konto usunięte

Temat: Historie/Opowieści które uczą

Być może zdarzyło Ci się, gdy byłeś dzieckiem lub gdy byłeś troche starszym człowiekiem, albo całkiem niedawno, że jakaś historia, opowieść, metafora zmieniła Twój sposób myślenia, na pewne kwestie otworzyła Ci oczy, zdałeś sobie z czegoś sprawę, kolejna "klapka" zaskoczyła w Twojej głowie.

W tym temacie pragnę, byśmy dzielili się historiami, które Naszym zdaniem uczą.
Jeśli historie są obszernymi cytatami, pamiętaj by zamieścić przynajmniej autora i miejsce z którego pochodzi cytat.

Jeśli masz ochotę, napisz czego Ciebie nauczyła konkretna historia.

Oczywiście mogą to być historie z Naszego życia, z życia Naszych bliskich itd. W tym przypadku pamiętajmy by zachować anonimowość osób, które ktoś z Nas mógłby rozpoznać (nie każdy może chcieć by o nim opowiadano).

Do dzieła. :)

konto usunięte

Temat: Historie/Opowieści które uczą

"Opowiadałem kiedyś w kościele w Huntington Beach o Banku Kredytowym dla Dzieci. Wkrótce potem przyszedł do mnie pewien dzieciak, uścisnął mi mocno dłoń i powiedział:
- Nazywam się Tommy Tighe. Mam sześć lat i chciałbym pozyczyc pieniądze z waszego banku dla dzieci.
- Owszem, Tommy, jednym z zadań banku jest udzielenie pożyczek dzieciom - odrzekłem. - Jak dotą wszyscy dłużnicy spłacili kredyt. Na co potrzebne są Ci pieniądze?
- Odkąd skończyłem cztery lata, mam dziwne przeczucie, że potrafię wprowadzić na świecie pokój. Chcę wydrukować nalepkę ze słowami: "Pokój na świecie dla wszystkich dzieci" , z podpisem: "Tommy".
- To da się zrobić- odparłem.
Potrzebował 454 dolarów na tysiąc nalepek. Moja fundacja przekazała czek drukarni, która miała się zając produkcją nalepek.
Tommy postawił sobie następujące cele"
1. Uzyskac informację o kosztach (razem z kosztami zakupu wejściówki na mecze baseballu)
2. Wydrukować nalepkę.
3. Rozplanować spłatę pożyczki.
4. Zastanowić się, jak dotrzeć do ludzi.
5. Znaleśc adresy przywódców państw.
6. Napisać do wszystkich prezydentów i premierów na całym świecie i przesłać im bezpłatna nalepkę.
7. Porozmawiać z każdym na temat pokoju.
8. Zadzwonić do gazety i przedstawić swój projekt.
9. POgadać o tym w szkole.
Jego ojciec spytał mnie kiedys po cichu:
- Jeśli Tommy nie zwróci pożyczki, odboerzecie mu rower?
- Nie sądzę, by nie zwrócił. Odpukać w niemalowane drewno, jak na razie dzieci rodzą się uczciwe, z wysokim poczuciem moralności i etyki. Reszty się uczą. Tommy spłaci swój dług.
Jeśli twoje dziecko ma dziesięc lat, pozwól mu pracowac za pieniądze dla kogoś uczciwego, zachowującego prawa moralności i etyki, ab jak najwczesniej obyło się z ich zasadami.
Podarowałem Tommy`emu wszystkie swoje kasety instruktażowe na temat sprzedaży. Przesłuchał je dwadzieścia jeden razy i wykuł lekcję "na blachę".
Na jednej z moich kaset mówię : "Zaczynaj zawsze od góry". Tommy przekonał swojego tatę, by zawiózł go do domu Ronalda Reagana. Kiedy znaleźli się na miejsci, wyszedł im na spotkanie portier. Wysłuchał dwuminutowej, porywającej przemowy Toma na temat nalepek, po czym sięgnął do kieszeni i wręczając chłopcu dolara i pięździesiąt centów, powiedział:
- Wezmę jedną. Poczekaj chwilę, zapraz przyprowadzę prezydenta.
Spytałem go później, dlaczego chciał sprzedać nalepkę Reaganowi.
- Mówiłeś przecież na kasetach, że każdego należy zachęcać do kupna...- odparł wzruszając ramionami.
- Mówiłem, mówiłem. Przyznaję, to moja wina- pokiwałem głową.
Tommy wysłał też nalepkę Michaiłowi Gorbaczowowi, załączając rachunek na 1,50$ w walucie amerykańskiej. Wkrótce otrzymał od Gorbaczowa przekaz na 1,50$ i zdjęcie z własnoręcznie wypisanymi przez radzieckiego przywódcę słowami: "Wprowadzaj pokój, Tommy. Michaił Gorbaczow, Prezydent".
Ponieważ kolekcjonuje autografy, poprosiłem Tommy`ego, by odsprzedał mi zdjęcie z podpisem Gorbaczowa za pięćset dolarów.
- Nie Mark, dziękuje - odprawił mnie z kwitkiem.
- Tommy - powiedziałem mu - wiesz, że jestem właścicielem kilku firm. Gdy dorośniesz, chciałbym cię zatrudnić.
- Chyba żartujesz? - żachnął sie malec. - Gdy dorosnę, to ja zatrudnię ciebie!
NIedzielne wydanie "Orange County Register" poświęcone było w głównej mierze Tommy`emnu, Bankowi Kredytowemu dla Dzieci i mojej skromnej osobie. Marty Show, dzeinnikarz "Registera" przeprowadził z Tommym sześciogodzinny wywiad i napisał fenomenalne sprawozdanie. Zapytał go między innymi, jaki jego zdaniem będzie miał wkład w budowę pokoju na świecie.
- Chyba jestem jeszcze za mały, żeby zrobić coś poważniejszego - odpowiedział mu Tommy. - Trzeba mieć conajmniej osiem, dziewięć lat, by zakończyć wszystkie wojny.
- Kto jest dla ciebie autorytetem? - zagadnął Marty.
- Mój tato, George Burns, Wally Joiner i Mark Victor Hansen- padła odpowiedź.
Trzeba przyznać, że Tommy ma naprawdę doskonały gust, jeśli chodzi o swoich wzorców...Trzy dni później otrzymałem telefon od Hallmark Greeting Card Company, spółki zajmującej się produkcją kartek pocztowych. Okazało się, że czytali artykuł w "Registerze", a ponieważ organizowałem właśnie zjazd w San Francisco, chcieli zaprosić do udziału także Tommy`ego. Hallmark chciał, aby moja firma, "I kto to mówi", przeprowadziła z Tommym pertraktacje. Nic z tego nie wyszło, ponieważ dwa tygodnie na przygotowanie wszystkiego nie mogły nam wystarczyć, a negocjacje między Hallmarkiem, mną i Tommym miały bardzo zabawny i pokrzepujący charakter.
Do udziału w telewizyjnym show zaprosiła Tommy`ego Joan Rivers. Ona także otrzymała przesłana przez kogoś kopię wywiadu z chłopcem.
Zatelefonowała do niego pewnego dnia.
- Tommy, tu Joan Rivers. Chciałabym cię zaprosić do mojego programu. Miałbyś wielomilionową widownię.
- Świetnie! - chłopczyk przystał natychmiast.
- Zapłace ci trzysta dolarów - zaproponowała Joan.
- Doskonale! - powtórzył maluch. A ponieważ przerobił i przyswoiuł sobie z mistrzowskim skutkiem moje instrukcję "Jak sprzedać się drogo", zaraz wprowadził parę moich rad w życie.
- Mam tylko osiem lat, więc nie mogę przyjśc sam. Byłaby pani w stanie zapłacić też mojej mamie, jeśli by mi towarzyszyła?
- Nie ma sprawy! - Joan była ubawiona.
- A przy okazji...Oglądałem niedawno program Bogaci i sławni. Podobno należy zatrzymac się przy Trump Plaza, jeśli nocuje się w Nowym Jorku. Mogłaby pani mi to załatwić?
- Jak najbardziej - odparła.
- W programie mówili też, że w Nowym Jorku trzeba koniecznie obejrzeć Empire State Building i Statuę Wolności. Nie sprawiłoby pani kłopotu zarezerwowanie dla nas biletów?
- Ależ najmniejszego...
- Wspaniale. Aha, nie mówiułem jeszcze, że moja mama nie umie prowadzić. Moglibyśmy skorzystać z pani limuzyny?
- Oczywiście...- Nie pozostało nic innego, jak przystać i na to.
Tommy wziął udział w programie Joan, wywierając ogromne wrażenie na niej, na realizatorach i publiczności zarówno w studio, jak i zgromadzonej przed telewizorami. Prezentował sie świetnie, był interesujący, autentyczny i nadzwyczaj przedsiębiorczy. Mówił tak uroczo i przekonywująco, że ludzie sięgali natychmiast do portfeli i bez zastanowienia kupowali od niego nalepki.
Pod koniec programu Joan zapytała go:
- Tommy, czy naprawdę uważasz, że twoje nalepki przyniosą światu pokój?
- Sprzedaje je dopiero od dwóch lat - odrzekł z entuzjazmem, uśmiechając się promiennie - a już padł mur berliński. Nieźle mi idzie, nie sądzi pani?"

Mark V. Hansen
opowieść pochodzi z ksiązki "balsam dla duszy"

Gdy przeczytałem tę opowieść ładnych kilka lat temu, wzruszyłem się nielekko.
Dało mi do myślenia to, że mały chłopiec miał ideę, którą był gotów realizować od razu, bez gadania, bez wymówek.
Czego mnie to nauczyło? Że warto działać, realizować swoje cele, marzenia i finalnie robić coś dobrego dla Świata.
Czego jeszcze mnie to nauczyło?

Zdałem sobie sprawę, że strach przed ewentualnym niepowodzeniem jest nawykiem, którego się uczymy. Bo skoro mały chłopiec nie bał się, że cokolwiek mogłoby się stać złego, to skąd ten strach u ludzi dorosłych?

I jeszcze jedna cenna nauka, to bardzo prosty fakt, że często w pogoni za szczęściem, za lepszym życiem zapominamy, że dzieci mogą Nas nauczyć bardzo wiele, wystarczy im na to pozwolić - przeciez dziecko nie ma jeszcze bagażu doświadczeń, nie przeżyło rozczarowań, jego sposób myślenia jest czysty - warto czasami sięgnąć do tego stanu umysłu i spojrzeć z tej perspektywy na otaczający Nas świat.



Wyślij zaproszenie do