxford and Cherwell
Valley College /
Uniformed Public
Ser...

Temat: Klopot z rodzicami mojej dziewczyny

Ja mam 19 ona 18 :)
Małgorzata A.

Małgorzata A. Żywiołu nie da się
przewidzieć
....jestem żywiołem
.

Temat: Klopot z rodzicami mojej dziewczyny

Wiesz co, ja współczuję Twojej dziewczynie i to bardzo.
Bo najwyraźniej niczego dobrego nie zaznała w życiu, nawet nie wiem co mam napisać w takiej sytuacji. Jeśli jest Wam ze sobą dobrze, jeśli czujesz coś poważniejszego do niej, to bądź dla niej wsparciem i spróbuj jakoś przetrwać, bo ona ma o wiele gorzej :/ Z pewnością się boi , bo co będzie jeśli Twój plan się nie powiedzie, jeśli nie podołacie zarobić na utrzymanie, a co będzie jak stwierdzisz, że to jednak nie to ? Przecież nie będzie miała już gdzie wrócić, zostanie na lodzie i to sama.
Pawel Golebiewski

Pawel Golebiewski Oxford and Cherwell
Valley College /
Uniformed Public
Ser...

Temat: Klopot z rodzicami mojej dziewczyny

Jest mi znia dobrze, ale ja chce miec normalny zwiazek bo w tym momencie sie czuje jakbym byl z 15 latka ktora jest pod nadzorem 24/7 ... Tez sie wlasnie tego troche obawiam ze jakby gdzies podrodze cos nie wypalilo z praca czy z mieszkaniem to totalna zalamka by byla a oboje sie jeszcze uczymy...

To mi nie daje swietego spokoju.. Chcialbym zebysmy mieli zawsze milo spedzone weekendy gdzies razem czy kino czy jakas restauracja.. Ale za kazdym razem ta macocha wymysla cos innego zeby jej nie dac wyjsc typowy " kopciuszek"

Nawet nie wiem juz co mam jej mowic czy doradzac czy zostawic tak jak jest ? Bo przeciez ile mozna sluchac zrzedzenia :(((
Małgorzata A.

Małgorzata A. Żywiołu nie da się
przewidzieć
....jestem żywiołem
.

Temat: Klopot z rodzicami mojej dziewczyny

Paweł , a próbowałeś może na tą jędzę zadziałać sposobem ? :)
Bo tak sobie teraz myślę, że stawianie się i kłótnia tylko rozjuszą babsko, a może by tak z innej strony spróbować ? Może miłym słowem, a jak chcesz zabrać dziewczynę, to sam poproś miło babę, jakiś mały komplement z cyklu "jak pani ładnie wygląda dzisiaj "... może kwiatek ;)
Jak nie z tej strony to może z tej , jak myślisz ? W każdym bądź razie chyba warto spróbować ;)
Rafał Winnicki

Rafał Winnicki PKO BP Departament
Restrukturyzacji i
Windykacji Klienta
...

Temat: Klopot z rodzicami mojej dziewczyny

Pawel Golebiewski:

To karygodne! Jak macocha nie może zrozumieć że ma obowiązek utrzymać swoją 18 letnią podopieczną i że powinna zapewnić jej wikt, opierunek i wolną chatę kiedy 18 latka chce się poprzytulać do 19 latka!

Tu dobrze kombinujesz:
"....Powiedziałem jej ze jeżeli chce mieć normalny związek to musi coś z ta sytuacja zrobić znaleźć prace na weekendy...."

Jak sobie 18 wychowasz to na siebie, na Ciebie i na dzieci zapracuje..... Tak trzymać chłopie!

To też jest niezłe:

"....W domu jest traktowana jak niewolnik .. Leżymy sobie na łóżku to ta macocha potrafi wchodzić do góry 100 razy w ciągu godziny z czego co 20 minut puka bo coś od niej chce... Nie ma w ogóle czasu dla nas bo musi usługiwać swojej chorej umysłowo mamusi..."

Nie przyszło Ci do głowy że już wychowanie przysposobionego dziecka to ciężar, a co dopiero dziecka z dzieckiem ?


"....Jestem u skraju wytrzymałości, nie wiem co mam robić czy przetrwać to ? ( tylko ile to będzie trwało )?! :( ..."

Dopóki Twoja dziewczyna nie zrozumie że związała się z dzieciakiem, który oczekuje od niej że to Ona powinna rozwiązać ten problem. Kiedy to zrozumie Wasz problem sam się rozwiąże
RaV
Jarosław Miłaszewicz

Jarosław Miłaszewicz rzecz w tym, że
rzecz na rzeczy..

Temat: Klopot z rodzicami mojej dziewczyny

Pawel Golebiewski:
Jest mi znia dobrze, ale ja chce miec normalny zwiazek bo w tym momencie sie czuje jakbym byl z 15 latka ktora jest pod nadzorem 24/7 ...

Mistrzu - jesli mowisz ,że TOBIE jest dobrze.. to zmień punkt widzenia.
Na - NAM jest dobrze.

Warto abyś zrozumiał ,że JA to nie my.
Tez sie wlasnie tego troche obawiam ze jakby gdzies podrodze cos nie wypalilo z praca czy z mieszkaniem to totalna zalamka by byla a oboje sie jeszcze uczymy...

Wypaliło się ? po 7 miesiącach ? nawet opona w rowerze więcej wytrzymuje.

To mi nie daje swietego spokoju.. Chcialbym zebysmy mieli zawsze milo spedzone weekendy gdzies razem czy kino czy jakas restauracja.. Ale za kazdym razem ta macocha wymysla cos innego zeby jej nie dac wyjsc typowy " kopciuszek"

Nie pomyślałeś ,że Ona po prostu się boi o przyszłość tej dziewczyny ?
I czuje się za nią odpowiedzialna ?
Tak zachowują się dorośli..

Nawet nie wiem juz co mam jej mowic czy doradzac czy zostawic tak jak jest ? Bo przeciez ile mozna sluchac zrzedzenia :(((
A co Ty możesz zrobić ?
Wspieraj ją.
Niech czuje że nadajesz się na partnera.. i nie jesteś dzieciakiem , który umila jej czas kinem , rozmowami.
Chcesz być postrzegany jako odpowiedzialny ?
To rób tak:
Swoim ODPOWIEDZIALNYM zachowaniem i wsparciem w rozmowach pomożesz dziewczynie a macochę utwierdzisz ,że nie jesteś gnojkiem któremu tylko zaliczenie lalki chodzi po głowie..bo co chodzi po głowie nastolatkowi..(nie miej mi za złe , ale takie są fakty) Jarosław Miłaszewicz edytował(a) ten post dnia 31.01.12 o godzinie 23:41
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: Klopot z rodzicami mojej dziewczyny

A ja mam wrażenie, że ona zamienia siekierkę na topór.
Jarosław Miłaszewicz

Jarosław Miłaszewicz rzecz w tym, że
rzecz na rzeczy..

Temat: Klopot z rodzicami mojej dziewczyny

I ja miałem taką myśl..
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: Klopot z rodzicami mojej dziewczyny

Wejść do czyjegoś domu i do tego bezczelnie mówić innym, co mają robić. Ponadto nastawiać 18 latkę, która jest jeszcze dzieckiem przeciwko tym, którzy piorą jej ciuchy , na nią zarabiają, ją utrzymują, i co by nie powiedzieć, którzy jakiś dom jej stworzyli po tym jak zamknęli jej matkę w więzieniu (zawsze mogła mieszkać w domu dziecka albo na ulicy), położyć się do nie swojego łóżka i do tego bezczelnie kłapać jęzorem? Co Ty sobie wyobrażasz chłopczyku, który matce za cycka nie podziękował nawet?
Ja na miejscu jej macochy wywaliłabym Cię na zbity pysk dziecko.
Jesteś tylko gówniarzem dla tej kobiety, który nie ma pojęcia, co to życie, rodzina, odpowiedzialność, utrzymanie. Spokorniej chłopcze. To nie Twój dom ani Twoja rodzina i wara Ci od ich wewnętrznych spraw. Wymaganie od 18 latki, aby rozwiązała problem swojej macochy jest co najmniej kretyńskie, mało dojrzałe i bezczelne. Póki co to oni są dorośli. Póki co to oni ją utrzymują. Póki co to oni dają jej dach nad głową i póki co to oni mają tam więcej do powiedzenia niż Ty. A jak Ci coś nie pasuje to sam zarabiaj na swoją dziewczynę, którą ponoć kochasz. Choć mi się wydaje, że wyciągając ją z tamtego piekła bycia służącą, zabierzesz ją do jeszcze większego, bo w imię miłości stanie się Twoją służącą. Ma zarabiać? Już ją wysyłasz do roboty i chcesz, by wynajęła mieszkanie? Wam? Chyba zdrowo Ci ktoś kiedyś przyłożył w czaszkę. Poza tym uważasz, że ona nie powinna mieć w domu żadnych obowiązków? To przyjmij do wiadomości, że ja nie byłam adoptowana, tylko mieszkałam z moimi rodzicami a jak coś chciałam to ojcu myłam co weekend samochód przez kilka godzin. Babci trzepałam dywany i myłam podłogi oraz nosiłam herbatkę 20 razy dziennie do łóżka i bynajmniej nie czułam się poszkodowana. Tak samo rodzice jak i dzieci mają obowiązki. Wszystko działa w obie strony. Ale jesteś jeszcze niemowlakiem, któremu trudno jest pojąć pewne oczywiste sprawy a gadasz, jakbyś miał 80 lat przeżyte. To, co mówisz świadczy tylko o tym, że Ty życia kompletnie nie znasz i masz o życiu jedynie mgliste wyobrażenie.
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: Klopot z rodzicami mojej dziewczyny

Pawel Golebiewski:
Powiedzialem jej ze jezeli chce miec normalny zwiazek to musi cos z ta sytuacja zrobic

Owszem: zmienić partnera.
Pawel Golebiewski

Pawel Golebiewski Oxford and Cherwell
Valley College /
Uniformed Public
Ser...

Temat: Klopot z rodzicami mojej dziewczyny

Super ze tyle opini moge tu uslyszec...

Malgorzata naprawde dobry pomysl zobaczymy jak to wyjdzie jestem ciekaw reakcji tej macochy... Czy bedzie pozyztywny czy raczej wyskoczy z tekstem * synku raczej mnie kwiatkiem nie przekupisz *

Pawel czasem sie zastanawiam ze ona ja adoptowala tylko jaka sluzanca ma jeszcze dwoje mlodszych dzieci 8 i 4 latka.. Gdzie moja dziewczyna jest zmuszans do opieki i robienia tych rzeczy ktora normalna matka powinna robic...

Jaroslaw dzieki blad przy pisaniu * nam jest dobrze* i stawialem sie w jej sytuacji i jedynie co bym zrobil to szybko szukal pracy i uciekac najdalej jak sie od niej da!! Mieszkam w angli ucze sie i pracuje ale nie zarabiam niestety tyle zeby ja tez utrzymac, dlatego staram sie jej pomuc znalesc prace i pokierowac bo dziewczyna nie ma o tym bladego pojecia ... :( Owszem sex jest i wchodzi w gre, tylko ze ja ja uswiadomilem ze jezeli chodzi jej tylko o sex to moze se poszukac jakiejs maszyny japonskiej produkcji.. Nie mam za zle ale zebys tez wiedzial ze juz dosc dlugo skakalem z kwiatka na kwiatek i duzo sexu bylo.. Tylko ze znia chce przezyc cos wiecej gdzie nie bedzie to tylko sex 24/7 powiedzialem jej to sama sie zgodzila, a macocha po sytuacjach nie zbyt przyjemnych dla wszystkich zrozumiala ze mi nie chodzi tylko o sex z jej * cureczka *

**Nie pomyślałeś ,że Ona po prostu się boi o przyszłość tej dziewczyny ?
I czuje się za nią odpowiedzialna ?
Tak zachowują się dorośli..**

Niech sie troszczy martwi i czuje sie za nia odpowiedzialna ale niszczy dziewczynie zycie a my nie mozemy miec normalnego zwiazku... Raczej matka sie tak nie zachowuje ?? No chyba ze ma urazy z dziecinstwa i nie umie sobie poradzic z nastolatka... Pozatym takie godziny spotykania sie ze znajomymi mialem w wieku 14-15 lat ... Wiec blagam...

Goska zakladam ze robilas tak sama dla swoich dzieci albo sie dopiero przymiezasz :)
Po pierwsze dziecko to ma lat 15-14 .. Pozatym jest pelnoletnia i moze robic co jej sie podoba i decydowac co bedzie robic bez zgody tej warjatki :))
Mam 19 lat ale chyba jednak mnie rodzina wychowala lepiej, niz twoje maciezynstwo ktore nam ladnie zaprezentowalas :) widocznie mialas mniej czasu od mojej dziewczyny na wyjscie z chlopakiem :)
Wywalic na zbity pysk haha ! No nie moge bede znia dyskutowal i BEDE jej wpajal do mozgu ze jest glupia zazdrosna glupia BABA ktora nie przezyla nic milego w swoim zyciu i ktora nie potrafi okazacac szacunku dla " swojej curki " ona nie pracuje, ma depresje, pozycza pieniadze od ojca i innych z rodziny dzieci jedza albo frytki albo pizze, bo normalny obiad zdarza sie raz na miesiac... Ona saje dach nad glowa ? Ona robi tak zwane * ZERO *

Owszem maja wiecej do powiedzenia nie mowie ze nie .. Ale zeby z mojej dziewczyny robic kopciuszka ? Nie pozwole na to to popierwsze i bede gadal i dyskutowal ile mi wytrzymalosc pomoze... Bo z byle gowniazem to ona doczynienia nie ma..jezeli mysli ze sobie dam spokoj.

Haha kolejny smieszny tekst o obowiazkach prosze prosze :) tez mam obowiazki w domu i mieszkam sam z mama i malym bratem, zycie nauczylo mnie odpowiedzialnosci wiec zachowanie jakie nam tu prezentujesz zupelnie nie potrzebne :)

Obowiazki moje : posprztac swoj pokuj od czasu do czasu, pozmywac naczynia jak mnie mama poprosi, pomuc cos wiecej, pojechac po zakupy( tylko ja mam prawo jazdy), zrobic kawke ..
To sa normalne obowiazki nastolatka i jak zrobie to mam dzien dla siebie i mam w dupie.. Wychodze i wracam o ktorej mi pasuje..

Gdzie jej obowiazki wygladaja tak : wstac rano przygotowac dwoje dzieci do szkoly codzienie, sprztac caly dom codziennie, robic cherbatke 100 razy dziennie kiedy jest sie zajetym czyms innym, jezeli cherbatka dla macochy nie smakuje musi robic nowa, robi wszystko co jest zwiazane z maciezynstwem i opieka nad domem gdzie to macocha powinna robic....

Zniose to i te cherbatki no i obowiazki to jak tam komu wygodnie... Ale ona po tym nie ma zadnego swojego prywatnego zycia wszystko sie rozbija tylko o to ze nic dalej nie moze chciaz robi duzo i jeszcze wiecej .... Chce ja gdzies wziasc to nie moge bo krolowej sie nie podoba ze wychodzi o tej godzinie czy jest zle posprzatane... I Ty chcesz mi powiedziec ze ja nic nie mam z tym robic ? I ze ona ma racje to musicie sie zdzwonic :) To co mowie swiadczy ze mam wiecej mozgu niz jej matka i wiecej troski nad druga osoba gdzie Tobie tego brakuje po twoich wypowiedziach...

Mam nadzieje ze razem z nastepnymi odpowiedzami zrozumiecie bardziej sytuacje.. Bede informowal o postepach :)Pawel Golebiewski edytował(a) ten post dnia 01.02.12 o godzinie 01:40
Rafał Winnicki

Rafał Winnicki PKO BP Departament
Restrukturyzacji i
Windykacji Klienta
...

Temat: Klopot z rodzicami mojej dziewczyny

Pawel Golebiewski:


Obowiazki moje : posprztac swoj pokuj od czasu do czasu, pozmywac naczynia jak mnie mama poprosi, pomuc cos wiecej, pojechac po zakupy( tylko ja mam prawo jazdy), zrobic kawke ..
To sa normalne obowiazki nastolatka i jak zrobie to mam dzien dla siebie i mam w dupie.. Wychodze i wracam o ktorej mi pasuje..


"Na tapczanie siedzi leń,
Nic nie robi cały dzień.

"O, wypraszam to sobie!
Jak to? Ja nic nie rozbię?
A kto siedzi na tapczanie?
A kto zjadł pierwsze śniadanie?
A kto dzisiaj pluł i łapał?
A kto się w głowę podrapał?
A kto dziś zgubił kalosze?
O - o! Proszę!"

Na tapczanie siedzi leń,
Nic nie robi cały dzień.
"Przepraszam! A tranu nie piłem?
A uszu dzisiaj nie myłem?
A nie urwałem guzika?
A nie pokazałem języka?
A nie chodziłem się strzyc?
To wszystko nazywa się nic?"
Na tapczanie siedzi leń,
Nic nie robi cały dzień.

Nie poszedł do szkoły, bo mu się nie chciało,
Nie odrobił lekcji, bo czasu miał za mało,
Nie zasznurował trzewików, bo nie miał ochoty,
Nie powiedział "dzień dobry", bo z tym za dużo roboty,
Nie napoił Azorka, bo za daleko jest woda,

Nie nakarmił kanarka, bo czasu mu było szkoda.
Miał zjeść kolację - tylko ustami mlasnął,
Miał położyć się - nie zdążył - zasnął.
Śniło mu się, że nad czymś ogromnie się trudził.
Tak zmęczył się tym snem, że się obudził.

/Jan Brzechwa/

RaV
Małgorzata A.

Małgorzata A. Żywiołu nie da się
przewidzieć
....jestem żywiołem
.

Temat: Klopot z rodzicami mojej dziewczyny

Gosiu masz sporo racji, ale nie do końca. Bo mimo wszystko dziewczyna nie powinna być traktowana jak niewolnik i z wdzięczności zgadzać się na wszystko. Jak najbardziej dyscyplina ze strony przybranej matki, ale bez przesady, bo może uzyskać odwrotny efekt do zamierzanego.
I ja mam nastoletniego syna, który ma dyscyplinę, obowiązki ale i swoje prawa .
Nie wolno mu łazić tam gdzie sobie tylko zachce i do której chce, ale gdy po szkole zamierza się spotkać raz czy dwa w tygodniu, na te dwie godziny z dziewczyną i ja o tym wiem, to w czym problem ? :) Krzykiem i przemocą można tylko wyzwolić zło. Dziewczyna powinna mieć obowiązki jak najbardziej, ale gdy je wypełni, to i jakaś rozrywka się należny, chyba mogłaby wyskoczyć na kilka godzin w sobotę czy niedzielę na kawę, czy do kina :) Macocha nie upilnuje jej jak będzie zamykała w wieży , ona musi z nią rozmawiać i duzi tłumaczyć, a nie krzyczeć :) Do z tego co wychodzi dziewczyna nie jest zła , zła nie zważała by na zakazy . Znam podobny przykład ciotki macochy , która wprost upokarzała dziewczynę i nawet potrafiła przy własnych synach podnieść jej spódnice , żeby sprawdzić jakie ma majtki :(

No i do Ciebie Paweł, przede wszystkim odpowiedzialność za drugiego człowieka, nie swoje ja i to co mi pasuje, ale to co dobre dla wszystkich . Z pracą faktycznie przegiąłeś , bo jak Ty to widzisz ..ona praca, dom,szkoła i żeby była dla Ciebie tak jak Tobie się podoba ? Nie tędzy droga, bo znowu zrobiłbyś z niej niewolnika. Musisz i z siebie dać wszystko, jeśli chcesz tak naprawdę jej pomóc :)
Pozdrawiam :)
Aneta S.

Aneta S. trener, doradca
zawodowy, coach

Temat: Klopot z rodzicami mojej dziewczyny

Widzę tu kilka problemów, ale na razie proponowałabym wybrać sobie jeden i na nim się skupić: np. na tym, że chciałbyś więcej czasu spędzać ze swoją dziewczyną - czy tak??

Dziewczyna jest osobą bardzo zajętą i teraz pytanie - co w tej sytuacji mógłbyś zrobić Ty?

Odpuść sobie zmienianie świata: wymienić matkę dziewczyny na inną, albo zmienić charakter i zachowanie tej, zmusić dziewczynę do opuszczenia domu i/lub skonfliktować ją z rodziną - jak się tak temu z boku przyjrzeć, to wszystko głupiego robota - trud ponad siły, bez gwarancji na sukces i w dodatku wcale nie jestem pewna czy przybliżający Cię do celu.

Skup się może na czym innym. Na tym, na co sam masz realny wpływ. Na swojej roli w tej sytuacji.

Jak możesz sprawić, żeby Twojej dziewczynie udało się wygospodarować więcej czasu dla Ciebie?

Jak możesz sprawić, żeby zmniejszyć jej obciążenie obowiązkami? W których z nich mógłbyś jej pomóc?

Jak myślisz, jaki efekt mogłoby to przynieść dla Was obojga?Aneta S. edytował(a) ten post dnia 01.02.12 o godzinie 11:11
Magdalena Rodzeń (Bartoszewska)

Magdalena Rodzeń
(Bartoszewska)
EMEA HR Lead,
Członek Zarządu

Temat: Klopot z rodzicami mojej dziewczyny

Po pierwsze offtop - drodzy Państwo, jesteśmy tu od udzielania porad, a nie rzucania epitetów pod adresem człowieka, który pomocy potrzebuje. Jeżeli nie wiecie jak mu pomóc, albo pomagać nie chcecie, to nie ma sensu się wypowiadać. To nie my jesteśmy tutaj od wylewania swoich emocji.

Po drugie Paweł - w każdej rodzinie panują inne zasady. Twoja wychowywała Cię w określony sposób, jej rodzina jest zupełnie inna. Czy to Ci się podoba czy nie, dopóki nie tworzycie własnej, odrębnej rodziny, jesteście skazani na dogadywanie się z tamtą (a więc również z macochą).

Proponuję więc skupienie się na zyskaniu zaufania macochy :-) Może trzeba im w czymś pomóc, a może zwyczajnie wystarczy z macochą pogadać, powiedzieć jakie macie plany? Nawet jeżeli niezbyt szczęśliwie, to jednak okazuje troskę o Twoją dziewczynę. A skoro Wam obojgu na niej zależy to warto raczej złączyć siły niż walczyć o jej czas..

Temat: Klopot z rodzicami mojej dziewczyny

Po pierwsze co to jest dorosłość?
Dla mnie to nie 18 urodziny, a zdolność do samodzielnego życia.

Po drugie, czy to ona ma problem z tym co robi w domu, czy to tylko twój problem?
Bo jak tylko twój, to nic ci do tego. A jak również jej, to zawsze ma wybór. Albo będzie na utrzymaniu kogoś innego, ale na jego warunkach, albo niech się usamodzielni. Zamiast "obsługiwać" matkę i rodzeństwo, może się przecież wyprowadzić, znaleźć pracę i zająć się "tylko" sobą. Niech spróbuje, jakie to "proste" i ile wtedy zostanie jej czasu i sił dla siebie.

Miałam kiedyś koleżankę, której mama umarła bardzo wcześnie, a ponieważ była jedyną dziewczyną w domu i miała jeszcze 7 rodzeństwa, to ojciec wymagał od niej naprawdę dużej pomocy w domu. Zawsze jak chciałam się z nią umówić, gdzieś wyjść, to słyszałam, że nie może bo ma jeszcze tyle do zrobienia. Szłyśmy wtedy razem do jej ojca i pytałyśmy co musi zrobić, abyśmy mogły wyjść i .............robiłyśmy to razem. A potem był czas też na przyjemności :)

konto usunięte

Temat: Klopot z rodzicami mojej dziewczyny

Ja w sumie psychologiem nie jestem, ale popieram wypowiedź Marceli. Może spróbuj nieco zmienić swoje nastawienie do tematu. Nikt nie każe Ci charować na tę macochę, ale spróbuj czasami pomóc swojej Dziewczynie w codziennych obowiązkach. Musi opiekować się rodzeństwem: zorganizuj dla nich jaką zabawę: pograjcie w gry planszowe, wyjdźcie na dwór Razem. Twoja Dziewczyna musi coś ugotować: spróbujcie zrobić to sami. Albo zrób za nią zakupy (oczywiście może być za kasę macochy, ważne żebyś pokazał, że pomagasz). W trudnych osobistych sytuacjach nic tak nie wspiera jak świadomość, że można liczyć na drugą bliską osobę. A pomagając w niektórych obowiązkach swojej dziewczynie pokażesz jej, że chcesz jej pomóc i że interesuje Cię jej życie. Poza tym będziesz miał okazję do udowodnienia, że jesteś odpowiedzialny jak na swój wiek. A może z czasem przekonasz do siebie też jej Matkę...
Pawel Golebiewski

Pawel Golebiewski Oxford and Cherwell
Valley College /
Uniformed Public
Ser...

Temat: Klopot z rodzicami mojej dziewczyny

Nowinka dzisiaj chcialem zabrac ja do siebie na obiad z moja rodzinka... macocha miala juz jakies plany ... obiad byl na 17 , kiedy dziewczyna powiedziala mi ze nie moze, nawet nie wiedzialem o jaka godzine chodzi i kiedy bedzie wychodzic...-.-' sie wkuzylem podeszlem i sie zapytalem "to o ktorej pani wkoncu wychodzi?!" jej odpowiedz WKROTCE !! noz co za glupi babsztyl se pomyslalem, to przeciez moze miec telefon ze soba a obiad sie zje wciagu godziny jak jej nawet nie pasuje ze musi wyjsc....a i tak jak mowila wkrotce wyszla dopiero o GODZINIE 20 !!!!

smiech na sali... do tego powiedziala ze dzisiaj nie moge do niej przyjsc caly czas za to ze sie spoznilem te dwie minuty, dwa dni temu co u niej siedzialem.... totalna masakra. Macocha napewno ma mozg zlansowany, moja matka niedosc ze szalu dostaje ze ona niszczy jej zycie ale my mozemy jak narazie sobie gadac a i tak ona mosi znia pogadac i powiedziec jej jak ona ja traktuje... nie prawda ?

Następna dyskusja:

Problem z rodzicami mojej d...




Wyślij zaproszenie do