Temat: kto z Was mieszka w Hiszpanii?
Witajcie kochani, wracam po wakacjach w Polsce, - i chcialam tam zostac, ale... :)
Moje poczatki w Hiszpanii byly jak wielu moich znajomych, tzn. przyjechalam do mojego chlopaka (bardzo czesta przyczyna :)), na studia doktoranckie (tutaj sie za nie placi, nie ma stypendiow), do cieplego mieszkanka, ze znajomoscia hiszpanskiego, dwoma innymi jezykami, mozna powiedziec ze jestem przedsiebiorcza, etc. Od "zawsze" pracowalam, zadnej pracy sie nie boje :), ale tu naprawde byl problem, tzn. sa zawody w ktorych prawdopodobienstwo znalezienia pracy "w miare szybko" jest wyzsze (np. architekt, inzynier, tlumacz, lekarz). Pracowalam w prywatnej firmie odziezowej, na uniwerku, w studiu architektonicznym, ksiegowalam w restauracji, etc. I aczkolwiek nie wyglada to najgorzej, to wlasnie w pracy poznalam ten kraj od jego ciemniejszej strony.
Mitem jest ze placa minimum to 1.200 € netto(jak to w zyciu - oczywiscie sa ludzie ktorzy zarabiaja wiecej :)), znam wielu Polakow i cudzoziemcow, bardzo dobrze wyksztalconych, z jezykami, mieszkajacych tu od kilku dobrych lat i 90 % z nich nie zarabia wiecej niz 1000 € na reke (tzw. mileuristas) i moze czasami pracodawca placi im cos na lewo (pracownicy sredniego szczebla). Plusem oczywiscie jest 14 plac, aczkolwiek trzeba wziac pod uwage, ze sa wliczone w wynegocjowane przez nas roczne brutto. Popularne sa paczki swiateczne, bardzo urozmaicone: jamon serrano, wina, slodycze, etc.
Ja zdecydowanie polecam szukanie pracy z kraju i w miedzynarodowych korporacjach, bo w hiszpanskich pokrotce - nie polecam. Czesto komentowalismy w naszej "malej Polonii", ze Hiszpanie nie widza nas tak samo jak Brytyjczycy, tzn. dobrze wyksztalconych, kreatywnych, pracowitych i potrzebnych firmie. Generalnie brakuje im zaufania do cudzoziemcow (podkreslam to nasze doswiadczenia).
Kazdy kto decyduje sie na przyjazd w najblizszym roku powinien wziac pod uwage kryzys ekonomiczny w jakim znajduje sie Hiszpania (teraz zdecydowanie sie zwalnia, a nie przyjmuje do pracy - niestety:(). El paro esta creciendo. Dane z Instituto Nacional de Estadistica, I semestr tego roku: (
http://www.ine.es/daco/daco42/daco4211/epa0108.pdf).
Jesli jednak ktos sie zdecyduje, polecam Madryt badz Barcelone.
W Hiszpanii nauczylam sie (ja i moi przyjaciele z Polski, Norwegi, Brazylii, Nikaragui, Rosji, Niemiec, Holandii, etc, ze wszystko jest relatywne, ze pracuje sie "inaczej" niz w naszych krajach (ciezko o profesjonalistow, kuleja z decyzyjnoscia, praca w grupie - o tym mowia najlepsi, hiszpanscy managerowie etc).
Oczywiscie pogoda w Hiszpanii jest wspaniala, niezaleznie od pory roku, niesamowita kuchnia i np. przebogata oferta swiata kultury. Uwielbiam tutejsza architekture (z kazdego zakatku kraju), muzyke, i ludzi ( w szczegolnosci tych z Andaluzji - notabene, Hiszpanie z Madrytu przestegali mnie przed poludniowcami, a ja do tej pory sie nie sparzylam, wrecz odwrotnie - spotkalam cudownych andaluzyjskich autochtonow. To moja hiszpanska przygoda w skrocie.
Moze wyglada to dosyc krytycznie, ale i tak zachecam do nowych, zyciowych sciezek, zawsze mozemy nauczyc sie czegos o sobie, i o innych. Zawsze warto.
Wszystko zalezy od wytrwalosci, spotkanych ludzi i szczescia oczywiscie.
Czego Wam serdecznie zycze :):).
Pozdrawiam serdecznie
Aska