Temat: Umowa B2B
Michał S.:
Skoro personel nie ma legalnej definicji, to dlaczego zakładasz, że dostarcza ją właśnie SJP? Czy to jest źródło obowiązujących definicji w PL, które legalizuje wszystkie niedookreślone prawem terminy?
Jeśli ustawa nie definiuje znaczenia jakiegoś zwrotu, to przyjmuje się wykładnię językową. SJP (podobnie PWN, WSJP, a nawet już Wiki itd.) jest uznanym publikatorem lecz jeśli masz inne określenie, to proszę zacytuj tamtą definicję i miejsce publikacji (a sprawę i tak rozstrzygnie sąd ;) )
To może dokonajmy analizy tego zdania w języku angielskim przywołanego przez Ciebie art. 37 ust. 6:
zgodnie z prawem UE wszystkie wersje językowa mają tą samą wartość. Jeśli są rozbieżności w interpretacji językowej nie można odwoływać się do tego języka w którym oznaczenie jest korzystniejsze dla cytującego.
I pytanie pomocnicze, dlaczego ustawodawca europejski posługuje się w jednym miejscu słowem staff (zespół, personel, załoga) a w innym słowem employee (pracownik) np. art. 39 ust 1 lit a.
Czytając kontekst (a to jest obowiązek) jednostki redakcyjnej można zorientować się, że użycie pojęcia personel jest użyte w odniesieniu do ogółu pracowników, zaś w cytowanym przepisie dotycz tej części pracowników którzy przetwarzają dane osobowe. Innymi słowy - pracowników, którzy nie przetwarzają danych osobowych ta jednostka redakcyjna nie dotyczy, choć są częścią personelu pracodawcy.
No i na koniec fragment komentarza do rozporządzenia autorstwa Litwiński/Barta/Kawecki odnośnie przepisu kt przywołujesz:
[...] Ogólne rozporządzenie o ochronie danych nie definiuje pojęcia "personelu". Należy jednak przyjąć, że [...] bedzie chodziło o sytuację, w której inspektor ochrony danych będzie pracownikiem (niekoniecznie jako strona umowy o pracę, gdyż RODO uzywa pojęcia "personel" a nie "pracownik")[...]
Wykładnia przepisów unijnych jest zastrzeżona do wyłącznej kompetencji TSUE (stąd pytania w trybie prejudycjalnym).
Mam jeszcze takie pytanie: czy naprawdę uważasz, że prowadzenie dz. gospodarczej w PL jest obchodzeniem prawa?! No powiem Ci, że w takim razie mamy parę milionów przestępców hehe
Włożyłaś w usta twierdzenie, którego nie napisałem. "Argumentacja iż forma prowadzenia działalności służy
tylko celom podatkowym/ZUS jest przyznaniem do obchodzenia prawa (art.58 kc)." W tym stwierdzeniu oceniono argumentację, a nie fakt prowadzenia działalności.
"Za 'pracownika' należy uznać
każdego, kto wykonuje konkretne i rzeczywiste zajęcie, z wyłączeniem działalności, której zakres jest na tyle ograniczony, że jest ona całkowicie marginalna i dodatkowa. Cechą charakteryzującą stosunek pracy jest fakt, że dana osoba wykonuje przez pewien okres na rzecz innej osoby i pod jej kierownictwem świadczenia, za które w zamian otrzymuje wynagrodzenie." (wyrok C-94/07 TS) W tego wyroku wynika, że zatrudnianie podwykonawców na B2B , którzy
de facto wykonują pracę na rzecz i pod kierownictwem innej osoby za wynagrodzeniem jest obejściem prawa. To prowadzi do konkluzji, że tak, mamy parę (nie milionów, a) tysięcy pracodawców, którzy obchodzą prawo (to nie to samo co przestępca - patrz art.1§1 k.k.).