konto usunięte
Temat: Samemu, czy z biurem podróży.
Joanna Felicja Bilska:
pozdrawiam,
Fela
olè,
a
konto usunięte
Joanna Felicja Bilska:
pozdrawiam,
Fela
Arek
R.
Chyba czas na zmianę
- SAP (BW, BPC,
FICO) Development
Te...
Krzysztof Chałupczak:>> Koszt przejazdu taksówką hotelową w Rio de Janeiro...
Krzysztof Chałupczak Od zawsze na swoim
Arek R.:A coś bardziej merytorycznego ma kolega do powiedzenia ??? Napisałem, "przymierzając się do Peru", doświadczenia z Rio są z innego wyjazdu, który sie odbył.
Krzysztof Chałupczak:>> Koszt przejazdu taksówką hotelową w Rio de Janeiro...
[ciach...]
Nie wiedziałem, że Rio jest Peru.....;-)
Rafał
Nowicki
wakacyjne-wyjazdy
czyli alternatywa
dla biur podróży
Rafał
Nowicki
wakacyjne-wyjazdy
czyli alternatywa
dla biur podróży
piotr K.:
Tunezje i Egipt, jak juz wspomnialem 7-14 dni najtaniej z biurem podrozy z uwagi na bilety lotnicze. W 2000 roku pojechalismy z zona do Keni i Tanzani- w ciiemno, kupilismy tanio(w promocji) bilety lotnicze, przeewodnik Pascala , zaplanowalem trase i ruszylismy. Wyladowalismy w Dar es Salam potem do Arushy gdzi zaliczylismy safari, potem autokarem do Nairobi(Kenia) i stamtad nocnym pociagiem do Mombasy. Z Mombasy z powrotem do dar Es salam i promem na Zanzi Bar;-). Po drodze mielismy tyle wrazen i przygod ze zadne biuro podrozy by nam tego nie zapewnilo(maly felietonik moglbym napisac) a i cenowo wyszlo tanio(ale tylko dzieki b,tanim biletom z promocji). Tak wiec jak juz wspomnialem wczesniej wszystko zalezy od celu, miejsca, oczekiwan i kalkulacji cenowej;-)
Piotr Ż. piotrzurawski.com
konto usunięte
Piotr Żurawski:To powoduje, że tacy turyści są w stanie
ryzykować skorzystanie z najtańszych usług i ewentualną "wtopę" traktują jako wesołe wspomnienie.
Piotr
K.
"Żyj i daj żyć
innym"
Piotr Żurawski:Wydaje mi się, że po prostu inna grupa ludzi decyduje się nasamodzielnie organizowane wakacje i jest w stanie zaakceptować niższy standard a w razie czego po prostu zmienić coś na miejscu, np. hotel. To powoduje, że tacy turyści są w stanie ryzykować skorzystanie z najtańszych usług i ewentualną "wtopę" traktują jako wesołe wspomnienie.
Krzysztof Chałupczak Od zawsze na swoim
Piotr Żurawski:Pozwolę sobie nie zgodzić się z Tobą. To, co napisałeś dotyczy pobytów. Jeśli chodzi o objazdówki, samemu w tych samych warunkach jest taniej. W przypadku objazdówek dalekich, dużo taniej. Wyżej napisałem o Peru. PoczytajKrzysztof Chałupczak edytował(a) ten post dnia 29.06.09 o godzinie 15:55
Moim skromnym zdaniem, w kwestii kosztów, gdyby organizowanie wakacji samemu było tańsze (płacąc za IDENTYCZNĄ usługę), biura podróży nie miałyby zbyt wielkiej racji bytu. Obsługiwałyby osoby nie mające czasu, ochoty lub umiejętności organizacyjnych, nie znające języków lub takie, które są gotowe zaakceptować wyższą cenę za święty spokój.
"W drodze" zaobserwowałem, że nasi krajanie są skłonni obniżyć standard organizując wypad samemu. To zwykle umyka w opisach tych supertanich wyjazdów.
I tak:
-hostel zamiast czterech gwiazdek z żarciem all inclusive to faktycznie znaczna różnica w koszcie.
-lokalny transport typu autobusy bez okien vs klimatyzowany autobus z wynajętym kierowcą kosztuje zwykle grosze
-Jedzenie w lokalnych knajpach lub wręcz na ulicy
-Szukanie najtańszych dostępów do lokalnych atrakcji (niekoniecznie sprawdzonych i certyfikowanych)
-Szeroko rozumiana współpraca z lokalną szarą strefą, czyli transport, żarcie, hotel i atrakcje zwykle kupowane są od instytucji, które nie wystawiają faktur i niekoniecznie odprowadzają podatki od każdego klienta.
Oczywiście naturalną odpowiedzią biur jest to, że klienci chcą mieć standard, trzeba opłacić opiekunów, że lokalni dostawcy atrakcji są sprawdzeni, na wszystko są ubezpieczenia, hotele gwarantują jakiśtam poziom a turyści nie życzą sobie jeździć autobusem bez klimatyzacji.
Turyści kupujący usługę od biura oczekują pełnej organizacji - nigdy nie zapomnę gościa, którego spotkałem w tanim hotelu w Mombasie, który wściekał się na organizatora, gdyż zapłacił sporo pieniędzy za wczasy nad morzem w Afryce a w restauracji nie ma ziemniaków! To był dla niego poważny problem.
Wydaje mi się, że po prostu inna grupa ludzi decyduje się na samodzielnie organizowane wakacje i jest w stanie zaakceptować niższy standard a w razie czego po prostu zmienić coś na miejscu, np. hotel. To powoduje, że tacy turyści są w stanie ryzykować skorzystanie z najtańszych usług i ewentualną "wtopę" traktują jako wesołe wspomnienie.
Piotr Ż. piotrzurawski.com
Piotr Ż. piotrzurawski.com
Krzysztof Chałupczak:
Pozwolę sobie nie zgodzić się z Tobą. To, co napisałeś dotyczy pobytów. Jeśli chodzi o objazdówki, samemu w tych samych warunkach jest taniej. W przypadku objazdówek dalekich, dużo taniej. Wyżej napiosałem o Peru. Poczytaj
Krzysztof Chałupczak Od zawsze na swoim
Rafał
Nowicki
wakacyjne-wyjazdy
czyli alternatywa
dla biur podróży
Bogusław
Zabiegliński
Master Business
Trainer, spec.
Net-working
Piotr
K.
Operator myszki
drugiego stopnia
Rafał Nowicki:
A co do lokalnych knajpek - one właśnie pozwalaja poznać prawdziwą kuchnie regionu - w przeciwieństwie do restauracji hotelowych. A jeszcze knajpka polecona przez miejscowego, gdzie oni właśnie się stołuja a nie niemal wyłącznie turyści - to dopiero uczta dla podniebienia!
Bartosz S. prawo
konto usunięte
Następna dyskusja: