Temat: Podróż do Grecji samochodem ale przez Włochy
W nawiązaniu do tego co pisał Maciej.
1) CO do mostu koło Patras. Z wypowiedzi może wynikać, że trzeba sie przez niego przeprawić żeby jechac do Aten. Nie trzeba. Port jest na Peloponezie. Myślę, że Maciej pisał, że po moście można przejechać sie krajoznawczo.
Warto na pewno pojechać na drugą stronę do Delf - myślę, że około 100 km.
2) Twierdza w Koryncie. Fantastyczna. Co ważne samochodem podjeżdża sie pod samą bramę - podobnie jak w Monemvasii i w Nafplio. Ja podróżuję z dziećmi, także wejście z dołu nie bardzo wchodzi w grę.
W muzeum archeolog. w Koryncie są głównie kopie. Oryginały w muzeum - chyba "narodowym" - w Atenach - polecam. Ceny wstępu do greckich wykopalisk nie są niskie - tu co ciekawe korzystniej wypadają Włochy. Z tego co pamiętam wejście do Colosseum było w cenie muzeum w Koryncie.
3) Z Korytu do Nafplio proponuję bodajże drugi zjazd z autostrady. Wtedy jedzie się po płaskim (jeżdżę z przyczepą kemp. więc zwracam na takie rzeczy uwagę). W Nafplio koniecznie - górująca nad miastem twierdza Pylamidi - która była dobudowywana przez kilkaset lat przez Wenecjan i Turków. Składa się z około 10 połączonych ze sobą fortów. Jedną z atrakcji jest cela greckiego generała - bojownika o wolność Grecji z XIX wieku - przetrzymywanego przez Turków). Jest jeszcze mała twierdza na wyspie u wejścia do portu, na którą kursują godzinne wycieczki. Kiedyś była siedzibą kata.
Nafplio jest najbardziej włoskim z greckich miast. Przeurocze. Tętniące życiem. Fantastyczne.
4) Githio - (w Mitrze jeszcze nie byłem - mam po co wracać) - szalenie klimatyczne miasteczko - dawny port Sparty, knajpki ze stolikami nad samą wodą w porcie. Zatoka Lakońska jest lokalną mekką windsurferów. Odsłonięta od wiatru z morza pełnego. Potrafi nieźle dmuchać.
5) Koło Aeropoli - jaskinia Piros Diros (nazwa może nie być dokładna). W środku płynie się łódeczką popychaną przez lokalnego "Gondol Jerzego", który siedzi na rufie z wiosło-tyczką. Turyści w kamizelkach i kaskach. Bywa nisko. Przepiękne miejsce. W Aeropoli zaczynają się domy wieżowe - atrakcja południowego Mani. Zabudowania parterowe z wieżą. Podobno z dawnych czasów, ze względu na piratów oraz lokalną vendettę. Jak zaczynało się coś dziać barykadowano się w wieży i prowadzono ostrzał z góry.
Na południu wioska Vathia, która odradza się. Przenosi się tak ateńska bohema. Otwierają się małe pensjonaciki.
Szalenie wciągfające miejsca. Surowe. Majestatyczne.
6) Na zachodzie Peloponezu piękne piaszczyste plaże na wysokości Zakynthos. Ciekawe ruiny Olimpii. Mnie ujęła historia, a szczególnie zamiłowanie do sportu cesarza Nerona. Otóż był to podobno jedyny raz kiedy igrzyska zorganizowano poza normalnymi terminami (z okazji jego przybycia). Mało tego Neron wystartował we wszystkich konkurencjach i o dziwo wygrał - kto by przypuszczał - wypisz wymaluj Brutus z Asterixa na Olimpiadzie.
7) Peloponez jest fantastyczny. Ostatnia informacja. Przez kilka lat z rzędu zaglądaliśmy na kemping koło Tolo (Kastraki) - snorkeling w wodach starożytnego portu Assini (bajka), wysokie drzewa, naturalny cień, przewiew. Spotykaliśmy tam tych samych Greków, którzy od lat oddają się tym samym rozrywkom (gry planszowe) o tych samych porach - specyficzna niezmienność - stałość południa. NIejako obok czasu.
8) Jedyny minus Peloponezu - jeżeli gdzieś w Grecji się pali, to właśnie tam. Wypalanie wzgórz w celu (podobno) zmiany przeznaczenia gruntu z rolnego (leśnego) na budowlany. Sami Grecy mówią, że ilekroć powieje to jest masa spontanicznych pożarów. Są jednak doskonale zorganizowani i radzą sobie z tematem.
Przepraszam, że przydługo ale o tej okolicy mogę godzinami.
W tym roku planujemy albo Kretę (wówczas prom i zajrzymy na Pelop. chociażby po Tenturę (likier) i "kalamata olives"). Albo północ przez Sierbię i Thassos.
Może ktoś z Was może podzielić się wrażeniami z tamtych okolic.
Pozdrawiam.
Tomasz Kamiński edytował(a) ten post dnia 01.02.11 o godzinie 08:17