konto usunięte

Temat: Samemu, czy z biurem podróży.

Joanna Felicja Bilska:
pozdrawiam,
Fela

olè,

a
Arek R.

Arek R. Chyba czas na zmianę
- SAP (BW, BPC,
FICO) Development
Te...

Temat: Samemu, czy z biurem podróży.

Krzysztof Chałupczak:
>> Koszt przejazdu taksówką hotelową w Rio de Janeiro...
[ciach...]

Nie wiedziałem, że Rio jest Peru.....;-)
Krzysztof Chałupczak

Krzysztof Chałupczak Od zawsze na swoim

Temat: Samemu, czy z biurem podróży.

Arek R.:
Krzysztof Chałupczak:
>> Koszt przejazdu taksówką hotelową w Rio de Janeiro...
[ciach...]

Nie wiedziałem, że Rio jest Peru.....;-)
A coś bardziej merytorycznego ma kolega do powiedzenia ??? Napisałem, "przymierzając się do Peru", doświadczenia z Rio są z innego wyjazdu, który sie odbył.
To jasno wynika z moich wypowiedzi.Krzysztof Chałupczak edytował(a) ten post dnia 28.06.09 o godzinie 07:55
Rafał Nowicki

Rafał Nowicki wakacyjne-wyjazdy
czyli alternatywa
dla biur podróży

Temat: Samemu, czy z biurem podróży.

popieram argumenty autora! Coraz więcej osób decyduje sie na samodzielny wyjazd a ponieważ często nie mają pomysłu jak to zorganizować i co zobaczyć albo po prostu nie ma czasu zaplanować wszystkiego poszukać noclegu zgłaszają sie do mnie. Pomogam w tym układając program wyjazdu :) Kiedyś sam korzystałem z oferty biur ale nigdy nie wracałem zadowolony - leżenie plackiem na plaży całkowicie mi nie odpowiada a objazdówki to przepędzenie turysty w tempie bliskiej F1 - dzięki ale to nie dla mnie! Stąd zrodził sie pomysł na układanie programów dla osób takich jak ja - jeszcze nie było reklamacji - pewnie dlatego że dokładnie program z klientem dopracowujemy :)
Zainetersowanych zapraszam na moją stronę programy-imprez.prv.pl
Rafał Nowicki

Rafał Nowicki wakacyjne-wyjazdy
czyli alternatywa
dla biur podróży

Temat: Samemu, czy z biurem podróży.

często opłaca się wykupić wycieczke super last ze wzgledu właśnie na bardzo tani przelot a na miejscu samemu realizować wsój program! Niestety u nas super lasty są i tak jeszcze dość drogie, nawet te na lotnisku - nie to co Frankfurt...

piotr K.:
Tunezje i Egipt, jak juz wspomnialem 7-14 dni najtaniej z biurem podrozy z uwagi na bilety lotnicze. W 2000 roku pojechalismy z zona do Keni i Tanzani- w ciiemno, kupilismy tanio(w promocji) bilety lotnicze, przeewodnik Pascala , zaplanowalem trase i ruszylismy. Wyladowalismy w Dar es Salam potem do Arushy gdzi zaliczylismy safari, potem autokarem do Nairobi(Kenia) i stamtad nocnym pociagiem do Mombasy. Z Mombasy z powrotem do dar Es salam i promem na Zanzi Bar;-). Po drodze mielismy tyle wrazen i przygod ze zadne biuro podrozy by nam tego nie zapewnilo(maly felietonik moglbym napisac) a i cenowo wyszlo tanio(ale tylko dzieki b,tanim biletom z promocji). Tak wiec jak juz wspomnialem wczesniej wszystko zalezy od celu, miejsca, oczekiwan i kalkulacji cenowej;-)
Piotr Ż.

Piotr Ż. piotrzurawski.com

Temat: Samemu, czy z biurem podróży.

Moim skromnym zdaniem, w kwestii kosztów, gdyby organizowanie wakacji samemu było tańsze (płacąc za IDENTYCZNĄ usługę), biura podróży nie miałyby zbyt wielkiej racji bytu. Obsługiwałyby osoby nie mające czasu, ochoty lub umiejętności organizacyjnych, nie znające języków lub takie, które są gotowe zaakceptować wyższą cenę za święty spokój.

"W drodze" zaobserwowałem, że nasi krajanie są skłonni obniżyć standard organizując wypad samemu. To zwykle umyka w opisach tych supertanich wyjazdów.

I tak:
-hostel zamiast czterech gwiazdek z żarciem all inclusive to faktycznie znaczna różnica w koszcie.
-lokalny transport typu autobusy bez okien vs klimatyzowany autobus z wynajętym kierowcą kosztuje zwykle grosze
-Jedzenie w lokalnych knajpach lub wręcz na ulicy
-Szukanie najtańszych dostępów do lokalnych atrakcji (niekoniecznie sprawdzonych i certyfikowanych)
-Szeroko rozumiana współpraca z lokalną szarą strefą, czyli transport, żarcie, hotel i atrakcje zwykle kupowane są od instytucji, które nie wystawiają faktur i niekoniecznie odprowadzają podatki od każdego klienta.

Oczywiście naturalną odpowiedzią biur jest to, że klienci chcą mieć standard, trzeba opłacić opiekunów, że lokalni dostawcy atrakcji są sprawdzeni, na wszystko są ubezpieczenia, hotele gwarantują jakiśtam poziom a turyści nie życzą sobie jeździć autobusem bez klimatyzacji.

Turyści kupujący usługę od biura oczekują pełnej organizacji - nigdy nie zapomnę gościa, którego spotkałem w tanim hotelu w Mombasie, który wściekał się na organizatora, gdyż zapłacił sporo pieniędzy za wczasy nad morzem w Afryce a w restauracji nie ma ziemniaków! To był dla niego poważny problem.

Wydaje mi się, że po prostu inna grupa ludzi decyduje się na samodzielnie organizowane wakacje i jest w stanie zaakceptować niższy standard a w razie czego po prostu zmienić coś na miejscu, np. hotel. To powoduje, że tacy turyści są w stanie ryzykować skorzystanie z najtańszych usług i ewentualną "wtopę" traktują jako wesołe wspomnienie.

konto usunięte

Temat: Samemu, czy z biurem podróży.

Piotr Żurawski:
To powoduje, że tacy turyści są w stanie
ryzykować skorzystanie z najtańszych usług i ewentualną "wtopę" traktują jako wesołe wspomnienie.

dokładnie tak.

trafiłeś w sedno problemu, przynajmniej moim zdaniem.

a
Piotr K.

Piotr K. "Żyj i daj żyć
innym"

Temat: Samemu, czy z biurem podróży.

Piotr Żurawski:
Wydaje mi się, że po prostu inna grupa ludzi decyduje się na
samodzielnie organizowane wakacje i jest w stanie zaakceptować niższy standard a w razie czego po prostu zmienić coś na miejscu, np. hotel. To powoduje, że tacy turyści są w stanie ryzykować skorzystanie z najtańszych usług i ewentualną "wtopę" traktują jako wesołe wspomnienie.

Jednym slowem ci indywidualni maja mozliwosc manewru a w razie "wtopy' moga miec pretensje tylko do siebie i traktuja to jako wesole wspomnienia. W przypadku biur podrozy kiedy warunki/standard nie odpowiadaja tym z oferty czyli kiedy przekonuja sie ze zostali zrobieni przez biuro podrozy w konia nie maja zbytnio mozliwosci manewru(tzn maja ale koszty zostaly juz poniesione wiec jest to nieoplacalne) i moga tylko dochodzic swoich praw po powrocie przed sadem co kosztuje sporo nerwow a wynik sporu jest jedna wielka niewiadoma.
Krzysztof Chałupczak

Krzysztof Chałupczak Od zawsze na swoim

Temat: Samemu, czy z biurem podróży.

Piotr Żurawski:
Moim skromnym zdaniem, w kwestii kosztów, gdyby organizowanie wakacji samemu było tańsze (płacąc za IDENTYCZNĄ usługę), biura podróży nie miałyby zbyt wielkiej racji bytu. Obsługiwałyby osoby nie mające czasu, ochoty lub umiejętności organizacyjnych, nie znające języków lub takie, które są gotowe zaakceptować wyższą cenę za święty spokój.

"W drodze" zaobserwowałem, że nasi krajanie są skłonni obniżyć standard organizując wypad samemu. To zwykle umyka w opisach tych supertanich wyjazdów.

I tak:
-hostel zamiast czterech gwiazdek z żarciem all inclusive to faktycznie znaczna różnica w koszcie.
-lokalny transport typu autobusy bez okien vs klimatyzowany autobus z wynajętym kierowcą kosztuje zwykle grosze
-Jedzenie w lokalnych knajpach lub wręcz na ulicy
-Szukanie najtańszych dostępów do lokalnych atrakcji (niekoniecznie sprawdzonych i certyfikowanych)
-Szeroko rozumiana współpraca z lokalną szarą strefą, czyli transport, żarcie, hotel i atrakcje zwykle kupowane są od instytucji, które nie wystawiają faktur i niekoniecznie odprowadzają podatki od każdego klienta.

Oczywiście naturalną odpowiedzią biur jest to, że klienci chcą mieć standard, trzeba opłacić opiekunów, że lokalni dostawcy atrakcji są sprawdzeni, na wszystko są ubezpieczenia, hotele gwarantują jakiśtam poziom a turyści nie życzą sobie jeździć autobusem bez klimatyzacji.

Turyści kupujący usługę od biura oczekują pełnej organizacji - nigdy nie zapomnę gościa, którego spotkałem w tanim hotelu w Mombasie, który wściekał się na organizatora, gdyż zapłacił sporo pieniędzy za wczasy nad morzem w Afryce a w restauracji nie ma ziemniaków! To był dla niego poważny problem.

Wydaje mi się, że po prostu inna grupa ludzi decyduje się na samodzielnie organizowane wakacje i jest w stanie zaakceptować niższy standard a w razie czego po prostu zmienić coś na miejscu, np. hotel. To powoduje, że tacy turyści są w stanie ryzykować skorzystanie z najtańszych usług i ewentualną "wtopę" traktują jako wesołe wspomnienie.
Pozwolę sobie nie zgodzić się z Tobą. To, co napisałeś dotyczy pobytów. Jeśli chodzi o objazdówki, samemu w tych samych warunkach jest taniej. W przypadku objazdówek dalekich, dużo taniej. Wyżej napisałem o Peru. PoczytajKrzysztof Chałupczak edytował(a) ten post dnia 29.06.09 o godzinie 15:55
Piotr Ż.

Piotr Ż. piotrzurawski.com

Temat: Samemu, czy z biurem podróży.

I nawet to rozumiem. Wszak klient płaci za *organizację* wakacji.

Co nie zmienia faktu, że często nie rozumie specyfiki lokalnej, braku ziemniaków, jaszczurek biegających po hotelu czy innych karaluchów, specyfiki lokalnego jedzenia itp.

To powoduje, że organizator musi korzystać z droższych hoteli, droższych lokalnych przewoźników itp.

Ja mogę podać swój przykład: na pewnym etapie sześciotygodniowego wyjazdu musieliśmy wydać jak najmniej. W Kuala Lumpur spaliśmy w hostelu, który kosztował nas 7$ za trzyosobowy pokój za noc.

Moje towarzyszki zapamiętają ten pokój do końca życia ;)
Dziura w ścianie zamiast okna (za to z kratą!) na drugim piętrze - widok na bardzo ruchliwą ulicę (Jalan Tuntan Siew Sin) w trakcie Hari Raya (świętowanie Postu, robią tak muzułmanie w południowo wschodniej Azji). Od piątej rano na ulicy jest pełno ludzi którzy ze sobą rozmawiają - nie przesadzając, dziesiątki tysięcy. Przez ten tłum ludzi jedzie autobus i TRĄBI!

Prysznice to ciekawostka lokalna, bo znajdują się w tej samej kabinie co ubikacja ;) można brać prysznic na siedząco, jeśli ktoś odważy się usiąść. Łazienki są koedukacyjne.

W hostelu mieszkali głównie ubodzy pracownicy sezonowi z Bangladeszu, biednych rejonów Tajlandii i Malezji oraz kilku Wietnamczyków. W niektórych pokojach jednoosobowych spało po 5-7 osób. Pokoje były bardzo małe, miejsce na stolik, łóżko i plecak...

Właściciel dziwił nam się, że jesteśmy w stanie tam wytrzymać, bo on ma usługi adresowane dla ubogich ;)

Nie muszę wspominać, że w pokoju nie było telewizora?
W zamian za to, usługa kosztowała nas po 7$ za trzydniowy pobyt za osobę ;)

Wspominam to jako atrakcję wyjazdu (jak na ironię, Malezja jest krajem najtańszych hoteli na świecie, w pięciogwiazdkowym hotelu można ponoć spać już za 150$).

Ale nie jestem pewien, czy gdybym zapłacił kilka tysięcy złotych za zorganizowany wypad do Malezji, to czy byłbym w stanie zaakceptować takie miejsce.
Piotr Ż.

Piotr Ż. piotrzurawski.com

Temat: Samemu, czy z biurem podróży.

Krzysztof Chałupczak:

Pozwolę sobie nie zgodzić się z Tobą. To, co napisałeś dotyczy pobytów. Jeśli chodzi o objazdówki, samemu w tych samych warunkach jest taniej. W przypadku objazdówek dalekich, dużo taniej. Wyżej napiosałem o Peru. Poczytaj

Krzysztof - sprawa jest prosta. Jeśli biuro organizuje objazdówkę na 70 osób, to ma przewagę wynikającą z efektu skali. Np. Biura czarterują samolot "dzieląc" się miejscami i raczej trudno jest dorwać tańsze bilety. To samo napisał ktoś wcześniej w tym wątku - jeśli biuro rezerwuje pół hotelu, to nie wierzę, abyś dostał stawki zbliżone do biur w hotelu na tym samym poziomie. Moim zdaniem, cała zabawa w cenie wycieczki polega na trafieniu w cenę, która jest zauważalnie niższa niż koszt samodzielnej organizacji na dokładnie tym samym poziomie.

Odległe kierunki to oddzielna historia (mogę Ci pozawracać głowę o to Peru?).

Sam organizuję sobie wszystkie wyjazdy odkąd jestem pełnoletni i nie zamierzam z tego rezygnować.

Wynika to z tego, że nie chcę mieć grafiku podróży, nie chcę się spieszyć, lubię się gdzieś na chwilę zatrzymać gdy mi się spodoba lub gdy zaprzyjaźnię się z ludźmi.

Tym sposobem 6 tygodni w Azji (Tajlandia, Kambodża, Malezja, Singapur, Indonezja, Tajwan, Hong Kong) kosztowało mnie niewiele więcej, niż przeciętna (nie najtańsza i nie najdroższa) oferta na 2 tygodnie w Indonezji. Wliczam w to wszelkie wstępy, wizy, pozwolenia i prezenty dla bliskich. Nigdy nie chodziłem głodny, ani brudny.

Mogłem zaoszczędzić jeszcze przynajmniej 1800PLN na biletach lotniczych, gdybym wybrał autobus bez okien jadący 12h (bangkok-siem reap) lub prom (kuala lumpur-singapur, singapur-indonezja).

Jednak nie będę ściemniał - nie spędziłem tych tygodni w pięciogwiazdkowych hotelach przy basenie, nie miałem zwykle klimatyzowanego autobusu, nie miałem rezydenta, opiekuna, jadłem często na ulicy (nie znam biura podróży, które zezwoli na żarcie w niesprawdzonych knajpach). Parę razy zdarzyło mi się zmienić w trakcie drogi plany lub nawet kolejny kraj pobytu. Zdarzyło mi sie, że umówiony kierowca, który miał nas zawieźć na lotnisko po prostu nie przyjechał i musieliśmy kombinować.

I z tego co widzę po ludziach, którzy jeżdżą sami - oni świadomie rezygnują z hotelu z basenem, bo jest droższy. Nie kupują noclegu ze śniadaniem i obiadokolacją bo wolą zjeść "na mieście" albo "z lokalnymi". Wybierają transport u lokalnego gościa z samochodem, który pieniądze bierze do kieszeni i być może ich naciągnie a być może jutro się nie pojawi mimo iż się umawiali. Może być taniej ale równie dobrze możesz nie dojechać na lotnisko.

Nie można pominąć kwestii ryzyka. W zorganizowanej wycieczce jeśli nawali jakiś etap (np. autokar przy objazdówce), można się spodziewać, znaczny odsetek klientów będzie miał pretensje (które wyrazi np. poprzez pozew). Dlatego biuro musi się od takiego ryzyka zabezpieczać korzystając z usług lokalnych firm (np. transportowych), które co prawda zagwarantują nowy autobus, ale kosztują więcej. Bo nie wierzę, że którekolwiek biuro zostawi Cię w środku drogi i powie "przykro nam, ale wykupił Pan najtańszą opcję, teraz nie mamy innego autobusu, nic nie możemy zrobić, proszę się stawić za tydzień na lotnisko, bo jak nie, to samolot odleci bez Pana". Biuro skorzysta z tego, że ma przewoźnika który podstawia zapas.

To są takie niewidoczne usługi, z których często nie zdajemy sobie sprawy - takie niewidoczne zabezpieczenia. I zwykle bywa tak, że gdy nie będzie trzeba z nich skorzystać, to biuro podróży będzie do przodu.

Np. lokalny opiekun/przewodnik, który dogaduje różne sprawy. Nie sądzę aby większość podróżujących samodzielnie brała lokalnego przewodnika za każdym razem, gdy gdzieś jest (bo np. nie potrzebuje osoby mówiącej po polsku) ?

Ja świadomie rezygnuję z hotelu z basenem, opieki, zapasowego autokaru, klimatyzacji, oferty wycieczek fakultatywnych które świadczy biuro. Z samolotem - staram się jak najtaniej dolecieć jak najbliżej celu i później dostać się na miejsce lokalnymi środkami transportu. Biorę na klatę ryzyko, że jeśli się spóźnię na godzinę odlotu albo mi odwołają lot , to będę parę kilo do tyłu.
Krzysztof Chałupczak

Krzysztof Chałupczak Od zawsze na swoim

Temat: Samemu, czy z biurem podróży.

To wszystko, co piszesz, znam w tej chwili tak podróżują moje dzieci.W tym roku byli W Indonezji. Ja indywidualnie byłem w Rio de Janeiro. Polecam. Ale teraz na przykładzie Peru. Tu masz ofertę biura podróży
http://www.wakacje.pl/oferty/peru/peru-i-boliwia-39,93...
10900 zł za 14 dni pobytu 3 gw dwa posiłki. Bilet kosztuje 3000 zł, zostaje nam 2400 USD na osobę, czyli 170 USD dziennie. Z tym budżetem spokojnie bedę mieszkał w dużo lepszych hotelach, podróżował bedę samochodem z kierowcą, który jest przewodnikiem. To ostatnie, z miejscowego biura podróży. Polskie biura też korzystają na miejscu z biura miejscowego. Nakladają się marże.
A teraz Europa, Sycylia paxdziernik 2008, biuro chciało za 7 dni objazdówki 2800 zł, samolot HB 2/3 gw. Zorganizowałem to tak.
Lot Air Berlin ( z Berlina-mieszkam w Poznaniu) 900 zł, samochód na 9 dni (Focus) 300 euro na 4 osoby, czyli 75 euro,osoba.
Hotele zarezerwowane przez booking
Syracuzy 1 nocleg 49/doba e dwójka
Agrigento2 noclegi 80/doba e dwójka
Palermo 1 nocleg 75/doba e
Taromina 4 noclegi 75/doba e
Wszystkie 4 gw ze śniadaniem, wyszło na osobę
Hotele (8 nocy, nie 7) 292 euro
samochód 75 e
razem 367 e czyli wtedy 3,6 1320 zł plus samolot
2000 zł. Oczywiście plus kolacje i benzyna. W sumie z całą penością nie drożej, niż w biurze, a własnym tempem i programem.
W tym roku Porugalia z Maderą 10 dni dla tej samej czwórki. Żadne biuro nie łączy Portugali kontynentalnej z Maderą, a lot z Lizbony na Maderę kosztuje raptem 400/500 zł na osobę w obie strony.
Jak widać nawet w Europie jest nie drożej, a o tym dyskutujemy.

Jednym z powodów, że sam wyjazdy organizuję, jest zbyt kiepski standart hoteli na objazdówkach i na ogół fatalna lokalizacja ( na peryferiach zwiedzanych miast)Krzysztof Chałupczak edytował(a) ten post dnia 29.06.09 o godzinie 18:03
Rafał Nowicki

Rafał Nowicki wakacyjne-wyjazdy
czyli alternatywa
dla biur podróży

Temat: Samemu, czy z biurem podróży.

niestety, zazwyczaj jest tak, że organizując wyjazd samemu wcale się dużo nie oszczędza, czasem wychodzi to nawet drożej chcąc zachować pewien standart ale zwiedzam to co chcę, w swoim tempie. Jak mi się gdzieś nie podoba to poprostu przenoszę się gdzie indziej. A jak podoba - zostaję dłużej - elastyczność której żadne biuro mi nie zapewni - to jest to co cenie najbardziej w organizowaniu wakacji samemu :)
A co do lokalnych knajpek - one właśnie pozwalaja poznać prawdziwą kuchnie regionu - w przeciwieństwie do restauracji hotelowych. A jeszcze knajpka polecona przez miejscowego, gdzie oni właśnie się stołuja a nie niemal wyłącznie turyści - to dopiero uczta dla podniebienia!
Bogusław Zabiegliński

Bogusław Zabiegliński Master Business
Trainer, spec.
Net-working

Temat: Samemu, czy z biurem podróży.

zdecydowanie samemu
choc w zgranej paczce
pozdrawiam z Chani na Krecie
Piotr K.

Piotr K. Operator myszki
drugiego stopnia

Temat: Samemu, czy z biurem podróży.

Rafał Nowicki:
A co do lokalnych knajpek - one właśnie pozwalaja poznać prawdziwą kuchnie regionu - w przeciwieństwie do restauracji hotelowych. A jeszcze knajpka polecona przez miejscowego, gdzie oni właśnie się stołuja a nie niemal wyłącznie turyści - to dopiero uczta dla podniebienia!

Nie mowiac juz o tym, ze wbrew powszechnym opiniom czesto jest zdrowiej i bezpieczniej, niz w hotelowej restauracji

Temat: Samemu, czy z biurem podróży.

To mój pierwszy wpis na forum, więc wszystkich serdecznie witam.
Przeczytałem uważnie wpisy i widzę, że dominuje w nich opinia, iż ze względów głównie finansowaych większość preferuje wyjazdy samemu. Przyłączam się do tej opinii, ze wzlędu właśnie na niższy koszt wycieczki, możliwość elastycznego jej planowania, niezależność. Nie każdy jednak ma czas, odwagę, doświadczenie podjąć się tego rodzaju wyjazdu, szczególnie jeśli chodzi o egzotykę. Sam w tej chwili jestem w takiej sytuacji. Mimo, że lubię planować, byłem na paru wyjazdach w Europie samemu i na jedym w Azji (Tajlandia, Kambodża w kilkuosobowej grupie), to w tej chwili szukam atrakcyjnego kierunku ezgotycznego na wyjazd raczej z biurem. Wyjeżdżam we dwójkę z niedoświadczoną w samotnych eskapadach dziewczyną, i chciałbym, żeby był to wyjazd pewny, a nie czuję się na siłach taki wyjazd samemu zaplanować, zorganizować. Z drugiej strony, "żal" mi jechać z biurem w miejsce, gdzie zdecydowanie fajniej i taniej można zorganizować wyjazd samemu (np. Tajlandia, Kuba).
W związku z tym proszę o podpowiedzi, porady, jaki ezgoztyczny kierunek wchodziłby w grę na wyjazd z biurem, mając na względzie, że trudno w to miejsce niezbyt doświadczonemu podróżnikowi byłoby zorganizować wyjazd samemu, a wyjazd taki w sposób ciekawy zapewnić może biuro podróży. Chodzi o wyjazd dwutygodniowy w listopadzie, dla dwóch osób, egzotyka, ciepło, głównie zwiedzanie, choć może być domieszka stacjonarnego wypoczynku :-)
Ewentualnie może macie jakieś pomysły na samotne, niezależne, lecz stosunkowo łatwe, bezstresowe zorganizowanie i spędzenie takiego wyjazdu jak wyżej opisałem.
pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Samemu, czy z biurem podróży.

Ja zawsze jestem wierny jednemu biurowi podróży - TRAVELINC. Wcześniej podróżowałem z innymi biurami podróży, ale żadne nie było takie rzetelne i dobre jak to. Po wycieczkach z nimi stwierdzam, że zdecydowanie lepiej jest korzystać z biur podróży (ale tych dobrych ;))

Temat: Samemu, czy z biurem podróży.

Preferuję wyjazdy z biurem podróży, nie muszę martwić się dodatkową organizacją wycieczki. Serdecznie polecam wyjazdy na kitesurfing od https://kiteaway.pl/.

Temat: Samemu, czy z biurem podróży.

Tanie i sprawdzone biuro podróży - https://wakacje.pl Polecam .Kompetentna szybka obsługa.Dokumenty podróży w terminie.Informacja o zmianie terminy lotu podana odpowiednio szybko. Rezydentka na miejscu, miła kompetentna. Transfer bez spóźnienia. Opieka rezydenta na lotnisku przy wylocie. Dzięki dobrej obsłudze ,urlop minął sympatycznie i spokojnie.

Temat: Samemu, czy z biurem podróży.

Preferuję wyjazdy z biurem podróży, ponieważ nie muszę martwić się dodatkową organizacją. Moim ostatnim odkryciem jest biuro https://kiteaway.pl/. Z pewnością spodoba się wszystkim fanom kitesurfingu :)



Wyślij zaproszenie do