konto usunięte

Temat: Chcę znaleźć cel, ale...

A ja mam taki problem. Nie mam celu w życiu i coraz bardziej mnie to irytuje. Ale nie radzę sobie ze znalezieniem go.

Od początku: Gdy zacząłem studia interesowałem się bardzo wieloma rzeczami. Byłem trenerem technik pamięciowych, pracowałem jako pracownik alpinistyczny (prace budowlane na linach), uczyłem się coraz to nowych trików w żonglerce, grałem w teatrze alternatywnym, tworzyłem muzykę filmową, grałem na gitarze, zacząłem się uczyć chińskiego i generalnie za co bym się nie wziął to mi się udawało.
Na początku studiowałem elektrotechnikę, ale po jednym, całkiem nieźle zdanym semestrze stwierdziłem, że to mi się nie podoba. Poszedłem na czystą matmę i ją ukończyłem. Zawsze ją lubiłem i stwierdzałem, że w połączeniu ze wszystkimi innymi umiejętnościami i pasjami to będzie dobry wybór.

Problem zaczął się później. Na pierwszym roku miałem wypadek z urazem mózgu. Zacząłęm mieć problemy z koncentracją i nie dawałem rady robić tak wielu rzeczy jak wcześniej. Po kolei odpadały różne zainteresowania, bo po prostu męczyły mnie. Przestałem prowadzić kursy, pracować na linach, żonglerka stanęła w miejscu ze względu na problemy ze wzrokiem. Później zaczął mnie męczyć teatr i straciłem wenę do tworzenia muzyki.

Po paru latach postanowiłem pozbyć się tego marazmu i wrócić do jakichś zainteresowań. Założyłem firmę z technikami pamięciowymi, ale szybko okazało się, że nie mam siły jej prowadzić. Poszedłem na kurs prowadzenia działalności gospodarczej, na którym okazało się, że 95% tej wiedzy już miałem. Byłem w samorządzie studenckim, ale tylko przez rok, nie mogłem siebie tam odnaleźć.

Widzę, że moim głównym problemem jest brak celu w życiu. Ale nie wiem jak się przełamać, żeby go w końcu znaleźć. Ostatnio wszystkie próby wzięcia się do roboty kończyły się stwierdzeniami typu "jednak do tego się nie nadaję", "to zbyt męczące". Zawsze też, gdy zaczynałem nad czymś intensywnie pracować, to równocześnie nawarstwiały się problemy towarzyskie. Stawałem się wręcz maniakiem swojego celu, a ostatecznie nie udawało mi się w pełni go zrealizować.

Stawiam sobie wysoko poprzeczkę. Na takiej wysokości do jakiej byłem przyzwyczajony przed wypadkiem. Prawdopodobnie dlatego teraz tej poprzeczki nie mogę dosięgnąć. Stawiałem sobie też prostsze cele, ale najczęściej stwierdzałem "to za proste". Lubię stawiać sobie ambitne cele. Po wielu porażkach jednak boję się stawiać sobie jakichkolwiek, żeby znowu się nie okazało, że nie nadaję się do czegoś. Poza tym stwierdziłem, że małe cele mają sens, gdy są częścią czegoś większego, więc bez celu w życiu będą one tylko losowym błądzeniem.

Próbowałem wypisywać swoje zainteresowania, swoje pasje, rzeczy w których czuję się dobrze. Szybko okazywało się, że wypisuję wszystko czym się zajmowałem przed kilkoma laty, a teraz mnie to nie kręci. Mam wrażenie też, że stworzyłem wokół siebie iluzję dzięki której osoby, które mnie znają uważają, że nadal zajmuję się wszystkim co kiedyś, dlatego nie mogę dostać od nich sensownych odpowiedzi w czym jestem dobry.

Zgubiłem się i zaczynam szukać wsparcia, bo widzę, że sam nie potrafię wyjść z obecnej sytuacji. Potrzebuję konkretnych porad.

Nawiązując jeszcze do tematu postu - "Chcę znaleźć cel, ale...". Cały czas się pojawia jakieś "ale", którego nie mogę obejść.
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: Chcę znaleźć cel, ale...

Marek Pawelec:

A może Twój problem nie wynika z braku celu ale z problemu neurologicznego po wypadku? Konsultowałeś to z neurologiem? Mówiłeś o tym, co się od tamtego czasu zmieniło? Jakoś nie potrafię sobie wyobrazić osoby, która żyje pasjami i nagle traci cel w życiu. Powód moim zdaniem leży gdzie indziej, ale mogę się mylić.

konto usunięte

Temat: Chcę znaleźć cel, ale...

Próbowałem zacząć rozmowę o tym z moim neurologiem, ale on szybko zmieniał temat. To nie jest osoba, z którą można by było o tym rozmawiać. Próbowałem też chodzić do psychologa i psychiatry. Miałem dobre chęci, ale okazywało się, że nie potrafię mówić o swoich problemach, o pogłębiającej się niechęci do robienia czegokolwiek. Nie potrafię o tym mówić nawet z przyjaciółmi. Nie przechodzi mi przez gardło marudzenie. W rozmowach spłycam swoje problemy. Wcześniej to ja byłem tym, do którego ludzie przychodzą po radę. Teraz nie chcę nikomu doradzać, bo sam ze sobą sobie nie radzę. Czuję się jakby mój wewnętrzny psycholog i doradca się wyprowadził.

Nie potrafię o tym mówić, ale mogę o tym pisać. Chociaż po części dziwnie się czuję pisząc to wszystko nie-anonimowo. Nie mogę się pogodzić z tym, że nie jestem osobą, którą chciałem być. Byłem pasjonatem, a zostałem nudziarzem. Gdy próbuję to zmieniać to w najlepszym przypadku wracam do punktu wyjścia.

Ciągle mam wewnętrzne przeświadczenie, że mogę wrócić do dawnych pasji, ale próby się nie udają. to wszystko doprowadziło mnie do braku motywacji, niskiej samooceny, a nawet niekiedy niechęci do kontaktu z ludźmi (bo po co mam ciągle grać osobę, którą nie jestem).

O właśnie - gra. Jako, że zajmowałem się aktorstwem, to zwykle umiem się tak zachowywać, żeby po mnie nie było widać, że coś jest nie tak. Robię to mimowolnie. Jak mi się odechciewa gry to po prostu wychodzę od towarzystwa. Właśnie ostatnio nawet nie mam ochoty spotykać się ze znajomymi. Stałem się cichy i zamknięty.

Po wypadku wiele razy było tak, że czymś się zajmowałem i to się udawało. Nie w 100%, ale jakiś mały sukces był osiągnięty. Zwykle niestety tym sukcesem było "udało się, dotrwałem do końca i wreszcie mogę odpocząć". Boję się wpaść znowu w taką pułapkę. 2 miesiące cieszyć się robieniem czegoś, a po realizacji pewnego planu odetchnąć z ulgą, że to już koniec. Nie odczuwam satysfakcji z tego, że jakiś cel zrealizowałem.

Kiedyś po analizach swoich problemów potrafiłem dojść do rozwiązań i zmieniałem, to co mi nie pasowało. Teraz taka analiza nie wnosi nic poza ...samą analizą. Nie widzę dróg, które prowadziłyby do rozwiązania.
Magdalena Rodzeń (Bartoszewska)

Magdalena Rodzeń
(Bartoszewska)
EMEA HR Lead,
Członek Zarządu

Temat: Chcę znaleźć cel, ale...

Wiesz, ja też miałam taki słabszy moment (rok?), kiedy się okazało, że moja padaczka skutecznie uniemożliwia uprawianie sportu w wymiarze, jaki mnie interesował.

Nikt nie mieszka w Twojej skórze, więc nikt poza Tobą nie wie na ile aktywności wystarczy Ci siły. Z drugiej strony jest pułapka w postaci Twojej własnej głowy, która mówi "uważaj, jesteś po wypadku, nie masz tyle siły co kiedyś". Z mojego doświadczenia powiem, że znalezienie złotego środka między moimi faktycznymi siłami a blokadą psychiczną było największym wyzwaniem.

Napisałeś, że masz wewnętrzne przeświadczenie o tym, że możesz wrócić do dawnych czynności. Czy wyznaczyłeś sobie punkt, w którym chcesz się znaleźć docelowo? A jaki masz plan na powrót? Ile etapów założyłeś? A ile czasu będzie w przybliżeniu trwał każdy z etapów?

Jakie masz założenia?
Rafał Winnicki

Rafał Winnicki PKO BP Departament
Restrukturyzacji i
Windykacji Klienta
...

Temat: Chcę znaleźć cel, ale...

Marek Pawelec:
Widzę, że moim głównym problemem jest brak celu w życiu. Ale nie wiem jak się przełamać, żeby go w końcu znaleźć.

Jeżeli uda Cie się znaleźć cel w życiu poprzez "przełamanie" będziesz pewni pierwszym człowiekiem w dziejach Homo sapiens ;)

Mam wrażenie też, że stworzyłem wokół siebie iluzję dzięki której osoby, które mnie znają uważają, że nadal zajmuję się wszystkim co kiedyś, dlatego nie mogę dostać od nich sensownych odpowiedzi w czym jestem dobry.

Leży dwoje kochanków, studentów psychologi, w łóżku zaraz po seksie.....
- Tobie było dobrze - a mi?

RaV
Tomasz Sobolewski

Tomasz Sobolewski
http://tomaszsobolew
ski.pl

Temat: Chcę znaleźć cel, ale...

może warto pomyśleć o swoim powołaniu - czego pragniesz, co jest dla Ciebie ważne, czym w życiu się kierujesz - i może wtedy znajdziesz cel......

konto usunięte

Temat: Chcę znaleźć cel, ale...

Magdalena Bartoszewska:

Czy wyznaczyłeś sobie punkt, w którym chcesz się znaleźć docelowo? A jaki masz plan na powrót? Ile etapów założyłeś? A ile czasu będzie w przybliżeniu trwał każdy z etapów?

Jakie masz założenia?

Wygląda na to że takiego punktu nie wyznaczałem. Najlepiej, żeby był nim moment, w którym za co bym się nie wziął to mi wychodzi i sprawia mi przyjemność. Ale aktualnie on jest dla mnie zbyt odległy, nierealny i niemierzalny.

Na początku coś prostego. Opanować Flasha na poziomie jakiegoś podstawowego tutorialu. Tydzień czasu od momentu znalezienia go.

Przydałoby się jeszcze coś, co bym robił wspólnie z ludźmi. Tutaj jeszcze nie mam pomysłu.

Proszę rozwinąć myśl "założenia".
Agata  Rakfalska-Vallic elli

Agata
Rakfalska-Vallic
elli
Psycholog,
Psychoterapeuta
Strategiczny, Coach,
Trener

Temat: Chcę znaleźć cel, ale...

Marek Pawelec:
Czuję się jakby mój wewnętrzny psycholog i doradca się wyprowadził.
MArek,
Jak rozumiem, chciałbyś odnaleźć wewnętrznego doradcy, który po drodze gdzieś się zagubił.
A wiesz w którym momencie on zboczył z drogi?
Nie mogę się pogodzić z tym, że nie jestem osobą, którą chciałem być. Byłem pasjonatem, a zostałem nudziarzem. Gdy próbuję to zmieniać to w najlepszym przypadku wracam do punktu wyjścia.
Co robisz, aby zapobiec bycia nudziarzem?
Ciągle mam wewnętrzne przeświadczenie, że mogę wrócić do dawnych pasji, ale próby się nie udają. to wszystko doprowadziło mnie do braku motywacji, niskiej samooceny, a nawet niekiedy niechęci do kontaktu z ludźmi (bo po co mam ciągle grać osobę, którą nie jestem).
Czy według ciebie wypadek zmienił ciebie?

Oczywiście stawianie sobie nierealistycznych celów doprowadza do porażki, i potwierdza, że
jesteśmy nic nie warci i beznadziejni. Po co więc stawiać kolejny cel, którego nie mógłbyś osiągnąć?
O właśnie - gra. Jako, że zajmowałem się aktorstwem, to zwykle umiem się tak zachowywać, żeby po mnie nie było widać, że coś jest nie tak. Robię to mimowolnie. Jak mi się odechciewa gry to po prostu wychodzę od towarzystwa. Właśnie ostatnio nawet nie mam ochoty spotykać się ze znajomymi. Stałem się cichy i zamknięty.
Chyba ciężko jest tak długo udawać przez bliskimi, że wszystko jest OK.
Ja na dłuższą metę, bym nie dała rady.
Po wypadku wiele razy było tak, że czymś się zajmowałem i to się udawało. Nie w 100%, ale jakiś mały sukces był osiągnięty. Zwykle niestety tym sukcesem było "udało się, dotrwałem do końca i wreszcie mogę odpocząć". Boję się wpaść znowu w taką pułapkę. 2 miesiące cieszyć się robieniem czegoś, a po realizacji pewnego planu odetchnąć z ulgą, że to już koniec. Nie odczuwam satysfakcji z tego, że jakiś cel zrealizowałem.
A jak było przed wypadkiem?
Rafał Winnicki

Rafał Winnicki PKO BP Departament
Restrukturyzacji i
Windykacji Klienta
...

Temat: Chcę znaleźć cel, ale...

Marek Pawelec:


Przeczytaj te dwie książki, zrozumiesz pewne mechanizmy:

http://wysylkowa.pl/ks1170884.html

http://merlin.pl/Nerwica-a-rozwoj-czlowieka-trudna-dro...

RaV
Agata Jakuszko - Sobocka

Agata Jakuszko -
Sobocka
Rysuję słowa -
tłumaczę to, co
trudne w prosty
sposób!

Temat: Chcę znaleźć cel, ale...

Tak, przeczytaj:).
Magdalena Rodzeń (Bartoszewska)

Magdalena Rodzeń
(Bartoszewska)
EMEA HR Lead,
Członek Zarządu

Temat: Chcę znaleźć cel, ale...

Marek Pawelec:
Wygląda na to że takiego punktu nie wyznaczałem. Najlepiej, żeby był nim moment, w którym za co bym się nie wziął to mi wychodzi i sprawia mi przyjemność. Ale aktualnie on jest dla mnie zbyt odległy, nierealny i niemierzalny.

Kluczową kwestią jest czas między "za co bym się nie wziął" a "to mi wychodzi i sprawia przyjemność". Podziel go na etapy, kolejne stopnie wtajemniczenia.

Na początku coś prostego. Opanować Flasha na poziomie jakiegoś podstawowego tutorialu. Tydzień czasu od momentu znalezienia go.

Dobry wstęp, dobre planowanie. Daj znać jak wyszła realizacja.
Przydałoby się jeszcze coś, co bym robił wspólnie z ludźmi. Tutaj jeszcze nie mam pomysłu.

Proszę rozwinąć myśl "założenia".

Założenia, czyli:

- cel jako taki
- zasoby jakie będą Ci potrzebne do realizacji celu (materiały, czas, ew. wsparcie innych ludzi)
- jakie możesz przeszkody napotkać (Twoja własna głowa?)
- plan B (czyli co mogę zrobić, jeśli się okaże, że cel jest niemożliwy do osiągnięcia). W tym przypadku myślę o podzieleniu celu na mniejsze partie lub lekkim przeformułowaniu

przykład:

nie mogę startować w jeździeckich biegach terenowych z przeszkodami, bo jest to dla mojego organizmu zbyt duży wysiłek. Mogę za to:

- skakać przeszkody terenowe treningowo, robić przerwy między kolejnymi seriami skoków (czego nie mogę zrobić na zawodach)
- brać udział w zawodach ujeżdżeniowych, które nie obciążają organizmu
- przerzucić się na rajdy długodystansowe, żeby uprawiać dyscyplinę związaną z terenem a nie ograniczonymi placami
Aleksandra Bandomir (Turkowska)

Aleksandra Bandomir
(Turkowska)
Psycholog / coach /
grafik / twórca

Temat: Chcę znaleźć cel, ale...

Małe podsumowanie - co do mnie dociera z twojej wypowiedzi?

Piszesz, że byłeś zdolny, miałeś wiele zainteresowań i sukcesy. Potem wypadek, problem z koncentracją, trudności z tego powodu i wynikające z tego zniechęcenia do kolejnych zajęć.
Stawiasz sobie nierealistyczne poprzeczki i wiesz, że przy twoich obecnych możliwościach są one nie do przeskoczenia. Ale uparcie walisz głową w mur, bo przecież tam była dziura i przejście. Teraz nie ma, zamurowane, ale ty to ignorujesz.
Myśląc nie realistycznie, niepogodzony z ograniczeniem neurologicznym, naraziłeś się na serię porażek i w konsekwencji wypracowałeś postawę wyuczonej bezradności. Strach zakleszczył, zamroził twoje działania, więc poczułeś się w stanie marazmu.
Ambicja nie pozwala ci na stawianie prostych celów, – bo przecież kiedyś taki nie byłeś.
Rozumiem, że pisząc o celu w życiu myślisz o globalnym celu, nadającym sens twoim działaniom i wszystkim mniejszym celom.

Kilka refleksji:

Jeśli twoim celem jest znaleźć cel to możesz trafić na jałową ścieżkę. Celu nie znajduje się szukając go.

Cel powstaje z miłości do jakiegoś tematu, z niezgody na jakiś stan rzeczy, z pytania, na jakie szukasz odpowiedzi. Naukowcy zadają pytania i poszukują odpowiedzi – robią badania, i przekazują tę wiedzę innym. Pytania powstają z ciekawości do dziedziny, z potrzeby znalezienia leku na chorobę dziecka, czy brata. Cel jest jak przystanek na trasie kolei. Ty tą koleją podróżujesz w jakimś kierunku, wybrałeś taki kierunek, bo chciałeś się znaleźć w jakimś konkretnym miejscu. Miejsce to jest dla ciebie wartościowe. Jeśli wsiadasz do kolejki przypadkowej, w przypadkowy sposób to przypadkiem odkrywasz, że za dużo tu nieskładnych przypadków.

To lek na raka dla brata zmotywował naukowca by wsiadł do pociągu stawania się naukowcem. Jego Cele to te wszystkie studia, dyplomy, granty, publikacje, konferencje, nieprzespane noce, …jego sens, to ratowanie życia. Gdyby nie był lekarzem może był by założycielem fundacji.
… Kiedy stajesz się rodzicem, twoim celem może być stworzenie większych możliwości swojemu dziecku, większych niż ty sam miałeś. Celem może stać się nauczenie samodzielności , zapewnienie finansów na studia, zaszczepienie miłości do rodziny, bycie najfajniejszym tatą, czy przyjacielem dla swojego dziecka …

Celem (dającym radość ) może być cokolwiek, co jest związane z twoimi wartościami, i jednocześnie uwzględnia kontekst w jakim żyjesz i jaki los ci wyznaczył. Kiedy sportowiec nie może już walczyć na olimpiadach, zostaje trenerem, politykiem, podróżnikiem i realizuje swoje wartości w inny sposób. Nie chodzi o konkretne zajęcie, ale właśnie o sposób realizacji siebie i swoich wartości. Wtedy nadal nasz sportowiec potrafi być szczęśliwy. Sposobów jest wiele, jak dróg do Rzymu.

Mnie się wydaje, że dziś w dobie tak łatwego dostępu do wiedzy, ulegamy propagandzie łatwego sukcesu. Karmimy się populistycznymi frazesami o sukcesie, motywacji, szybkości. To papka, odpadków. Nie wierz w to. Nie daj się zwariować. Oczywiście tkwi w tym wszystkim wiele mądrości, ale to nie może być bezkrytycznie przyjmowane. Nie możesz żyć bajką o kopciuszku, niepokonanym rycerzu…

Nie mamy nieograniczonych możliwości, nie mamy nieograniczonego czasu. Każdy ma 24 h, i zawsze wybiera miedzy jednym a drugim, między jednym tematem a innym, między kolejną godziną pracy a spotkaniem z żoną… Świadomość, co cenisz, pomaga wybierać, rezygnować, poszukiwać, przejmować się czymś, starać się coś zmienić w świecie i nagle okazuje się, że cel jest. … - nie wiem, ale z tej myśli wynika, że cel czujesz, kiedy czujesz emocje.

Nie znam cię, ale mogę podać ci 3 rady. Nie bierz ich bezkrytycznie, nie przejmuj się, jeśli nie trafiłam. Rozważ je albo zapomnij o nich.

Rada nr 1. Popracuj (ze wsparciem najlepiej psychologa, jeśli dasz radę) nad pożegnaniem starego „ja”, „życia”, „możliwości”
To może dać miejsce na nowe pomysły. Przywiązanie do starego Ja, starych możliwości, być może cię ogranicza. Z czasem większość ludzi odkrywa, że z różnych powodów ich możliwości się kurczą. Twój to wypadek, inni orientują się, że się zestarzeli, nie mają tak sprawnych ciał, umysłu, wzroku… Inni rodzą dzieci, więc odkrywają, że nie można już swobodnie dysponować swoi czasem, pieniędzmi.Ci, którzy zaakceptują te ograniczenia, zaczynają myśleć inaczej, adekwatnie do wieku, sytuacji, możliwości, ponownie czerpią radość z zajęć, związków, kolejnych etapów życia.

Porada nr 2. Po drugie celem nie może być cel. Cel, motywacja, miłość to takie zjawiska, które są pochodną działań, zdarzeń, pytań, dostrzeganych postępów. Czekanie aż mi się zachce – nigdy nie przynosi efektów. Dzieła wielkich twórców powstały w rutynie dnia codziennego, codziennego wstawania i pisania jednej strony, tworzenia kolejnych wersji obrazu. Oni nie czekali aż im się zachce. Dobrze jest się pogodzić się z faktem, że nie czekasz tylko, pomimo że ci się nie chce robisz coś, co uważasz za wartościowe. I bardzo skrupulatnie odnotowujesz postęp – widząc efekt na miarę obecnych możliwości, człowiek nabiera wiatru w żagle. Najpierw jednak najważniejsza jest rada 1. Oraz rada 3.

Rada nr 3. Pracuj by okrywać swoje wartości, sam, z książką, coachem czy psychologiem. I odkrywaj możliwie wiele sposobów realizacji tych wartości. Wybieraj z nich uwzględniając realia i ciesz się.
By cel satysfakcjonował nas do końca realizacji, rzeczywiście dobrze jest by był częścią czegoś większego. To większe to właśnie wartości. Które można odkrywać? To te rzeczy, które cenisz i postrzegasz, jako większe od siebie. Wartością, która mogła ci wcześnie przyświecać była różnorodność, realizowałeś ją zajmując się wieloma rzeczami. Potrafiłeś się skoncentrować, poświęcałeś się tematowi i odnotowywałeś sukcesy.

Jakie jeszcze wartości mogły ci przyświecać?
Jakie teraz wartości kryją się w twoim sercu?
Co jet tematem twojego życia?

Pozdrawiam

http://www.youtube.com/watch?v=Um9KsrH377AAleksandra Turkowska edytował(a) ten post dnia 16.01.12 o godzinie 21:45

konto usunięte

Temat: Chcę znaleźć cel, ale...

Cześć Marku

Proponuje Ci przede wszystkim upewnienie się co do Twoich aktualnych możliwości. Niewiedza może doprowadzać do ciągłych prób i zawodów.

Czyli... Czyli zamówienie u psychologa, który się na tym zna wykonania dwóch trzech testów.
Polecam baterię testów APIS oraz Wechslera

Dzięki nim będzie możliwość określenia jakie są Twoje obecne możliwości umysłowe na tle populacji.

Jesteś osobą ambitną, oczekującą od siebie dużo. Jednak w tym okresie życia w którym się znajdujesz wiele osób przechodzi tak zwany kryzys tożsamości - który to odpowiada po części za odnalezienie swojego miejsca w życiu. Niektórzy ten kryzys przechodzą szczęśliwie inni nie. Możliwe że to się tylko nakłada.

Mam do Ciebie pytanie.
Mówisz o posiadaniu celu. Czy znasz osoby, które takie cele mają? Jakie to cele?

Temat: Chcę znaleźć cel, ale...

ja swój cel w życiu oraz potencjał odkryłam po rozmowach i spotkaniach z moim life coachem Olą Łomzik - długie rozmowy pomogły mi zrozumieć co tak naprawdę jest ważne w życiu, że ja jako człowiek jestem ważna i musze dbać o siebie i swoją przyszłość a nie stać w miejscu i nic nie robić - w tym momencie dzięki pomocy Oli jestem szczęśliwą mamą 2-letniej Julci i sercem oraz mózgiem własnego biznesu za co jestem ogromnie wdzięczna



Wyślij zaproszenie do