Damian M.

Damian M. Repro Department
Manager

Temat: Zaległości w opłatach, a kupno mieszkania.

Witam. Mam nietypowy problem
Pod koniec zeszłego roku kupiłem mieszkanie. Kupno nastąpiło w dniu 29 grudnia 2009 roku. W jednym z § widnieje zapis, że mieszkanie zostanie mi wydane w dniu 28 lutego 2010 roku w stanie niepogorszonym od obecnego. We wcześniejszych § mowa o tym że nieruchomość nie jest obciążona żadnymi długami ani należnościami do których stosuje się przepisy ustawy ordynacja podatkowa....itd.
Za okres grzewczy (grzane było końca marca) przyszła duża niedopłata.
Tu moje pytanie.
Od jakiego terminu należności związane z ta niedopłatą są moimi należnościami, a od jakiego byłej właścicielki? Wprawdzie stany liczników C.O nie zostały spisane w protokole zdawczo-odbiorczym ale 2 dni później takowy protokół został spisany z osobami którym ów lokal wynająłem.
Jak podejść do tej sprawy? Oczywiście swoją część należności zamierzam spłacić to nie jest jakiś problem. Problem pojawia się gdy zapłacić ma ex właścicielka. Twierdzi że nie zapłaci i już.
Wspólnota mieszkaniowa stosuje zasadę "spychologii" i twierdzi że dług jest mój od dnia zakupu mieszkania czyli 29 grudnia 2010. Jeśli tak jest czy w jaki sposób mógłbym ściągnąć należności za niedopłatę za C.O od ex właścicielki? Bo nie wiem od jakiego momentu należność ta jest moim problemem czy od dnia zakupu czy dnia wydania nieruchomości? Nie wiem również w jaki sposób zabrać się do sprawy zadłużenia tej nieruchomości. Bo siłą rzeczy lokal nie został mi wydany bez zobowiązań finansowych (długo na 800 PLN) o którym dowiedziałem się dopiero w sierpniu (wtedy rozliczne są podzielniki ciepła)
Z góry dziękuję za pomoc.
Damian M.

Damian M. Repro Department
Manager

Temat: Zaległości w opłatach, a kupno mieszkania.

Na prawdę nikt nie wiej jak wyjść z tej sytuacji?
Marta A.

Marta A. Credit Agricole Bank
Polska S.A.

Temat: Zaległości w opłatach, a kupno mieszkania.

Rozmawiałam akurat z kuzynką na ten temat. PODOBNO jest to kwestia umowa pomiędzy poprzednim a aktualnym właścicielem. Tak powiedziano w spółdzielni mieszkaniowej.
Damian M.

Damian M. Repro Department
Manager

Temat: Zaległości w opłatach, a kupno mieszkania.

No tak tylko co spółdzielnia/wspólnota do zdanie. W jednej nie zostawiają długów ex właścicieli nowym właścicielom, w innej twierdzą że ich to nie obchodzi i to ja muszę spłacić zadłużenie. Rzecz w tym że w 2 wypadku może być to po prostu spychologia wspólnoty. Chciałbym wiedzieć jak to wygląda z prawnego punkt widzenia. Jeśli nie dowiem się tutaj bo będę zmuszony wydać "niby" nie duże pieniądze na poradę u prawnika. Pisze niby to wyjdzie to 10% długu...wiec to zawsze coś. Sprawa jest dla mnie na tyle istotna że postanowiłem że ex właścicielce nie odpuszczę bo to jak się zachowuje jest najzwyczajniej w świecie chamskie w świetle tego że na prawdę w wielu kwestiach poszedłem jej na rękę. Teraz wszystko rozbija się o to czy wg prawa to są moje czy jej (a jeśli tak do to jakiego momentu) długi.

konto usunięte

Temat: Zaległości w opłatach, a kupno mieszkania.

Jeżeli w momencie sprzedaży/kupna nie zostały spisane protkolarnie podzielniki (o ile to technicznie możliwe), to jedynie bazując na zeznaniach wynajmujących później można próbować dowodzić jaki ich był stan... ale to już prawdopodobnie w sądzie.

Bo niby skąd wiadomo, czy przez pół sezonu poprzednia właścicielka nie miała zakręconych kaloryferów a Ty po zakupie nie grzałeś jak szalony przy otwartych oknach?

Poza tym sprzedając/kupując powinieneś mieć zaświadczenie ze spółdzielni o niezaleganiu z opłatami... a w umowie o braku obciążeń. Rzecz w tym jak udowodnić stronie istnienie tych obciążeń, skoro nie ma protokołu.

Spółdzielna w tej sytuacji zapewne ma rację - i zapewne skutecznie z Ciebie ściągnie pieniądze - Ty zaś powinieneś ściągnąć zaległość od poprzedniej właścicielki.
Damian M.

Damian M. Repro Department
Manager

Temat: Zaległości w opłatach, a kupno mieszkania.

Jerzy Bielec:
Jeżeli w momencie sprzedaży/kupna nie zostały spisane protkolarnie podzielniki (o ile to technicznie możliwe), to jedynie bazując na zeznaniach wynajmujących później można próbować dowodzić jaki ich był stan... ale to już prawdopodobnie w sądzie.

No rzecz w tym że to jedyne nie zostało spisane. Jednak dwa dni później wprowadzili się tam moi wynajmujący. Została spisana umowa z datą na przyszły miesiąc, gdyż nie pobierałem od nich opłat 1 miesiąca najmu w zamian za to że "ogarnęli" te mieszkanie. Im się śpieszyło wiec postanowiłem że tak będzie najlepiej. Cały najem został zgłoszony do US i zostały z niego odprowadzane podatki.
Bo niby skąd wiadomo, czy przez pół sezonu poprzednia właścicielka nie miała zakręconych kaloryferów a Ty po zakupie nie grzałeś jak szalony przy otwartych oknach?

Tu niestety było na odwrót..grzejniki wy odebrałem mieszkanie były odkręcone na maxa, tak że praktycznie nie dało się ich dotknąć
Poza tym sprzedając/kupując powinieneś mieć zaświadczenie ze spółdzielni o niezaleganiu z opłatami... a w umowie o braku obciążeń. Rzecz w tym jak udowodnić stronie istnienie tych obciążeń, skoro nie ma protokołu.

No tak ale jak już pisałem, mieszkanie zostało kupione 29 grudnia 2009 roku, a oddane mi dopiero 28 lutego. Od jakiego czasu to liczyć? W sumie na każdy z tych dni nie było teoretycznie zadłużone bo rozliczenie podzielników ciepła przeprowadzane było w lipcu.

Swoją drogą do tego też mam pytanie. Czy jest jakiś maksymalny termin w którym następuje rozliczenie podzielników ciepła? Bo dziwnym jest gdy następuje ono w lipcu?Mieszkanie znajduje się na najwyższej kondygnacji i latem przy tegorocznych upałach w mieszkaniu było tak ciepło że dosłownie pot lał się z tyłka a liczniki ciepła jak mniemam "biły" dalej.
Spółdzielna w tej sytuacji zapewne ma rację - i zapewne skutecznie z Ciebie ściągnie pieniądze - Ty zaś powinieneś ściągnąć zaległość od poprzedniej właścicielki.

Nie ma w ogóle problemu ze spłatą z mojej strony. Jeśli tylko będzie trzeba to to spłacę od razu. Choćbym na sprawę w sądzie miał wydać 5 razy tyle ile wynosi to zadłużenie to akurat tego nie popuszczę.
Kwestia rozbija się o to czy w ogóle jestem uprawniony do późniejszego domagania się zwrotu od ex właścicielki?

konto usunięte

Temat: Zaległości w opłatach, a kupno mieszkania.

Liczniki - raczej - nie biją w dni upalne, bo działają tylko przy różnicy temperatur min. 1 stopnia między kaloryferem a otoczeniem.

Datą powinna być data przekazania, a przekazanie wpisane w akt notarialny. Zresztą miesiąc nie zbawi w tej sprawie.

Rozliczanie liczników, to wewnętrzna sprawa spółdzielni.

Myślę, na początek wystosuj do Pani pismo przedprocesowe wzywające do rozliczenia w zgodzie z zapisami aktu notarialnego i proponując podział kosztów proporcjonalny do liczby miesięcy w sezonie grzewczym...
Damian M.

Damian M. Repro Department
Manager

Temat: Zaległości w opłatach, a kupno mieszkania.

Jerzy Bielec:
Liczniki - raczej - nie biją w dni upalne, bo działają tylko przy różnicy temperatur min. 1 stopnia między kaloryferem a otoczeniem.
Hmm...muszę o tym poczytać
Datą powinna być data przekazania, a przekazanie wpisane w akt notarialny. Zresztą miesiąc nie zbawi w tej sprawie.

Tu nie ma problemu. Data ta wpisana jest w akcie notarialnym
Rozliczanie liczników, to wewnętrzna sprawa spółdzielni.

Myślę, na początek wystosuj do Pani pismo przedprocesowe wzywające do rozliczenia w zgodzie z zapisami aktu notarialnego i proponując podział kosztów proporcjonalny do liczby miesięcy w sezonie grzewczym...

No właśnie tu mam parę pytań.
W akcie notarialnym jako takim nie było zapisu o podzielnikach C.O ale był zapis że sprzedający nie pozostawia nieruchomości z jakimikolwiek należnościami. Rozumiem że w takim wypadku to wystarczy?
Czy jest gdzieś wzór takich pism, jak je nadać bym miał potwierdzenie że te pismo w ogóle do niej wysłałem?

Dziękuję jednocześnie za wcześniejsze odpowiedzi.

Ps. jak już tak pytam. Jaki jest termin składania reklamacji (o ile to dobre słowo) na wady ukryte zakupionego mieszkania?Damian M. edytował(a) ten post dnia 20.10.10 o godzinie 21:39

konto usunięte

Temat: Zaległości w opłatach, a kupno mieszkania.

Damian M.:

No właśnie tu mam parę pytań.
W akcie notarialnym jako takim nie było zapisu o podzielnikach C.O ale był zapis że sprzedający nie pozostawia nieruchomości z jakimikolwiek należnościami. Rozumiem że w takim wypadku to wystarczy?
Tak.
Czy jest gdzieś wzór takich pism, jak je nadać bym miał potwierdzenie że te pismo w ogóle do niej wysłałem?
Wysłać na adres zameldowania za potwierdzeniem odbioru, każdy prawnik czy radca prawny sformuuje pismo za jakieś 150 złotych.
Dziękuję jednocześnie za wcześniejsze odpowiedzi.

Ps. jak już tak pytam. Jaki jest termin składania reklamacji (o ile to dobre słowo) na wady ukryte zakupionego mieszkania?
Trudna sprawa - jeśli od dewelopera to można składać reklamację, jeśli na rynku wtórnym to nie ma w zasadzie czegoś takiego jak gwarancja, można co najwyżej próbować dowodzić, że się zostało świadomie wprowadzonym w błąd co do kupowanego mieszkania (analogicznie jak samochodu w komisie, gdy ten nie daje gwarancji). Od tego rzeczoznawca budowlany... ale musiałbyś mieć dowód, że coś zostało Ci przedstawione inaczej, niż się później okazało. Np. miały być nowe szafki a okazały się zjedzone przez korniki...
Damian M.

Damian M. Repro Department
Manager

Temat: Zaległości w opłatach, a kupno mieszkania.

Jerzy Bielec:
Wysłać na adres zameldowania za potwierdzeniem odbioru, każdy prawnik czy radca prawny sformuuje pismo za jakieś 150 złotych.
Znalazłem wzór na internecie. Z tym nie będzie chyba problemu.
No chyba że musi się na nim znaleźć podpis prawnika/radcy prawnego
Trudna sprawa - jeśli od dewelopera to można składać reklamację, jeśli na rynku wtórnym to nie ma w zasadzie czegoś takiego jak gwarancja, można co najwyżej próbować dowodzić, że się zostało świadomie wprowadzonym w błąd co do kupowanego mieszkania (analogicznie jak samochodu w komisie, gdy ten nie daje gwarancji). Od tego rzeczoznawca budowlany... ale musiałbyś mieć dowód, że coś zostało Ci przedstawione inaczej, niż się później okazało. Np. miały być nowe szafki a okazały się zjedzone przez korniki...

Z żądaniami muszę się zgłosić do eks właścicieli. To wiem. Wady to niesprawna instalacja elektryczna i drzwi balkonowe. Dwie rzeczy które tak na prawdę ciężko sprawdzić nie będąc nader podejrzliwym. No bo kto o zdrowych zmysłach chodzi z miernikiem i sprawdza czy w każdym z kontaktów jest prąd lub czy drzwi balkonowe nie mają zepsutego mechanizmu uchylania. Wady zauważyłem w miesiąc po terminie wydania lokalu. Ze względu na to że chciałem mieć już z głowy tych ludzi i ich problemy postanowiłem przymknąć oko na sprawę. Okazuje się jednak że moja pobłażliwość wobec ex właścicieli była błędem. Teraz pytanie czy po takim czasie mogę jeszcze walczyć o zwrot kosztów naprawy?

konto usunięte

Temat: Zaległości w opłatach, a kupno mieszkania.

Damian M.:
Jerzy Bielec:
Wysłać na adres zameldowania za potwierdzeniem odbioru, każdy prawnik czy radca prawny sformuuje pismo za jakieś 150 złotych.
Znalazłem wzór na internecie. Z tym nie będzie chyba problemu.
No chyba że musi się na nim znaleźć podpis prawnika/radcy prawnego
Trudna sprawa - jeśli od dewelopera to można składać reklamację, jeśli na rynku wtórnym to nie ma w zasadzie czegoś takiego jak gwarancja, można co najwyżej próbować dowodzić, że się zostało świadomie wprowadzonym w błąd co do kupowanego mieszkania (analogicznie jak samochodu w komisie, gdy ten nie daje gwarancji). Od tego rzeczoznawca budowlany... ale musiałbyś mieć dowód, że coś zostało Ci przedstawione inaczej, niż się później okazało. Np. miały być nowe szafki a okazały się zjedzone przez korniki...

Z żądaniami muszę się zgłosić do eks właścicieli. To wiem. Wady to niesprawna instalacja elektryczna i drzwi balkonowe. Dwie rzeczy które tak na prawdę ciężko sprawdzić nie będąc nader podejrzliwym. No bo kto o zdrowych zmysłach chodzi z miernikiem i sprawdza czy w każdym z kontaktów jest prąd lub czy drzwi balkonowe nie mają zepsutego mechanizmu uchylania. Wady zauważyłem w miesiąc po terminie wydania lokalu. Ze względu na to że chciałem mieć już z głowy tych ludzi i ich problemy postanowiłem przymknąć oko na sprawę. Okazuje się jednak że moja pobłażliwość wobec ex właścicieli była błędem. Teraz pytanie czy po takim czasie mogę jeszcze walczyć o zwrot kosztów naprawy?

Nie musi być podpisu radcy/adwokata. Zawsze to robi większe wrażenie, ale nie ma takiego wymogu - jeśli tylko czujesz się na siłach, by samemu to skonstruować.

Gwarancji nie ma, ale jest rękojmia... może coś z kodeksu cywilnego... Powycinam nieco punktów w ten sposób, by zostały tylko te Pana interesujące.

Art. 556. § 1. Sprzedawca jest odpowiedzialny względem kupującego, jeżeli rzecz sprzedana ma wadę zmniejszającą jej wartość lub użyteczność ze względu na cel w umowie oznaczony albo wynikający z okoliczności lub z przeznaczenia rzeczy, jeżeli rzecz nie ma właściwości, o których istnieniu zapewnił kupującego, albo jeżeli rzecz została kupującemu wydana w stanie niezupełnym (rękojmia za wady fizyczne).

Art. 557. § 1. Sprzedawca jest zwolniony od odpowiedzialności z tytułu rękojmi, jeżeli kupujący wiedział o wadzie w chwili zawarcia umowy.

Art. 560. § 1. Jeżeli rzecz sprzedana ma wady, kupujący może od umowy odstąpić albo żądać obniżenia ceny. Jednakże kupujący nie może od umowy odstąpić, jeżeli sprzedawca niezwłocznie wymieni rzecz wadliwą na rzecz wolną od wad albo niezwłocznie wady usunie. Ograniczenie to nie ma zastosowania, jeżeli rzecz była już wymieniona przez sprzedawcę lub naprawiana, chyba że wady są nieistotne.

§ 3. Jeżeli kupujący żąda obniżenia ceny z powodu wady rzeczy sprzedanej, obniżenie powinno nastąpić w takim stosunku, w jakim wartość rzeczy wolnej od wad pozostaje do jej wartości obliczonej z uwzględnieniem istniejących wad.

!!! UWAGA !!!
Art. 563. § 1. Kupujący traci uprawnienia z tytułu rękojmi za wady fizyczne rzeczy, jeżeli nie zawiadomi sprzedawcy o wadzie w ciągu miesiąca od jej wykrycia, a w wypadku gdy zbadanie rzeczy jest w danych stosunkach przyjęte, jeżeli nie zawiadomi sprzedawcy o wadzie w ciągu miesiąca po upływie czasu, w którym przy zachowaniu należytej staranności mógł ją wykryć. [...]

Art. 564. W wypadkach przewidzianych w artykule poprzedzającym utrata uprawnień z tytułu rękojmi za wady fizyczne rzeczy nie następuje mimo niezachowania terminów do zbadania rzeczy przez kupującego i do zawiadomienia sprzedawcy o wadach, jeżeli sprzedawca wadę podstępnie zataił albo zapewnił kupującego, że wady nie istnieją.

Art. 568. § 1. Uprawnienia z tytułu rękojmi za wady fizyczne wygasają po upływie roku, a gdy chodzi o wady budynku - po upływie lat trzech, licząc od dnia, kiedy rzecz została kupującemu wydana.

Następna dyskusja:

kupno mieszkania z pelnomoc...




Wyślij zaproszenie do